Separacja
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Separacja
A powinno byc jak ten film romantyczny.
Jesli nie jest, to staje sie rodzajem patologii ktora malzonkowie sobie kreuja.
Jesli nie jest, to staje sie rodzajem patologii ktora malzonkowie sobie kreuja.
Ostatnio zmieniony 2021-02-13, 08:38 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Separacja
Dla mnie chrześcijaństwo to droga za w Chrystusie. Dziwi mnie, że tu wśrów chrześcijan na forum tyle gadania o własnym ja, zamiast miłości, miłosierdzia, pomocy dla innych/obcych/nam niechętnych.
Od paru tygodni wałkujemy temat separacji, niedogadywnia się w związku jakby to był jakiś holokaust.
Każdy związek przeżywa kryzysy. I dobrze. Poto one są. Bez nich nie byłoby związku.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Separacja
Droga w Chrystusie to branie swojego krzyza. A to jest wlasnie zaprzeczenie wlasnego ja. A branie tego krzyza to wlasnie trwanie w malzenstwie pomimo ze jest nam w nim "źle". Wiec chyba coś nie tak zrozumiales.sądzony pisze: ↑2021-02-13, 23:32Dla mnie chrześcijaństwo to droga za w Chrystusie. Dziwi mnie, że tu wśrów chrześcijan na forum tyle gadania o własnym ja, zamiast miłości, miłosierdzia, pomocy dla innych/obcych/nam niechętnych.
Od paru tygodni wałkujemy temat separacji, niedogadywnia się w związku jakby to był jakiś holokaust.
Każdy związek przeżywa kryzysy. I dobrze. Poto one są. Bez nich nie byłoby związku.
No i nie prawda jest że kazdy zwiazek przezywa kry,ysy. Kryzysy sa bo ludzie chca zyc po swojemu a nie wg Bozego planu.
Dodano po 2 minutach 59 sekundach:
Filmy romantyczne nie mają za wiele wspól ego z zyciem, ani z własciwym rozumieniem miłości.
Ostatnio zmieniony 2021-02-14, 10:45 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Separacja
A co rozumiesz przez "krzyż"?
A co rozumiesz przez "ja"?
A co zaprzecza?
Co bierze ten krzyż i co go niesie?
Kryzys jest podstawą rozwoju zarówno psychologicznego, relacyjnego, wiary.
Bez niego nie ma postępu.
Życie jest kryzysem pomiędzy Adamem, a Chrystusem.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Separacja
Za duzo Twojego filozofowania w tym co w gruncie rzeczy jest proste. A to co czym jest to napisalam.
Kryzys nie jest podstawa rozwoju. Toz to bzdura.
Rozwoj duchowy jest wtedy gdy chcemy isc za laską a nie ją odrzucamy.
Ostatnio zmieniony 2021-02-14, 16:45 przez lambda, łącznie zmieniany 2 razy.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Separacja
Kryzysy zdarzają się nawet w najlepszym małżeństwie. Wydaje mi się, że stanowią element nierozłączny we wszelakich relacjach międzyludzkich.
Kryzys nie jest podstawą rozwoju. Ale przezwyciężanie kryzysów przyczynia się do rozwoju i do polepszania relacji.
Kryzys nie jest podstawą rozwoju. Ale przezwyciężanie kryzysów przyczynia się do rozwoju i do polepszania relacji.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Separacja
Jeśli tak uważasz, jest tak z pewnością.
Gdy chodziłem za laskami nigdzie nie doszedłem.
Za jaką łaską zmierzasz?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Separacja
Moje małżenstwo od jakiś 2 lat to jeden kryzys i gdzoe w tym rozwoj?
Raczej kręcimy się wkółko.
- itsjustmemichelle1
- Aktywny komentator
- Posty: 789
- Rejestracja: 17 sty 2021
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 139 times
Re: Separacja
Ja poszłabym do terapeuty małżeńskiego, a jeżeli się nie zgodzi, to wyprowadziłabym się (mam na myśli separację). Niestety :/
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Separacja
Tak tak napewno. Literki łatwo się w internecie piszą a życie życiem.itsjustmemichelle1 pisze: ↑2021-02-15, 09:45 Ja poszłabym do terapeuty małżeńskiego, a jeżeli się nie zgodzi, to wyprowadziłabym się (mam na myśli separację). Niestety :/
Ja nie zamierzam podejmować separacji.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Separacja
Właśnie trwa.
