Obowiązki dorosłych dzieci względem rodziców

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Obowiązki dorosłych dzieci względem rodziców

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2021-03-08, 19:44

Andej pisze: 2021-03-08, 18:23 Wytłumaczyłeś dobrze. Przykazanie nie brzmi: Czcij ojca, który był dla ciebie dobry. Nie ma żadnych zastrzeżeń, ani ograniczeń. Na tym polega miłość. Matka i ojciec, nawet najgorsi, są tymi, przez których każdy otrzymał życie. Być może, że ci najgorsi czekają aby dzieci zapracowały na ich zbawienie.

Można to odnieść do prawa cywilnego. Na dzieciach ciążą obowiązki wobec rodziców. Także takich, o których dowiadują się dopiero wtedy, gdy żądają oni pomocy. I dziecko ma obowiązek jej oddzielić. A skoro tak jest sformułowana sprawiedliwość ludzka, jaka ma być sprawiedliwość Boże, która przesiąknięta jest miłością? Tym bardziej dziecko jest winne zajmować się rodzicami.

Czcić rodziców, to jest odbębnianie prawem określonych obowiązków. To dbanie o ich dobro. I to z całej mocy. Nie jako wyraz "spłaty długu", ale dzielenia się miłością. Skoro wrogów mamy kochać, to co dopiero rodziców.
Odniosę się tutaj do posta z wątku "Dziesięć Przykazań", żeby nie robić tam zamieszania. Co do prawa cywilnego to chyba nie do końca tak. Wydaje mi się, że jeśli rodzic porzucił dziecko i nie płacił alimentów to dziecko może prawnie odmówić pomocy. Andej, masz rację, że opieka nad rodzicami wynika z prawa miłości i moralnie należy udzielić pomocy, jeśli mamy możliwość, ale to, że" na dzieciach ciążą obowiązki wobec rodziców" jest dla mnie niesprawiedliwe. Na przykład mój tata mnie porzucił i chociaż był w dobrej sytuacji finansowej to nie płacił alimentów, nie odbiera telefonów... Łatwo tak powiedzieć, że mam obowiązek, ale co jeśli on nie spełnił żadnego obowiązku wobec mnie? Wiem, że należy pomóc, jeśli rodzic jest w potrzebie i nie porzuciłabym taty, tak jak on porzucił mnie, jednak nie przemawia do mnie, że ja mam obowiązek mu pomóc, a on nie musi nawet odebrać telefonu? Wiesz ile razy do niego przez te lata dzwoniłam? Nie mam teraz do niego żalu i życzę mu jak najlepiej, mam nadzieję, że kiedyś odzyskamy kontakt, ale uważam, że to nie w porządku pisać o prawach rodziców i pomijać wszystkie moje prawa, jakie powinnam mieć, pomijać moją samotność, odrzucenie... Co z tego, że otrzymałam "dzięki niemu" życie? To jakaś jego zasługa? Dlaczego mam być mu za to wdzięczna? Wdzięczna mogę być za to, że kiedyś się ze mną widywał, że czasem odnawiał kontakt, choć nie na długo. Bo to wynikało z jego dobrej woli i wiem, że ta dobra wola wciąż w nim jest, ale jest bardzo zagubiony.
Ja bym na to raczej patrzyła w ten sposób: pomoc tacie nie jest moim obowiązkiem prawnym. Ale jeśli Pan Jezus tyle razy mi w spowiedzi przebaczył i nie wraca do przeszłości, to ja podobnie przyjmę tatę, ucieszę się, że jest. Nie czuję się zniewolona tym, że muszę, tylko chcę dla Jezusa i chcę mieć znów z tatą kontakt, poznać go, nawiązać relację.
Ostatnio zmieniony 2021-03-08, 19:48 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Obowiązki dorosłych dzieci względem rodziców

Post autor: Andej » 2021-03-08, 19:56

Zapadały wyroki w takich sprawach. Zawsze jednakowe. Przymuszały dzieci do opieki, płacenia alimentów. Niezależnie, czy rodzić cokolwiek zrobił dla dziecka, poza spłodzeniem.
Po ludzku, to boli. Ale jesteśmy chrześcijanami.

Doczytałem. Masz rację, prawo nie nakłada bezwzględnego obowiązku:
Niegodność alimentacji
Zdarzają się przypadki, kiedy rodzice nie interesowali się swoim dzieckiem przez całe życie, a nawet opuścili je. W momencie kiedy dzieci dorosły i dobrze poradziły sobie w życiu, wyrodny rodzic zgłasza żądanie o alimenty.
W takim przypadku dziecko może powoływać się przepisy prawa cywilnego dotyczący naruszenie prawa podmiotowego. W tej sytuacji dziecko może podnosić, że roszczenie rodzica o alimenty stanowi nadużycie przysługującego mu uprawnienia. Domaganie się bowiem przez niego alimentów jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Źródło: https://www.infor.pl/prawo/alimenty/inn ... zicow.html
Ostatnio zmieniony 2021-03-08, 20:02 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”