Mąż na imprezie

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Magnolia

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Magnolia » 2018-07-20, 20:49

Myśle o tej sytuacji od kilku dni. Domyślam się że największym lękiem w tej sytuacji imprezowej jest stworzona okazja do zdrady. Szczególnie że hamulce będą osłabione przez alkohol.
Bolesne może tez być że mąż idzie osobno i nie widzi w tym nic złego.

Może podzielę się tym jak ja staram się zapobiegać o zdradzie. Może to się komuś przyda.
Jako młoda żona właściwie uważałam że skoro przysięgał to tak już będzie na zawsze. To było dość naiwne z mojej strony przyznaję. Wprawdzie mój mąż nie imprezuje ani się nie upija ale wyjedzą dość często w delegacje i pracuje z kobietami, dużo młodszymi ode mnie. Gdyby nie było zaufania do Niego to bym przecież żyła w ciągłym strachu. Bo co powstrzyma męża jeśli jest na drugiej półkuli i nikt nie patrzy?! Problem strachu przed zdradą to przede wszystkim kobiecy problem braku poczucia własnej wartości. A poczucie własnej wartosci miałam na początku niewielkie. Ale świadomie pracowałam nad sobą aż stawałam się coraz lepszą wersją siebie. Co do tego jednego mam pełną świadomość że jestem bardzo dobrą żoną dla swojego męża- lata pracy ale efekt jest taki że nie boję się Go wypuszczać w delegacje czy na drugą półkulę samotnie. Bo wiem że wróci i wiem że będzie tęsknił właśnie za mną , bo Mu dobrze ze mną. I jeszcze jedno co tez nas chroni. Jesteśmy przyjaciółmi, dzielimy się ze sobą tak wieloma rzeczami że mój mąż ( jak się rzadko pojawia temat zdrady) to mówi :ale gdybym się przespał z jakąś kobietą to Ty byłabyś pierwszą osobą której bym chciał o tym opowiedzieć wiec ...nie wypada...

Nad więzią małżonkowie pracują całe swoje życie- samo się to nie dzieje ! O to by „ żyli długo i szczęśliwie” trzeba dbać i zapracować na tą bajkę

Dialog to więcej słuchania drugiej strony niż mówienia. Dialog to szczerość i przyjaźń. Dialog to gotowość do stawania w prawdzie i gotowość do przebaczenia. Bez przebaczania wzajemnego nie ma dobrego małżeństwa.

Każde małżeństwo przechodzi taki etap rozczarowania sobą, gdy mija pierwsze zakochanie. Bo ten mąż nie taki i nie tak miało być. Ale pamiętaj kobieto że On ma prawo do takiej myśli również. I co wtedy?
Wtedy myśli o zdradzie stają się kuszące. A chodzi o to by być coraz lepszą wersją siebie by te myśli Mu się nie pojawiły.
Żony często popełniają jeszcze jeden karygodny błąd: chcą zmienić męża w tego kogo sobie wymyśliły , w księcia o jakim marzą. Ale to nie ma na razie nic wspólnego z miłością prawdziwego człowieka z jego zaletami i wadami. Zmienianie mężczyzny na swoją modlę kończy się kryzysem w związku i to poważnym.
Prawdziwa miłość- postawa pragnienia dobra dla współmałżonka akceptuje człowieka z jego zaletami i wadami, zna je/ poznała ale kocha pomimo nich.
Są oczywiście zachowanie których tolerować nie sposób. Ale często można je wyeliminować poprzez wspieranie dobrych zachowań, podkreślanie zalet i przede wszystkim szacunek. Mężczyźni karmią się szacunkiem i podziwem w oczach kobiety.

Mąż nie będzie tego szukał u innej kobiety jeśli żona to wie i stosuje, czyli szanuje męża i podziwia za to za co jest powód podziwiać. ( trzeba czasem się wysokich by poszukać powodów ale potem już hest coraz lepiej)
W każdym razie jak żona doświadczona polecam te metody przemyśleć młodym
Ostatnio zmieniony 2018-07-21, 10:30 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14924
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4176 times
Been thanked: 2938 times
Kontakt:

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Dezerter » 2018-07-20, 22:40

Magnolia pisze: 2018-07-20, 20:49 Myślę o tej sytuacji od kilku dni. Domyślam się że największym lękiem w tej sytuacji imprezowej jest stworzona okazja do zdrady. Szczególnie że hamulce będą osłabione przez alkohol.
Bolesne może też być że mąż idzie osobno i nie widzi w tym nic złego.

