Mąż na imprezie
Re: Mąż na imprezie
Na dyskotekach zawiazuje sie duzo znajomosci i nie gadajcie, ze wszystko i wszyscy tam sa zli, takie myslenia katola, zalezy tez na jakich. Na wiekszosci ludzie sie po prostu bawia. O wszystkim potraficie dywagowac tylko nie o sb.
Jakby nie dyskoteki to ciekawe, gdzie ludzie poznawaliby swoje drugie polowy, moze w kosciele co?
Kolejny watek do zamkniecia. Bo gadanie takie trzy po trzy
Jakby nie dyskoteki to ciekawe, gdzie ludzie poznawaliby swoje drugie polowy, moze w kosciele co?
Kolejny watek do zamkniecia. Bo gadanie takie trzy po trzy
Ostatnio zmieniony 2018-07-22, 17:26 przez Wolfi, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Mąż na imprezie
Trzy po trzy Wolfi to Ty gadasz. Ja nie poznałam swojego męża na dyskotece. Ani tez żadnego z byłych chłopaków
Re: Mąż na imprezie
Zgadzam się .Faceci którzy chodzą na dyskoteki zwykle szukają tylko panny na jedną noc a nie jakieś kandydatki na żonę .Prędzej obstawiałabym właśnie jakieś zgromadzenia ,duszpasterstwa , oazy ,czy portale randkowe bezpośrednio przeznaczone dla katolików , czy nawet kościół. Głęboko wierzący mężczyźni raczej nie bywają w takich miejscach .
Re: Mąż na imprezie
Poprę Gosię. Jeśli kobieta szuka wartościowego męża to chyba jednak szukałabym blisko kościoła, a nie na dyskotece.
Re: Mąż na imprezie
Ta i co moze w kosciele od razu po mszy podrywac kogos xDD wy serio to piszecie czy sb beke cisniecie. Poza tym chodzenie do kosciola nic nie znaczy, w kosciele mozna znalezc wiecej swin niz na dyskotece nie raz.
Re: Mąż na imprezie
Myśle że we wspólnotach jest już więcej świadomych swojej wiary ludzi i tym samym lepszych kandydatów na mężów. Ja tak myśle poważnie. Że od wyboru męża / żony zależy późniejsze życie, wiec warto wybrać dobrze
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19128
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2633 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Mąż na imprezie
Juz nic nie gadam xD tym zdaniem mnie wyjasniles po prostu.Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-07-22, 22:41 Ja moją żonę poznałem w Kościele - w dokładniej, byliśmy animatorami.
Zreszta poznawajcie sie gdzie chcecie w kosciolach, cerkwiach czy gdzie chcecie ... Nie interesi mnie
Ja tylko chcialem napisac, ze normalni ludzie poznaja sie na dyskotekach i wcale nie jest to miejsce samych lajdactw jak ktos tu napisal.
Ostatnio zmieniony 2018-07-22, 22:59 przez Wolfi, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19128
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2633 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Mąż na imprezie
?wolfi pisze: ↑2018-07-22, 22:48Juz nic nie gadam xD tym zdaniem mnie wyjasniles po prostu.Marek_Piotrowski pisze: ↑2018-07-22, 22:41 Ja moją żonę poznałem w Kościele - w dokładniej, byliśmy animatorami.
Zreszta poznawajcie sie gdzie chcecie w kosciolach, cerkwiach czy gdzie chcecie ... Nie interesi mnie
Ja tylko chcialem napisac, ze normalni ludzie poznaja sie na dyskotekach i wcale nie jest to miejsce samych lajdactw jak ktos tu napisal.
- Ludzie poznają się w różnych miejscach i nie ma co robić afery z tego, gdzie się poznali
- Nie wiem jak teraz wyglądają dyskoteki, ale te z mojej młodości po prostu mnie nudziły
- nie chciałbym być "normalnym" człowiekiem w sensie, w jakim używasz tego słowa
- czy są miejscem łajdactw nie wiem - pewnie zależy od dyskoteki. Ale przypuszczam że są równie śmiertelnie nudne jak były kiedyś (choć kiedyś przynajmniej nie było upokarzającej selekcji przy wejściu)
Re: Mąż na imprezie
Ja jestem wyjątkiem bo poznałam męża w pracy przyniósł telefon do naprawy, a ja pracowałam w serwisie Ery
To do jakiej kategorii się zaliczam? Normalnych?
