Msza Trydencka

Rozmowy na temat świąt i zwyczajów religijnych Kościoła świętego.
ODPOWIEDZ
jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Msza Trydencka

Post autor: jswiec » 2018-03-30, 12:27

Benjamin pisze: 2018-03-29, 23:18 A powrot do uczt paschalnych i szabasowych jest ... zatrata tego, co zbudowali Apostolowie i ich nastepcy.
Nie wiem ... ale byc moze trzeba byc Zydem, aby to dostrzec, ... nie wiem.
A to ciekawostka. :-!
Bardzo mnie ciekawi Twoje zdanie na temat tego, w jaki sposób Apostołowie zerwali ciągłośc wiary Izraela. Wydaje się, że wręcz na odwrót: ogłaszali swoim braciom w wierze (to jest właśnie ów słynny "kerygmat"!), że przyszedł Mesjasz, mało tego że przyszedł, to jeszcze za wszystkich umarł i zmartwychwstał, wobec czego dzieje Izraela wkroczyły w zupełnie nową fazę, dzięki darowi Duch Świętego.
Jest to na pewno trochę zerwanie, ale też na pewno zachowanie ciągłości. Gdyby było tylko zerwanie, to dlaczego Apostołowie udawali się do Świątyni na modlitwę praktycznie aż do końca istnienia tejże świątyni? i dlaczego Paweł uczynił ślub [nazireatu] w Kenchrach? I dlaczego udał się do świątyni z tymi, którym właśnie kończył się czas nazireatu w celu "wykupienia" ich, co skończyło się aresztowaniem go?
Benjamin pisze: 2018-03-29, 23:18 Jesli nie ma powodu walczyc z rytem przedsoborowym, to nie walczcie.
Nie walczymy. Walczymy jedynie z przekonaniem, że jest tylko jeden "prawdziwy" ryt eucharystyczny, który przechował się w jakoby "niezmiennym" języku łacińskim, a wszystko inne to odstępstwo i uzurpacja.
Istnieje bowiem bardzo wiele rytów, z tym że wszystkie muszą mieć korzenie w Wieczerniku i mieć pewne stałe elementy (pozdrowienie zgromadzonych , akt pokutny, proklamacja Słowa, modlitwa powszechna, złożenie Ofiary przez konsekrację postaci Eucharystycznych, Uczta [Komuni], rozesłanie). Niektóre z nich powstały jeszcze w starożytności, niektóre nieco później, w ramach "inkulturacji". NOM jest potrzebny właśnie dlatego, że nasza obecna cywilizacja utraciła większość cech cywilizacji łacińskiej; IMHO jest to jakiś zupełnie nowy twór w historii ludzkości, który dopiero trzeba powtórnie zewangelizować.
Benjamin pisze: 2018-03-29, 22:03 Ja wprowadzilbym z powrotem pelna przegrode. Bez przegrody funkcjonuje tak jakos odarte z naboznosci, z przegroda jestem przekonany, ze byloby i piekniej, i bardziej naboznie. W Swiatyni byla obowiazkowo, w synagodze jest ( ma swoja funkcje ) .... a teraz przeszkadza?
O ho ho! i gdzie to "zerwanie z żydostwem"? Proponujesz zatem ciągłość? No proszę, to mi się podoba... :)
A jednak mamy w NT taki oto komentarz:
"Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę [świątyni], to jest przez ciało swoje" (Hbr 10,19-20)
Otóż właśnie nowe Przymierze w tym jest "nieciągłe" ze Starym, że została zerwana zasłona odgradzająca nas od Boga i odtąd mamy "wolny przystęp do Ojca".
Dlatego właśnie w kościołach obrządku wschodniego ikonostas jest otwarty przez całą Oktawę Wielkanocną.
Cóż, ja bym też się nie obraził. gdyby w liturgii (zwłaszcza w Adwencie i wielkim Poście) pojawiła się bodaj symboliczna przesłona, aby przypomnieć o naszym fakcie odgrodzenia od Boga przed Odkupieniem. Ale to by trzeba wiernym dokładnie wyjaśnić.
Benjamin pisze: 2018-03-29, 22:03 Gesty ... sa wyrazem kultu. Jaki kult, takie i gesty. Nie rozumiem, w czym teraz pretensje sie usadowily?
No nie, dekret Soboru Trydenckiego wyraźnie mówi, że do Tradycji należą także gesty liturgiczne.
"Sobór] dostrzega również, że prawda ta i nauka zawierają się w księgach spisanych i w tradycjach niepisanych, które - przyjęte przez apostołów z ust samego Chrystusa bądź przez nich samych przekazane jakby z ręki do ręki - dzięki podpowiedzi Ducha Świętego - dotarły aż do nas.

