Kolęda z komentarzem

Rozmowy na temat świąt i zwyczajów religijnych Kościoła świętego.
ODPOWIEDZ
Eden

Kolęda z komentarzem

Post autor: Eden » 2018-12-20, 06:22

Serdecznie witam w ten szczególny czas i chciałbym się podzielić okolicznościowym tekstem, który może wywoła dyskusję
na kanwie powstałych pytań, a może po prostu będzie dobrą okazją, aby w oparciu o szczerą refleksję naprawdę dać Jezusowi Chrystusowi należne Mu miejsce w osobistym życiu...
_________________________________________________________________________________________________________

(*) ”Nie było miejsca dla Ciebie”
historia powstania kolędy oraz jej tekst z osobistym komentarzem

Kolęda „Nie było miejsca dla Ciebie” została napisana w Krakowie w roku 1932, przez ks. Mateusza Jeża. Muzyka została skomponowana dopiero w 1938 r. przez ks. Józefa Łasia. Utwór po raz pierwszy został zaśpiewany 2 lutego 1939 roku w sali Domu Sodalicyjnego im. Piotra Skargi w Nowym Sączu. Jej wykonawcą był chór gimnazjalny z Mielca. Fakt ten miał ogromny wpływ na późniejszą popularność kolędy „Nie było miejsca dla Ciebie” właśnie w regionie nowosądeckim, gdzie po dziś dzień jest najchętniej śpiewaną kolędą.
Źródła:
https://www.tekstowo.pl/piosenka,koleda ... ejsca.html
https://www.polskatradycja.pl/piesni/ko ... iebie.html

Obrazek

Nie było miejsca dla Ciebie.
W Betlejem, w żadnej gospodzie
i narodziłeś się Jezu
w stajni, w ubóstwie i chłodzie.
Za komentarz do tej zwrotki posłuży na pewno ewangeliczna relacja:
"Józef wyruszył z Nazaretu w Galilei do miasta Dawidowego Betlejem w Judei, ponieważ pochodził z rodu Dawida.
Tam miał stawić się do spisu ludności razem ze swoją żoną Marią, która spodziewała się dziecka. Gdy byli w Betlejem, nadszedł dla Niej czas rozwiązania i urodziła swego pierworodnego Syna, zawinęła Go w pieluszki,
a potem położyła w żłobie, ponieważ nie było dla nich miejsca w gospodzie".

(Ew. Łukasza 2,4-7)

Pomimo zaawansowanej ciąży, Maria musiała udać się z mężem w drogę do rodzinnego miasta Józefa, do Betlejem, ponieważ taki był wymóg władz rzymskich, które sprawowały okupacyjną kontrolę nad podbitymi ziemiami palestyńskimi,
i zarządziły spis ludności. Każdy miał obowiązek stawić się w miejscu swego pochodzenia.
Czy to przypadek, że właśnie w tym czasie i do tego miejsca wędrowało to małżeństwo? Nie!
Wypełniło się w ten sposób proroctwo sprzed kilku wieków:
"A ty, Betlejem Efrata, tak małe jesteś wśród judzkich osiedli!
Z ciebie wyjdzie mi Ten, który będzie władcą w Izraelu.
Jego początki sięgają praczasu i dni wieczności".

(Księga Micheasza 5,1)

Zapewne natłok przybyszów w Betlejem sprawił, że trudno już było Józefowi znaleźć dogodne dla jego żony miejsce, dlatego zamiast gospody, ich udziałem stała się stajnia wraz z jej lokatorami.
Zapowiadany Mesjasz, Król i Pan, przyszedł na świat jako bezbronne niemowlę w warunkach niegodnych takiej Osoby,
ale przez to od samego początku jest w tym wyraźny przekaz, że utożsamia się On z najbiedniejszymi, bo sam
był w biedzie narodzony...
Gdyby Bóg chciał, aby Chrystus (Mesjasz) narodził się w królewskim pałacu, to tak by się stało. Lecz wolą Bożą było zjednoczenie z tymi, których w pałacach nie chciano – w ten sposób, kimkolwiek jesteś, masz jasno pokazane,
że nie możesz tak nisko upaść, aby Bóg cię nie zauważył!
Nie było miejsca, choć zszedłeś
jako Zbawiciel na ziemię,
by wyrwać z czarta niewoli,
nieszczęsne Adama plemię.
W tej zwrotce jest pokazany cel przybycia na świat Jezusa Chrystusa. Jest nim zbawienie, czyli uratowanie potomków Adama, którymi są wszyscy ludzie, od niewoli szatana, grzechów i wszelkich związanych z tym konsekwencji, z wieczną śmiercią na czele. Jezus mówi:
„Uroczyście zapewniam was: Każdy, kto popełnia grzech, staje się niewolnikiem grzechu.
Jeżeli więc Syn obdarzy was wolnością, będziecie naprawdę wolni".