Może podzielę się tym jak ja staram się zapobiegać zdradzie. Może to się komuś przyda.
Jako młoda żona właściwie uważałam, że skoro przysięgał to tak już będzie na zawsze. To było dość naiwne z mojej strony przyznaję. Wprawdzie mój mąż nie imprezuje ani się nie upija, ale wyjeżdża dość często w delegacje i pracuje z kobietami, dużo młodszymi ode mnie. Gdyby nie było zaufania do Niego to bym przecież żyła w ciągłym strachu. Bo co powstrzyma męża jeśli jest na drugiej półkuli i nikt nie patrzy?! Problem strachu przed zdradą to przede wszystkim kobiecy problem braku poczucia własnej wartości. A poczucie własnej wartości miałam na początku niewielkie. Ale świadomie pracowałam nad sobą aż stawałam się coraz lepszą wersją siebie. Co do tego jednego mam pełną świadomość że jestem bardzo dobrą żoną dla swojego męża- lata pracy ale efekt jest taki że nie boję się Go wypuszczać w delegacje czy na drugą półkulę samotnie. Bo wiem że wróci i wiem że będzie tęsknił właśnie za mną , bo Mu dobrze ze mną. I jeszcze jedno co tez nas chroni. Jesteśmy przyjaciółmi, dzielimy się ze sobą tak wieloma rzeczami że mój mąż ( jak się rzadko pojawia temat zdrady) to mówi :ale gdybym się przespał z jakąś kobietą to Ty byłabyś pierwszą osobą której bym chciał o tym opowiedzieć wiec ...nie wypada...😜
Nad więzią małżonkowie pracują całe swoje życie- samo się to nie dzieje ! O to by „ żyli długo i szczęśliwie” trzeba dbać i zapracować na tą bajkę

Dialog to więcej słuchania drugiej strony niż mówienia. Dialog to szczerość i przyjaźń. Dialog to gotowość do stawania w prawdzie i gotowość do przebaczenia. Bez przebaczania wzajemnego nie ma dobrego małżeństwa.

Każde małżeństwo przechodzi taki etap rozczarowania sobą, gdy mija pierwsze zakochanie. Bo ten mąż nie taki i nie tak miało być. Ale pamiętaj kobieto że On ma prawo do takiej myśli również. I co wtedy?
Wtedy myśli o zdradzie stają się kuszące. A chodzi o to by być coraz lepszą wersją siebie by te myśli Mu się nie pojawiły.
Żony często popełniają jeszcze jeden karygodny błąd: chcą zmienić męża w tego kogo sobie wymyśliły , w księcia o jakim marzą. Ale to nie ma na razie nic wspólnego z miłością prawdziwego człowieka z jego zaletami i wadami. Zmienianie mężczyzny na swoją modlę kończy się kryzysem w związku i to poważnym.
Prawdziwa miłość- postawa pragnienia dobra dla współmałżonka akceptuje człowieka z jego zaletami i wadami, zna je/ poznała ale kocha pomimo nich.
Są oczywiście zachowanie których tolerować nie sposób. Ale często można je wyeliminować poprzez wspieranie dobrych zachowań, podkreślanie zalet i przede wszystkim szacunek. Mężczyźni karmią się szacunkiem i podziwem w oczach kobiety.

Mąż nie będzie tego szukał u innej kobiety jeśli żona to wie i stosuje, czyli szanuje męża i podziwia za to za co jest powód podziwiać.
( trzeba czasem się wysokich by poszukać powodów ale potem już jest coraz lepiej)
W każdym razie jako żona doświadczona polecam te metody przemyśleć młodym żonom. U nas się sprawdzają przez 20 lat.
Magnolio, Magnolio - urlop ci służy :!: - napisałaś właśnie ( a ja poprawiłem i podkreśliłem) jeden z najważniejszych i najmądrzejszych postów na tym Forum :!: . Jako mężczyzna i mąż całkowicie potwierdzam to co Magnolia napisała. Zazdroszczę twojemu mężowi tak mądrej żony. A innym żonom i narzeczonym polecam ten post.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Magnolia » 2018-07-20, 22:47

Bo ja jestem na rekolekcjach Dez 🙂 rekolekcjach domowego kościoła, gdzie rozwijamy naszą jedność i miłość poprzez dialog, modlitwę małżeńską oraz adorację Jezusa.
Cieszę się że mogę ze swojego doświadczenia się dzielić. Na Chwałę Panu. Bo to wszystko łaska 🙂

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Gosia26 » 2018-07-20, 22:58

Ja chciałabym się do czegoś tutaj odnieść..Przytoczę fragment publikacji Ks. Marka Dziewieckiego który chyba najmocniej należy wziąć sobie głęboko do Serca. Zwłaszcza jeśli chodzi o miłość małżeńską.


