Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2019-03-17, 23:05

konik pisze: 2019-03-17, 19:54... dlatego tak niewiele potrafimy doradzic, gdyz nie ma tutaj mozliwosci rady "najlepiej doradzonej".
A co można było doradzić Jezusowi w ogrodzie oliwnym?
Aby się wycofał?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

konik

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: konik » 2019-03-18, 13:52

Demagogia. Jezus jest tym, ktorego diabel nie skusil. A my jestesmy potomkami tych, ktorych diabel skusil. Sa to zupelnie inne swiaty.
I choic sam Jezus powiedzial, ze mamy brac Krzyz, to nie odrzuca tych, ktorzy nie daja rady z braku sil . Wszystko zostanie wybaczone, jedynie zaparcie sie Ducha Swietego poprowadzi do potepienia.
Ostatnio zmieniony 2019-03-18, 21:27 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-18, 14:14

konik pisze: 2019-03-18, 13:52 Demagogia. jezus jest tym, ktorego diabel nie skusil.
A my mamy naśladować.
Skąd zatem rada, by dać się skusić?
I choic sam Jezus powiedzial, ze mamy brac Krzyz, to nie odrzuca tych, ktorzy nie daja rady z braku sil . Wszystko zostanie wybaczone, jedynie zaparcie sie Ducha Swietego poprowadzi do potepienia.
Nic nie osłabia bardziej niż sugestia, że osoba kuszona "nie ma już sił".
Co w wojsku powiedziano by o żołnierzu, który przed ciężkim starciem chodziłby po obozie i namawiał "poddajmy się, nie mamy dość sił"?

konik

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: konik » 2019-03-18, 14:46

Nic takiego nie twierdze.
Chce jedynie zwrocic uwage, ze trzymanie sie jedynie prawa moze zabic.- To wszystko.
A przeciez nie mamy zadreczac czlowieka.
Nie namawiam do grzechu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-18, 15:08

Co ma tu prawo do rzeczy?

konik

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: konik » 2019-03-18, 16:45

Ma. zasady sa zasadami. ale w mysl nieugietych zasad mozna zniszczyc zywa Dusze.
Mysle, ze co bylo mozliwe do powiedzenie, to w ogolnym zarysie zostalo powiedziane.
Teraz pozostaje siegnac po orez modlitwy.
Trzymajcie sie. Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Viridiana » 2019-03-18, 17:40

A czy przykazania nie mają właśnie prowadzić do ożywienia duszy? :-\
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-18, 21:16

Zawsze mnie zadziwia formuła "nie bycia pod prawem" wykorzystywana do afirmacji grzechu. Przecież przeniesienie z przestrzegania Prawa na "kochaj i rób co chcesz" to radykalne zaostrzenie wymagań, a nie odwrotnie!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2019-03-18, 22:50

konik pisze: 2019-03-18, 16:45 Ma. zasady sa zasadami. ale w mysl nieugietych zasad mozna zniszczyc zywa Dusze. ...
W myśl liberalizowania zasad mamy gwarancję potępienia.
Najpierw lekkie złagodzenie. Potem złagodzenie złagodzenia. Inni tak robią. Będzie mi brakowało. No spróbuję jeden raz. Może przez miesiąc. Maksymalnie rok. A, co tam ... Mam jeszcze czas ...
ALE
Mt 5.19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.

Mt 5.27i28 Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
No i co z tego, że powiedziano. Wiem lepiej co dla mnie dobre. Co sprawia mi przyjemność. Przecież Bóg chce mojego dobra. Chce, abym się cieszył. To znaczy, że Bóg chce ... Czego? łamania przykazań?

Mt 25.12,13 Lecz on odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was". Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

konik

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: konik » 2019-03-18, 23:04

W imieniu prawa nie zadeptujmy ludzi. Bo sa miejsca w pismie ktore jest dla nas Pismem Swietym, ktore zwracaja nam na to uwage.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-18, 23:13

konik pisze: 2019-03-18, 23:04 W imieniu prawa nie zadeptujmy ludzi. Bo sa miejsca w pismie ktore jest dla nas Pismem Swietym, ktore zwracaja nam na to uwage.
Nie odpowiedziałeś, co to ma wspólnego z prawem.
Teraz dodałeś nową zagdkę: kto tu i kogo "zadeptuje w imię prawa"?

konik

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: konik » 2019-03-18, 23:41

Odpowiedzialem ...
Sztywne trzymanie sie litery przykazan ( nawet sluszne ) moze zniszczyc czlowieka ... nawet jesli nie ma on slusznosci w danym momencie; dlatego chwila ( czas ) wytchnienia ) moze wiecej zdzialac w nawroceniu, niz natychmiastowe zadania . Wiem, temat jest nieraz sliski ... ale Bog wie, ile kto potrzebuje czasu i na ilejest gotow, aby zniesc swoja dole.
No,wyjasnilem wszystko, reszta to bedzie czepianie sie.
Pozostaje ufna modlitwa ... i delikatnosc.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Viridiana » 2019-03-19, 00:31

Tylko rzecz w tym, że prawdziwa relacja z Bogiem nie "zadeptuje". Po ludzku wiara jest trudna - ale Bóg może mi dać siłę. ;)
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Magnolia

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Magnolia » 2019-03-19, 06:57

konik pisze: 2019-03-18, 23:04 W imieniu prawa nie zadeptujmy ludzi. Bo sa miejsca w pismie ktore jest dla nas Pismem Swietym, ktore zwracaja nam na to uwage.
Ale w zachowaniu czystości po odejściu małżonka nie tyle chodzi o zachowanie prawa dla prawa, to jest kwestia wierności raz danemu słowu, to jest kwestia ufności do Boga, że wszystko jest możliwe, to jest kwestia miłości do Boga polegająca na wierności Jego przykazaniom. Przecież to słowo dane małżonkowi padło przed Bogiem, wzięto Boga na świadka i poproszono o Jego błogosławieństwo, opiekę i łaski.

