Dzieci w Kosciele

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-19, 22:06

Myślę, że tutaj jest rozsądnie opisana kwestia dzieci w Kościele. Warto przeczytać opinię ojca czwórki dzieci.

https://www.liturgia.pl/O-dzieciach-w-kosciele/

A tutaj bardzo ciekawe porady dla rodziców jak zadbać o lepsze zachowanie dzieci:

https://wobroniewiaryitradycji.wordpres ... a-rodzica/

Z czego jedna wydaje mi się najbardziej ciekawa i godna szczególnej uwagi:
Po drugie: wybierz się z dzieckiem do kościoła wtedy, kiedy nikogo w nim nie będzie.
Poproś księdza, aby pozwolił Ci wejść na chór, a może nawet zajrzeć do konfesjonału. Nie chodzi o to, by dziecko wszystkiego dotknęło, ale by lepiej poznało najważniejsze miejsca w kościele. Opowiedz, dlaczego ołtarz jest miejscem tak niezwykłym, kto mieszka w tabernakulum. Zachowuj się przy tym z należytą powagą – klęknijcie przed ołtarzem, spacerujcie spokojnie, przeżegnajcie się wychodząc z kościoła. Dziecko powinno dzięki Tobie poczuć świętość tego miejsca.

Nocny Ludzik

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Nocny Ludzik » 2018-01-20, 09:38

Ten cytat ktory przytoczyles jest bardzo madry,moze ja tak sprobuje

Mivia

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Mivia » 2018-01-23, 12:24

Nocny Ludzik pisze: 2018-01-19, 14:32 nie wiem..moze ja jestem moze jakas inna czy cos... :/ :),ale ja nigdy NIE mam dosyc swojego 5letniego synka.Jestem w niego strasznie zapatrzona miloscia matczyna...Byc moze jak bedzie starszy i byc moze chodz niewiadomo bedzie mi sprawial w przyszlosci jakies problemy-to byc moze wtedy dopiero bede miala go dosc,na chwile obecna,mimo ze dziecko wychowuje sama ,bez meza nie jest dla mnie w zaden sposob meczace...gdy chce odpoczac to pomagaja mi przy dziecku tez rodzice,wiec nie mam problemu z odpoczynkiem gdy jestem zmeczena,rodzice mi pomagaja...
Czy ten tekst jest skierowany do mnie?
Bo nie kojarzę żebym pisałam że mam dosyć swoich dzieci




Zeszła niedziela była zupełnie inna, przeżyliśmy rodzinną tragedię Praktycznie ponad połowę mszy przeplakałam Moi chłopcy nie dokońca rozumieją mój smutek ale starali się być najgrzeczniejsi jak tylko potrafią Synek udowodnił że potrafi modlić się głośno ale bez przesady

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-23, 12:50

Myślę, że tutaj właściwym terminem jest "dość zachowania dziecka" a nie "dość dziecka". Naturalnym stwierdzeniem jest mieć dosyć negatywnego zachowania dziecka, brak akceptacji danego zachowania a nie nie akceptacja samego dziecka. Wierze Mivio, że kochasz swoje dzieci, ale męczy ciebie takie konkretne zachowanie dziecka i chciałbyś aby to zachowanie uległo zmianie. Czasami trzeba trochę poczekać i popracować nad dzieckiem. Ale nie jesteś sama z takimi problemami. Wiele osób przeżywa różne inne i też muszą z tym jakoś sobie poradzić.
Nasz córka jest grzeczna w Kościele, ale ma inny problem z którym staram się walczyć. Nagminnie trzyma palca w buzi i ssie go jak maluch. Wychowawca w przedszkolu uspokaja że takie zachowanie działa na nią uspokajająco, ale to jest niewłaściwe i musimy z tym walczyć, aby jej to nie zostało do szkoły podstawowej. To jest wkurzające, ale musimy być cierpliwi i starać się to w jakiś sposób unormalizować.

