Sterylizacja

[sam2]

Jesli nie zostanie pierw zapewnione minimalne potrzeby wszystkich to nawet nie bedziesz mogl ocenic kto z jakiego powodu jest zly czy zdeprawowany.
Gdy bedzie to minimum wtedy bedzie wiadomo kto byl na marginesie z powodow socjalnych i finansowych i oni praktycznie nie beda potrzebowali innej pomocy.
Wtedy mozna rozwiazywac problemy pozostalych wybietajac znow taka pomoc ktora da dalsze rozrpznienia pozostalych przyczyn.
Az na koncu zostana sami ci ktorzy sa zli sami w sobie, a takim to raczej ciezko pomoc bo jedynie postem i modlitwa.

[Andej]

Utopia. Przeczysz samemu sobie. Chcesz, aby KTOS naprawił świat. I od razu cały. Chcesz, aby ktoś. Ale nie Ty.

Każda podróż, nawet najdłuższa zaczyna się od pierwszego kroku. Czasem maluteńkiego. Ale aby cokolwiek zmienić, należy coś robić. I nie ma tego robić ktoś, ale każdy z nas. I Ty i ja i on i ona ...

[sam2]

Z czego taki wniosek ci wyszedl ze ja chce by ktos naprawil swiat?ktos a nie ja?

[Andej]

Z czego taki wniosek ci wyszedl ze ja chce by ktos naprawil swiat?ktos a nie ja?

Tym gorzej, jeśli nie chcesz.
Ale to i tak nie powód, aby nie naprawiać.

A wnioskuję z tego, że napisałeś co należałoby zrobić. Realizator tego działania nieokreślony, czyli jakiś ktoś.

[sam2]

A co? Mam sie chwalic wokolo jaki to ja jestem i co robie?
Staram sie tak dobierac slowa by wypowiedzi byly bezosobowe.
Czyzbys mial z tym jakis problem ze nie lubie sie chwalic?

[Andej]

A co? Mam sie chwalic wokolo jaki to ja jestem i co robie?
Staram sie tak dobierac slowa by wypowiedzi byly bezosobowe.
Czyzbys mial z tym jakis problem ze nie lubie sie chwalic?

Można bezosobowo podać przykłady działania i skutecznego działania.
Natomiast przykład własny jest pociągający. Warto zachęcać innych do czynienia dobra.

Ponadto, każdy powinien zacząć naprawiać świat począwszy od samego siebie.

[sam2]

I ja to staram sie robic.
A nie potrzebna mi pochwala ludzi.
Poza tym wcale nie musza o tym wiedziec, wazne by odczuli skutek.

[Dezerter]

Utopia. Przeczysz samemu sobie. Chcesz, aby KTOS naprawił świat. I od razu cały. Chcesz, aby ktoś. Ale nie Ty.

Każda podróż, nawet najdłuższa zaczyna się od pierwszego kroku. Czasem maluteńkiego. Ale aby cokolwiek zmienić, należy coś robić. I nie ma tego robić ktoś, ale każdy z nas. I Ty i ja i on i ona ...

Pełna zgoda z Andejem - małe kroczki mają sens , nawet te niby nic nie znaczące:
z mojej pracy zawodowej taki przykład z dziś:
Od BHP z jednej z wielkich firm, której nazwę każdy z was zna usłyszałem :
"nawet nie zdajesz sobie sprawy ile twoje pomiary (stwierdziłem przekroczenie substancji bardzo niebezpiecznej dla zdrowia pracowników, a przez wiele lat nikt inny nie stwierdził jej przekroczenia - wybuchła afera i byłem mocno atakowany) zmieniły dla pracowników, pojawiły się nowe instrukcje , procedury i teraz ich praca jest dużo bardziej bezpieczna i chroniona przed narażeniem"
Byłem zaskoczony, bo ja zrobiłem tylko to co do mnie należało, taki malutkie coś, ale to stało się zaczynem poważnych i ważnych działań wpływających znacząco na życie innych.

[Marek_Piotrowski]

Andej pierw nalezalo by zapewnic wszystkim warunki prawidlowego rozwoju i poziomu zycia aby moc cokolwiek wymagac.

Nieprawda. Nikt nie ma prawa do bycia np. przestępcą tylko dlatego, że "nie miał warunków". Bardzo wielu ludzi "nie mialo warunków" i mimo to byli w porządku.

Jesli ktos jest w jakis sposob uposledzony to to nie daje innym prawa do wykozystywania, ponizania, oszukiwania czy wrecz okradania takiej osoby.

Dokładnie. Nie ma prawa tego robić także ten, kto "nie miał warunków".

To my sami nie pozwalamy tym ludziom zyc innaczej przyklejajac im latki ktore odsuwaja od nich jakakolwiek pomoc.

"My", to znaczy kto?