(Ew. Jana 8,34.36)
Możesz to negować, i podobnie jak słuchacze Jezusa mówić, że nie byłeś i nie jesteś w żadnej niewoli (patrz werset 33),
ale zaprzeczając temu działasz tylko na własną szkodę, bo oddalasz się od rzuconego Ci „koła ratunkowego”.

Czym jest ZBAWIENIE i czemu go potrzebujesz?
1. Zbawienie jest Bożą ODPOWIEDZIĄ na Twoje grzeszne życie!
Jesteś GRZESZNIKIEM. Nie potrafisz sam uwolnić się od winy.
2. Zbawienie jest RATUNKIEM od nieuchronnej wiecznej śmierci!
Wyobraź sobie, że wpadłeś do wody, nie umiesz pływać, potrzebujesz ratownika, bo toniesz - śmierć już nadchodzi...
3. Zbawienie jest DAREM od Boga! Nigdy nie osiągniesz go swoim dobrym życiem i zasługami. Jest ono dostępne
wyłącznie poprzez wiarę w Jezusa Chrystusa: w to Kim On jest, co powiedział i co uczynił.

Jak zatem możesz być zbawiony?
ZROZUM swoje beznadziejne położenie! Toniesz.
ZAWOŁAJ: “Jezu ratuj mnie!” Nikt inny nie jest Ratownikiem!
PRZYJMIJ wiarą ratunek: dar zbawienia. Tego potrzebujesz!
Zawierzając siebie Bożemu miłosierdziu, uznając swoją winę, wyznaj Bogu swoje grzechy
i uwierz w ich przebaczenie, a potem ŻYJ nowym życiem: zbawionego, czyli uratowanego, dziecka Bożego!
Nie było miejsca, choć chciałeś
ludzkość przytulić do łona
i podać z krzyża grzesznikom
zbawcze, skrwawione ramiona.

Ukrzyżowanie było i jest jedną z najbardziej przerażających tortur prowadzącą skazańca do nieuchronnej śmierci w mękach! Rzymianie, którzy przejęli tę karę od Persów, nie wymierzali jej wobec własnych obywateli, gdyż uważali ją za zbyt okrutną i hańbiącą. Ale niewolników i ludzi nie mających obywatelstwa rzymskiego chętnie tak uśmiercali – chcąc w ten sposób psychologicznie i odstraszająco działać. Widok skazańca niosącego krzyż (lub tylko jego element, gdy druga część była na stałe zamocowana na miejscu kaźni) był dla wszystkich jasnym przekazem: z tej drogi nie ma powrotu…
Nie było miejsca, choć zszedłeś
ogień miłości zapalić
i przez swą mękę najdroższą
świat od zagłady ocalić.

Wspomniana wyżej kara śmierci przez ukrzyżowanie spotkała Jezusa! Przyjął ją, choć po ludzku wzdragał się przed tym. Dlaczego jednak poszedł dobrowolnie na Golgotę, choć miał moc, aby tego uniknąć?!
W tej zwrotce jest wspomniana miłość, którą On chciał „zapalić” na świecie; i to właśnie MIŁOŚĆ do ludzi – a więc też do mnie i do Ciebie – od początku leżała u podstawy całego realizowanego w ten sposób planu zbawienia! Gdyby tylko była inna możliwość naszego ratunku, to byłaby ona zastosowana. Ale nie: tylko męka i śmierć Jezusa, Jedynego z ludzi bez własnych grzechów na sumieniu, mogła być skuteczną ceną za wolność, moją i Twoją!

