Separacja

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2021-01-31, 13:54

Marek_Piotrowski pisze: 2021-01-31, 13:39 Wybacz, ale pisanie że (parafrazuję to co napisałaś) "to moja wina, bo widziałam że on jest zły" to takie wzięcie/nie wzięcie odpowiedzialności (w istocie obwinienie męża)
Nie rozumiem, czego chcesz właściwie dowieść. Że nic nie zamierzasz z tym robić, starać się (bo on taki zły) i to jest właściwa postawa?
Juz napisalam co zamierzam a co nie.
Wady meża i to w jaki sposob mnie traktował widzialam juz przed ślubem ale to zignorowalam wiec pretensje moge miec tylko siebie.
A gdybym sie nie starala to watek zamienil by sie raczej w temat po rozwodzie.
Mysle tez ze niektorzy a szczegolnie Ci co maja w miare normane malzenstwo i moga sie dogadac z druga strona bo ich slucha zyja w ilizji ze kazde malzenstwo da sie naprawic.
Otoz nie kazde jak druga strona kompletnie Cie nie slucha, jest zamknieta na wszystko, to niewiele mozesz zrobić procz znoszenia tego w milczeniu, bo kazde wejscie w dyskusje konczy sie klotnia.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Separacja

Post autor: sądzony » 2021-01-31, 14:00

@lambda wybacz bo może nie doczytałem, ile lat ma Twoje małżeństwo?
Ile byliście razem przed zawarciem związku?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2021-01-31, 17:20

sądzony pisze: 2021-01-31, 14:00 @lambda wybacz bo może nie doczytałem, ile lat ma Twoje małżeństwo?
Ile byliście razem przed zawarciem związku?
Nie chce podawać szczegółów publicznie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Separacja

Post autor: Andej » 2021-01-31, 18:21

lambda pisze: 2021-01-31, 13:54 Wady meża i to w jaki sposob mnie traktował widzialam juz przed ślubem ale to zignorowalam wiec pretensje moge miec tylko siebie.
Nie wiem, czy nie wszyscy popełniają ten błąd. W różnym stopniu. Wiedzą, ale jakby nie widzieli. Wiedzą, ale nie dociera. Nie do końca do dociera.
Podobno kobieta, gdy za mąż wychodzi myśli: Już ja go zmienię.
A Mężczyzna, gdy się żeni: Oby ona nigdy się nie zmieniła.
A życie jest takie, że oboje się zmieniają, a próby zmienienia współmałżonka prowadzą do nieporozumień. Chyba, że jedna ze stron całkowicie się poddaje woli drugiej strony.
lambda pisze: 2021-01-31, 13:54 Otoz nie kazde jak druga strona kompletnie Cie nie slucha, jest zamknieta na wszystko, to niewiele mozesz zrobić procz znoszenia tego w milczeniu, bo kazde wejscie w dyskusje konczy sie klotnia.
Wtedy trzeba określić swój nienaruszalny "teren". Betonu przekonać się nie da. Co nie znaczy, że pod wpływem kapiącej wody nie skruszeje, wzgl. nie powstanie wyłom.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2021-01-31, 19:55

Ja naprawdę wierzę, że „wybierając” partnera niewiele zależy od nas i od tego na ile go znamy. Na ile znamy siebie w wieku 20-30 lat?
Na ile znamy partnera po 2-6 latach chodzenia / narzeczeństwa?
To nie prawda. Wady "duze" takie jak np.  egoizm, niedojrzałość, jakies nalogi, nieumiejetnośc przyznania sie do bledu, inny stosunek do wiary,  niejmiejetnosc podejmkwanka decyzji, uzaleznienie od rodziców its wychodzą dosc szybko już po paru miesiacach i takie rzeczy cięzkiego kalibru  poprostu powinny nas skłonić do zakonczenia zwiazku a nie do slubu.
W zawarciu ślubu kompletnie nie chodz o to aby sie jak najlepiej poznawać i sprawdzać w kazdym aspekcie życia.
Sam nie wiem co zrobiłbym gdybym był kobietą upokarzaną, wykorzystywaną przez mężczyznę
Nie przesadzajmy z tymi okresleniami.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Separacja

