Nienawiść do teściów

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nienawiść do teściów

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-06-24, 15:37

Nie manipuluj po raz kolejny (jeszcze w dodatku mając pełne usta "Dnia Pańskiego" itd. Użycie tego do Twoich gierek to złamanie II Przykazania.
Napisałem wyraźnie "Jednak jeśli Twoim stanowiskiem jest to,z którym polemizuje Andej".
A Ty nazywasz się Andej, że odpowiadasz za Andeja?
Nie. Jesteśmy na forum dyskusyjnym i nie będziesz sobie wybierał, kto z Tobą może dyskutować.
Zamiast pisać byle co, przeczytaj Katechizm w punkcie który przytoczyłem
Przeczytałem. Nie ma tam ani słowa na temat tego, ze wspólne mieszkanie przed ślubem jest OK.
Zatem szukaj dalej ;)

wędrowiec

Re: Nienawiść do teściów

Post autor: wędrowiec » 2018-06-24, 15:44

Marek Piotrowski, jak chcesz o tym porozmawiać, załóż odrębny temat, lub poszukaj na forum, bo pewnie o tym już rozmawiano.
Ten temat jest o relacjach rodzinnych, szczególnie relacjach dzieci i teściów oraz rodziców.
I skończ te swoje gierki.

Agust, wiele złego wyrządziło naszym polskim rodzinom wciskanie obcego światopoglądowego przez propagandowe tuby PRL.
Dwa pokolenia minęły i niestety, w wyniku tych propagand rozmieniły się na drobne i zagubiły gdzieś na obczyźnie w pogoni za chlebem lub dostatkiem.
Teraz trzeba nam to wszystko jakoś poskładać i rodzina jest w tym procesie kluczowa.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nienawiść do teściów

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-06-24, 15:49

agust pisze: 2018-06-24, 15:34 Urwałeś Marku z kazania proboszcza wątek o tym, że rodzice budują domy, w których nie będą mieszkać ich dzieci.
Bo to było na temat.
Tłumaczenie o przepisywaniu gospodarstwa jest naciąganiem, bo gospodarstwa rolnego raczej nie chcą, a domy są wygodniejsze od ciasnoty w blokach. Nie patrz na serial "Chłopaki do wzięcia", bo to nie oddaje klimatu ani warunków wsi. Współczesny rolnik, musi mieć dużo większą wiedzę, od pracownika na taśmie, czy w biurze i przygotowuje się do tego dużo wcześniej. Piszesz o powrotach po kilku latach, a takiego czegoś nie ma, chyba, że po spadek. Jeżeli doradzasz młodym porzucenie rodziców i zostawienie ich samych, to wyjaśnij im po którym wylewie, czy zawale rodzica mają wrócić. Jeżeli nie, to rodziców zabiera się do DPS ów, a przeciętna emerytura to około 1/3 kosztów utrzymania w DPS ie. Dopłata do jednego rodzica to około 2 tysiące, a jak będą tam obydwoje, to bank rozłoży na raty i będą spłacać jeszcze wnuki. Jeżeli jest kilkoro dzieci, to jeszcze udźwigną, a jak jedynak, to rozwód z powodów finansowych gotowy, bo jeszcze kredyt mieszkaniowy nie spłacony. Trzeba uważać, by nie wpuszczać ich w maliny. Gdybyś mi takie rzeczy opowiadał przed 45 latami, to zachowywał bym się całkowicie inaczej, żyłbym beztrosko, a wiele ludzi cierpiało by o wiele więcej. Różnimy się tym, że ja nikogo z ludzi, których Pan Bóg powierzył mojej opiece nie opuściłem fizycznie, i z tą świadomością jest mi dobrze. Ani też nikomu tego nie doradzałem. Nie rozumiem wiele uczonych zwrotów, ale jestem romantykiem i patrzę na świat sercem a nie szkiełkiem. Mam jeszcze książeczkę do nabożeństwa od bierzmowania, opracowaną w 1948 roku i tam przy rachunku sumienia z czwartego przykazania, są obowiązki w stosunku do rodziców - ale nie tylko, bo do nauczycieli, księży, przełożonych i ludzi starszych. Na kazaniach mówiono wyłącznie o obowiązkach, a nie o prawach, i do tych reguł starałem się całe życie stosować. Dorosłość, dojrzałość to nie wiek, a przede wszystkim odpowiedzialność, i nie osiąga się tego po kilku latach osobnego mieszkania, a niektórzy nie dorośleją nigdy.
Aguście, zadziwia mnie, że polemizujesz niby ze mną, ale nie z tym co napisałem :)
Zatem, żeby sprowadzić dyskusję do tez:
  • istotą problemu jest branie odpowiedzialności za swoje życie (w tym kosztów utrzymania się). Do tego niezbędne jest wyrwanie się spod maminej sukienki (przeczytaj proszę te 3 linki jakie podałem - tłumaczą to lepiej niż ja).
  • w przypadku przepisania gospodarstwa, potomstwo staje się odpowiedzialne nawet bez wyprowadzania się
  • co do powrotu - jest pożyteczny wówczas, gdy rodzice wymagają ciągłego dozoru. Wówczas jest sens się wprowadzić ponownie (jeśli nie ma mozliwości lepszej, tj, nie mieszka się w pobliżu). Wówczas nie ma już zagrożenia brakiem samodzielności, bo rodzina się ukształtowała.
  • wyprowadzenie nie ma nic wspólnego z "beztroskim życiem" - przeciwnie, jest właśnie wzięciem odpowiedzialności za swoje życie. Za życie rodziców, w momencie ożenku nie ma powodu brać odpowiedzialności (mają zwykle ok. 50 lat i świetnie sobie radzą). Opieka potrzebna jest im później.
  • ROzumowanie, że "nie wyprowadzam się teraz, kiedy to jest pożyteczne, bo nie wrócę, jak to będzie konieczne" jest mało logiczne. Albo-albo.
  • Nie próbuj mi imputować, że wyprowadzenie się od rodziców w wieku 20-30 lat jest zaniedbaniem obowiązków wobec nich. Powiedziałbym, ze często (nie zawsze oczywiście) jest wręcz przeciwnie - pozostanie jest żerowaniem na rodzicach.
Dorosłość, dojrzałość to nie wiek, a przede wszystkim odpowiedzialność, i nie osiąga się tego po kilku latach osobnego mieszkania, a niektórzy nie dorośleją nigdy.
Otóż osiąga się to własnie, przechodząc na własny rachunek i odpowiedzialność. A najbardziej, kiedy Tobie rodzą się dzieci i wiesz, że musisz je utrzymać. Żyjąc pod parasolem rodziców osiągnąć dojrzałość jako rodzina jest niezmiernie trudno.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nienawiść do teściów