Co do Apokalipsy, to jest niezły komentarz, Żydów-katolików pokazujący, że Apokolipsa przedstawia liturgię niebiańską sprawowaną przez samego Jezusa Chrystusa, który jest równocześnie Arcykapłanem, Bartankiem i Ołtarzem.
Można ją sobie ściągnąć ze strony:
http://newtorah.org/the%20book.html
Jest tam wyraźnie pokazane [n apodstawie Józefa Flawiusza i Talmudu Babilońskiego], że liturgiczne czynności opisane w Apokalipsie odnoszą się do liturgii Jom Kippur z okresu końcowego (sprzed 70 r. AD).
NB. Nawet wielcy katoliccy specjaliści od Apokalipcy, np. Ugo Vanni, wyrazili się o tej pracy pozytywnie.
Ostatnio zmieniony 2018-03-30, 12:38 przez jswiec, łącznie zmieniany 2 razy.

konik

Re: Msza Trydencka

Post autor: konik » 2018-03-30, 22:24

Po swietach, po swietach ... nie teraz, bo tak czy tak - najwazniejsze, ze na chwale Boga poswiecamy i kult i nasze obyczaje liturgiczne , a nie na napelnienie pustych brzuchow i pustej proznosci.
Ostatnio zmieniony 2018-03-30, 22:25 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.

konik

Re: Msza Trydencka

Post autor: konik » 2018-04-01, 00:43

Witam.
Pare minut temu ( moze jakies pol godziny) wrocilem z Karsamstag ...czyli z Wielkosobotniej liturgii i Mszy swietej. Bylp to piekne i bardzo glebokie przezycie. Jedyne swiatlo przy nabozenstwie wstepnym to swiece. Nastepuje pozniej Msza Swieta z rozbudowana lituirgia ... prawie wszystko spiewane. W trakcie nastepuja obrzedy chrztu ... nowy chrzescijanin pojawia sie w Kosciele. Spiewy, aklamacje ... moze jedynie Komunia Swieta udzielana przez kobiety na reke stanowi maly zgrzyt - ale konie nie maly problemu z przyjeciem do ust. Cala liturgia trwala ponad trzy godziny, a w tej chwili wlasnie odbywa sie agapa, czyli tradycyjny chrzescijanski braterski posilek. Kon nie ma juz sil na agape, moze jutro uda sie mi zerwac na jutrznie.
Acha ... bylem na NOM ... jakby ktos chcial szukac nowej dziury w serze.
Trzymajcie sie.
Radosnego Alleluja.
Ostatnio zmieniony 2018-04-01, 00:44 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.