Nie ma się co załamywać tylko szukać sposobów na takie problemy. Mimo to jednak dziecku trzeba okazywać zrozumienie i dalej się zmagać z tymi doświadczeniami. To co na pewno warto robić to uwzględniać i doceniać każdy najmniejszy gest zmiany zachowania dziecka, aby zrozumiało, że taka postawa jest miła rodzicom, że rodzicom bardzo się ona podobała. To powinno zwrócić uwagę dziecka na to, że jednak jest coś co może robić inaczej i zwrócić uwagę rodziców. Czasami nawet warto pojechać na nagrodach za takie drobne zmiany, aby dziecko miało pewność, ze jego zachowanie prowadzi do przyjemności. Gdy zachowanie ustanie to nagrody można przerzucić na inne dobre zachowania aby odciąć dziecko od płacenia dziecku za to negatywne zachowanie. Może to będzie jakiś dobry sposób.
Trzeba próbować, ale nie poddawać się i nie zniechęcać od dalszych starań. Chodzenie dziecka do Kościoła jest ważne dla dziecka.

Tak więc razem musimy się zmagać, ale stopniowo wygramy z tymi problemami, bo bardzo kochamy nasze dzieci i bardzo nam na tym zależy.

Mivia

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Mivia » 2018-01-23, 13:18

Dokładnie Abrahamie to że kocham swoje dzieci nie oznacza że będę tolerować ich negatywne zachowanie i pozwalać im na wszystko
Po to jesteśmy rodzicami żeby im wskazywać drogę i pomoc ukształtować się na odpowiedzialnych dorosłych

Jakub2

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Jakub2 » 2018-01-23, 15:38

Abraham45 pisze: 2018-01-19, 22:06 Myślę, że tutaj jest rozsądnie opisana kwestia dzieci w Kościele. Warto przeczytać opinię ojca czwórki dzieci.

https://www.liturgia.pl/O-dzieciach-w-kosciele/

A tutaj bardzo ciekawe porady dla rodziców jak zadbać o lepsze zachowanie dzieci:

https://wobroniewiaryitradycji.wordpres ... a-rodzica/

Z czego jedna wydaje mi się najbardziej ciekawa i godna szczególnej uwagi:
Po drugie: wybierz się z dzieckiem do kościoła wtedy, kiedy nikogo w nim nie będzie.
Poproś księdza, aby pozwolił Ci wejść na chór, a może nawet zajrzeć do konfesjonału. Nie chodzi o to, by dziecko wszystkiego dotknęło, ale by lepiej poznało najważniejsze miejsca w kościele. Opowiedz, dlaczego ołtarz jest miejscem tak niezwykłym, kto mieszka w tabernakulum. Zachowuj się przy tym z należytą powagą – klęknijcie przed ołtarzem, spacerujcie spokojnie, przeżegnajcie się wychodząc z kościoła. Dziecko powinno dzięki Tobie poczuć świętość tego miejsca.
Moze ten cytat polecic Kaplanom w parafiach, by choc 2-3 razy w roku organizowali specjalnie w tym celu nauczania oprowadzajac grupke dzieci w kosciele. Jesli polaczone by to bylo z Msza Sw. specjalnie dla tych dzieci, to duzo wiecej by zrozumialy. Zwlaszcza ze sa czescia wspolnoty i biora udzial w czyms waznym w ich zyciu i dla nich.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Andej » 2018-01-23, 15:48

Abraham45 pisze: 2018-01-23, 12:50 ... Czasami nawet warto pojechać na nagrodach za takie drobne zmiany, aby dziecko miało pewność, ze jego zachowanie prowadzi do przyjemności. Gdy zachowanie ustanie to nagrody można przerzucić na inne dobre zachowania aby odciąć dziecko od płacenia dziecku za to negatywne zachowanie. Może to będzie jakiś dobry sposób. ...
Dość ryzykowne. Inteligentne dziecko natychmiast się zorientuje i wykorzysta metodę dla siebie. Poza tym zachodzi obawa, że po odcięciu dziecko poczuje się odrzucone.
Trzeba mieć wyjątkowe wyczucie, aby tak ryzykować.

