A cóż w tym ciekawego? Macho, testosteron ... Ja widzę w tym prymityw, niepełnosprawność psychiczną. Samiec alfa wciąż wygrywający walkę o dominację. Z otaczającą go grupką "fanek" (taki eufemizm). Gotowych na wszystko za kropelkę spermy. To nie jest świat dla prawdziwych ludzi. Raczej bohaterów komiksów.
Dla mnie prawdziwym mężczyzną był Stefan Starzyński, Stefan Wyszyński, Maksymilian Kolbe ... Umiejętność i odwaga w podejmowaniu decyzji. Konsekwentne dążenie. Umiejętność widzenia człowieka. Odpowiedzialność za swoje czyny. Za każde swoje dzieło (w tym ludzi od niego zależnych). To cechy prawdziwego mężczyzny.
Prawdziwy mężczyzna nie skupia się na sobie samym, ale na wartościach, które wyznaje. To mały byczek, któremu wydaje się, że jest mężczyzną, skupia się na sobie. Podobnie jak nieszczęśnik marzący o wielkich czynach. Myśli ino o sobie, ale niewiele robi.
Krowa która dużo ryczy, mało daje mleka.