Benjamin

Re: Msza Trydencka

Post autor: Benjamin » 2018-04-03, 09:09

Krotka odpowiedz ( rozwiniecie bedzie ) bo wpadlem doslownie na chwile.
Wszelka obrzedowosc swiatynna byla oparta na obrzedowsci zaczerpnietej z praobrzedowosci prazydowskiej, a ta naturalnym biegiem zostala zaczerpnieta z obrzedowosci poganskiej.
Od chwili jednak, gdy zostaly obrzedy ustalone i uswiecone w Swiatyni, sa one kultem JHWH. I od tej pory wszelkie proby powrotu do jakichs obrzedow wczesniejszych w poganstwie ( jakoby do korzeni) sa po prostu balwochwalstwem.
Tak zas probe powrotu kreuje sie teraz w Kosciele ... ale jest to draoga bledna i wprost wroga tej, jaka sami Zydzi stosowali wobec kultu JHWH ... a przeciez na zydowskie obyczaje sie powoluja kreatorza powrotu do pseudozrodel.
Obyczaje Kosciola z natury wychodza z obyczaju zastanego - zostaly przyjeste i uswiecone i sa juz kultem Boga. A proba rugowania uswieconego kultu Boga jakimis zrodlami przedkoscielnymi, przedchrzescijanskimi jest po prostu nawiazywaniem do bluznierczych praktych przedchrzescijanskich.
Praktyki zydowskie sa z natury antychrzescijanskie.
To tyle w tym puncie.
Na inne dam odpowiedz w wolnym czasie.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Msza Trydencka

Post autor: jswiec » 2018-04-03, 15:46

Beniaminie, przepraszam bardzo, ale albo pisz zrozumiale, albo nie pisz wcale.
Napisaleś właśnie mnóstwo dziwnych i kontrowersyjnych twierdzeń, do których nie sposób się ustosunkować bez odrobiny uporządkowania.

Mnie interesuje w tej chwili tylko jedno: dlaczego uważasz, że w chrześcijańskiej liturgii przegroda ołtarzowa, symbolizująca nasze oddzielenie od Boga, jest bezwzględnie konieczna, jeśli równocześnie wiemy, że Jezus poprzez swoją Ofiarę zburzył mur wrogości oddzielający nas od Boga a także pomiędzy poszczególnymi rodzajami ludzi (por. Ef 2,14.18).
Ostatnio zmieniony 2018-04-03, 15:46 przez jswiec, łącznie zmieniany 1 raz.

Benjamin

Re: Msza Trydencka

Post autor: Benjamin » 2018-04-03, 18:39

No coz ... kilka literowek z pospiechu ... przyznam, ze to irytujace byloby i dla mnie.
A wiec w skrocie: to co bylo w obrzedzie przed swiatynnym, zostalo przejete z poganstwa i uswiecone w kult JHWH. I taki kult jest kultem prawym.
A to co nie zostalo uswiecone w kult JHWH czyli odrzucone, bylo i pozostaje kultem poganskim, balwochwalczym. I powrot do "zrodel" bylby powrotem do poganstwa.
Tak samo dzieje sie i dzisiaj: to, co Kosciol uswiecil dla Boga w Trojcy, zostalo przejete z judaizmu i zostalo przejete z poganstwa rowniez: z antychrzescijanstwa i niechrzescijanstwa. A to co nie zostalo uswiecone przez Kosciol jest i pozostaje antychrzescijanskie i niechrzescijanskie. Dlatego taki powrot do "zrodel" teraz jest w istocie zdrada Boga i nawolywaniem do antychrzescijanstwa ( i niechrzescijanstwa ). Jest to powrot do balwochwalstwa.
Co zas po przegrody: wskaz mi miejsce, w ktorym napisalem, ze jest ona konieczna?
Bo ja Tobie moge wskazac miejsce, ze napisalem, ze jestem za przegroda ( powrotem ikonostasu) ... i napisalem, ze jesli NOM jest dobry, to tradycja tym bardziej. Ale nie napisalem, aby byl przysmus powrotu do ikonostasu. Chociaz ze wzgledow tradycji starozytnych chrzescijan ( utrwalonej w prawoslawiu i rytach wschodnich ), a takze ze wzgledow sztuki sakralnej - jestem jak najbardziej za ikonostasem. Ale przymusu nie ma. To Twoj wymysl, ze ja tak mysle. Za bardzo przerzucasz swoja projekcje na inne osoby moj drogi jswiec.
Pozdrawiam.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Msza Trydencka