Jestem przekonany, że dużo silniejszym oddziaływaniem na dziecko jest okazywanie mu z miłością swoich stanów emocjonalnych.
Dokonały przykład Mivii. Dzieci rozpoznały stan emocjonalny. Szczególna sytuację. Kochając mamę, reagują adekwatnie. Co nie znaczy, że w niektórych sytuacjach starają się przeciągać linę. To jest w naturze każdego dziecka. Na tym polega poznawanie świata i swoich w nim możliwości.
Mivio, gratuluję wzajemnej miłości w rodzinie. To skarb, który wciąż wzrasta i się mnoży.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-23, 17:06

Andeju
Byłem w szkole dla rodziców prowadzonej przez psychologów, rozmawiałem też z psychologiem w sprawie swojego dziecka i również program Superniania także to ukazywał, że nagradzanie dzieci za ich osiągnięcia, nawet te małe jest edukacyjne, tylko trzeba do tego właściwie podchodzić. Oczywiście dawanie dziecku za wszystko nagród może prowadzić do przyzwyczajenia dziecka że za wszystko co zrobi będzie chciało coś dostać i to jest ryzykowne. Trzeba więc rozsądnie podejść do nagradzania.

Bezpodstawnie bym tego nie proponował.Nie wyklucza to przecież okazywania uczuć, emocji.

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-23, 17:56

Tak poza tym zabawa emocjami też nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem dla dziecka. Wyobraźmy sobie sytuację gdy rodzic wraca z pracy smutny bo coś tam się przykrego wydarzyło. Dziecko widząc smutnego rodzica może zareagować w taki sposób że pomyśli : "Mama/tata jest smutny, zapewne coś złego zrobiłem, chociaż tak bardzo się starałem nie robić przyktości rodzicom" i zacznie się obwiniać. Dlatego i z emocjami trzeba bardzo ostrożnie postępować.

Mivia

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Mivia » 2018-01-23, 19:13

Zabawa emocjami nie zależnie czy dziecka czy dorosłego jest naganna ale reagowanie na emocje jest pozytywne Moi synowie nie dokońca znają pojęcie śmierci dlatego widząc mnie zapłakaną starali się mnie zrozumieć i ostrzeć łzy wiedzieli że mój smutek nie jest z ich powodu i robili wszystko co potrafili by mnie pocieszyć
Co do nagradzania dzieci stosuje tę metodę i się sprawdza skoro są kary muszą być też nagrody ale wszystko z umiarem

Magnolia

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Magnolia » 2018-01-23, 20:09

Mivia pisze: 2018-01-23, 19:13
Co do nagradzania dzieci stosuje tę metodę i się sprawdza skoro są kary muszą być też nagrody ale wszystko z umiarem
Zdecydowanie się zgodzę, nie można poprzestać tylko na karaniu dzieci, jako jedynym środku wychowawczym.
Ja lubię dzieciom opowiadać że rodzice sa drogowskazami dla swoich dzieci, wskazują pochwałą, docenieniem, miła uwagą, nagrodą dobrą drogą,
a naganą, ostrzeżeniem, uwagą, karą - pokazują złą drogę. W ten sposób rodzice pomagają dzieciom rozpoznawać kierunek drogi która kroczą.