Tolerancja jest bezpośrednim zaprzeczeniem miłości. Tolerować, to mówić: "Ty jesteś dla mnie zerem. Ty się nie liczysz. Możesz zginąć marnie, dlatego rób sobie co chcesz... Możesz pić, palić, współżyć, oszukiwać siebie, kłamać - a co mnie to obchodzi? Giń marnie". To jest tolerancja. Ktoś, kto stawia tolerancję na pierwszym miejscu kpi sobie z człowieka... Tolerancja oznacza obojętność na los kochanego człowieka.

Tolerancja odnosi się do gustów i smaków, ale nie do sposobu życia kochanej osoby. W sposobie życia albo są błogosławieństwa albo przekleństwa. Jeżeli robisz coś, co prowadzi do błogosławieństwa, to cię wspieram kochany człowieku. Jeżeli robisz coś, co prowadzi do klęsk, przekleństw, uzależnień czy śmierci, to cię przed tym chronię, upominam Cię , niepokoję się , sprzeciwiam się temu, żebyś przynajmniej przy mnie tego nie robił... Błogosławieństwa nie toleruję, ale wspieram i podbudowuje Cie, pomagam Ci stawać się lepszym człowiekiem , a przekleństwa nie toleruję, ale zwalczam je i się nim sprzeciwiam..

Miłość to nie to samo co akceptacja... Akceptować, to mówić "bądź sobą, kocham cię takim, jakim jesteś"... To jest piękna naiwność. To znaczy: "Nie rozwijaj się... Nie idź dalej"... Nikt z nas nie ma granic w rozwoju. Przyjacielem jest ktoś, kto mówi: "Pomogę ci, żebyś co dzień był większy od samego siebie". Miłość jest mocą. Nie zamraża w tej fazie rozwoju w jakiej jestem. Mogę być większy w myśleniu, mądrości, w sile woli, świadomości, miłości - we wszystkim, co dzień. Ktoś, kto kocha, daje mi moc, żebym dalej się rozwijał. Nigdy nie powie: "Zostań w tej fazie w jakiej jesteś". Akceptuję prawdę o tobie, ale nie tą fazę rozwoju. Akceptowanie prawdy o tobie nie jest aktem miłości, ale myślenia. Akt miłości oznacza moc - dynamis, która cię rozwija

Miłość to nie naiwność... Naiwność to sytuacja, w której ty mnie krzywdzisz, a ja ciebie kocham - to zwykle jest w rodzinie. Ja cierpię, ty widzisz moje cierpienie i się nie zmieniasz - kpisz sobie z mojego cierpienia, a ja dalej w tym trwam. To jest naiwność. To jest zaprzeczenie chrześcijaństwa i tego co robił Chrystus. Bo Chrystus ludzi szlachetnych wspierał, błądzących upominał, a krzywdzicieli demaskował, bronił się przed nimi, bronił innych ludzi, aż postanowili go zabić.

https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/ec ... iecki.html
Ostatnio zmieniony 2018-07-20, 23:06 przez Gosia26, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Andej » 2018-07-21, 00:13

Gdyby więcej takich kobiet było ... Świat byłby piękniejszy.
Ale mężczyznom też można przypinać łatki. Niestety ...
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14924
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4176 times
Been thanked: 2938 times
Kontakt:

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Dezerter » 2018-07-21, 00:18

Ciekaw jestem, czy założycielka spełni moją prośbę i napisze jak to się skończyło?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-21, 02:33

Rady Magnolii są niezłe, ale... zapewnienia są nieco zbyt idealistyczne.
Tj. zgadzam się co do postępowania, ale twierdzenie że to musi zadziałać (w sensie "Mąż nie będzie tego szukał u innej kobiety jeśli...") to za daleko

Magnolia

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Magnolia » 2018-07-21, 07:26

Marku bo zapomniałam napisać że potrzebna jest jeszcze modlitwa małżeńska czyli stawanie ze swoimi sprawami razem przed Bogiem. Modlitwa małżeńska jest cudotwórcza!
Z taką postawą - ciągłego odnawiania sakramentu w modlitwie przed Bogiem- idealizm przeradza się w realizm, bo na Bogu można polegać.

mondfa

Re: Mąż na imprezie

Post autor: mondfa » 2018-07-21, 07:53

Jak to się skonczylo? :) przecież dopiero zaczynają wspólną drogę. To się dopiero zaczyna. :D
A tak przy okazji. Mam nadzieje że Blumena się nie obrazi. :)
Wy nie macie juz żadnych kryzysów małżeńskich?

