Małżeństwo? A co to takiego?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Andej » 2017-02-01, 16:21

Dziś wyczytałem o "postępowym" postępowaniu Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Norwegii: http://fakty.interia.pl/swiat/news-w-no ... Id,2346067.
I nie mam nic przeciw temu. Ale buntuję sie przeciw nazywaniu tego małżeństwem. Za słowem "ślub" zgodzę się, gdyż jest to rzeczownik pochodzący od ślubowania. Są różne śluby. Skoro są śluby małżeńskie, to mogą być ślubu monopłciowe, zoopłciowe, a może nawet nekropłciowe.
Ale słowo "małżeństwo" jest zarezerwowane dla par dwupłciowych. I to par potrafiących rozezenać swoje postępowanie. Etymologicznie, słowo to, oznacza przyjęcie kobiety do siebie. Przyjęcie kobiety przez mężczyznę. (Kiedyś dom był z reguły przypisywany mężczyźnie.) Obecnie znaczenie szersze, gdyż równie dobrze, to kobieta może przyjąć mężczyznę do swojego domu.
Ale nie zgadzam się na nazywanie związków monopłciowych małżeństwami. To nie małżeństwa. Uważam, że należy utworzyć nowe pojęcie dla takich związków. Pomyślałem o MONOŃSTWIE, czyli związku monopłciowym. Niech on będzie zrównany pod względem prawno-majątkowym z małżeństwem. Albo i MULTEŃSTWEM (związkiem wielu osób, zwanym kiedyś komuną). Do tego pojęcia dopuściłbym także związki ZOOŃSKIE i NEKROŃSKIE (zapewne postępowi liberałowie kiedyś powalczą o takowe). Sorry. Chyba wcześniej zalegalizują związki PEDOŃSKIE. Nie twierdzę, że określenia są dobre. Zapewne znajdą się znacznie lepsze określenia. Ale buntuję się przeciw nazywaniu ich małżeństwami.
Chciałbym aby szanować słowa. Nie przekręcać ich znaczenia. Wiem. Walczę z wiatrakami. Wszak wiele słów dawniejszych, ma obecnie przeciwne znaczenie. Ale rozszerzenie pojęcia małżeństwa na różne dziwne związki jest działanie indoktrynacyjnym. Dlatego protestuję.
Chciałbym także ochrony słowa "rodzina". Bo słowo to dla mnie ma potencjał prokreacji. A związki dwóch gejówek, albo dwóch lesbów nie dają żadnej szansy na rozwój.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

konik

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: konik » 2017-02-01, 17:00

Moge tylko Cie poprzec. Na nic wiecej nie mam (y) raczej wplywu.
Jesli Pan bedzie ten swiat jeszcze jakis czas utrzymywal w istnieniu, to nasi potomkowie nie zatraca zdolnosci tworczego przeksztalcania jezyka ojczystego. I wowczas byc moze ziszcza sie choc w czesci Twoje postulaty.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Dezerter » 2017-02-02, 22:11

Pełna zgoda z przedmówcami - małżonkowie, to on i ona
Jestem za legalizowaniem par mono płciowych - jeśli chcą koniecznie i świadomie żyć w grzechu - ale jest tyle innych pięknych nazw.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Andej » 2017-02-03, 13:29

Miło czytać, że nie jestem odosobniony. Ale w takim razie, proszę, trzeba prowadzić działanie na innych forach. Najlepiej na ogólnych. A może nawet LGBTZNP. [ trzy ostatnie literki Zoo, Nekro i Pedo, zupełnie przypadkowo ułożyły się w skrót pewnej organizacji - nie wypowiadam się na ich temat]
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-05, 21:56

Tak mi się przypomniało, jak widziałam internetowe próby odszyfrowania skrótu LGBTIQA, a konkretniej trzech ostatnich liter. I ktoś myślał, myslał, aż wymyślił... "I Qr*a Aligator" :D

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Andej » 2017-02-09, 14:53

Ten aligator jest groźny. I co gorsza, bardzo żarłoczny.
Jestem zdania, że należy popularyzować takie wyjaśnienia. Zaniechanie spowoduje, że mówiąc "białe: zupełnie nie będzie wiadomo, o jaką barwę chodzi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-02-09, 21:00

