Dzieci w Kosciele

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-15, 21:41

Nie wykluczone. Może z czasem sam zauważy że zachowuje się nie tak jak trzeba i ludzie na niego zwracają uwagę to sam przestanie. To co odradzam to walkę z nim, ona tylko pokaże mu że mama go nie rozumie. Lepiej okazać wyrozumiałość aby widział że starasz się go rozumiesz. Cierpliwości też trochę potrzebujesz, eięc trzeba zdać się na Boga i modlitwę.

Mivia

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Mivia » 2018-01-15, 23:29

Więc nadal jestem w kropce
Walczyć z nim źle nie walczyć też źle
Naprawdę staram się go zrozumieć jednak ostatnio jestem kłębkiem nerwów i mi nie wychodzi

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-15, 23:45

Rozumiem, ale trudno coś konkretnego doradzić. Ja zmagam się z innymi problemami tez często załamuję ręce.
Nie uwolnimy się od problemów z dziećmi dopóki one same nie dorosną i nie pójdą swoją drogą. To jest ten wieli trud wychowawczy z którymi jakoś musimy sobie poradzić. Im więcej serca włożymy tym lepsze owoce nam Bóg ofiaruje.
Musze przyjąć ten cały trud wierząc, że Bóg w jakiś sposób to wynagrodzi. To jedyna droga jaka mam - NADZIEJA.

Jakub2

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Jakub2 » 2018-01-16, 01:46

Moze to wygladac na nieodpowiednie porownanie, ale kiedys zajmowalem sie "tresura" dzikich zwierzat i jeden podstawowy element to taki ze, aby stworzenie ktore chcemy czegos nauczyc,, jakiegos rozumiennia zachoowania, gestow itp. to nagroda czy ewentualna kara musi byc uskuteczniona natychmiast, by stworzenie zaczelo chocby kojazyc co do czego sie odnosi, a wtedy kazde kolejne uczenie czegos nowego przychodzi coraz latwiej.
Dzieci nie musimy karac, bo mamy mozliwosc bezposredniego porozumiewania sie z dzieckiem, wystarczy ze natychmiast gdy cos zle zrobia, zwrocimy im na to uwage i dokladnie wyjasnimy swoja racje, dlaczego tak nie wolno, czy nie powinno sie robic.
Poblazanie i nie reagowanie na zle zachowanie (np z braku czasu) powoduje u dziecka przyzwyczajenia do takiego postepowania, a gdy w koncu mamy dosc i chcemy to naprawic jest juz za pozno i reakcja dziecka bedzie bunt, sprzeciw,, placz, wrzask, itp. zaleznie od stopnia przyzwyczajenia do takiego postepowania.

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-16, 08:32

Nagroda czasami jest dobrą motywacją, ale nie w każdej sytuacji. Trzeba pamiętać, że nagrody o ile są same dobre w sobie bo motywują, to też mogą być takim motorem dla dziecka a by na wszystkim wymuszać nagrody i potem rosną tacy spekulanci, którzy nic nie zrobią dopóki im ktoś nie zapłaci za to co zrobią. I teraz wyobraźmy sobie, że starsi rodzice proszą o jakąś pomoc swoje dorosłe dzieci a dziecko odpowiada, ze jak nie dadzą kasy lub czegoś innego to nic nie pomogą.

Także z tymi nagrodami trzeba trochę rozważnie. Nie twierdzę, że nie trzeba dawać, ale w pewnym momencie trzeba też to ucinać lub jasno wyjaśniać, że nagrody są za takie czy inne osiągniecia a nie za wszystko.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Andej » 2018-01-16, 09:55

Kochasz go takim jak jest? Kochaj dalej. Nie zmieniaj. Nie zabraniaj. Powiedz mu szczerze, jak reagujesz na przesadę. Ale nie mów, że to przesada. Powiedz, że kochasz go nawet, gdy śpiewa głośniej od reszty ludzi, ale Cię to krępuje i czujesz się nieswojo. Możesz powiedzieć, że sprawia Ci to przykrość. Ale dodaj, że jeśli on tego potrzebuje, to akceptujesz jego zachowanie.

Może nie zareaguje od razu, ale z pewnością zostanie to w nim. A potem zostaje tylko cierpliwie czekać.

Jestem przekonany, że wasze więzi są ważniejsze niż specyficzny sposób modlitwy.

I tak z ciekawości, czy starałaś się dowiedzieć, dlaczego tak czyni? Czy nie wynika to jego wewnętrznej potrzeby? Czasem trzeba wykrzyczeć swą modlitwę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Mivia

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Mivia » 2018-01-16, 10:58

Andej pisze: 2018-01-16, 09:55
I tak z ciekawości, czy starałaś się dowiedzieć, dlaczego tak czyni? Czy nie wynika to jego wewnętrznej potrzeby? Czasem trzeba wykrzyczeć swą modlitwę.
Oczywiście że z nim rozmawiałam ale on się upiera że tak trzeba a na pytanie dlaczego odpowiada - niewiem


Dziękuję wszystkim za rady

edit: poprawiono cytowanie- Magnolia

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Andej » 2018-01-16, 11:32

Czas leczy. Bądź silna i dobrej myśli. Sądzę, że jak zaakceptujesz zachowanie syna, to nie zauważysz nawet, kiedy ono zniknie. A stanie się to prędzej, czy później.
A co teraz? Może by tak ofiarować to naszemu Panu? Może właśnie to jest przyczyną i celem?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Magnolia » 2018-01-16, 12:15

