Separacja

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Separacja

Post autor: lambda » 2019-12-18, 22:07

Czy zona ma moralne prawo odejśc od.meza i.zyc w separacji w sytacji w.ktorej maz stosuje przemoc psychiczna po to aby osiagnac swoje cele?
Np wymusza stosunki seksualne i rozne czynnosci seksulane wysmiewajac jej leki czy zachamowania, mowi ze jest beznadziejna zona itd podaje za przyklad swojego kolege ktoryn zyje w grzechu ciezkim bez slubu, maz opowiada o zyciu intymnym temu koledze i potem mowi ze u niego jest tak i tak, i to jest norma a jak bedzie tak jak on chce to wg niego zona rozwala malzenstwo?,albo on bedzie pornografi ogldal bo go.zona nie.zaspokaja
Tego typu klotnie powtarzaja sie co.pare tygodni, zona jest na skraju wyczerpania czy morlnie dozwolona jest separacja?

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Separacja

Post autor: Dezerter » 2019-12-18, 22:34

Witaj wśród nas :ymhug:
Najpierw przepisy
3. SEPARACJA PODCZAS TRWANIA WĘZŁA MAŁŻEŃSKIEGO I ROZWÓD
3.1 Separacja na podstawie przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego

Separacja (rozdzielenie) jest zerwaniem lub zaniechaniem wspólnoty życia dwojga małżonków przy dalszym trwaniu zawartego przez nich małżeństwa. Małżeńska wspólnota bowiem wchodzi wprawdzie w zakres praw i obowiązków małżeńskich, ale nie należy do istotnych przymiotów małżeństwa. Prawodawca stwierdza ogólnie (w kan. 1151), iż mąż i żona mają obowiązek i prawo zachowania wspólnoty życia (convictum coniugalem), chyba że usprawiedliwia ich zgodna z prawem przyczyna. Na małżeńską wspólnotę składają się: wspólne zamieszkanie, stół i łoże. Zachodzą jednak czasem takie okoliczności (przyczyny), które pozwalają lub wymagają zniesienia tej wspólnoty. Idzie tu po prostu o separację małżonków, która upoważnia jedynie do rozejścia, czyli osobnego zamieszkania, i co się z tym łączy do przerwania małżeńskiego pożycia. Inaczej mówiąc: separacja zwalnia z obowiązku wspólnego zamieszkania i oddawania małżeńskiej powinności. Trwa jednak nadal węzeł małżeński.

Separacja może być:

1) dozgonna albo

2) czasowa 236 w zależności od tego, czy upoważnia do dozgonnego lub czasowego rozejścia się małżonków. Zawsze jednak niewinny współmałżonek może dopuścić drugą stronę do małżeńskiego pożycia (por. kan. 1155). Muszą być zawsze przyczyny separacji, które KPK podaje w kan. 1152-1153. Separacja rożni się od rozwodu, którego celem jest rozerwanie węzła małżeńskiego z możliwością zawarcia nowego związku (cywilnego).
3.1.1 Separacja z powodu cudzołóstwa

Cudzołóstwo jednego ze współmałżonków jest jednym z powodów upoważniających do dozgonnego rozejścia się stron. Przepisy Kodeksu Prawa Kanonicznego pozwalają stronie niewinnej odejść, jeśli cudzołóstwo jest pewne i zostało dobrowolnie popełnione. Prawodawca kościelny bardzo zaleca, aby współmałżonek pobudzony chrześcijańską miłością i zatroskany o dobro rodziny, nie odmawiał stronie cudzołożnej przebaczenia oraz nie zrywał z nią życia małżeńskiego; jeśli jednak wyraźnie lub milcząco nie darował winy, ma prawo przerwać pożycie małżeńskie, chyba że zgodził się na cudzołóstwo, albo stał się jego przyczyną lub sam także popełnił cudzołóstwo (kan. 1152 § 1).27

Współmałżonek może stać się przyczyną cudzołóstwa np. przez odmowę powinności małżeńskiej lub przez wyrzucenie rzeczy drugiej strony z mieszkania. Zachodzi milczące darowanie, gdy strona niewinna upewniona już o zdradzie małżeńskiej, dobrowolnie z miłością małżeńską współżyje z tą stroną, która zawiniła; domniemywa się zaś je, jeśli przez okres sześciu miesięcy zachowała współżycie małżeńskie i nie odnosiła się do władzy kościelnej lub państwowej (kan. 1152 § 2).28