Patrzysz rewolucji, a to proces, wymaga czasu, "postęp" nie zawsze jest dostrzegalny "gołym okiem".
Mój związek trwa 18 lat, z czego jakieś 15 to kryzys.
Czasem musimy się cofnąć, a nawet "zniszczyć", by iść do przodu.
Pisał o tym pewien polski psychiatra, chyba Dąbrowski - nazwał to "dezintegracją pozytywną".
Zdarza się, że coś jest zbyt "trudne" i trzeba klęknąć i przejść na czworaka.
Mam pytanie. Rozmawiasz tu z nami o tym kryzysie już parę tygodni bodajże.
Czy coś Ci te rozmowy pomogły? Czy czujesz, że nic się nie zmieniło?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- itsjustmemichelle1
- Aktywny komentator
- Posty: 789
- Rejestracja: 17 sty 2021
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 139 times
Re: Separacja
Ja wiem, że łatwo się pisze. W takim razie dlaczego nie i co zamierzasz?lambda pisze: ↑2021-02-15, 10:02Tak tak napewno. Literki łatwo się w internecie piszą a życie życiem.itsjustmemichelle1 pisze: ↑2021-02-15, 09:45 Ja poszłabym do terapeuty małżeńskiego, a jeżeli się nie zgodzi, to wyprowadziłabym się (mam na myśli separację). Niestety :/
Ja nie zamierzam podejmować separacji.
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Separacja
Nie mam 100% pewności, że chowanie głowy w piasek przyniesie najlepsze rozwiązanie. Nie jestem też do końca przekonany, że stan permanentny można przeczekać.
Gdy człowiek ma wrzód, to zwykle spokojnie czeka. Aż pęknie i się rozleje. I wtedy będzie z głowy. Albo się zagoi, albo będzie sepsa, albo będzie się dalej jątrzyć i ropieć. Ale są też dziwacy, którzy udają się z problemem do lekarza. A ten, podobno tak się zdarza, dokonuje zabiegu lub stosuje terapię farmakologiczną. Ale, zdaję sobie sprawę, że jest to podejście nierozsądne, żeby nie powiedzieć lekkomyślne. W końcu wszyscy wiedzą, że ludzie umierają w szpitalach.
Rada dotycząca poradni słuszna. Ale szantaż, ani trzaskanie drzwiami, już nie. Polityka faktów dokonanych w małżeństwie, zwykle źle się kończy. Trzeba szukać kompromisu.itsjustmemichelle1 pisze: ↑2021-02-15, 09:45 Ja poszłabym do terapeuty małżeńskiego, a jeżeli się nie zgodzi, to wyprowadziłabym się (mam na myśli separację). Niestety :/
Ale w sytuacji patowej, trudno cokolwiek doradzić. Gdy jedna ze stron wie lepiej, a na dodatek wie, że to strona szukająca zgody ponosi całkowitą winę, to trudno o kompromis. To trudno namówić na terapię czy poradę. Nawet podpucha, typu: Chodź, jeśli przekonają mnie, że nie mam racji, to ustąpię, nie skłoni do zgody na terapię. Bo skoro ktoś jest przekonany o własnej racji, to nie potrzebuje czyjegoś zdania. A poza tym obawia się, że negocjator/psycholog/terapeuta może przyjąć postawę przeciwną mu z jakichś irracjonalnych powodów.
Jak mantrę powtarzam: trza wypisać sobie najwyższe wartości. Uszeregować. Przemyśleć, czy kolejność właściwa. I realizować. Nawet, jeśli bolesne. Jest sens poświęcić wartość niższą, dla wartości wyższej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- itsjustmemichelle1
- Aktywny komentator
- Posty: 789
- Rejestracja: 17 sty 2021
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 139 times
Re: Separacja
@Andej chyba ma najwięcej racji.
za dużo dzieci nie ma już swoich tatusiów i swoich mam
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Separacja
Niestety nie znamy prawd drugiej strony.Andej pisze: ↑2021-02-15, 21:01 (...) Gdy jedna ze stron wie lepiej, a na dodatek wie, że to strona szukająca zgody ponosi całkowitą winę, to trudno o kompromis. To trudno namówić na terapię czy poradę. Nawet podpucha, typu: Chodź, jeśli przekonają mnie, że nie mam racji, to ustąpię, nie skłoni do zgody na terapię. Bo skoro ktoś jest przekonany o własnej racji, to nie potrzebuje czyjegoś zdania.(...)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20