Małżeństwo bez dziecka

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Piotrek

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Piotrek » 2016-10-26, 14:20

Warto dodać że małżonkowie czekają na siebie nieraz długie lata. Spotkanie odpowiedniej osoby jest nagrodą za cierpliwość. Dzieci są logicznym uzupełnieniem miłości dwojga osób i dowodem, że los stoi po ich stronie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18937
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Marek_Piotrowski » 2016-10-26, 18:03

ciasteczkowy_potfur pisze:Kiedyś chciałam iść do zakonu, ale miałam wtedy sześć lat, także nie da się tego brać na poważnie.

Jak to czego chce, chce mieć dobry ubaw, toteż tworzy jednostki takie jak ja. To trochę jak w rodzinie patologicznej, co by dziecko nie zrobiło to jest źle i jest karane, nawet jak robi wszystko, by się ojcu przypodobać.
Po co te prowokacje?
Przecież nie tego chcesz, prawda?
Migdałek pisze:
Marek_Piotrowski pisze:Po prostu wydanie i wychowanie dzieci (a przynajmniej taki zamiar) nalezy do istoty małżeństwa.
Do tej pory żyłam w przekonaniu, że istotą małżeństwa jest związek (relacja, komunia) między kobietą a mężczyzną.
To prawda - jedno i drugie należy do istoty małżeństwa. A także to, że jest to związek wyłączny, związek między kobietą i mężczyzną... Wszystko to należy do istoty małżeństwa.
Marek_Piotrowski pisze:
ciasteczkowy_potfur pisze:A co, jeśli ktoś po prostu nie nadaje się na rodzica i urodzenie dziecka jest ryzykiem, że wychowa się ono bez prawdziwych, niewymuszonych uczuć do niego? Bez ryzyka, że kobieta je znienawidzi mimo szczerych chęci?
W takim razie - wybacz szczerość, ale pytasz więc odpowiadam - jesteś niezdolna do małżeństwa.
Być może "jeszcze"...
Komuś, kto ma rodzinę, nie jest samotnym jedynakiem i nie musi zwijać się w sobie, gdy w szpitalu proszą o podanie osoby do kontaktu a Ty nie masz kogo podać łatwo powiedzieć wybacz szczerość.... Czytałam kiedyś historię kobiety, której ciało znaleziono kilka miesięcy po śmierci rozszarpane przez oszalałe z głodu koty, pewnie ona też nie była zdolna do małżeństwa.
Sugerujesz, bym - kierując się współczuciem - okłamywał Koleżankę?

P.S. Kiedyś na innym forum poruszyłam problem, że kościół długo był głuchy na potrzeby osób samotnych, że brak duszpasterstw itp. Zostałam wyzwana przez naszego brata exe, że pluję na matkę kościół ... Takie realia.... :cry:[/quote]Kościół, to znaczy kto?

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2016-10-26, 20:32

Marek_Piotrowski pisze:
ciasteczkowy_potfur pisze:Kiedyś chciałam iść do zakonu, ale miałam wtedy sześć lat, także nie da się tego brać na poważnie.

Jak to czego chce, chce mieć dobry ubaw, toteż tworzy jednostki takie jak ja. To trochę jak w rodzinie patologicznej, co by dziecko nie zrobiło to jest źle i jest karane, nawet jak robi wszystko, by się ojcu przypodobać.
Po co te prowokacje?
Przecież nie tego chcesz, prawda?
Nie chce prowokować. Ale to o zakonie to prawda, chciałam iść do zakonu i w ogóle moim marzeniem było zostać świętą i miec objawienia czy coś takiego.
Ale dziś nie czuję tego samego, jednak możesz sobie wyobrazic, co czułam wtedy i jak bardzo to na mnie działalo, dlatego jeszcze nie odeszłam. To jak gruba lina, która mnie trzyma, od wielu lat sie przeciera, ale była tak gruba, że nie zerwala się jeszcze. Ale już nie chcę iść do zakonu, nie dałabym rady.

A reszta wypowiedzi to sa po prostu moje odczucia, ja to własnie tak widzę, niestety... Skoro jestem niezdolna do małżeństwa, jestem niezdolna do życia w zakonie tym bardziej - to co, mam zostac sama do końca życia, choć marzę o tym, by spędzić je z kims u boku? To nie jest moja wina, że brak mi instynktu, moją winą też nie jest to, że nie jestem aromantyczna i aseksualna, czyż nie? Tak mnie stworzył Bóg, stąd stwierdzenie, że jest złośliwą istotą. Dobry ojciec nie robi dziecku na złość ani nie stara się utrdnić mu zycia.