Może to odrzucasz, negujesz, a nawet kpisz czy śmiejesz się z tego. Znasz jednak przysłowie: „Ten się śmieje,
kto się śmieje ostatni”
- ono ostrzega nas, że nasza przedwczesna radość może zakończyć się smutkiem.
Lepiej za życia zasmucić się z powodu własnych grzechów i żałując ich, przyjąć oferowane zbawienie, niż później
ponosić tragiczne konsekwencje jego odrzucenia…
Jezus, z miłości do ludzi, dla naszego zbawienia, dobrowolnie dał się ukrzyżować! Kto świadomie odrzuca ten ogromny dowód Bożej miłości - ten sam będzie odrzucony!
Gdy liszki mają swe jamy
i ptaszki swoje gniazdeczka,
dla Ciebie brakło gospody,
tyś musiał szukać żłóbeczka.

Historia lubi się powtarzać, tak też było w przypadku swego rodzaju bezdomności Jezusa. On „zameldował się” na świecie
w obcej stajence w jej żłobie, a potem, już jako wędrowny Nauczyciel też musiał korzystać z dobroci innych, o czym
sam tak mówił:
"Lisy mają jamy i ptaki latające pod niebem mają gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma dachu nad głową".
(Ew. Mateusza 8,20)
Jednak nie były to słowa skargi czy narzekania na ciężki los, bo padły one w kontekście uświadamianie komuś, kto chciał
być uczniem Jezusa, żeby się dobrze zastanowił, czy podoła trudom wędrowania za Mistrzem...
Może i Ty się zastanawiasz, czy warto się angażować w to całe chrześcijaństwo i wiarę w Chrystusa (bez którego chrześcijaństwo nie istnieje)? Powiem tak: nie dowiesz się, jak nie spróbujesz! A nie próbując, z góry i na starcie
pozbawiasz się spełnienia na sobie tych słów Pisma:
”Żadne oko nie widziało, żadne ucho nie słyszało ani żadne ludzkie serce nie pojęło,
co takiego Bóg przygotował dla tych, którzy Go kochają”.

(1 List do Koryntian 2,9)
Proszę, na spokojnie to sobie rozważ...
A dzisiaj czemu wśród ludzi
tyle łez, jęków, katuszy?
Bo nie ma miejsca dla Ciebie
w niejednej człowieczej duszy!

Końcowe słowa tej kolędy bardzo trafnie ujawniają przyczynę licznych międzyludzkich dramatów, jakie rozgrywają się
na całym świecie. “Człowiek człowiekowi wilkiem!” To powiedzenie sprawdza się, bo faktycznie człowiek kieruje się
egoizmem i dąży do zaspokojenia tylko swoich potrzeb.
Owszem, są chlubne wyjątki, że i ateiści żyją bardzo przykładnie, gdyż tak zostali wychowani, ale gdy w życiu nawet bardzo złej osoby (nie posiadającej dobrego wychowania), naprawdę pojawi się Jezus Chrystus ze Swym przebaczeniem i mocą do prowadzenia nowego, dobrego życia, wtedy dokonuje się cud przemiany „wilka” w człowieka...
Gdy w ludzkim umyśle (sercu, duszy) znajdzie się miejsce dla Jezusa, życie zmienia się zarówno wewnętrznie, co dana osoba doświadcza głęboko, jak i zewnętrznie, co jest dostrzeżone przez innych!

Kiedy zrobimy miejsce Jezusowi w naszej ziemskiej, życiowej doczesności, On da nam w zamian miejsce w wieczności!
Oto zapewnienie:
"Nie bójcie się! Macie zaufanie do Boga, to i Mnie zaufajcie!
W domu mojego Ojca wiele jest miejsca. Gdyby tak nie było,
powiedziałbym o tym, bo właśnie odchodzę zapewnić wam miejsce.
Gdy odejdę i zapewnię wam miejsce, wrócę i zabiorę was do siebie,
żebyście byli tam, gdzie Ja
.
Wiecie, dokąd odchodzę i jaką drogą.
- Panie! Wcale nie wiemy, dokąd odchodzisz - powiedział Tomasz.
- Skądże więc mamy znać drogę?
Jezus odpowiedział:
- Ja jestem tą Drogą i Prawdą, i Życiem.
I tylko dzięki Mnie możesz dojść do Ojca".

(Ew. Jana 14,1-6)

Moim życzeniem i modlitwą dla każdego, kto czyta te słowa, jest to, aby słowa kolędy „Nie było miejsca dla Ciebie”
były tylko okolicznościowym utworem muzycznym, podczas gdy prawdą staną się słowa:
JEZU - JEST MIEJSCE DLA CIEBIE W MOIM ŻYCIU!

