Wątpliwości Bei

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Biserica Dumnezeu

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-04-08, 00:57

Bei ... odejdz i zapomnij o nim.

Ps: kiedys wiozlem mojeg kolegedo szpitala ( jego mama byla w szpitalu na oddziale ). On byl dosyc spokojnym schizofrenikiem.
jechalismy i on nagle zlapal mnie za szyje ( z takim psychotycznym zacieciem -o malo mi szyi nie urwal ). Nie moglem przez kilka sekund sie uwolnic, i w dodatku kierowalem. no i mielismy przez to wypadek. samochod do kasacji.
Jak byla jego reakcja juz po wszystkim - to moja wina, bo go wiozlem.

przepraszam, ale nie ma podstaw, abys mogla miec nadzieje na zwiazek zdrowy i bezpieczny.

Awatar użytkownika
bei
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 251
Rejestracja: 11 lis 2019
Has thanked: 10 times
Been thanked: 48 times

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: bei » 2020-04-08, 15:56

Biserica Dumnezeu, były narzeczony nie ma ponoć zdjagnozowanej schizofreni. Wybrał papiery ze szpitala (ale już po moim wyjeździe i ich nie widziałam) i mówił że tam jest wpisane coś w stylu krótkotrwałego epizodu psychotycznego. Ale nikt nie może dac gwarancji, że to się nie powtórzy, albo że nie będzie gorzej.

Nie mogę powiedzieć rodzinie, obiecałam mu kiedyś że nie powiem że był w szpitalu. Czuje się z tym strasznie samotna. Rozmawiam o tym z tylko z terapeutka i księżmi. Ale terapeutka powiedziała, że mi nie pomoże z moimi problemami jak my ciągle będziemy o nim mówić. Strasznie nie lubię tego życia.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: Andej » 2020-04-08, 16:02

Choroba psychiczna zatajona wyklucza ważność sakramentu - tak mi coś dzwoni po uszach. A niezatajona może wykluczać. Prawo kanoniczne jest dosyć surowe.

Wydaje mi się, że aby uczciwie zawrzeć związek małżeński, nie można mieć wątpliwości. To nie tramwaj, z którego można wysiąść na każdym przystanku. Dodatkowym obciążeniem jest zmiana środowiska. Tam, będziesz izolowana. Nikt ni rzuci kola ratunkowego. Być może obawy są rozdmuchane i fałszywe. Ale są. Ja bym się bał.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: Magnolia » 2020-04-08, 16:15

Bei niezbyt uczciwy ten narzeczony jest... coś kręci i ukrywa... ja bym w takie małżeństwo się nie pakowała.

A terapeutka mówi Ci otwarcie, ze powinnaś się skupić na swoich problemach a nie na problemach narzeczonego. Bo tylko na siebie masz wpływ, tylko nad sobą możesz pracować, zeby zdrowieć i wyjść z problemów.

Biserica Dumnezeu

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-04-08, 18:31

Bei - nikt za Ciebie decyzji nie podejmie.
Ja polecam odejsc i zapomniec.

Bog nie kaze byc masochista, a cierpietnictwo nie jest darem Ducha Swietego.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19089
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2630 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-04-08, 21:12

Beio, wyrzuty (zresztą bezpodstawne) nie są dobrym motywem do zawarcia związku. Nie wiem czy sam taki motyw nie kwestionowałby jego ważności. Ksiądz Ci dobrze poradził.

wXlfX

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: wXlfX » 2020-04-08, 22:35

Ja to bym określił, że straciłaś na niego dużo czasu, zamiast uwolnić się od czegoś co jest tak niepewne..., wasz związek (o ile to można nazwać związkiem Wgl) jest zbudowany hmm na piasku, a nawet błocie.
Zamiast to zakończyć, zacząć od nowa, otworzyć się na relację z chłopakiem, który będzie blisko, nie będzie mącił, i wgl...
Ani ty nie jesteś dla niego, ani on dla ciebie.
Masz 28 lat, to już dobry czas, aby wyjść za mąż, tylko z takim ziomkiem, który będzie oparciem dla Ciebie, taką prawdziwą głową rodziny.
Do Cb pasuję to samo co mi spowiednik raz powiedział, masz potencjał być kiedyś szczęśliwa, ale konsekwentnie idziesz w odwrotnym kierunku.

Awatar użytkownika
bei
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 251
Rejestracja: 11 lis 2019
Has thanked: 10 times
Been thanked: 48 times

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: bei » 2020-04-12, 23:22

Rozmawiałam z nim dzisiaj. Ta rozmowa nie wniosła nic nowego. Mówi, że jakiś ksiądz mu powiedział że będzie widział to co widział (ludzi w różnych odcieniach). Że w całym szpitalu tylko jedna osoba była biała (w sensie dobra). Uważa, że to pochodziło od Boga. Mówi, że wie że nikt mu w to nie uwierzy. Pozatym brat który już nie żyje przepowiedział mu, że mnie spotka, ile będziemy ze sobą gdzie pojedziemy na wakacje (oczywiście tam gdzie mnie zabrał) i że miesiąc miodowy będzie cudowny. Mówił dużo, ponad godzinę głównie o Bogu.