Piotrek

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Piotrek » 2016-10-26, 21:33

Dobrze jest, gdy ona prezentuje lekkość i piękno, a on męskie usposobienie i skłonność do ojcostwa. Piotrek z Warszawy.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14933
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4184 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Dezerter » 2016-10-26, 22:23

Problem jest realny - przyznaje paniom racje.
Z jednej strony rośnie ilość małżeństw bezdzietnych, które chciały by bardzo mieć potomstwo, a nie mogą.
A z drugiej rośnie liczba małżeństw, które nie chce mieć potomstwa - powód ?
- rzadszy tak jak ciasteczkowa - brak instynkty macierzyńskiego
- częstszy - wygoda i chęć korzystania z życia

wyjścia widzę 3
ale tylko jedno jest boże
Zawierzyć Bogu, oddać swe życie Jezusowi, uznać go za swego Pana a On się resztą zajmie i wszystko wyprostuje
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2016-10-26, 22:43

Gdybym "wpadła", to nie pozwoliłabym go zabić, nie ma mowy. Niedawna afera z tym, co zrobiła pewna pani piosenkarka mnie po prostu wbiła w fotel. Ja rozumiem, aborcja bo ciąża zabije matkę. Nawet jestem w stanie zrozumieć ofiary gwałtów czy dzieci mające umrzeć po porodzie, ba, nawet na uparteo jestem w stanie pojąć motywy aborcji dziecka ciężko chorego, ale mogąceo przeżyć. Ale żeby zabić dziecko, bo "mieszkanie jest za małe" to nawet moje zrozumienie przerasta i to dość mocno.

Z tym, że mowa jest o nietworzeniu dzieci, naprawdę, u mnie to by było duże ryzyko, nic na siłę. Ja po prostu nie lubie dzieci, no. Posiadanie takiego u mnie to wielkie ryzyko, że oddam (to po co ono w ogóle), albo nie oddam przez naciski ludzi mi bliskich (to nie jest takie proste, łatwo się ludziom mówi "olej to", mhm) i dziecko wychowa się w bardzo złych warunkach, bez ciepła rodzinnego, gorzej nawet niż w domu dziecka chyba. Może nie, może będzie dobrze. Ale kto z was włożyłby ręke pod nóż licząc, że może bedzie tepy i nie skaleczy mając możliwość założenia metalowej rekawicy?...

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14933
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4184 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Dezerter » 2016-10-26, 23:33

Piotr wyszedł z łódki i szedł po wodzie do Jezusa
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2016-10-26, 23:36

Tak, Jezus wskrzesił rozkładającego się Łazarza, a od tamtej pory nikomu nawet palec nie odrósł.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18937
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Marek_Piotrowski » 2016-10-27, 02:49

ciasteczkowy_potfur pisze:Tak, Jezus wskrzesił rozkładającego się Łazarza, a od tamtej pory nikomu nawet palec nie odrósł.
ciasteczkowy_potfur pisze:Skoro jestem niezdolna do małżeństwa, jestem niezdolna do życia w zakonie tym bardziej - to co, mam zostac sama do końca życia, choć marzę o tym, by spędzić je z kims u boku? To nie jest moja wina, że brak mi instynktu, moją winą też nie jest to, że nie jestem aromantyczna i aseksualna, czyż nie? Tak mnie stworzył Bóg, stąd stwierdzenie, że jest złośliwą istotą. Dobry ojciec nie robi dziecku na złość ani nie stara się utrdnić mu zycia.
Zauważ, że ten stan w którym nie masz takich potrzeb wcale nie musi być trwały. Zamiast mieć pretensję do Boga, pogadaj z Nim o tym.
Możesz Mu nawet wyrzucić swoje pretensje (On lubi szczerość, niemniej pamiętaj, ze to jednak Bóg - i mów do Niego, to nie ma być psychodrama).
Tak, Jezus wskrzesił rozkładającego się Łazarza, a od tamtej pory nikomu nawet palec nie odrósł
...alle noga owszem http://adonai.pl/cuda/?id=36
Ja sam doświadczyłem cudu...

Piotrek

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Piotrek » 2016-10-27, 06:00

Generalnie, jestem zwolennikiem starannego doboru małżeństw. Małżonkowie czekają na siebie nieraz do późnego okresu życia, czasem aż do sześćdziesiątki. Przypominam, że Sara żona Lota urodziła w setnym roku życia. Nie ma nic piękniejszego niż urodzenie się dziecka, owocu miłości związku małżeńskiego dwojga ludzi. Piotrek z Warszawy.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2016-10-27, 10:04