A mnie zastanawia jak to małżeństwo żyło do tej pory, z Bogiem czy bez Boga?

A jeśli żyje się bez Boga to dlaczego ma się potem do Niego mnóstwo żali, pretensji i złości?

A jeśli z Bogiem, to gdzie była wspólna modlitwa? gdzie przez 9 lat były myśli o dzieciach? gdzie był rozwój duchowy, gdzie było zawierzenie małżeństwa Bogu?

Teraz kobieta przeżywa dramat swojej sytuacji, ale być może to jest dopust boży by stanąć w prawdzie, okazja do nawrócenia - bo przecież najważniejszą relacją jest relacja z Bogiem! Jeśli ta relacja zostanie odbudowana, albo stworzona od nowa to Bóg wyprowadzi dobro i z takiego dramatu. Być może nie będzie to takie "dobro" jakie nam się marzy czy jakiego chcemy, ale jestem pewna że pragnienia tej kobiety Bóg sam zaspokoi.
Więc z pewnością nie chodzi o prawo dla prawa, tylko o relację z Bogiem i zaufanie Bogu, że On zadba o moje potrzeby. Tego uczymy się poprzez wiele sytuacji życiowych, czasem człowiekowi wystarczy trudne doświadczenie, czasem potrzebuje kryzysu, a czasem dramatu by to zrozumieć i zwrócić się do Boga.
Ale jestem pewna że na ścieżce grzechu będzie to bardzo utrudnione, o ile niemożliwe.
Andej podał właściwe cytaty z Pisma św. Nie można zuchwale grzeszyć, licząc że mamy jeszcze czas, bo to właśnie jest zapieranie się Ducha św.- "poczekaj jeszcze nie teraz, Duchu św., za kilka lat, jak osiągnę swoje cele".

A nawet jeśli człowiekiem nie kieruje wiara... to tak po ludzku jest to niehonorowe i nieuczciwe wobec współmałżonka, który się pogubił, albo jest chory psychicznie (wolałabym jednak by zdiagnozowali to lekarze) - bo właśnie żona jest tą osobą która się ma opiekować, zatroszczyć, okazać miłość. Poza tym małżeństwo, z mojego doświadczenia, zwykle psuje się kiedy jest w nim za dużo egoizmu, kiedy brakuje w nim miłości, altruizmu.

Przychodzi ktoś do lekarza (dajmy na to przychodzi człowiek na forum ze swoim problemem), lekarz ma pogłaskać i odesłać do domu, czy zdiagnozować, dać gorzkie lekarstwo i zaproponować terapię i leczyć?
Okazujemy zrozumienie, ale nie jesteśmy zaangażowani emocjonalnie w taką sytuację, widzimy ją z innej perspektywy, widzimy lekarstwa, choć gorzkie, a może wystarczy w zasadzie zmienić tylko styl życia na zdrowy (zacząć żyć wiarą) by wszystko się ułożyło.

To są takie moje refleksje ogólne z doświadczenia i obserwacji, trochę z duchowości i psychologii.

Dodano po 21 minutach 43 sekundach:
Przypomnę jeszcze czytanie z niedzieli, przypomnę Boga, który obiecuje Abrahamowi, że gdy zawrą przymierze to obdarzy go tyloma dziećmi ile jest gwiazd na niebie, a dzieci sa błogosławieństwem. My patrząc na tą biblijną sytuację możemy być pewni, że gdy żyjemy z Bogiem w przymierzu, to możemy liczyć na tyle błogosławieństw ile jest gwiazd na niebie.
Bóg, poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: "Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić"; potem dodał: "Tak liczne będzie twoje potomstwo". Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę. (Rdz 15, 5)
Dlatego w trudnych sytuacjach życiowych, trzeba rozeznać czego Bóg chce mnie nauczyć, a nie czego ja pragnę. Bo Bóg nas poprowadzi a egoizm, pragnienia ciała mogą zwieść.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Stwierdzenie nieważności małżeństwa

Post autor: Andej » 2019-03-19, 07:25

Magnolia ma rację pisząc, że nie można robić z gęby cholewy.

Osoba na poziomie zawsze dotrzymuje słowa. A tym bardziej przyrzeczenia. A już przysięga jest zobowiązaniem tak silnym, że nie wyobrażam sobie jego złamania. Ale konik ma rację, że nie dotyczy wszystkich. Dotyczy tylko ludzi honoru (lecz nie tych zdefiniowanych przez Michnika), ludzi odpowiedzialnych. Ludzie oddają życie za takie wartości.

Cóż wart jest żołnierz, który nie zachowuje przysięgi? Na co zasługuje dezerter (nie mylić z Dezerterem) rzucający broń czy uciekający do nieprzyjaciela w trakcie konfliktu zbrojnego? Na to samo co wiarołomny małżonek.
Kim są rodzice przysięgający w czasie chrztu przekazanie wiary i wprowadzający dziecko w bezbożne "przyjemności"?

Mamy bronić deprawujących dzieci dlatego, żeby nie "wdeptywać ich w błoto" oceniając postępowanie?
Mamy bronić żołnierzy-zdrajców dlatego, żeby nie "wdeptywać ich w błoto" oceniając postępowanie?
Mamy bronić zdradę małżeńską dlatego, żeby nie "wdeptywać ich w błoto" oceniając postępowanie?

Toż to euroliberalna propaganda. Róbta co chceta?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”