Woldi Ty się tez zachowuj. Byle jak, ale się zachowuj. Masz cała listę zarzutów do "katoli", a im zarzucasz, że się czepiają nie najlepsza reklamę robisz "swoim" zachowując się w ten sposób. Zauwazylam, że wszyscy Ci tu pobłażają, bo Cię lubią. Mniej lub bardziej ja Cię szanuję, ale tez uważam, że niekiedy się zapędzasz. A to kozi róg jest
To do jakiej kategorii się zaliczam? Normalnych?
Woldi Ty się tez zachowuj. Byle jak, ale się zachowuj. Masz cała listę zarzutów do "katoli", a im zarzucasz, że się czepiają nie najlepsza reklamę robisz "swoim" zachowując się w ten sposób. Zauwazylam, że wszyscy Ci tu pobłażają, bo Cię lubią. Mniej lub bardziej ja Cię szanuję, ale tez uważam, że niekiedy się zapędzasz. A to kozi róg jest
Ostatnio zmieniony 2018-07-23, 00:00 przez mondfa, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Mąż na imprezie
ale mi nie chodzi o to. Chcialem tylko napisac, ze normalni, czyli przecietni ludzie, ktorzy ani nie sa handlarzami narkotykow, ani nie chodza na pielgrzymki co pol roku. Zwykli ludzie poznaja sie w takich miejscach, imprezy dyskoteki, ziliony, brandy itd.
mondfa pisze: ↑2018-07-22, 23:52 Woldi Ty się tez zachowuj. Byle jak, ale się zachowuj. Masz cała listę zarzutów do "katoli", a im zarzucasz, że się czepiają nie najlepsza reklamę robisz "swoim" zachowując się w ten sposób. Zauwazylam, że wszyscy Ci tu pobłażają, bo Cię lubią. Mniej lub bardziej ja Cię szanuję, ale tez uważam, że niekiedy się zapędzasz. A to kozi róg jest
A co ze niby sie nie zachowuje? A co niby robie? ;p
Mam liste zarzutow do katoli to prawda ;p ale mam tez do swoich, ktorzy naprawde nie sa moimi. Bo ja nieutozsamiam sie ani z lewym ani prawym ;p raczej ying yang, z rownowaga.
Jak to wszyscy mi poblazaja? XD a co ja niby robie, chyba, ze uwazasz, ze moja sama obecnosc tu jest dla was deprawujaca ;D
Tez Cie lubie, ale Sorry Dolores schilluj troche. ;p
Re: Mąż na imprezie
A co to jest ta równowaga Wolfi? Jak to rozumiesz?
I nie wytykaj mi języka bo Ci krowa niepowiemco
I nie wytykaj mi języka bo Ci krowa niepowiemco
Re: Mąż na imprezie
To nie jest miejsce, zeby o tym pisac, watek przewodni jak widzisz :"Maz na imprezie" choc brzmi to nie powiem jak ;dd
Dobrze chociaz, ze nie np. "Maz na zakupach albo na dworze" o tresci : "wyszedl na dwor beze mnie, a przeciez na dworze jest tyle dziewczyn, pewnie mnie zdradza" ;d
I na dole bylby pewnie post : "zerwij z tym draniem, miejsca meza jest przy zonie" xDD
No co? ;p jak jakies waty sa to dawaj 1vs1 w kamien, papier... I wyjasnimy
Re: Mąż na imprezie
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady, sugestie i własne zdanie.
Na początku chciałam powiedzieć, że mój mąż nie jest jakimś imprezowiczem, alkoholikiem i podrywaczem (mąż nie powiedział do mnie, że nie mam mózgu, to dotyczyło ludzi, którzy zdradzają. Te słowa w ogóle do niego nie pasują, ale mógł być on tak oceniony po moim pierwszym poście. On jest bardzo dobrym człowiekiem i kochanym mężem I żadne zdrady mu w głowie. Wręcz jest myślę trochę naiwny i nie myśli w takich kategoriach, że koleżanka z pracy mogłaby coś do niego mieć Nie ocenia ludzi w ten sposób, bo sam tak nie myśli. Ja przytoczyłam sytuacje pojedynczą. To nie jest tak, że ja mam taki problem co tydzień. Takie imprezy ze znajomymi z pracy zdarzają się max. 2 razy w roku. On nie chodzi na dyskoteki. We wspólnym gronie też się czasem spotkamy. Po prostu bardzo nie spodobało mi się to, że on nie widzi w tym wszystkim co opisywałam nic złego i uważa to za normalne. Wiedziałam, że po kilku dniach zmieni całkowicie zdanie, po moich tłumaczeniach, bo znam go, a to mówił pod wpływem emocji...