Marek_Piotrowski pisze:
ciasteczkowy_potfur pisze:Tak, Jezus wskrzesił rozkładającego się Łazarza, a od tamtej pory nikomu nawet palec nie odrósł.
ciasteczkowy_potfur pisze:Skoro jestem niezdolna do małżeństwa, jestem niezdolna do życia w zakonie tym bardziej - to co, mam zostac sama do końca życia, choć marzę o tym, by spędzić je z kims u boku? To nie jest moja wina, że brak mi instynktu, moją winą też nie jest to, że nie jestem aromantyczna i aseksualna, czyż nie? Tak mnie stworzył Bóg, stąd stwierdzenie, że jest złośliwą istotą. Dobry ojciec nie robi dziecku na złość ani nie stara się utrdnić mu zycia.
Zauważ, że ten stan w którym nie masz takich potrzeb wcale nie musi być trwały. Zamiast mieć pretensję do Boga, pogadaj z Nim o tym.
Możesz Mu nawet wyrzucić swoje pretensje (On lubi szczerość, niemniej pamiętaj, ze to jednak Bóg - i mów do Niego, to nie ma być psychodrama).
Tak, Jezus wskrzesił rozkładającego się Łazarza, a od tamtej pory nikomu nawet palec nie odrósł
...alle noga owszem http://adonai.pl/cuda/?id=36
Ja sam doświadczyłem cudu...
Marku, może i nie jest stały, a może i jest. Rozmawiałam z Bogiem o tym często, rozmawiałam o innych problemach, które na mnie zrzucił, modliłam się, odmawiałam nowenny, litanie, wierzyłam, że mi pomoże i nie pomógł...

Wiesz, moje "cuda" akurat nie wyrosły ponad znaleziony drobiazg po modlitwie do św Antoniego. Ale uzdrowic mnie ani nikogo z moich bliskich się nie udało.

A co do nogi - tez o tym słyszałam, słyszałąm też wersję, że facet żebral pod kosciołem i udawał, że nie ma nogi (wiadomo, interes lepiej idzie), a jak rodzice go przyłapali śpiącego i zobaczyli, że obie nogi ma, to zaczął wołać, że cud :D

Awatar użytkownika
Migdałek
Bywalec
Bywalec
Posty: 130
Rejestracja: 23 sie 2015
Been thanked: 14 times

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Migdałek » 2016-10-27, 22:34

ciasteczkowy_potfur, a może to wina braku odpowiedniego partnera. Zastanawiałam się kiedyś, czy strach przed macierzyństwem nie jest strachem, przed samotnym macierzyństwem, w którym choć ktoś jest obok to tak jakby go nie było. Może jak kobieta czuje się bezpieczna i kochana jest zupełnie inaczej.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18937
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Marek_Piotrowski » 2016-10-27, 23:26

ciasteczkowy_potfur pisze:Marku, może i nie jest stały, a może i jest. Rozmawiałam z Bogiem o tym często, rozmawiałam o innych problemach, które na mnie zrzucił, modliłam się, odmawiałam nowenny, litanie, wierzyłam, że mi pomoże i nie pomógł...
Nie chodzi ani o litanie, ani o ilość. Porozmawiaj normalnie.
Nadto - modliłaś się, by Bóg zrobił to co chcesz, czy żeby się wypełniło na Tobie to, co On chce? (a zapewniam, że chce dla Ciebie znacznie lepiej niż Ty sama, i lepiej wie, co dla Ciebie dobre).
Czwarty rozdział Listu Jakuba rozwija ten temat. Warto przemedytować.

Z mojego doświaczenia wynika, iż On najchętniej pomaga wówczas, gdy autentycznie stwierdzam, że "doszedłem do ściany", że nie jestem w stanie nic więcej zrobić.
Gorąco polecam http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/MR ... ajmij.html
http://jezuufamtobie-tysietymzajmij.blogspot.com/

Piotrek

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Piotrek » 2016-10-28, 07:51

Migdałek pisze:ciasteczkowy_potfur, a może to wina braku odpowiedniego partnera. Zastanawiałam się kiedyś, czy strach przed macierzyństwem nie jest strachem, przed samotnym macierzyństwem, w którym choć ktoś jest obok to tak jakby go nie było. Może jak kobieta czuje się bezpieczna i kochana jest zupełnie inaczej.
Generalnie jestem zwolennikiem koncepcji macierzyństwa jako wyniku miłości dwojga osób. Przy wychowaniu dziecka ojciec jest siłą napędzającą a matka opiekującą i zapewniającą ciepło domowego ogniska. Piotrek z Warszawy.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14933
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4184 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Małżeństwo bez dziecka

Post autor: Dezerter » 2016-10-28, 21:49

Migdałek pisze:ciasteczkowy_potfur, a może to wina braku odpowiedniego partnera. Zastanawiałam się kiedyś, czy strach przed macierzyństwem nie jest strachem, przed samotnym macierzyństwem, w którym choć ktoś jest obok to tak jakby go nie było. Może jak kobieta czuje się bezpieczna i kochana jest zupełnie inaczej.
trochę pisałem z ciasteczkiem i faktycznie takie obawy wyartykułowała
powiem wam dziewczyny szczerze tak tylko miedzy nami - mam już trochę lat i jak patrzę na współczesnych młodych facetów, to :-? - ja wam szczerze współczuję (poza nielicznymi chwalebnymi wyjątkami)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”