Jeśli współmałżonek niewinny sam zerwał dobrowolnie współżycie małżeńskie, powinien w ciągu sześciu miesięcy wnieść sprawę o 237 separację do kompetentnej władzy kościelnej (formularz nr 41), która biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, rozważy, czy niewinny współmałżonek mógłby być skłoniony do darowania winy i nie przedłużania separacji na stałe (kan. 1152 § 3).29

Tak więc mimo cudzołóstwa strona niewinna traci prawo do separacji, gdy:

a) wyraźnie lub milcząco darowała winę współmałżonkowi;

b) sama zgodziła się na występek cudzołóstwa drugiej strony;

c) stała się przyczyną cudzołóstwa;

d) sama również popełniła ten występek.
3.1.2 Separacja z innych przyczyn

Prawodawca kodeksowy zarządza: „Jeśli jedno ze współmałżonków stanowi źródło poważnego niebezpieczeństwa dla duszy lub ciała drugiej strony albo dla potomstwa, lub w inny sposób czyni zbyt trudnym życie wspólne, tym samym daje drugiej stronie zgodną z prawem przyczynę odejścia, bądź na mocy dekretu ordynariusza miejsca, bądź też gdy niebezpieczeństwo jest bezpośrednie, również własną powagą" (kan. 1153 § 1).30 Ordynariusz miejsca, który jest kompetentny do wydania dekretu separacyjnego, przeprowadza postępowanie zmierzające do ustalenia podstaw dla takiego rozstrzygnięcia. Bezpośrednie niebezpieczeństwo, zagrażające stronie niewinnej, upoważnia ją do podjęcia decyzji o separacji również „własną powagą", czyli z własnej inicjatywy. Jeżeli jednak ta strona życzy sobie separacji na stałe, wówczas jest zobowiązana do złożenia skargi (formularz nr 41) do kompetentnej władzy kościelnej (z reguły do sądu kościelnego) i to w ciągu sześciu miesięcy od faktycznej separacji. Władza kościelna będzie usiłowała nakłonić niewinnego współmałżonka do przebaczenia winy drugiej stronie, a gdy okaże się to nieosiągalne może orzec dozgonną separację. 238 Wymienione w kan. 1153 przyczyny umożliwiające przeprowadzenie separacji można zapewne podciągnąć pod wspólny mianownik, jakim jest niewypełnianie podstawowych obowiązków małżeńskich, godzące w dobro wspólnoty życia małżeńskiego, obejmujące również potomstwo. Są to sytuacje, w których jedna ze stron, zamiast być pomocą do wzajemnego doskonalenia się małżonków i twórczego wychowania dzieci, staje się zagrożeniem dla tych wartości. Nic więc dziwnego, że taki stan rzeczy upoważnia do rozdziału, jeśli nie ma nadziei na osiągnięcie poprawy.

Prawodawca Kodeksowy Kościołów Wschodnich dodaje nadto, iż prawem partykularnym Kościoła sui iuris mogą być ustanawiane inne przyczyny separacji zgodnie z obyczajami ludów i lokalnymi okolicznościami (KKKW, kan. 864 § 2).

Stwarzanie poważnego niebezpieczeństwa duchowego lub fizycznego dla drugiej strony w małżeństwie lub dla potomstwa, jak również utrudnianie życia wspólnego w inny sposób może mieć miejsce wówczas, gdy współmałżonek jest nietolerancyjny, prowokuje do popełniania grzechów, a tym samym naraża dobro duchowe, niejednokrotnie w dziedzinie wiary, tak drugiej strony, jak i potomstwa; bądź przez swoją brutalność, wnoszenie atmosfery nie do wytrzymania, stwarza niebezpieczeństwo fizyczne; bądź wreszcie czyni życie wspólne zbyt trudnym swoimi wymaganiami, niewłaściwym dysponowaniem wspólnymi środkami materialnymi itp. Podstawę do separacji w omówionych wypadkach stanowi niewątpliwa wina jednej ze stron; brak natomiast takiej podstawy zachodziłby wówczas, gdyby obydwie strony ponosiły winę za zaistniały stan rzeczy.
resztę doczytasz tutaj
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TA ... ie_09.html