W końcu po długich tłumaczeniach, kłótni, rozmowach, mąż zdecydował, że nie pójdzie. Z pokorą przyznał się, że to wszystko było nie potrzebne, że mógł od razu powiedzieć, że skoro nie zaprosiła mnie, to on nie idzie, bo to faktycznie nie wypada itp. A koleżance napisał sms-a, żeby się nie obraziła, ale on nie przyjdzie, bo mu nie wypada zostawić żonę samą w błogosławionym stanie i mu głupio i że z chęcią odwiedzimy ją razem na kawie. Ona później do niego dzwoniła, bardzo jej było głupio, tłumaczyła się, czemu zaprosiła bez współmałżonków... rozmawiał też z nią o mojej ciąży.
Jest wszystko dobrze, chociaż we mnie to jeszcze siedzi, ten smutek, nerwy, jego zimna postawa...
Serdecznie pozdrawiam
Na początku chciałam powiedzieć, że mój mąż nie jest jakimś imprezowiczem, alkoholikiem i podrywaczem (mąż nie powiedział do mnie, że nie mam mózgu, to dotyczyło ludzi, którzy zdradzają. Te słowa w ogóle do niego nie pasują, ale mógł być on tak oceniony po moim pierwszym poście. On jest bardzo dobrym człowiekiem i kochanym mężem I żadne zdrady mu w głowie. Wręcz jest myślę trochę naiwny i nie myśli w takich kategoriach, że koleżanka z pracy mogłaby coś do niego mieć Nie ocenia ludzi w ten sposób, bo sam tak nie myśli. Ja przytoczyłam sytuacje pojedynczą. To nie jest tak, że ja mam taki problem co tydzień. Takie imprezy ze znajomymi z pracy zdarzają się max. 2 razy w roku. On nie chodzi na dyskoteki. We wspólnym gronie też się czasem spotkamy. Po prostu bardzo nie spodobało mi się to, że on nie widzi w tym wszystkim co opisywałam nic złego i uważa to za normalne. Wiedziałam, że po kilku dniach zmieni całkowicie zdanie, po moich tłumaczeniach, bo znam go, a to mówił pod wpływem emocji...
W końcu po długich tłumaczeniach, kłótni, rozmowach, mąż zdecydował, że nie pójdzie. Z pokorą przyznał się, że to wszystko było nie potrzebne, że mógł od razu powiedzieć, że skoro nie zaprosiła mnie, to on nie idzie, bo to faktycznie nie wypada itp. A koleżance napisał sms-a, żeby się nie obraziła, ale on nie przyjdzie, bo mu nie wypada zostawić żonę samą w błogosławionym stanie i mu głupio i że z chęcią odwiedzimy ją razem na kawie. Ona później do niego dzwoniła, bardzo jej było głupio, tłumaczyła się, czemu zaprosiła bez współmałżonków... rozmawiał też z nią o mojej ciąży.
Jest wszystko dobrze, chociaż we mnie to jeszcze siedzi, ten smutek, nerwy, jego zimna postawa...
Serdecznie pozdrawiam
Re: Mąż na imprezie
Cieszę się że wróciłaś by nam dokończyć opis sytuacji. Jak widzisz poruszyłaś wiele głów i serc. najwyraźniej pisałaś to w dużych emocjach a teraz już dużo spokojniej spojrzałaś na całą sytuację.
Razem z Markiem naprawdę polecamy Wam idee dialogu małżeńskiego. Poszukaj w necie , poczytaj bo warto.
Pozdrawiam serdecznie i błogosławieństwa Bożego życzę
Razem z Markiem naprawdę polecamy Wam idee dialogu małżeńskiego. Poszukaj w necie , poczytaj bo warto.
Pozdrawiam serdecznie i błogosławieństwa Bożego życzę