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-06-24, 15:50

wędrowiec pisze: 2018-06-24, 15:44 Marek Piotrowski, jak chcesz o tym porozmawiać, załóż odrębny temat, lub poszukaj na forum, bo pewnie o tym już rozmawiano.
Kolejna manipulacja.
Ty wywołałeś ten temat - nie Andej i nie ja.
A teraz rejterujesz, bo nei umiesz ani obronić swojego twierdzenia, ani przyznać się, że było fałszywe.

Zatem: gdzie, jak twierdzisz, jest w Katechizmie Twoje twierdzenie?

wędrowiec

Re: Nienawiść do teściów

Post autor: wędrowiec » 2018-06-24, 17:45

Marek_Piotrowski pisze: 2018-06-24, 15:50 Kolejna manipulacja.
Ty wywołałeś ten temat - nie Andej i nie ja.
A teraz rejterujesz, bo nei umiesz ani obronić swojego twierdzenia, ani przyznać się, że było fałszywe.

Zatem: gdzie, jak twierdzisz, jest w Katechizmie Twoje twierdzenie?
Nie umiem Ci pomóc w Twoim problemie, mam za mało danych. Może kiedyś w przyszłości.
Nie mam więcej nic do powiedzenia.

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Nienawiść do teściów

Post autor: agust » 2018-06-24, 19:35

Od 2014 roku, obowiązek utrzymania rodziców w DPS przypada solidarnie na wszystkie dzieci. Przejęcie gospodarstwa czy domu nic nie przesądza, bo Gmina może nie znaleźć nabywcy, a Bank siada na żywą gotówkę. W mieście gospodarstw raczej nie ma. Jeżeli dochód dorosłych dzieci jest poniżej 800 zł na osobę,płaci to które ma więcej, lub nawet wnuczka pracująca za granicą. Sytuacja jedynaka, jest godna pożałowania. Banki są pamiętliwe, a gminy mają tylko pieniądze podatników. Dopłaty są, ale do przypadków ludzi bezdzietnych. Proszę nie okłamywać w tym zakresie młodych. Powrotów "ukonstytuowanych" małżeństw do domu rodziców po kilku latach nie znam, ale znam powroty zdemoralizowanych rozwodników. 50 letni teściowie, to było, ale przed 50 latami, gdy żenili się młodzi po wojsku. Wiele spraw w rodzinach wielopokoleniowych, czy żyjących w pobliżu, było załatwiane swoimi siłami. Natomiast na rozproszeniu rodzin zależy najbardziej tym, którzy wykonują usługi na rodzinie: banki, deweloperzy, nianie, żłobki, spółdzielnie mieszkaniowe, szkoły, korepetytorzy, adwokaci, sądy, psychologowie, policja i rożne ośrodki opiekuńcze. To jest potężna armia, z którą ja tu nie przekonam do swoich racji. W PRL u się zaczęło, a liberalna demokracja tym się zachwyciła, bo można przejmować dorobek pokoleń za bezcen. Ogólnie zasada pokrywa się z reklamą jednego z banków, gdzie znany aktor pyta: Z teściową będziesz mieszkał? Przyjdź do nas. Staremu człowiekowi odpowiada się wymijająco, pokazuje numer paragrafu, albo obrabia metodą na wnuczka. Dobrze, że Bóg jest na niebie, który za dobre wynagradza, a za złe karze. "Wiara jest bardzo prosta, tylko my pokręceni" ks Tischner.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”