Jak przebaczać ?...

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14924
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4176 times
Been thanked: 2937 times
Kontakt:

Re: Jak przebaczać ?...

Post autor: Dezerter » 2018-06-23, 18:30

Magnolia pisze: 2018-06-06, 22:34 (...)

Ale zmienię odrobinę temat, by poruszyć inny aspekt wybaczenia...
Najczęściej znamy krzywdę, bo jej doznaliśmy i mamy w sercu urazę... kolejnym krokiem jest przebaczenie (czasem po wielu latach, stawianiu warunków, czekaniu na przeprosiny itd)

A co z wybaczeniem winy której nie znamy?
Przychodzi do nas człowiek.. mówi że zgrzeszył przeciwko nam, ale nie jest zdolny do wyjawienia winy, obawia się, przeżywa lęk odrzucenia, płacze, widać jak bardzo żałuje... ale nie potrafi powiedzieć, przyznać się co zrobił...
Co zrobić w takiej sytuacji?
Bardzo ciekawy temat- przemyślałem i odpowiadam
ja bym przebaczył nawet łatwiej niż gdybym znał przewinienie - to dla mnie oczywiste, bo to by mnie wcale nie bolało - czego oczy nie widza tego sercu nie żal
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Jak przebaczać ?...

Post autor: Andej » 2018-06-24, 14:26

Jak przebaczyć, gdy nie ma powodu? Bez świadomości wyrządzonego zła, nie ma czego przebaczać. Nie da się. Nie mając poczucia bólu, żalu i krzywdy wybaczanie jest pustym słowem. Cóż zmienia takie przebaczenie? Nic. zupełnie nic.
Czy można się pobyć niechęci wobec kogoś, kogo się lubi? Nie da się. Bo się lubi. Bo się nie czuje niczego negatywnego.

Można powiedzieć, wybaczam ci, cokolwiek zrobiłeś. I co dalej? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć własne zachowanie, gdy się dowiemy? A jeśli okaże się, że było to coś, co wzięliśmy za przypadek, a było czyimś złym zamiarem, który przekreślił dużą część naszego życia. I który w dalszym ciągu kładzie się cieniem na każdym dniu.

Nie. Prosisz o przebaczenie, musisz powiedzieć za. Dopóki nie powiesz, nie mam czego przebaczać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

wędrowiec

Re: Jak przebaczać ?...

Post autor: wędrowiec » 2018-06-24, 15:03

Ten co przebacza ma wiedzieć za co.
Ten któremu się przebacza - nie musi.

Bo przebaczenie niesie uzdrowienie przede wszystkim przebaczającemu. Uwalnia go od ciężaru przeżytych traum.
Traum, z których istnienia osoba, która je sprawiła, może nawet nie wiedzieć.

Ten, kto przebacza zazwyczaj robi to w sercu - to jest najważniejsza istota przebaczenia. Nie musi o swoim przebaczeniu koniecznie zawiadamiać winowajcę - faktycznego czy domniemanego. Nie musi ogłaszać przebaczenia publicznie.
Przebaczanie może następować bez żadnych warunków.

Chrystus na Krzyżu nie tylko przebaczył dobremu łotrowi, o czym zwykle chętnie się pamięta.
On prosił Ojca by przebaczył żołnierzom rzymskim "bo nie wiedzą co czynią".
Naśladujmy Jezusa i przebaczajmy wszystko wszystkim - bo nie wiedzą co czynią.
I nie zatrzymujmy się nad własnymi krzywdami i cierpieniem, tylko wstawajmy i idźmy dalej czynić dobro.
Tak jak nas nauczył Jezus Chrystus - nasz Pan i Pan tego miejsca.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18847
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4594 times
Kontakt:

Re: Jak przebaczać ?...

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-06-24, 15:16

wędrowiec pisze: 2018-06-24, 15:03 Ten co przebacza ma wiedzieć za co.
Ten któremu się przebacza - nie musi.
Dość... hmmm... oryginalne podejście. Nie daje możliwości opamiętania temu, któremu się przebacza.
Bo przebaczenie niesie uzdrowienie przede wszystkim przebaczającemu. Uwalnia go od ciężaru przeżytych traum.
Rzekłbym, że to psychologizująco - egoistyczna forma przebaczenia. Zatem - ciągnąc to rozumowanie - Jezus przebaczając krzyżującym, nie zrobił tego dla nich, lecz egoistycznie dla siebie?

wędrowiec

Re: Jak przebaczać ?...