Post autor: jswiec » 2018-04-03, 22:49

Benjamin pisze: 2018-03-29, 22:03 Ja wprowadzilbym z powrotem pelna przegrode. Bez przegrody funkcjonuje tak jakos odarte z naboznosci, z przegroda jestem przekonany, ze byloby i piekniej, i bardziej naboznie. W Swiatyni byla obowiazkowo, w synagodze jest ( ma swoja funkcje ) .... a teraz przeszkadza?
Bez przegrody jest gut? To z przegroda bedzie tez gut, a nawet sehr gut.
Czy to aby nie Twoje słowa? Zrozumiałem je tak, że bez przegrody liturgia zostaje odarta z nabożności, co IMHO byłoby dla liturgii katastrofą. Bo czy można zaakceptować liturgię niepobożną? Chyba tylko teoretycznie...

Benjamin

Re: Msza Trydencka

Post autor: Benjamin » 2018-04-04, 08:43

Tak, to moje slowa. Jak najbardziej prawdziwe.
Twoje wnioski jswiec w jaki sposob maja sie do tresci tych slow? Bo nie widze, zebym w tych slowach twierdzil to, co Ty wywnioskowales. Czyz mamy jeszcze dokonywac rozbioru zdania? jesli chcesz ... nawet z rozbioru tego mojego zdania nie wynika to, co twierdzisz, ze wynika. Wiec jak?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Msza Trydencka

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-04-04, 10:38

Owszem, teraz przegroda przeszkadza - bo to własnie jest element, który chrześcijaństwo zmieniło, a nie to, co do tych elementów zaliczyłeś, Beniaminie.
Przegroda była symbolem oddzielenie Boga od Ludu, za nią w Świątyni Jerozolimskiej nie wolno było wchodzić (prócz jednego kapłana w dzień Przebłagania).
Przezwyciężenie zasłony było pierwszym znakiem Odkupienia:

"A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać."/Mt 27,51/
"A zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, z góry na dół."/Mk 15,38/
"Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek."/Łk 23,45/
Również w Listach zasłona jest symbolem tego, iż nie weszliśmy całkiem w Nowe Przymierze:
"Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje /nad nimi/ ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie."/2Kor 3,14/
"I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach."/2Kor 3,15/
"A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada."/2Kor 3,16/
"Trzymajmy się jej jako bezpiecznej i silnej kotwicy duszy, /kotwicy/, która przenika poza zasłonę,"/Hbr 6,19/
"On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje."/Hbr 10,20/
Ostatnio zmieniony 2018-04-04, 10:38 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Msza Trydencka

Post autor: jswiec » 2018-04-04, 14:03

W liturgii Wschodu przegroda pozostała wyłącznie jako znak naszej pierwotnej sutuacji oddzielenia od Boga. Otwiera się dopiero wtedy, gdy jest uobecniana Ofiara Chrystusa (od słów konsekracji podczas tzw. epiklezy, w trochę innym miejscu niż w liturgii Zachodu). Ma to być dla wiernych wyraźny znak i nauka, że o własnych siłach i zasługach nie są w stanie osiągnąć Nieba.
Postacie namalowane na ikonostasie mają uzmysłowić, że do nieba wchodzi się także przez wstawiennictwo świętych, zwłaszcza NMP.
Przez główne drzwi w środku ołtarza ("królewskie wrota") wchodzi wyłacznie kapłan, jako że reprezentuje Chrystusa. Przez drzwi boczne krążą diakoni symbolizujący aniołów niebiańskiej liturgii. Wszystko ma podkreślać tę oto prawdę, że liturgia eucharystyczna to niebo, które otwiera się przed nami już na ziemi na ten szczególny czas. Jest to bardzo mocna symbolika, którą jednak trzeba rozumieć.