Mivia, przyznam się że ja w analogicznej sytuacji wymiękłam i nie chodziłam do kościoła przez dwa lata. Młodsza córka nie umiała się zachować w kościele, a ja traciłam cierpliwość i nie umiałam jej opanować ani sobie poradzić ze sobą. To oczywiście był karygodny błąd myślowy i prowadził do życia w grzechu... obudziłam się dopiero po myśli, ze przecież moja córka jest darem Bożym dla mnie i nie mogę nie chodzić do kościoła z takiego powodu.
Andej dobrze podpowiada, ze trzeba takie sprawy oddawać Bogu, żeby nie były miejscem pokus i grzechu, ale przede wszystkim dlatego, ze Bóg może wszystko i nie ma rzeczy niemożliwych. Obecnie moja córka jest bardzo pobożna i wyróżnia się na tle innych dzieci wrażliwością duchową, może będzie miała powołanie. Dzieci są darem, my jako rodzice ich wychowują, ale i one nas wielu rzeczy uczą. ;) Może to szkoła cierpliwości dla Ciebie. :)

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-16, 12:29

Nasze bunty powodują, że tracimy relację z Bogiem. Gdy dziecko nie słucha wychodzimy z Kościoła, ale jeśli wyjdziemy na chwilę aby dziecku wyjaśnić jego zachowanie a potem wrócimy jesteśmy dalej w łączności z Bogiem, jeśli idziemy do domu w ramach buntu to stajemy się ofiarami złego, który przecież cały czas dąży do tego aby człowieka odsunąć od Boga. Każda sytuacja buntu i rezygnacja z obecności w Kościele czy podczas modlitwy to zwycięstwo szatana. On wygrywa, bo spowodował, że człowiek nie będzie uczestniczył we mszy. Stajemy się przegranymi. Czy na tym nam zależy. Dziecko tez staje się ofiara naszego buntu i złą, bo nasza słabość, nasza przegrana może odbijać się na jego wierze.

Mivia

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Mivia » 2018-01-16, 13:01

Postaram się tym razem nie okazywać mu ze mi przeszkadza i poczekam na jego reakcje
Bo być może w ten sposób chce zwrócić na siebie moja uwagę, bo ostatnio mam mniej czasu dla niego a on jest bardzo uczuciowy

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-16, 13:32

Bardzo dobry pomysł Mivio. Dziecku potrzeba zrozumienia i trochę czasu z rodzicem. Trzeba próbować najpierw najbardziej czułych rozwiązań. Dzieci czasami postępują w sposób dla nas dziwny, aby pokazać, że one istnieją w naszym życiu. Czasami na zmianę ich zachowania potrzeba troszkę czasu, ale warto walczyć o to by dziecko mogło zrozumieć, że rodzice są blisko, że kochają i zauważają istnienie dziecka. Może to ich zmotywuje do właściwego zachowania. Można o nim porozmawiać z dzieckiem.

Nocny Ludzik

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Nocny Ludzik » 2018-01-19, 14:32

nie wiem..moze ja jestem moze jakas inna czy cos... :/ :),ale ja nigdy NIE mam dosyc swojego 5letniego synka.Jestem w niego strasznie zapatrzona miloscia matczyna...Byc moze jak bedzie starszy i byc moze chodz niewiadomo bedzie mi sprawial w przyszlosci jakies problemy-to byc moze wtedy dopiero bede miala go dosc,na chwile obecna,mimo ze dziecko wychowuje sama ,bez meza nie jest dla mnie w zaden sposob meczace...gdy chce odpoczac to pomagaja mi przy dziecku tez rodzice,wiec nie mam problemu z odpoczynkiem gdy jestem zmeczena,rodzice mi pomagaja...

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-19, 14:54

To wielki trud, ale wiele serca wkładasz w dziecko i to jest słuszne. Nawet jeśli dziecko sprawia trudności to ta miłość do dziecka nie powinna ustawać. Dzieci przecież podobnie jak my mają prawo do popełniania błędów - na nich powinny się uczyć. Pomoc rodziców wiele człowiekowi daje, pozwala odciąźyć rodzica od wielu wysiłków.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Andej » 2018-01-19, 15:11

Nowa myśl się pojawiła powyżej. Jest ona na tyle ważne, ze ją podkreślę. Czas dawany dziecku. To największy dar rodzica. Dzieci zwykle o to walczą. Te z ADHD czynią to dość brutalnie i bezkompromisowo. Zrobią wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę. Nawet jeśli to będzie krzyk. Dawanie czasu dziecku jest przejawem miłości. Czasu, które się nie dało nigdy nie uda się odzyskać. Czasu i uwagi. Ale kij, jak zwykle, ma dwa końce. Nie można dać się zdominować. Musi być relacja partnerska. Nawet z maluszkiem. Wykazanie, że i dziecko i rodzic ma swoje prawa.

Czasem, nie przerywając pracy czy zajęcia, można jedną ręką przytulic dziecka, a druga coś robić. Wytłumaczyć dziecku, że się je kocha, że jest się przy nim, ale że ono nie wypełnia całego świata. I zawsze trzeba się dzielić. Gdy dziecko okazuje pierwsze objawy znudzenia, łatwo est je czymś zainteresować. Ale trzeba to czuć. I od razu ukierunkowywać. Sądzę, że każdy kochający rodzic to potrafi. Wszak z miłością obserwuje latorośl. Wtedy znacznie łatwiej nie dopuścić do niepożądanych zachowań. Wystarczy ukierunkować uwagę dziecka.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”