Mąż na imprezie

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Wolfi

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Wolfi » 2018-07-22, 17:24

Na dyskotekach zawiazuje sie duzo znajomosci i nie gadajcie, ze wszystko i wszyscy tam sa zli, takie myslenia katola, zalezy tez na jakich. Na wiekszosci ludzie sie po prostu bawia. O wszystkim potraficie dywagowac tylko nie o sb.
Jakby nie dyskoteki to ciekawe, gdzie ludzie poznawaliby swoje drugie polowy, moze w kosciele co?
Kolejny watek do zamkniecia. Bo gadanie takie trzy po trzy
Ostatnio zmieniony 2018-07-22, 17:26 przez Wolfi, łącznie zmieniany 1 raz.

mondfa

Re: Mąż na imprezie

Post autor: mondfa » 2018-07-22, 17:40

Trzy po trzy Wolfi to Ty gadasz. :D Ja nie poznałam swojego męża na dyskotece. Ani tez żadnego z byłych chłopaków :)

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Gosia26 » 2018-07-22, 18:23

mondfa pisze: 2018-07-22, 17:40 Trzy po trzy Wolfi to Ty gadasz. :D Ja nie poznałam swojego męża na dyskotece. Ani tez żadnego z byłych chłopaków :)
Zgadzam się .Faceci którzy chodzą na dyskoteki zwykle szukają tylko panny na jedną noc a nie jakieś kandydatki na żonę .Prędzej obstawiałabym właśnie jakieś zgromadzenia ,duszpasterstwa , oazy ,czy portale randkowe bezpośrednio przeznaczone dla katolików , czy nawet kościół. Głęboko wierzący mężczyźni raczej nie bywają w takich miejscach .

Magnolia

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Magnolia » 2018-07-22, 19:04

Poprę Gosię. Jeśli kobieta szuka wartościowego męża to chyba jednak szukałabym blisko kościoła, a nie na dyskotece.

Wolfi

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Wolfi » 2018-07-22, 22:27

Ta i co moze w kosciele od razu po mszy podrywac kogos xDD wy serio to piszecie czy sb beke cisniecie. Poza tym chodzenie do kosciola nic nie znaczy, w kosciele mozna znalezc wiecej swin niz na dyskotece nie raz.

Magnolia

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Magnolia » 2018-07-22, 22:30

Myśle że we wspólnotach jest już więcej świadomych swojej wiary ludzi i tym samym lepszych kandydatów na mężów. Ja tak myśle poważnie. Że od wyboru męża / żony zależy późniejsze życie, wiec warto wybrać dobrze 🙂

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18854
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2600 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-22, 22:41

Ja moją żonę poznałem w Kościele - w dokładniej, byliśmy animatorami.

Wolfi

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Wolfi » 2018-07-22, 22:48

Marek_Piotrowski pisze: 2018-07-22, 22:41 Ja moją żonę poznałem w Kościele - w dokładniej, byliśmy animatorami.
Juz nic nie gadam xD tym zdaniem mnie wyjasniles po prostu.


Zreszta poznawajcie sie gdzie chcecie w kosciolach, cerkwiach czy gdzie chcecie ... Nie interesi mnie
Ja tylko chcialem napisac, ze normalni ludzie poznaja sie na dyskotekach i wcale nie jest to miejsce samych lajdactw jak ktos tu napisal.
Ostatnio zmieniony 2018-07-22, 22:59 przez Wolfi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18854
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2600 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-22, 23:04

wolfi pisze: 2018-07-22, 22:48
Marek_Piotrowski pisze: 2018-07-22, 22:41 Ja moją żonę poznałem w Kościele - w dokładniej, byliśmy animatorami.
Juz nic nie gadam xD tym zdaniem mnie wyjasniles po prostu.
?

Zreszta poznawajcie sie gdzie chcecie w kosciolach, cerkwiach czy gdzie chcecie ... Nie interesi mnie
Ja tylko chcialem napisac, ze normalni ludzie poznaja sie na dyskotekach i wcale nie jest to miejsce samych lajdactw jak ktos tu napisal.
  • Ludzie poznają się w różnych miejscach i nie ma co robić afery z tego, gdzie się poznali
  • Nie wiem jak teraz wyglądają dyskoteki, ale te z mojej młodości po prostu mnie nudziły
  • nie chciałbym być "normalnym" człowiekiem w sensie, w jakim używasz tego słowa
  • czy są miejscem łajdactw nie wiem - pewnie zależy od dyskoteki. Ale przypuszczam że są równie śmiertelnie nudne jak były kiedyś (choć kiedyś przynajmniej nie było upokarzającej selekcji przy wejściu)

mondfa

Re: Mąż na imprezie

Post autor: mondfa » 2018-07-22, 23:52

Ja jestem wyjątkiem bo poznałam męża w pracy :) przyniósł telefon do naprawy, a ja pracowałam w serwisie Ery :)
To do jakiej kategorii się zaliczam? Normalnych? :))
Woldi Ty się tez zachowuj. Byle jak, ale się zachowuj. Masz cała listę zarzutów do "katoli", a im zarzucasz, że się czepiają :D nie najlepsza reklamę robisz "swoim" zachowując się w ten sposób. Zauwazylam, że wszyscy Ci tu pobłażają, bo Cię lubią. Mniej lub bardziej :D ja Cię szanuję, ale tez uważam, że niekiedy się zapędzasz. A to kozi róg jest :)
Ostatnio zmieniony 2018-07-23, 00:00 przez mondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