Do mnie to akurat bardzo przemawia - i to znacznie bardziej niż liturgia trydencka. Niemniej kazda liturgia ("ryt") niesie w sobie jakiś szczególny przekaz, który trzeba zrozumieć. W miarę gdy zmieniją się okoliczności kulturowo-cywilizacyjne, w Kościele zwraca się bardziej uwagę raz na ten, a raz na inny aspekt misterium naszego Odkupienia.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Msza Trydencka

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-04-04, 14:22

Wychodzi na to, że fajnie byłoby, gdyby była możliwość uczestniczenia w różnych liturgiach - pod warunkiem że byłoby to tłumaczone.
I to ma sens.
Od dłuższego czasu myślę o czyms takim (ja wiem, że to nie do końca liturgiczne - ale na pewno dla dobra liturgii) - Msza Święta (np. na określoną godzinę w niedzielę) na której co tydzień, w formie komentarza byłby tłumaczony jeden element Mszy Świętej.
Ewentualnie można by to zrobić w ramach kazania, ale... lepiej by była liturgia, a element był omówiony bezpośrednio przed nim.
W każdym razie byłoby z tego chyba więcej pożytku niż ze sztampowych "komentarzy wiernych" jakie się dziś stosuje przy uroczystych Mszach Świętych.

inquisitio
Bywalec
Bywalec
Posty: 163
Rejestracja: 24 wrz 2016
Has thanked: 14 times
Been thanked: 58 times

Re: Msza Trydencka

Post autor: inquisitio » 2018-04-04, 14:39

Marek Piotrowski
Od dłuższego czasu myślę o czyms takim (ja wiem, że to nie do końca liturgiczne - ale na pewno dla dobra liturgii) - Msza Święta (np. na określoną godzinę w niedzielę) na której co tydzień, w formie komentarza byłby tłumaczony jeden element Mszy Świętej.
Ewentualnie można by to zrobić w ramach kazania, ale... lepiej by była liturgia, a element był omówiony bezpośrednio przed nim.
U mnie w jednej z parafii coś takiego było. Ksiądz bezpośrednio przed Msza omawiał w każą Niedziele poszczególne części Liturgi. Naprawdę pożyteczna sprawa.
Serviam

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Msza Trydencka

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-04-04, 15:42

Marzy mi się, żeby nie było "walk" pomiędzy zwolennikami Tridentiny i NOM (i innych, rzadszych Mszałów), ale właśnie by każdy mógł - niezależnie od upodobań w tej dziedzinie - w pełni zaczerpnąć z wszystkich tych źródeł, wchodząc coraz głębiej w to najgłebsze misterium chrześcijaństwa. I to wchodzą z pełną akceptacją dla każdej z form (nie mam tu na myśli wypaczeń liturgicznych).

Mamy największy skarb z wszystkich wyznań (z wyjątkiem może prawosławia i kilku wyznań przed chalcedońskich) i to on powinien być naszym atutem (a nie importy z protestantyzmu).