Separacja oznacza zaniechanie wspólnego życia, a więc zerwanie wspólnoty stołu, łoża i zamieszkania.
Przyczyny tak syntetycznie to
- niedochowanie wierności małżeńskiej-
- poważne niebezpieczeństwo dla ciała, ale i dla duszy ze strony współmałżonka
- poważne niebezpieczeństwo dla dzieci
- a nawet zbyt trudne życie ze względu na współmałżonka
ale prawo do separacji przysługuje tylko osobie, która sama jest bez winy i wypełnia w pełni obowiązki małżeńskie.
Wiem, że to ostanie trudne z tego co opisujesz, ale muszę być z Tobą szczery i napisać jak jest :( - nawet jak z tym nie do końca się zgadzam i wydaje mi się mało sprawiedliwe.
Ostatnio zmieniony 2019-12-18, 22:38 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Separacja

Post autor: ToTylkoJa » 2019-12-18, 22:59

Jeśli stosuje przemoc psychiczną, żeby wymusić obcowanie seksualne, poddanie się innej czynności seksualnej lub wykonać taką czynność, to zwykły gwałt.
W małżeńskie również może wystąpić gwałt. Żona nie ma żadnego obowiązku obcowania z mężem wtedy, kiedy tylko jaśnie pan sobie zażyczy.
Powiedz ŻONIE, że jej mąż popełnia przestępstwo określone (jeśli dobrze pamiętam), w prawie karnym.

Za Ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie:
"
przemocy w rodzinie – należy przez to rozumieć jednorazowe albo
powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub
dobra osobiste osób wymienionych w pkt 1, w szczególności narażające te
osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność,
nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich
zdrowiu
fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia
i krzywdy moralne
u osób dotkniętych przemocą."

Art. 207 KK
"§ 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

W pewnym momencie to przestaje być "kwestia moralna" a zostaje zwykłe łamanie prawa.
Gwałt w małżeństwie nadal jest gwałtem.
Przemoc w małżeństwie to nadal przemoc.
Żona jest wolnym człowiekiem i ma prawo żyć godnie i, przede wszystkim, bez strachu.
Jeśli żona ma dzieci, to niech się jeszcze 3 razy zastanowi, jak to na owe dzieci wpłynie.

Udowodnienie przemocy psychicznej jest trudne. Na pewno pomogłaby opinia psychologa. Nie wiem, jak wygląda to "zmuszanie", być może na tej podstawie można by założyć niebieską kartę. W przypadku np. grożenia samobójstwem można wezwać służby, które mają obowiązek zająć się delikwentem. Najlepiej oczywiście takie rozmowy nagrywać (przy nagrywaniu rozmów dobrze powiedzieć, że "będę to nagrywać", albo coś takiego, ponieważ w niektórych przypadkach sąd może odrzucić dowód uznając go za zakłamany).
A teraz zajmijmy się moralnym aspektem postępowania karnego/cywilnego czy co tam:
A) jestem obywatelem i jako praworządny obywatel mam moralny obowiązek zgłaszać przypadki łamania prawa
B) niektórzy ludzie się nie zmieniają. W takim przypadku jak ten widzę 2 opcje:
1. Mąż naprawdę wierzy w to, co mówi. To oznaczać będzie zaburzenia psychologiczne. Żeby pomóc takiej osobie należy albo pokazać jej, że coś jest nie tak (jak zrobić to dosadniej?), Albo zmusić (sądowym nakazem np.)
2. Mąż nie wierzy w to, co mówi. Wszystko to jest zwykła manipulacja i doskonale zdaje sobie sprawę z wyrządzanej krzywdy.
W takim wypadku, no cóż... k***y do wora, wór do jeziora. A że to nielegalne, pozostaje wejście na drogę sądową. To nie tylko da ulgę nam, ale nie pozwoli takiemu delikwentów działać na szkodę w społeczeństwie w ogóle.
C) w przypadku posiadania dzieci dajemy im możliwość rozwoju w normalnym środowisku. Znęcanie się [psychiczne] w domu, to sytuacja patologiczna. Kto chciałby wychowywać dzieci w patologicznym środowisku?
Ostatnio zmieniony 2019-12-18, 23:01 przez ToTylkoJa, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Separacja