Post autor: Viridiana » 2021-02-01, 10:40

sądzony pisze: 2021-01-31, 13:46
Viridiana pisze: 2021-01-31, 13:05 To zależy od tego, jak rozumiesz to "jakoś to będzie". Większość ludzi to pojmuje na zasadzie "w sumie ta osoba ma wiele wad, które mi przeszkadzają, ale nie będę się zastanawiać nad tym, czy to będzie mi po ślubie przeszkadzać albo jak sobie z tym poradzić, bo jestem zakochany/a", a to zły powód do wzięcia ślubu, przynajmniej moim zdaniem.
Żadna zakochana osoba tak nie pomyśli. Zakochana osoba nie widzi wad, bo idealizuje osobę w której jest zakochana.
Z psychologicznego punktu widzenia nie polecałbym ślubu w czasie zakochania.
To zależy od tego, jak zdefiniujemy "zakochanie". Ja to definiuję jako wszelkie uczuciowe aspekty bycia z tą osobą, te tęsknoty i szybsze bicie serca, a to się może zdarzać i później w związku (tak mi się wydaje).
Oczywiście ogólnie masz rację, chociaż moim zdaniem idealizowanie nie musi polegać wyłącznie na niedostrzeganiu wad, może też polegać na udawaniu przed sobą/oszukiwaniu siebie, że tych wad nie ma albo że nie są istotne.
sądzony pisze: 2021-01-31, 13:46 Ja naprawdę wierzę, że „wybierając” partnera niewiele zależy od nas i od tego na ile go znamy. Na ile znamy siebie w wieku 20-30 lat?
Nie sądzę. Jeżeli ktoś dojrzale podchodzi do budowania związku, to zna siebie. Na pewno nie powiedziałabym, że niewiele od nas zależy, w moim odczuciu to głównie my jesteśmy odpowiedzialni za związek. Oczywiście, są też czynniki zewnętrzne, ale nie przeceniajmy ich.
Chociaż fakt jest faktem, nie zamierzam z tej opinii robić niezaprzeczalnej prawdy, bo jednak nie mam doświadczenia.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Separacja

Post autor: Andej » 2021-02-01, 18:56

lambda pisze: 2021-01-31, 19:55 To nie prawda. Wady "duze" takie jak np.  egoizm, niedojrzałość, jakies nalogi, nieumiejetnośc przyznania sie do bledu, inny stosunek do wiary,  niejmiejetnosc podejmkwanka decyzji, uzaleznienie od rodziców its wychodzą dosc szybko już po paru miesiacach i takie rzeczy cięzkiego kalibru  poprostu powinny nas skłonić do zakonczenia zwiazku a nie do slubu.
Uważam, że nie. Uważam, że młodzi są niemal zawsze zaślepieni. Widzą tylko to, co dobre (i bardzo dobrze). Nie dostrzegają mankamentów. Wypierają je ze swojej świadomości. Idealizują.
Zwłaszcza naiwniacy. Czy uwierzycie, że parędziesiąt lat byłem przekonany, że jak ktoś chodzi do kościoła, to jest wierzący? Że jak raz czy dwa kogoś widziałem w kościele, to byłem święcie przekonany, że systematycznie praktykuje, regularnie przystępuje do sakramentów. Nie wyobrażałem sobie, że ktoś może być przypadkiem na mszy. Że robi dwa razy do roku. Że to tylko pozory, bez wewnętrznego przekonania.

Tak jak dzisiaj, jak wiele protestujących komunazistek uważa się za osoby wierzące. Są osoby uważające się za wierzące, ale wychodzące z kościoła (sic! przed liturgią ofiary) bo ksiądz nawiązał w kazaniu do homoseksualistów czy morderczy dzieci. I na dodatek, jeszcze o tym szczują do mediów. Na dodatek przysięgają się przy tym wzywając Boga na świadka.