Benjamin

Re: Msza Trydencka

Post autor: Benjamin » 2018-04-04, 20:30

Eee nie Marku ... ikonostas to calkowicie odrebna symbolika i inne konotacje biblijne ( ze tak niezdarnie sie wyraze ).
Duzo swiatla juz tu jswiec rzucil. Ale glownie ikonostas wyobraza ( jakpo jedna z ludowych form nauczania i poboznosci ) przegrode, jaka jestesmy po Zmartwychwstaniu Chrystusa oddzieleni od nieba. On juz jest w niebie, swieci sa juz w niebie - i to jest pierwszym przeslaniem ikonostasu: ikonostas to "niebo".
Lud wierny przychodzacy doi swiatyni jest jeszcze przed ikonostasem ... oddzielony od miejsca centralnego kultu ( podobnie jak kazdy wierzacy teraz tu na ziemi jest oddzuielony od Chrystusa przez "niebo". I dopiero kiedy na koniec naszego tu pielgrzymowania zlozymy ostatnia nasza ofiare z samych siebie ( umrzemy) to wowczas znajdziemy sie po drugiej stronie nieba .
To jest wielka glebia ... w naszych stechnicyzowanych czasach cala wymowa takich ( czy tego typu symboliki) jest calkowicie zagubiona ... a poniewaz sama materialistyczna technologia ducha zaspokoic sie nie da, a glebia tradycji jest ziemia nieznana ( zagubiona ), dlatego to takie wziecie maja rozne ckliwe pseudo duchowe formy poboznoisci, w ktore daja sie wciagnac cale rzesze wiernych lacznie z duchowienstwem.
Ja ze swej strony po charyzmania protestancko-pseudomesjanskiej mam dosc.
Ale ciesze sie, ze Dezerter tutaj na forum podaje takie wpisy, gdyz dostrzegam zdrowe tendencje w jego okolicy, choc nnieraz moze robil glupie maslane oczy do wszystkiego, co sie tylko glosniej ruszala i sensacyjnie gonilo za nowinkami. Ale moim zdaniem to juz mu przeszlo.
I oby kazdy z nas mial w sobie te iskre, ktora on wlasnie nosi w sobie. Ciesze sie rowniez, ze pragniesz dostepu do roznych form w Kosciele, drgi Marku.
I tu ja osobiscie staja po stronie konika : wiem , gdyz to jest prawda, ze godna i stanowcza postawa sp.arcybiskupa Lefebvre wlasnie uratowala jedna z takich pieknych i owocnych tradycji ( i to pomimo wielu atakow dozacych do calkowitego zniszczenia tradycji i Mszy trydenckiej).
Ja trzymam z nimi ( z lefebvrystami).
A jeszcze taka odpowiedz w spraiw pytania, ktore Marku zadales ( bedziesz wiedzial o jakie chodzi) - co jest takiego szczegolnego w NOM, ze tyle energii zuzyto, aby zniszczyc tradycyjna Msze trydencka i aby zochydzic lefebvrystow?
Do tej pory jakos nie otrzymalem odpowiedzi na ten temat.
To tyle.
Trwaj tam gdzie jestes, aby dla Boga.
Ja i jak wiem konik oraz pare innych osob trwaja tam gdzoie sa ... i staramy sie, aby dla Boga.
Jak dla mnie temat wyczerpany.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Msza Trydencka

Post autor: jswiec » 2018-04-05, 12:32

Benjamin pisze: 2018-04-04, 20:30 godna i stanowcza postawa sp.arcybiskupa Lefebvre wlasnie uratowala jedna z takich pieknych i owocnych tradycji ( i to pomimo wielu atakow dozacych do calkowitego zniszczenia tradycji i Mszy trydenckiej)
Wybacz, Beniaminie, ale na tyle długo mieszkałem we Francji, aby stanowczo zaprzeczyć opinii, że postawa abpa Lefèbvra była "godna".
Jego zwolennicy na początku siłą i bardzo brutalnie zajmowali kościoły. Czasem przyznawano im je potem "prawem kaduka", a czasem wyroki sądowe nakazywały im zwrot zagrabionego mienia.
Gdyby jego "stanowcza postawa" dokonała się w posłuszeństwie wobec Rzymu, dziś owoce byłyby znacznie większe i bardziej przekonujące.
To, że ktoś ma w Kościele rację mniej się liczy od posłuszeństwa. Pokazuje to cała jego historia.
Benjamin pisze: 2018-04-04, 20:30 co jest takiego szczegolnego w NOM, ze tyle energii zuzyto, aby zniszczyc tradycyjna Msze trydencka i aby zohydzic lefebvrystow?
Po reakcjach moich francuskich przyjaciół odpowiem na to, że to sami lefebvryści swą gwałtowną, niekiedy wręcz fanatyczną postawą zniechęcili do siebie mnóstwo "zwyczajnych" katolików. Atak przyszedł najpierw z ich strony.
Tymczasem cierpliwa perswazja mogłaby doprowadzić do dzisiejszego stanu współistnienia dwóch liturgii już dziesiątki lat temu. Ale stało się tak, jakby ktoś świadomie dążył do rozłamu, byc może powodowany po prostu gniewem, a nie zimną kalkulacją. A każdy rozłam to działanie zasługujące na piekło:
Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. (por. Gal 5,19-21)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Święta i zwyczaje religijne”