Rodzice starają się mnie przekonać żebym jeszcze przemyślała sprawę. Mama na początku myślałam że ślub odwołany bo się nie spodobałam treścią... . Powiedziałam, że chodzi o coś z przeszlosci. Tata powiedział mi coś w stylu, że nawet jak kogoś zabił to żebym mu wybaczyła. I że mam nie być smutna bo teraz jestem a jak z nim byłam to było ok.

wXlfX

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: wXlfX » 2020-04-13, 01:28

Zerwij kontakt, zakończ, nie wracaj i otwórz się na relację z kimś wartościowym. Ziomek ma jakieś schizy, jemu nie pomożesz bo sama wymagasz pomocy, a on na dodatek wpływa negatywnie na twój stan psychiczny. Taka relacja to był stracony czas, ale jeśli teraz zakończysz to ucząc się na błędach będziesz wiedziała na przyszłość.
Dzięki Bogu nie wzięliście ślubu, gdybyś wzięła to byś przepadła i kiedyś wspomnisz o tym sobie.
Także no dziewczyno no.. decyzja, nie tłumacz sb nic, nie zasłaniaj się nikim tykjo daj sobie pomóc, zakończ to, Bóg ma dla Ciebie ekstra rzeczy tylko musisz zacząć z czystą kartą, a wtedy wszystko zacznię się układać serio i za rok będziesz planować ślub, ale z poważnym super chłopakiem.
Ostatnio zmieniony 2020-04-13, 01:31 przez wXlfX, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: Andej » 2020-04-13, 07:44

bei pisze: 2020-04-12, 23:22 Rozmawiałam z nim dzisiaj. Ta rozmowa nie wniosła nic nowego. ...
Sama widzisz. Czy chcesz tak przez następne 20, może 30 lat. A może więcej. Być na co dzień z kimś, kto żyje w swoim świecie, w którym jesteś tylko jednym z kawałeczków układanki. Jego układanki. Wydaje mi się, że w jego zachowaniu widzę manipulację. Już teraz stara się wpoić Ci przekonanie o Twoim przeznaczeniu.
Namawiałbym do poddania go próbie poddania się szczegółowemu badaniu psychiatrycznemu w Polsce. Ale, czy on się zgodzi? Czy znasz kogoś, do kogo masz zaufanie? Kilkunastodniowa obserwacja w zakładzie zamkniętym. Kiedy żył Karol Meissner, to można było na nim polegać. Ale go nie ma z nami. Nie wiem, gdzie jest teraz dobre duszpasterstwo rodzin prowadzone przez specjalistów psychologów.

W tym co napisałaś odczytuję Twoje poczucie odpowiedzialności za niego oraz to że czujesz się zobowiązana do czegoś. Tak, jakbyś miała wobec niego dług. Wydaje mi się, że szukasz od kogoś rady pchającej Cię do pobrania się z nim, aby potem mieć pretensje nie tylko do siebie, ale też do tych, którzy takich rad udzielili.

Dziwi mnie postawa Twojego taty. Wydaje mi się, że on wyznaje zasadę, że kobieta musi się we wszystkim zgadzać z mężem. I podlegać mu. Poza tym, wydaje mi się, że bardziej chciałby, abyś sobie ułożyła życie, niż zaznała szczęścia. Mam nadzieję, że się mylę, ale taki wniosek wysnułem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: Magnolia » 2020-04-13, 09:00

Pewnie nie powiedziałaś rodzicom prawdy, jedynie ogólnik że coś z przeszłości Cię zraziło... a że On zrobił na nich dobre wrażenie i że pewnie chcą dla Ciebie lepszego życia w USA, to tak reagują... w przez siebie pojętym najlepszym twoim interesie... jak nie powiesz im prawdy to się nasłuchasz jeszcze długo, że jesteś kapryśna, niedojrzała i nie umiesz wybaczać....

A Ty całkiem rozsądnie nie chcesz wchodzić w związek z osobą żyjącą w swoim - chorym- świecie.
Ja na Twoim miejscu bym się bardzo cieszyła, że to wyszło na jaw przed ślubem i nie wpadłaś w Jego klatkę.
Pomyśl, jaka byłabyś nieszczęśliwa przez całe życie próbując żyć z osobą chorą, targana jego nieprzewidywalnymi zachowaniami.
Teraz mówi o Bogu, bo wie że dla Ciebie to jest istotny temat, a nie dlatego że to sa przejawy wiary, raczej przejawy choroby.
Wiesz co świadczy o tym, że w tej chwili sieje w Twoim umyśle samymi manipulacjami? Brak uczciwości od samego początku, brak uczciwości teraz. Powinien Cię zabrać do swojego lekarza, powinnaś z lekarzem porozmawiać - usłyszeć opinię profesjonalisty, powinnaś znać leki jakie bierze, usłyszeć jak sie stara żyć z tą chorobą, usłyszeć na co sie piszesz od jego lekarza.
A On nie gra uczciwie, nie pokazuje diagnozy, lekceważy Twoje obawy... chce CIę schwytać w klatkę.
Jesli jeszcze się wahasz, to dlatego że te jego manipulacje w twojej głowie "działają", "pracują".