Post autor: Magnolia » 2019-12-19, 06:49

W moim odczuciu uzasadniona byłaby separacja czasowa, aby małżonek miał czas na refleksję. Co w przypadku przemocowców rzadko jednak jest skuteczne - to znaczy że podejmą refleksje i zmienią postępowanie. Ale aby podjąć takie działanie i mieć czyste sumienie - przekonanie że postępuje właściwe i moją główną motywacją jest ochrona siebie i dzieci- to skonsultowałabym się z kapłanem w czasie spowiedzi, z kimś w poradni rodzinnej przy parafii, oraz z psychologiem.
Aby zrobić takie krok zwykle taka zona potrzebuje duzo wsparcia, bo pewnie taka sytuacja trwa od jakiegoś czasu istnieje więc niebezpieczeństwo uzależnienia psychicznego od męża, poza tym zwykle mają jedno mieszkanie, są uzależnieni od siebie finansowo - a taki krok w kierunku separacji wywraca życie do góry nogami. Dlatego potrzeba się zwrócić do organizacji pomagających kobietom uwolnić się od męża przemocowca.

Zgadzam się z poprzedniczką, ze jeśli mąż nie słyszy "nie" od żony a zmusza do współżycia to ma to znamiona gwałtu i nie na wszystko żona ma obowiązek się zgadzać, nie ma konieczności zgody i trwania w takim układzie.
To nie tylko kwestia prawna, ale także kwestia zdrowia i zbawienia.

Dlaczego zbawienia? Bo jesteśmy dziećmi Bożymi i mamy godność dziecka Bożego. Nie wolno nam jej szargać, pozwalać na to innym.
Jeśli rozmowa i stawienie granic nie przynoszą pożądanego skutku, czyli porozumienia. To proszę zauważyć, że trwając w takim układzie niejako "pozwalamy" na złe traktowanie siebie. Ale też niejako przyczyniamy się do trwania współmałżonka w grzechu ciężkim. To trzeba rozważyć w konfesjonale ze spowiednikiem.
Bo przecież gdy dochodzi do awantur i kłótni to już trudno jasno ocenić gdzie ktoś się tylko broni a gdzie już jest agresorem. Wtedy opuszczenie męża chroni nas także po względem współuczestniczenia w sytuacji grzechu.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Separacja

Post autor: ToTylkoJa » 2019-12-19, 07:18

Może się wydawać, że "co ja teraz zrobię, nie mam gdzie mieszkać", ale już abstrahując od tego, że lepiej mieszkać w kawalerce, niż z przemocowcem, możliwy jest nakaz wyprowadzki dla takiego delikwenta. Należy w tym celu udowodnić, że mieszkanie z taką osobą jest niemożliwe, zagraża zdrowiu [psychicznemu], również dlatego wspomniałam i nagrywaniu, to najlepszy dowód w takich sprawach (nagrywanie gróźb). Również psycholog przy trwającej terapii może wydać adekwatną do sytuacji opinię (co raczej będzie po prostu podstawą do skierowania takiej osoby do psychologa sądowego i wydania opinii przez niego).
Można również wnioskować o sądowy zakaz zbliżania się, np. w trakcie trwania rozprawy (oczywiście jest on wydawany czasowo, ale w przypadkach postępowania o znęcanie się nad rodziną, raczej formalnie). W przypadku łamania tego zakazu, należy zrobić zdjęcie i wezwać służby (może się wydawać bez sensu, ale jeśli ja stoję np. przy klatce nr. 2, a na zdjęciu widać, że osoba z zakazem zbliżania się stoi przy klatce nr. 3, to z łatwością można sprawdzić, czy nie przekroczyła ty h 3/5/10 m).
Nie wspomnę nawet o licznej możliwości zaczerpnięcia pomocy. Można chwilowo zamieszkać w domu samotnej matki, ofiarom przemocy przydzielany jest dzielnicowy (z którym jest pod stałym kontaktem, w razie jakiejś sytuacji w domu), taka osoba ma prawo do bezpłatnych wizyt u psychologa i można wymieniać i wymieniać.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Separacja

Post autor: Niezapominajka » 2019-12-19, 09:27

Przeczytałam, iż problem kręci sie również wokół pornografii.
Polecam zapoznać się z poniższymi artykułami/ulotkami/plakatami/pozycjami. Może uda się coś wydrukować i podsunąć żonie? Pornografia to cięzki problem, który dotyka wielu osób i rodzin. Należy z tym walczyć.