Magnolia

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Magnolia » 2018-07-21, 09:20

Moniu kogo pytasz? Jeśli mnie to odpowiem że oczywiście że mamy kryzysy bo człowiek jest zmienny. W tej chwili oboje mamy kryzys wieku średniego. A nasz pierwszy kryzys zaczął się 3 tygodnie przed ślubem i trwał 13 lat 😉 ale po tych chudych latach nastąpiło potem wspaniałe szczęście i jedność. O które trzeba stałe dbać bo jest kruche. Ale kryzys traktujemy jako coś rozwojowego, co trzeba przejść razem co pomoże nam się jeszcze lepiej wspierać i kochać bardziej. A po kłótniach dążymy do pojednania i przebaczenia. Dlatego kryzysy się przechodzi jeśli jest założenie nierozerwalności małżeństwa - nie mamy innego wyjścia- musimy przebaczyć, musimy się pogodzić , musimy wspierać i budować jedność za każdym razem, kiedy ze słabości zbładzimy bo mamy tylko to jedno życie i małżeństwo. To naprawdę pomaga walczyć o małżeństwo a nie ze sobą.

Poza tym uważam że Domowy Kościół to najlepsza propozycja dla małżonków by uczyli się budować jedność i miłość ze dobą i z Bogiem. To jest wspaniała droga rozwoju i formacji. Warto się nią zainteresować jeśli chce się wygrać wspaniałe małżeństwo.

Nie ma małżeństw bez kryzysów. Szczęśliwe małżeństwa mają wprawę w ich pokonywaniu razem. 😘

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-21, 11:05

Magnolia pisze: 2018-07-21, 07:26 Marku bo zapomniałam napisać że potrzebna jest jeszcze modlitwa małżeńska czyli stawanie ze swoimi sprawami razem przed Bogiem. Modlitwa małżeńska jest cudotwórcza!
Z taką postawą - ciągłego odnawiania sakramentu w modlitwie przed Bogiem- idealizm przeradza się w realizm, bo na Bogu można polegać.
Cieszy mnie Twój entuzjazm, ale jednak trzeba pamiętać że ludzie mają wolną wolę - i dlatego nawet modlitwa nie zawsze może działać. Bóg nie łamie zasad.

Niemniej to bardzo skuteczny sposób. Podobnie jak - tak w Kościele Domowym ważna - praktyka "Dialogi małżeńskiego".

Oprócz wersji systematycznej (comiesięcznej) istnieją jeszcze weekendowe rekolekcje "spotkania małżeńskie", które doskonale w dialog małżeński wprowadzają. WIęcej http://www.spotkaniamalzenskie.pl/

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Mąż na imprezie

Post autor: agust » 2018-07-21, 11:13

Jakże mądre dwie kobiety:Magnolia i Gosia26. Powtarzam się za Andejem, ale myślę, że wybaczy. Nie zapominam też o mojej kochanej żonie, której byłem wierny przez tyle lat. Ma wszystko to o czym pisze Magnolia i po prostu uzależniła mnie od siebie :D, a ja starałem się jej to odwdzięczyć. Lepiej mi zawsze było z nią niż z kolegami i koleżankami. A warunki do zdrady też były idealne, choć nie na drugiej półkuli. Nie wiem tylko skąd Twój mąż Magnolio wiedział o moim sposobie na uspokojenie żony. Tak samo jej mówiłem, że gdybym ją zdradził, goniłbym biegiem by jej to powiedzieć, a potem do konfesjonału. Tajemnice w ogóle, a szczególnie w małżeństwie są zabójcze - to więzienie dla duszy. Zdrada małżeńska to nie jest słodki sekret, bo skrzywdziliśmy tyle ludzi. Zdradą jest także sytuacja o której pisze Blumena, bp ona cierpi tak, jakby ta zdrada rzeczywiście zaistniała. Tu, wg mnie nie ma żadnych okoliczności łagodzących dla jej męża.
W naszym małżeństwie nie było kryzysów, negocjacji, wymagających jakichś rozjemców, bo w sprawach zasadniczych nie bazowaliśmy tylko na miłości, która niby jest bezwarunkowa, ale na uczciwości - co się ślubuje, i nie stwarzaniu sytuacji, by druga strona cierpiała. Czy się nie kłóciliśmy? Jeszcze jak, czasem nawet często, tyle że o bzdury i nie dłużej niż do wieczora...
Dlatego bliższy jest mi jest pogląd Gosi26, która mocno rozróżnia miłość od naiwności.