Znalazłam artykuł napisany przez profesjonalistów o życiu ze schizofrenikiem:
https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/c ... -pacjentow
Sama poczytaj, to ciężka choroba.

Trzeba się odciąć, odwrócić o 180 stopni i pójść w nowym kierunku - uda Ci się jak poprosisz Jezusa o pomoc.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14987
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4215 times
Been thanked: 2955 times
Kontakt:

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: Dezerter » 2020-04-13, 10:08

Bei - nie powinnaś w tej sytuacji wiązać się z nim nierozerwalnym węzłem małżeńskim - nie mam ani ja ani Magnolia żadnych wątpliwości - Ty też nie powinnaś mieć.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
bei
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 251
Rejestracja: 11 lis 2019
Has thanked: 10 times
Been thanked: 48 times

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: bei » 2020-04-13, 15:27

Andej pisze: 2020-04-13, 07:44 Namawiałbym do poddania go próbie poddania się szczegółowemu badaniu psychiatrycznemu w Polsce. Ale, czy on się zgodzi? Czy znasz kogoś, do kogo masz zaufanie? Kilkunastodniowa obserwacja w zakładzie zamkniętym. Kiedy żył Karol Meissner, to można było na nim polegać. Ale go nie ma z nami. Nie wiem, gdzie jest teraz dobre duszpasterstwo rodzin prowadzone przez specjalistów psychologów.
Nie wiem czy by się zgodził. Mówił, że może iść się zbadać, ale nie wiem czy zgodziłby się na obserwację w szpitalu.
Magnolia pisze: 2020-04-13, 09:00 Pewnie nie powiedziałaś rodzicom prawdy, jedynie ogólnik że coś z przeszłości Cię zraziło...
Nie powiedziałam, bo jak mi powiedział że był w szpitalu to powiedziałam, że nie powiem. Potem jak mi powiedział o tym że ktoś nasłał na niego helikopter to powiedział coś w stylu że teraz to pewnie rozpowiem i że nie będą go chcieli zatrudnić w przemyśle lotniczym.
Jest mechanikiem, chciał kiedyś pracować przy samolotach, a obecnie naprawia samochody. Ja teraz czuję się tym obciążona, że jak coś się stanie przez jego chorobę bo ja zatai to będzie moja wina.
Magnolia pisze: 2020-04-13, 09:00 Teraz mówi o Bogu, bo wie że dla Ciebie to jest istotny temat, a nie dlatego że to sa przejawy wiary, raczej przejawy choroby.
Wiesz co świadczy o tym, że w tej chwili sieje w Twoim umyśle samymi manipulacjami? Brak uczciwości od samego początku, brak uczciwości teraz. Powinien Cię zabrać do swojego lekarza, powinnaś z lekarzem porozmawiać - usłyszeć opinię profesjonalisty, powinnaś znać leki jakie bierze, usłyszeć jak sie stara żyć z tą chorobą, usłyszeć na co sie piszesz od jego lekarza.
A On nie gra uczciwie, nie pokazuje diagnozy, lekceważy Twoje obawy... chce CIę schwytać w klatkę.
Jesli jeszcze się wahasz, to dlatego że te jego manipulacje w twojej głowie "działają", "pracują".
Jest osobą wierząca, od początku znajomości bardzo to pokazywał, nawet czasami wydawało mi się że za bardzo. W różnych sytuacjach, na weselu, na spotkaniu w pizzerii mówił w taki sposób jakby głosił kazanie.
Zapytałam go dlaczego ponad rok czekał z powiedzeniem mi o szpitalu skoro od początku wiedział o moim leczeniu. Powiedział że myślał, że dla mnie to nie będzie miało żadnego znaczenia skoro sama się leczę. I że gdyby nie był w tym szpitalu to uciekłby jak się dowiedział, że się leczę.
On nie ma lekarza. Leczył się tylko przez miesiąc od wyjścia ze szpitala. Od tamtego czasu nie brał żadnych leków, nie chodził do psychiatry. Trzyma się tego, że jemu nic nie jest bo tak powiedział mu lekarz rodzinny po wyjściu ze szpitala, który dziwił się że go tam wzięli. Wiem że to ciężka choroba. Właśnie czytanie różnych wspomnień osób żyjących z takimi osobami (dzieci, partnerów) sprawiło że uznałam, że nie dam rady.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: sądzony » 2020-04-13, 16:02

Andej pisze: 2019-11-17, 12:55
bei pisze: 2019-11-17, 12:28 ... Z tym "hosztaplerstwem" (musiałam sprawszic co to znaczy ;-) ) zabrzmiało troche zasciankowo i uprzedzeniowo, pewnie jak w każdym zawodzie ludzie są różni. ...
Opinia z autopsji. Wielokrotnie korzystałem z "pomocy" psychologicznej. Z nędznym skutkiem.
A czy kiedykolwiek z psychoterapeutycznej?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

wXlfX

Re: Wątpliwości Bei

Post autor: wXlfX » 2020-04-13, 16:14

@bei nie ma co gadać o tym...
Pytanie tylko co dalej zamierzasz?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”