Post autor: wędrowiec » 2018-06-24, 15:24

Marek Piotrowski,
co Ty wiesz o konaniu Jezusa?
Opamiętaj się ...
Dlaczego zamiast bronić swojej tezy schodzisz z tematu? W jaki sposób uzasadnisz wplecenie wiedzy Marka na temat Konania Jezusa do wątku? Czy nie masz jakiejś alergii na Marka? Wyczuwam jakiś imperatyw sprzeciwiania się Markowi. Proszę, zmniejsz ciśnienie. Andej
Ostatnio zmieniony 2018-06-25, 10:21 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18847
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4594 times
Kontakt:

Re: Jak przebaczać ?...

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-06-24, 16:10

Niestety, Twój list nie niesie żadnej treści, z którą mógłbym polemizować lub się z nią zgodzić. Czysty emocjonalny atak-wykrzyknik.
Lepiej odpowiedz, dlaczego z Twoich tez na temat przebaczania wynikają takie absurdy (względnie wykaż mi błąd)?
Odzywki typu "co ty wiesz o konaniu Jezusa" niczego nie wnoszą do dyskusji.
Ostatnio zmieniony 2018-06-24, 16:12 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Jak przebaczać ?...

Post autor: Andej » 2018-06-25, 10:37

Marek_Piotrowski pisze: 2018-06-24, 15:16
wędrowiec pisze: 2018-06-24, 15:03 Ten co przebacza ma wiedzieć za co.
Ten któremu się przebacza - nie musi.
Dość... hmmm... oryginalne podejście. Nie daje możliwości opamiętania temu, któremu się przebacza.
Bo przebaczenie niesie uzdrowienie przede wszystkim przebaczającemu. Uwalnia go od ciężaru przeżytych traum.
Rzekłbym, że to psychologizująco - egoistyczna forma przebaczenia. Zatem - ciągnąc to rozumowanie - Jezus przebaczając krzyżującym, nie zrobił tego dla nich, lecz egoistycznie dla siebie?
Wędrowcowi rację przyznaję. To jest akurat chrześcijańskie podejście.
Prosząc: ... wybacz nam nasze winy, tak jak my przebaczamy ..." prosimy o bezwzględne wybaczenie, a jedynym kryterium jest to, aby Bóg stosował taką samą miarę wobec nas, jak my wobec innych.
Nie modlimy się, aby Bóg przebaczył nam, gdy Go przepraszamy. Nie ma też żadnych kryteriów przepraszania. Przebaczenie jest aktem jednostronnej miłości bliźniego.
Jestem przekonany, że Biczowany nie przeklinał, nie wygrażał biczującym. On ich odkupywał. On ich kochał pomimo zadawanego bólu. On im wybaczał. Gdy był opluwany, znieważany nie odpowiadał nienawiścią, tylko przeciwnie. Wybaczał. On na zagubioną owcę nie wrzeszczał, ale troskliwie brał na ręce. A zagubiona owieczka mogła wierzgać, beczeć, próbować ucieczki, a On i tak ja prowadził do stada. Bez karania. Ale z przebaczeniem. On wybaczał wszystkim, którzy nie wiedzą, co czynią. Nie znaczy to, że wybaczał głupkom. Wybaczał osobom zaślepionym. Tym, którzy ranili biczami, bo takie było dobro Rzymu (na rozkaz). Wybaczał tym, którzy pluli widząc dobro w poniżaniu Człowieka, którego nie rozumieli, a który zagrażał elitom (a elity mają zawsze rację, zwłaszcza, gdy płacą).

Wybaczanie nie polega też na wytykaniu błędów. Na jakimkolwiek odgryzaniu się, akcentowaniu własnej wyższości. Przebaczenie, to odpuszczenie win. To zachęta do poprawy. Do uznanie błędów. Zachęta, nie warunek.
Za przebaczenie nie powinno się płacić. Zapłatą nie powinna być satysfakcja z przeprosin.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Sebastian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 281
Rejestracja: 22 lis 2017
Lokalizacja: Połaniec
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 26 times
Kontakt:

Re: Jak przebaczać ?...

Post autor: Sebastian » 2018-07-19, 13:22

Przebaczajcie bardzo duzo razy, bo warto na prawde.
Totus Tuus

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”