Kiedyś do mnie dotarło, że miłość rodziców do dziecka powinna być odbiciem miłości Boga do człowieka. Bóg dał nam przykazania, wskazał dobry kierunek, ale w sumie karą są proste konsekwencje grzechu. I Jak rodzic potrafi w tym naśladować Boga, czyli kara nie może być "od czapki" ale ma wynikać niejako z konsekwencji postępku dziecka.
Np konsekwencją kłamstwa jest brak zaufania rodziców do dziecka... trzeba to dziecku wyjaśnić...czemu następnym razem nie zgadzamy się na jakieś wyjście dziecka, skoro ostatnio skłamał gdzie był i z kim... (mam starsze dzieci i stad moje przykłady ;) )

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-23, 20:13

To, że dzieci widziały twój smytek i wiedziały z jakiego powodu on jest to jest to wspaniały gest z ich strony i zrozumienie dla rodzica. Tutaj wypada ich tylko pochwalić i ucałować za to jak się zachowały. Dzieci są często bardziej inteligentne niż rodzicom się wydaje. Mnie moje też zaskakują i jestem pełen podziwu dla nich.

Ostatnio miałem taką nieprzyjemną sytuację z najstarszą 14 letnią córką. Zauważyłem w dzienniku elektronicznym, że jedna nauczycielka według ocen które miała córka że zaniżyła jej ocenę - to było jednak moje zdanie, ale chciałem aby miała wyższą więc napisałem do tej pani i przedstawiłem sytuację. Okazało się że pani z córką ustaliły że pani jej lepszą ocenę postawi na koniec roku. Córka przeczytała wiadomość do pani i miała wielkie pretensje. Zakończyłem z nią rozmowę. Po jakimś czasie córka przychodzi z ponurą miną i przeprasza mnie za swoje zachowanie, przytuliła się do mnie a ja byłem pod wielkim wrażeniem, bo już długi czas nie widziałem takiego zachowania u córki. Widać jak poważnie rozważała swoje postępowanie wobec moich starań dla jej dobra.

Dzieci wiele rozumieją i każdy gest należy w jakiś sposób docenić, pochwalić a jeśli jest coś naprawdę większego to nawet jakoś nagrodzić. To motywuje dziecko do właściwych zachowań.

Mivia

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Mivia » 2018-01-23, 22:46

Czytając twoje posty Abrahamie odrazu widać że masz bardzo bliskie relacje z swoimi dziećmi gratuluję

Abraham45

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Abraham45 » 2018-01-24, 00:01

Staram się jak mogę, jak widzę problemy to staram się je rozwiązywać i unikać stosowania jakieś przemocy. Na zajęciach w szkole dla rodziców bardzo dobrze przedstawili formy unikania takich sytuacji, więc staram się stosować co tylko mogę aby przemocy unikać. Korzystam też dobrych programów o wychowaniu dzieci a takim na pewno był program Superniania. Dla mnie pierwszym postępowaniem w relacji z dzieckiem, gdy ma ono jakieś problemy jest zrozumienie go, jego motywów postępowania, szukania źródeł jego problemów, wtedy można problemy rozwiązywać od podstaw, negatywne zachowania to skutki głównego źródła problemu.

Gdy mój młodszy syn zaczął się agresywnie zachowywać to zanim poszedłem z nim do poradni psychologicznej chciałem wykluczyć inne - zdrowotne przyczyny. Zrobiłem mu eeg głowy, które nic nie wykazały. Wtedy mogłem pójść dp poradni. Nie wiele też się dowiedziałem, ale na pewno zalecono mi okazywanie dziecku jak najwięcej ciepła, zrozumienia i obserwację - kiedy dziecko zachowuje się tak najczęściej i co powoduje jego zachowania.
Nie poddaję się w szukaniu konkretnej przyczyny, ale zauważam nadwrażliwość na oceny czy zachowania innych wobec niego. Czeka mnie trudna praca aby nauczyć go dystansu do ocen innych pod jego adresem. Ale taka jest rola rodzica - walka z problemami dzieci.

Nocny Ludzik

Re: Dzieci w Kosciele

Post autor: Nocny Ludzik » 2018-01-24, 13:14

Mivio ja nie miałam nic zlego na myśli,zgodze się z tym co pisze Abraham,nie gniewaj się,bo rzeczywiście moglas to co ja pisze odebrać na opak,:)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”