Czy przysięga małżeńska takich osób ma wartość w świetle prawa kanonicznego?
Ostatnio zmieniony 2021-02-01, 18:57 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2021-02-01, 19:21

Andej pisze: 2021-02-01, 18:56
lambda pisze: 2021-01-31, 19:55 To nie prawda. Wady "duze" takie jak np.  egoizm, niedojrzałość, jakies nalogi, nieumiejetnośc przyznania sie do bledu, inny stosunek do wiary,  niejmiejetnosc podejmkwanka decyzji, uzaleznienie od rodziców its wychodzą dosc szybko już po paru miesiacach i takie rzeczy cięzkiego kalibru  poprostu powinny nas skłonić do zakonczenia zwiazku a nie do slubu.
Uważam, że nie. Uważam, że młodzi są niemal zawsze zaślepieni. Widzą tylko to, co dobre (i bardzo dobrze). Nie dostrzegają mankamentów.
Nie róbmy z ludzi, osób ktore nie myślą. Wady widać, a teraz ludzie te biora slub w wieku 30 dziestki wiec jakaś dojrzałość powinno sie od nich oczekiwać.
Wypierają je ze swojej świadomości. Idealizują.
Zwłaszcza naiwniacy. Czy uwierzycie, że parędziesiąt lat byłem przekonany, że jak ktoś chodzi do kościoła, to jest wierzący? Że jak raz czy dwa kogoś widziałem w kościele, to byłem święcie przekonany, że systematycznie praktykuje, regularnie przystępuje do sakramentów. Nie wyobrażałem sobie, że ktoś może być przypadkiem na mszy. Że robi dwa razy do roku. Że to tylko pozory, bez wewnętrznego przekonania.
Zanim sie kogos poślubi chyba jednak wie sie czy ta osoba regularnie praktykuje czy chodzi 2 razy w roku.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Separacja

Post autor: Andej » 2021-02-01, 19:38

lambda pisze: 2021-02-01, 19:21 Nie róbmy z ludzi, osób ktore nie myślą.
Myślą, myślą. A potem okazuje się, że się mylili. A oprócz tego, że myślą, to jeszcze się maskują. Udają. Z miłości? Z pożądania?
Mk 4,12 … patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli …
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Separacja

Post autor: sądzony » 2021-02-01, 19:45

@Viridiana nie mogę się nie zgodzić. Po części to co piszesz jest prawdą.
Ja jednak (mam nadzieje) patrzę na życie ciut szerzej (oczywiście mogę być w błędzie).
Z mojego punktu widzenia, życie ma jeden cel, a mianowicie tworzenie Relacji z Bogiem.

Nie możesz jej jednak zbudować (poza oczywiście wyjątkami) póki nie odnajdziesz Siebie, bo to nie będzie Twoja relacja.
Nie sądzę, by człowiek w wieku 28 lat (średnia da Polski) był odnaleziony.
A zatem wszystko poza Relacją z Bogiem jest "jedynie" (choć oczywiście nie jedynie bo i aż Drogą) do Boga.

Małżeństwo (i nie tylko bo i ojcostwo, przyjaźnie, rozwój duchowy, choroby, traumy) jest "narzędziem" poznawania głównie siebie Prawdziwego.
Jest "nauką usypiania ego" ("zapierania się samego siebie"), "uniesienia siebie grzesznika" ("wzięcia swego krzyża")
i podążania ku Bogu ("naśladując Go").

Małżeństwo, ojcostwo, duchowieństwo, praca, miłość .... nie ma żadnej wartości o ile nie zbliżają nas do Boga.
Więc nie jest ważne z kim żyjemy, co robimy o ile nasza twarz nie jest skierowana ku Bogu.

I jednocześnie możemy pozornie niczego nie robić przez większość życia
tkwiąc w kontemplacyjnej Miłości z Bogiem.

Nieważne kim jestem, gdzie się urodziłem, kim jest moje dziecko (choć to ma wpływ oczywiście na to z kogo się mam - polak, inżynier, mąż) ...
... ważne czy mam nitkę (Chrystusa), na końcu której kłębkiem jest Bóg.