http://pdf.helion.pl/porno/porno-6.pdf
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.c ... rafia.html
http://stoppornografii.pl/10--Polecane-książki.php
Ostatnio zmieniony 2019-12-19, 09:28 przez Niezapominajka, łącznie zmieniany 1 raz.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2019-12-19, 10:22

Po co to konsultowac z kapłanem? Jeśli sytacja sie powtarza sukcesywnie i mąż szantazem wymusza czynności seksualne, na ktore żona nie ma ochoty, nie rozumie słowa nie. Wmawia nienormalność, opowiada szczegoly życia intymnego kolega a potem stawia ich za wzór. Mowi patrz u nich jest tak i tak wiec to jest normane a Ty jesteś nienormana. Usprawiedliwia wszystko co on źle robi. Nie docieraja do niego zadne argumenty liczy sie tylko cel ktory on musi osignac. To.typowy szantazyszta. Raczej Marne szanse ze sie zmieni.
Maz jest katolikiem i czesto chodzi do spowiedzi jednak wiadac ani postanowienia poprawy nie sa trwale a i moze nie widzi wielkości zła ktore czyni.
Dzieci nie ma w tym zwiazku jeszcze.

Dodano po 3 minutach 12 sekundach:
Niezapominajka pisze: 2019-12-19, 09:27 Przeczytałam, iż problem kręci sie również wokół pornografii.
Polecam zapoznać się z poniższymi artykułami/ulotkami/plakatami/pozycjami. Może uda się coś wydrukować i podsunąć żonie? Pornografia to cięzki problem, który dotyka wielu osób i rodzin. Należy z tym walczyć.

http://pdf.helion.pl/porno/porno-6.pdf
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.c ... rafia.html
http://stoppornografii.pl/10--Polecane-książki.php
Nie ma pornografi w tym zwiazku. Aczkolwiek bylo u niego uzaleznienie wieloletnie od tego stad tez pewnie wybujale wyobrazenia dotyczace zycia seksualnego.

Magnolia

Re: Separacja

Post autor: Magnolia » 2019-12-19, 10:24

Widzisz, bo żeby podjąć taki krok trzeba się dobrze zastanowić. Przecież z jednej strony może separacja mężem wstrząsnąć i zacząć myśleć jak się nawrócić, ale tez może nigdy nie być powrotu do wspólnego życia.
jesli jeszcze nie macie wspólnych dzieci, znaczy się młodzi jesteście... decyzja bedzie miała wpływ na całe życie.

jesli maż chodzi do spowiedzi i to często to moze jednak jest nadzieja? Moze trzeba zorganizować wspólną rozmowę z tym księdzem i zastanowić się jak ratować małżeństwo.

W Warszawie mogłabym polecić Ci miejsce gdzie sie zgłosić po poradę. Jesli chcesz to napisz na PW.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Separacja

Post autor: Praktyk » 2019-12-19, 10:42

@lambda uważasz w ogóle, że przysięgał szczerze ?
Jak to było u was z wejściem w związek małżeński ?
Ile mieliście lat ?
Ile czasu przed ślubem byliście razem ?
Zawsze był taki czy się zmienił ?
Czy wasz związek opierał się na czymś głębszym niż sex przed ślubem ? ( jeśli go uprawialiście )
Co lubicie razem robić ?
Co w nim lubisz ?
Uważasz, że pod uzależnieniem ma w sobie dobro ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2019-12-19, 10:46

Magnolia pisze: 2019-12-19, 10:24 Widzisz, bo żeby podjąć taki krok trzeba się dobrze zastanowić. Przecież z jednej strony może separacja mężem wstrząsnąć i zacząć myśleć jak się nawrócić, ale tez może nigdy nie być powrotu do wspólnego życia.
jesli jeszcze nie macie wspólnych dzieci, znaczy się młodzi jesteście... decyzja bedzie miała wpływ na całe życie.

jesli maż chodzi do spowiedzi i to często to moze jednak jest nadzieja? Moze trzeba zorganizować wspólną rozmowę z tym księdzem i zastanowić się jak ratować małżeństwo.