Myślę, że ludzie się denerwują podejściem do LGBT i aligatorów, bo, nie oszukujmy się, homoseksualiści też chcą kochać i być kochanymi. To nie ich wybór. I jak irytują mnie ci, co to czuja się w kwestii płci akurat palmą kokosowa, tak tych, którzy mają nie ten mózg w nie tym ciele i homoseksualistów rozumiem. To trochę wygląda, jakby Bóg sobie wymyslił "A to ciebie pierdyknę homoseksualistą, a potem tego zakażę".

Bo o ile do zakonu mogę iść, ale nie muszę, jesli nie czuję powołania, tak niektórzy rodza się orientacji homoseksualnej z wielką chęcią kochania, czego uczynic nie mogą, bo gej nie pokocha kobiety i tyle. A jak go zmuszą, to oboje w tym związku będą nieszczęśliwi, czy któryś z was chciałby za żonę lesbijkę, która nigdy do was nie poczuje tego, co do kobiety?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Andej » 2017-02-10, 12:03

ciasteczkowy_potfur pisze:Myślę, że ludzie się denerwują podejściem do LGBT i aligatorów, ...
Sądzę, że inteligentnych i wyrozumiałych ludzi to nie denerwuje. Żadne gady, płazy. A nawet owady.
Ale problem tkwi nie w tolerancji, ale w słownictwie. W zawłaszczaniu słownictwa. Wydaje mi się, że mogę przyjąć do wiadomości, że ktoś kocha palmę lub kozę, ale stanowczo protestuję nazywanie takiego związku małżeństwem.

To, że toleruję, nie znaczy, że pochwalam. Twierdzisz, że ktoś się rodzi z jakąś orientacją. Nie sprzeczam się. Ale pozwolę sobie mieć odmienne zdanie. Uważam, że ogromnej większości przypadków są to uwarunkowania środowiskowe. Ale to temat na inny temat. Na przykład, jeśli urodziłem się z orientacją piwną: to znaczy kocham piwo. To gdybym zaczął tak z nim się kochać, że przeszkadzałoby to w normalnym funkcjonowaniu, to poszedłbym na odwyk. Lekarze twierdzą, że możliwe jest urodzenie się z chorobą alkoholową. Ale nikt nie nazywa tego orientacją? Czemu?

Nie chodzi mi zjawisko, ani stosunek do niego. Chcę, aby czarne było nazywane czarnym, a białe białym. Niech sobie będzie monoństwo, gejeństwo, lesbiaństwo. Ale niech nie będzie to nazywane małżeństwem. Niech będzie zooństwo i nekroństwo, ale niech nie będzie nazywane małżeństwem. Tylko co z pedoństwem? Też ma być zwane małżeństwem? Też ma być popierane, propagowane, szerzone przez LG i inne aligatory?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Sebastian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 281
Rejestracja: 22 lis 2017
Lokalizacja: Połaniec
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 26 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Sebastian » 2017-12-18, 11:01

Małżeństwo - nierozerwalne połączenie kobiety i mężczyzny, którego owocem są dzieci.
Totus Tuus

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-12-18, 17:36

A jak nie ma dzieci, to nie ma małżeństwa? ;)

Magnolia

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Magnolia » 2017-12-18, 20:34

ciasteczkowy_potfur pisze: 2017-02-09, 21:00 tak niektórzy rodza się orientacji homoseksualnej z wielką chęcią kochania,
Ciasteczkowa znowu opinie, a nie wiedza...poczytaj coś więcej o tym o czym się wypowiadasz...
Może tu poczytaj: http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=256

Abraham45

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Abraham45 » 2017-12-18, 22:01

To jest to o czym pisałem też w temacie o homoseksualiźmie - że Kościoły ktoŕe nazywają się Kościołami i niby opierają się na wierze w Boga idą zupełnie inną drogą i w takim postępowaniu nie widzą nic złego. Taki związek nie ma nic wspólnego z Bogiem już w chwili aktu seksualnego a taki chory sakrament to obraza Boga - jak można dopuszczać do czegoś takiego? W imię Boga przyjmuje się sakrament zatwierdzający grzech ciężki, grzech nieczystości za który Bóg przez lata karsł ludzi (Sodoma i Gomora,potop)

Dla mnie taki niby ślub jest odrazą i w żadnym wypadkj nie można tego nazwać sakramentem, gdyż osoba która przed Bogiem i w Jego imię chce zatwierdzać cięzki grzech sama siebie obciąża klątwą.