Dodano po 5 minutach 1 sekundzie:
lambda pisze: 2021-01-31, 19:55
Ja naprawdę wierzę, że „wybierając” partnera niewiele zależy od nas i od tego na ile go znamy. Na ile znamy siebie w wieku 20-30 lat?
Na ile znamy partnera po 2-6 latach chodzenia / narzeczeństwa?
To nie prawda. Wady "duze" takie jak np.  egoizm, niedojrzałość, jakies nalogi, nieumiejetnośc przyznania sie do bledu, inny stosunek do wiary,  niejmiejetnosc podejmkwanka decyzji, uzaleznienie od rodziców its wychodzą dosc szybko już po paru miesiacach i takie rzeczy cięzkiego kalibru  poprostu powinny nas skłonić do zakonczenia zwiazku a nie do slubu.
W zawarciu ślubu kompletnie nie chodz o to aby sie jak najlepiej poznawać i sprawdzać w kazdym aspekcie życia.
Nie wiem. Może masz rację.
Ja dopiero zaczynam uczyć się kochać swoją żonę. Pomimo wad, a ma ich kilka na pewno.
Nasz związek trwa już 18 lat. Ale mój związek nie zaczął się od zakochania, a od rozmów i przyjaźni, i to jest bazą.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2021-02-01, 19:45

sądzony pisze: 2021-02-01, 19:40 @Viridiana nie mogę się nie zgodzić. Po części to co piszesz jest prawdą.
Ja jednak (mam nadzieje) patrzę na życie ciut szerzej (oczywiście mogę być w błędzie).
Z mojego punktu widzenia, życie ma jeden cel, a mianowicie tworzenie Relacji z Bogiem.

Nie możesz jej jednak zbudować (poza oczywiście wyjątkami) póki nie odnajdziesz Siebie, bo to nie będzie Twoja relacja.
Nie sądzę, by człowiek w wieku 28 lat (średnia da Polski) był odnaleziony.
A zatem wszystko poza Relacją z Bogiem jest "jedynie" (choć oczywiście nie jedynie bo i aż Drogą) do Boga.

Małżeństwo (i nie tylko bo i ojcostwo, przyjaźnie, rozwój duchowy, choroby, traumy) jest "narzędziem" poznawania głównie siebie Prawdziwego.
Jest "nauką usypiania ego" ("zapierania się samego siebie"), "uniesienia siebie grzesznika" ("wzięcia swego krzyża")
i podążania ku Bogu ("naśladując Go").

Małżeństwo, ojcostwo, duchowieństwo, praca, miłość .... nie ma żadnej wartości o ile nie zbliżają nas do Boga.
Więc nie jest ważne z kim żyjemy, co robimy o ile nasza twarz nie jest skierowana ku Bogu.

I jednocześnie możemy pozornie niczego nie robić przez większość życia
tkwiąc w kontemplacyjnej Miłości z Bogiem.

Nieważne kim jestem, gdzie się urodziłem, kim jest moje dziecko (choć to ma wpływ oczywiście na to z kogo się mam - polak, inżynier, mąż) ...
... ważne czy mam nitkę (Chrystusa), na końcu której kłębkiem jest Bóg.
Ja relacji z Bogiem nie utożsamianlm z uczuciami.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Separacja

Post autor: sądzony » 2021-02-01, 19:55

Andej pisze: 2021-02-01, 18:56 Czy uwierzycie, że parędziesiąt lat byłem przekonany, że jak ktoś chodzi do kościoła, to jest wierzący? Że jak raz czy dwa kogoś widziałem w kościele, to byłem święcie przekonany, że systematycznie praktykuje, regularnie przystępuje do sakramentów. Nie wyobrażałem sobie, że ktoś może być przypadkiem na mszy. Że robi dwa razy do roku. Że to tylko pozory, bez wewnętrznego przekonania.
Ja nie wierzę
Andej pisze: 2021-02-01, 18:56 Czy przysięga małżeńska takich osób ma wartość w świetle prawa kanonicznego?
Ja osobiście znam 2 małżeństwa, dla których ślub kościelny miał znaczenie duchowe. Które wierzą.
(oczywiście to tylko moje przypuszczenia)