Dezerterze, przepraszam za to, że użyłem określenia (.....) w stosunku do męża Magnolii, ale szukałem możliwie najłagodniejszego wg opisu sytuacji przez jego żonę. Więcej tak nie będę. Mówił mi pewien w zasadzie porządny gość, choć mocno nadużywający alkoholu, że określenia alkoholik, jest dla alkoholika największą obelgą. Przecież oni mogą zawsze przestać. Dużo łagodniejszą formą dla takich niedojrzałych mężów jest określenie bawidamek, kobieciarz, podrywacz, co ich nawet nobilituje w oczach takich samych niedorośniętych kobiet, które bardzo chętnie by spróbowały, jak on sobie poczyna... Pewien misjonarz w Afryce zauważył, że zamiast czarniutkich kręconych bobasów rodzą się jakieś prawie blade twarze. Zrobił mały wywiad i odkrył, że pewien polski inżynier pracujący na jakiejś inwestycji, mógł być tego powodem. Po prostu jedna z pięknych miejscowych pań pochwaliła się koleżankom, że ten białas robi to jakoś inaczej. Mimo, że opowiedziała jak, to żadna na słowo nie uwierzyła i każda chciała sama się przekonać.
Mam nadzieję, że mąż Blumeny już przeczytał nasze rady i stanie się wiernym mężem.

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Mąż na imprezie

Post autor: agust » 2018-07-21, 13:05

agust pisze: 2018-07-21, 11:13 Dezerterze, przepraszam za to, że użyłem określenia (.....) w stosunku do męża Magnolii, ale szukałem możliwie najłagodn
A teraz przepraszam Magnolię i jej męża, bo miało być oczywiście męża Blumeny.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-07-21, 13:31

Wydaje mi się (obym miał rację!) że problem nie tkwi w pytaniu "czy Mąż zdradza Blumenę" (sensu stricto).
Mam wrażenie zresztą (z tego co tu zostało powiedziane), że taka jest właśnie linia obrony Jej Męża ("jesteś zazdrosna" itd).
Otóż clou sprawy (przynajmniej na tym etapie) nie leży w tym, czy to prowadzi do zdrady, ale w tym, że tego rodzaju zachowania same w sobie są nieodpowiednie "w wykonaniu" współmałżonka.
Jeśli mąż ma dobrą wolę, "strategia wygrywająca" tkwi w uświadomieniu Mu tego. Jesli nie ma dobrej woli... nie myślmy na razie o tym.

Teraz jest pytanie jak to zrobić.
Na pewno nie przez awantury. Ale i chyba nie przez dogadzanie mężowi (choć chwalenie męża zawsze utwierdza małżeństwo - to dla nas bardzo ważne - oczywiście jeśli nie jest sztuczne, trzeba znaleźć te dobre strony).
Wydaje mi się, że to musi być poważna rozmowa (jak mówiłem, zacząłbym od czułego listu - w żadnym wypadku e-maila ani SMS!). Czułego, ale i szczerego. Musi być osobisty - nie tyle pouczający, co informujący co Ty czujesz.
Opcja szczerej rozmowy też istnieje, ale jest trudniejsza (ciekawe czy mąż by się zdecydował na "spotkania małżeńskie"?)
Czasem można podkręcić zainteresowanie (mężczyźni z reguły godzą się na rozmowy związane z wyznawaniem sobie wzajemnie swoich pragnień seksualnych).
W każdym razie przeciwny jestem wszelkim podstępom. To nie ma być zmanipulowanie męża, tylko rozwiązanie sprawy poprzez pogłębienie z Nim relacji.
Sorry, że się mądrzę, ale chciałbym Ci pomóc.
------------------------------------------------------------------

Z innej beczki, ciągnąc temat dialogi małżeńskiego - polecam książkę "Jak w 10 tygodni ulepszyć małżeństwo" (autorami sa małżonkowie Cirner). Może to trochę "amerykańskie" podejście, ale przydatne (przepraszam za reklamę - jak co, można wyciąć). W księgarniach nie ma, ale widziałem na allegro za 4 zł ;)
Ostatnio zmieniony 2018-07-21, 13:32 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Mąż na imprezie

Post autor: Magnolia » 2018-07-21, 13:48

Zgodzę się Marku że rozwiązania tej innych trudnych sytuacji trzeba szukać w pogłębianiu relacji. Sama o tym pisałam.

Pragnę podsunąć jeszcze cała listę wartościowych lektur
memberlist.php?mode=viewprofile&u=523

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”