Niestety szatan szaleje i niszczy to co święte. W żadnym jednak wypadku tej obeazy Boga nie można nazwać sakramentem ani też małżeństwem. Tego co zawarto w Norwegii nie jestem w stanie określić niczym innym jak opętanym zwiazkiem. Zawsze byłem, jestem i będę przeciwny takim wynaturzonym tworom przesiąkniętym złem.

Kalart

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Kalart » 2018-06-07, 04:54

Etymologia polskiego słowa "małżeństwo" wydaje się oczywista - połączenie męża i żony. Podobnej etymologii w językach obcych nie dostrzegam. Maritage, oprócz oczywistego maritare jest powiązane z matrimony. Dlatego słowem najbliższym w języku polskim byłby raczej związek matrymonialny. Ale może językoznawca mógłby powiedzieć więcej.
Tak więc kwestia rozważenia słowa "małżeństwo" jest sprawą języka polskiego, bo taki problem u większości świata nie występuje.

"Wynaturzone twory przesiąknięte złem"... cóż, takie przejawy fanatyzmu zniechęcają do dyskusji.

Wolfi

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Wolfi » 2018-06-07, 10:41

Co to was obchodzi jak sie siebie nazywaja. Niech robia co chca, demokracja jest. Brzydzicie sie tego co robia, a osoba aseksualna brzydzi sie tego co wy robicie xd.
Tylko kogo to obchodzi.
Badzmy szczerzy ludzie nie w zwiazkach zawieraja nieformalne malzenstwo z wlasna reka ;p czy tam czym innym. Nikt o tym nie wie. I nikogo nie obchodzi.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Małżeństwo? A co to takiego?

Post autor: Andej » 2018-06-07, 11:39

Mateusz 5.37 Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. jednoznacznie wskazuje, że białe należy nazywać białym, a czarne czarnym.
Relatywizacja pojęć prowadzi do ich dewaluacji i deprecjacji. Odrzucając wartości odzieramy siebie z=samych z wszelkiej godności.

Jeśli ktoś w jakimś zjawisku nie widzi niczego złego, to dlaczego do jego określenia używa eufemizmów lub zapożyczeń?

Chcą legalizować związki seksualne ze zwierzętami, to niech nie nazywają ich tym samym określeniem, które odnosi się do związku kobiety z mężczyzną. Jeśli prawo dopuści w jakimś kraju związki nekroseksualne, to niech nie nazywają ich małżeństwami. Nie podobają mi się takie praktyki. Ale zrównywanie z małżeństwem oburza mnie.

Mniej obchodzi mnie jak się nazywają, a bardziej czy nazywają się zgodnie z rzeczywistością, czy używanym określeniem okłamują innych.
Demokracja nie polega na tolerowaniu czyichś zachowań, gdy są sprzeczne z interesem społecznym. Postulujesz, aby tolerować morderców, złodziei, pedofilów? Nie chcę takiej demokracji. Dla mnie jest to zbrodniokracją.
Skąd pomysł, że się brzydzimy? Uznajemy za niewłaściwe. Uważamy, że niewłaściwe postępowanie nie powinno być reklamowane, propagowane, ale powinno zostać w ukryciu. Przynajmniej przed tymi, których zgorszyć może.
Mnie osobiście obchodzi zachowanie sąsiada, współpasażera, przechodnia. Nie podoba mi się, gdy hałasują, spać nie dają. Gdy zaśmiecają i zatruwają otoczenie. Gdy są agresywni. Mnie to obchodzi. Żyję w społeczeństwie. Szanuję je i sam oczekuję szacunku.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”