Dodano po 5 minutach 8 sekundach:
lambda pisze: 2021-02-01, 19:45 Ja relacji z Bogiem nie utożsamianlm z uczuciami.
miłość z małej to u mnie uczucie
Miłość (nie znam właściwszego słowa) z dużej to u mnie Relacja z Bogiem
...
A czy Bóg nie jest Miłością?
Ostatnio zmieniony 2021-02-01, 19:56 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Separacja

Post autor: lambda » 2021-02-01, 19:59

sądzony pisze: Ja relacji z Bogiem nie utożsamianlm z uczuciami.
miłość z małej to u mnie uczucie
Miłość (nie znam właściwszego słowa) z dużej to u mnie Relacja z Bogiem
...
A czy Bóg nie jest Miłością?
[/quote]

Miłość opisana przez św. Pawła też nie jest uczuciem, a czesto działaniem wbrew uczucia tak smo z relacja z Bogiem, czasem zbyt mało poswiecamy Mu czasu, opuszczamy modlitwę, nie odnosimy wszystkiego do Niego, nie jest dla nas na 1 miejscu i zaniedbujemy tą relację.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Separacja

Post autor: sądzony » 2021-02-01, 20:16

lambda pisze: 2021-02-01, 19:59
sądzony pisze: Ja relacji z Bogiem nie utożsamianlm z uczuciami.
sądzony pisze: miłość z małej to u mnie uczucie
Miłość (nie znam właściwszego słowa) z dużej to u mnie Relacja z Bogiem
...
A czy Bóg nie jest Miłością?
lambda pisze: 2021-02-01, 19:59 Miłość opisana przez św. Pawła też nie jest uczuciem, a czesto działaniem wbrew uczucia tak smo z relacja z Bogiem, czasem zbyt mało poswiecamy Mu czasu, opuszczamy modlitwę, nie odnosimy wszystkiego do Niego, nie jest dla nas na 1 miejscu i zaniedbujemy tą relację.
Nie wiem co chcesz powiedzieć. Ja wierzę, że Bóg żywi do mnie Miłość i staram się również Go Miłować.
Jedynie Ta Relacja jest Miłością. Jej uczę się od Jezusa Chrystusa.
Faktycznie jest czymś innym od uczucia, które żywię do córki i relacji, którą mam z żoną.
Niewątpliwie jednak wierzę, że To co jest pomiędzy mną, a Bogiem jest rodzącą się Miłością.
W to wierzę.

Nie wiem jak Ty postrzegasz Boga i co jest pomiędzy Tobą, a Nim, ale wiem, że pomiędzy Nim, a Tobą Jest Miłość.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Separacja

Post autor: Andej » 2021-02-01, 23:04

Miłość, z małej czy dużej, to dokładnie to samo.
Ale, większość osób, myli miłość z pożądaniem.
Faktem jednak jest, że w miłości doświadcza się wielu uczuć. Radości, nienawiści, żalu, tęsknoty, ukojenia, bezpieczeństwa. Kolokwialnie rzecz ujmując miłość może być nieszczęśliwa lub szczęśliwa. Ale to nie miłość jest taka, tylko stany uczuciowe, które mogą (ale nie muszą) jaj towarzyszyć.
Miłość oto odpowiedzialność.
Miłość, to decyzja. Sposób postępowania. Miłość, to pragnienie dobra dla kogoś kochanego. I czynienie tego.

Przez długi czas szukałem odpowiedzi, czym jest miłość. Też wiązałem ją z uczuciem. Właściwie uczuciami. Niemal wszystkimi uczuciami jakie człowiek może odczuwać. I po długich kłótniach z Markiem odpuściłem sobie szukanie odpowiedzi. Aby po dłuższym czasie zrozumieć, że miłość to postawa wobec kogoś. Postawa wobec Boga, żony, dziecka, sąsiada, po prostu bliźniego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”