Wolfi

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Wolfi » 2018-07-23, 00:34

mondfa pisze: 2018-07-22, 23:52 Ja jestem wyjątkiem bo poznałam męża w pracy :) przyniósł telefon do naprawy, a ja pracowałam w serwisie Ery :)
To do jakiej kategorii się zaliczam? Normalnych? :))
ale mi nie chodzi o to. Chcialem tylko napisac, ze normalni, czyli przecietni ludzie, ktorzy ani nie sa handlarzami narkotykow, ani nie chodza na pielgrzymki co pol roku. Zwykli ludzie poznaja sie w takich miejscach, imprezy dyskoteki, ziliony, brandy itd.
mondfa pisze: 2018-07-22, 23:52 Woldi Ty się tez zachowuj. Byle jak, ale się zachowuj. Masz cała listę zarzutów do "katoli", a im zarzucasz, że się czepiają :D nie najlepsza reklamę robisz "swoim" zachowując się w ten sposób. Zauwazylam, że wszyscy Ci tu pobłażają, bo Cię lubią. Mniej lub bardziej :D ja Cię szanuję, ale tez uważam, że niekiedy się zapędzasz. A to kozi róg jest :)

A co ze niby sie nie zachowuje? A co niby robie? ;p
Mam liste zarzutow do katoli to prawda ;p ale mam tez do swoich, ktorzy naprawde nie sa moimi. Bo ja nieutozsamiam sie ani z lewym ani prawym ;p raczej ying yang, z rownowaga.
Jak to wszyscy mi poblazaja? XD a co ja niby robie, chyba, ze uwazasz, ze moja sama obecnosc tu jest dla was deprawujaca ;D
Tez Cie lubie, ale Sorry Dolores schilluj troche. ;p

mondfa

Re: Mąż na imprezie

Post autor: mondfa » 2018-07-23, 08:17

A co to jest ta równowaga Wolfi? Jak to rozumiesz?
I nie wytykaj mi języka bo Ci krowa niepowiemco :D

Wolfi

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Wolfi » 2018-07-23, 13:56

mondfa pisze: 2018-07-23, 08:17 A co to jest ta równowaga Wolfi? Jak to rozumiesz?
To nie jest miejsce, zeby o tym pisac, watek przewodni jak widzisz :"Maz na imprezie" choc brzmi to nie powiem jak ;dd
Dobrze chociaz, ze nie np. "Maz na zakupach albo na dworze" o tresci : "wyszedl na dwor beze mnie, a przeciez na dworze jest tyle dziewczyn, pewnie mnie zdradza" ;d
I na dole bylby pewnie post : "zerwij z tym draniem, miejsca meza jest przy zonie" xDD


mondfa pisze: 2018-07-23, 08:17 I nie wytykaj mi języka bo Ci krowa niepowiemco :D
No co? ;p jak jakies waty sa to dawaj 1vs1 w kamien, papier... I wyjasnimy

Blumena

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Blumena » 2018-07-23, 17:39

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady, sugestie i własne zdanie.
Na początku chciałam powiedzieć, że mój mąż nie jest jakimś imprezowiczem, alkoholikiem i podrywaczem (mąż nie powiedział do mnie, że nie mam mózgu, to dotyczyło ludzi, którzy zdradzają. Te słowa w ogóle do niego nie pasują, ale mógł być on tak oceniony po moim pierwszym poście. On jest bardzo dobrym człowiekiem i kochanym mężem :) I żadne zdrady mu w głowie. Wręcz jest myślę trochę naiwny i nie myśli w takich kategoriach, że koleżanka z pracy mogłaby coś do niego mieć :) Nie ocenia ludzi w ten sposób, bo sam tak nie myśli. Ja przytoczyłam sytuacje pojedynczą. To nie jest tak, że ja mam taki problem co tydzień. Takie imprezy ze znajomymi z pracy zdarzają się max. 2 razy w roku. On nie chodzi na dyskoteki. We wspólnym gronie też się czasem spotkamy. Po prostu bardzo nie spodobało mi się to, że on nie widzi w tym wszystkim co opisywałam nic złego i uważa to za normalne. Wiedziałam, że po kilku dniach zmieni całkowicie zdanie, po moich tłumaczeniach, bo znam go, a to mówił pod wpływem emocji...
W końcu po długich tłumaczeniach, kłótni, rozmowach, mąż zdecydował, że nie pójdzie. Z pokorą przyznał się, że to wszystko było nie potrzebne, że mógł od razu powiedzieć, że skoro nie zaprosiła mnie, to on nie idzie, bo to faktycznie nie wypada itp. A koleżance napisał sms-a, żeby się nie obraziła, ale on nie przyjdzie, bo mu nie wypada zostawić żonę samą w błogosławionym stanie i mu głupio i że z chęcią odwiedzimy ją razem na kawie. Ona później do niego dzwoniła, bardzo jej było głupio, tłumaczyła się, czemu zaprosiła bez współmałżonków... rozmawiał też z nią o mojej ciąży.
Jest wszystko dobrze, chociaż we mnie to jeszcze siedzi, ten smutek, nerwy, jego zimna postawa...
Serdecznie pozdrawiam :)

Magnolia

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Magnolia » 2018-07-23, 18:15

Cieszę się że wróciłaś by nam dokończyć opis sytuacji. Jak widzisz poruszyłaś wiele głów i serc. 🙂 najwyraźniej pisałaś to w dużych emocjach a teraz już dużo spokojniej spojrzałaś na całą sytuację.
Razem z Markiem naprawdę polecamy Wam idee dialogu małżeńskiego. Poszukaj w necie , poczytaj bo warto. 👍
Pozdrawiam serdecznie i błogosławieństwa Bożego życzę

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”