W Warszawie mogłabym polecić Ci miejsce gdzie sie zgłosić po poradę. Jesli chcesz to napisz na PW.
Maz nie chce isc ani do żadnego ksiedza ona sam wszystko najlepiej wie. Pozatym tu jest duzy rozkad pomiedzy tym co on robi a tym co czyni.
W imie czego zona ma dawac sie uzywac pozwalajac tak naprawde na zle traktowanie siebie? Moze juz lepiej zeby zyc w separacji. Bo to jest niejako wspolodzial w jego grzechu.
Jak widac mozna byc zlym czlowiekiem i wycierac usta wiara.
Do czego zycie w leku doprowadzi? Do depresji?
Nie jestem z warszawy. On nigdzie nie pojdzie a ja sama nie widze sensu pojscia gdziekolwiek bo ja wiem ze on czyni zle. Ale on nie szanuje moich granic.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Separacja

Post autor: Niezapominajka » 2019-12-19, 10:57

Lambda sytuacja jest mi znana. Wiem jak się czujesz uwierz mi nie będę nic więcej mówić w tym temacie ale wiem co to wszystko znaczy.

Separacja może prowadzić albo do naprawy sytuacji albo do rozłamu. Trzeba to dokładnie przemyśleć. Czy mąż jest w stanie spokojnie porozmawiać? Czy można mu zwrócić uwagę? Czy raczej unosi się złością i gniewem gdy tylko zacznie się temat? Czy on chce naprawić sytuacje dąży do zgody czy jest mu wszystko jedno?
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2019-12-19, 11:17

Niezapominajka pisze: 2019-12-19, 10:57 Lambda sytuacja jest mi znana. Wiem jak się czujesz uwierz mi nie będę nic więcej mówić w tym temacie ale wiem co to wszystko znaczy.

Separacja może prowadzić albo do naprawy sytuacji albo do rozłamu. Trzeba to dokładnie przemyśleć. Czy mąż jest w stanie spokojnie porozmawiać? Czy można mu zwrócić uwagę? Czy raczej unosi się złością i gniewem gdy tylko zacznie się temat? Czy on chce naprawić sytuacje dąży do zgody czy jest mu wszystko jedno?
On sobie wszystko zracionalizowal. On przeciez kocha i chce dobrze. A jesli u kolegow jest tak i tak to ja jestem nienormalna i stosowanie szantazu i manipulacji jest w jego ocenie uzasadnione bo przeciez on chce normalnosci. Dla naszego dobra.

Magnolia

Re: Separacja

Post autor: Magnolia » 2019-12-19, 11:20

Wiesz, trochę mnie zastanawia dlaczego nie chcesz się z nikim skonsultować... skoro racje sa po Twojej stronie, bo wiesz jak ocenić to czego oczekuje od Ciebie mąż, to czego się bać podczas konsultacji?

Czy nie zachowujesz sie podobnie uparcie jak maż, który "wie już wszystko i wie najlepiej".

Może ten problem powinien ocenić ktoś neutralny, z boku patrząc.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Separacja

Post autor: Niezapominajka » 2019-12-19, 11:38

Nie chce tez wnikać w całość sytuacji ale czy faktycznie to co wymaga mąż jest niemoralne i przesadne?

Nie znamy całej sytuacji nie wiemy co i jak, ja polecam konsultacje, bo jakiej pomocy od nas oczekujesz skoro nie znamy szczegółów? Nie wymagamy podawania ich, ale sama odpowiedz sobie na te wszystkie pytania i podejmij decyzje. My jedynie możemy Ci poradzić. A rada, jedna z głównych jest taka - udaj się do specjalisty.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2019-12-19, 11:49

Niezapominajka pisze: 2019-12-19, 11:38 Nie chce tez wnikać w całość sytuacji ale czy faktycznie to co wymaga mąż jest niemoralne i przesadne?

Nie znamy całej sytuacji nie wiemy co i jak, ja polecam konsultacje, bo jakiej pomocy od nas oczekujesz skoro nie znamy szczegółów? Nie wymagamy podawania ich, ale sama odpowiedz sobie na te wszystkie pytania i podejmij decyzje. My jedynie możemy Ci poradzić. A rada, jedna z głównych jest taka - udaj się do specjalisty.
Nie sa niemorlane i grzeszne. Ale czy maz nie powinnien uznawac zdania zony? A nie opierac sie tylko na tym co on sam chce lub sie kiedys wyolgladal?
Moze kobiety nie maja oporu przed np seksem orlanym ktory w ramach gry wstepnej nie jest niedozwolony przez Kosciol ale jelsli dana zona ma to przeciez maz nie ma prawa tego wymuszac?
Czy tez na sile przekonywac?
Czy sie myle?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”