________________________________________________________________________________________________________

Kolędę „Nie było miejsca dla Ciebie” - wykonują:
Stanisława Celińska (*)

Honorata Skarbek (*)

Natalia Kukulska (*)

Ania Szarmach (*)
Ostatnio zmieniony 2018-12-20, 06:55 przez Eden, łącznie zmieniany 1 raz.

Eden

Re: Kolęda z komentarzem

Post autor: Eden » 2018-12-26, 05:09

Do tego tematu przygotowałem grafikę. Niestety z powodu błędu w adresie, nie jest ona widoczna. Postanowiłem ją jednak zaprezentować (używając nowego adresu), oraz - wzorem innego mojego na forum tematu: viewtopic.php?t=8725
postawić kilka pytań do dyskusji - aby może, przy nadarzającej się świątecznej okazji, ten temat nieco omówić...
Oto wspomniana grafika:

Obrazek

Kolęda „Nie było miejsca dla Ciebie”, którą tutaj skomentowałem, poprzez nawiązanie do historycznego faktu braku dla Jezusa miejsca w gospodzie w dniu Jego narodzin, prowadzi do wniosku, że współcześnie też dla Niego brakuje miejsca "w niejednej człowieczej duszy!" - z czego bierze się przeróżne zło na świecie...
Wobec tego mam następujące pytania do dyskusji:

1. Jak praktycznie postąpić, co zrobić, aby było dla Chrystusa miejsce w "człowieczej duszy"...? Kiedy ono tam jest, a co sprawia, że tego miejsca nie ma?

2. Nasz wieszcz, Adam Mickiewicz, napisał (źródło: https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:P ... ).djvu/459 )
"Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie,
Lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie".

Co znaczy, że Bóg ma się zrodzić w człowieku? Kiedy i jak to się może stać? A jeśli się stało, to co dalej?...

Zapraszam do dyskusji :)

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Kolęda z komentarzem

Post autor: agust » 2018-12-26, 10:34

Eden pisze: 2018-12-26, 05:09 1. Jak praktycznie postąpić, co zrobić, aby było dla Chrystusa miejsce w "człowieczej duszy"...? Kiedy ono tam jest, a co sprawia, że tego miejsca nie ma?

2. Nasz wieszcz, Adam Mickiewicz, napisał (źródło: https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:P ... ).djvu/459 )
"Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie,
Lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie".
Co znaczy, że Bóg ma się zrodzić w człowieku? Kiedy i jak to się może stać? A jeśli się stało, to co dalej?...

Zapraszam do dyskusji :)

Jezus pouczył młodzieńca:


Będziesz miłował Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tym przykazaniu opiera się cały Dekalog, który jest swego rodzaju uszczegółowieniem i doprecyzowaniem najważniejszego przykazania, jakim jest przykazanie miłości.

Kto jest naszym bliźnim, bratem, siostrą?

A Jezus odpowiedział: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką (Mt 12,48nn).

Czyli, że braci i sióstr nie trzeba koniecznie szukać na innym kontynencie, ale wpierw widzieć ich wokół siebie. By Boża dziecina narodziła się w sercu każdego człowieka, trzeba widzieć, starych opuszczonych rodziców, wielodzietną rodzinę, która boryka się z biedą, a może twoja mała córeczka nie może doczekać się na rodzeństwo, by nie została kiedyś sama na świecie?


A może taki obrazek pomoże, warto oglądnąć:




Mickiewicz pisał też: "Kto nie dotknął ziemi ni razu, ten i w niebie nie będzie"

Człowiek nie może być dobrym tylko dla samego siebie, bo w jego sercu Boża Dziecina nie zamieszka.


" Jan Paweł II często przypominał, że osoba nie może być w pełni sobą, jeśli nie staje się podmiotem bezinteresownego daru. Taka właśnie postawa realizuje świętość otrzymaną od Boga i nadaje sens życiu ludzkiemu. Wzorem bezinteresownego wydawania się sobie nawzajem jest Trójca Święta, gdzie Ojciec oddaje się Synowi, Ten składa siebie w darze dla Ojca i ze względu na Niego, czego owocem jest Osoba Ducha Świętego. "Podobnie i człowiek nie inaczej spełnia siebie samego jak przez Ťbezinteresowny darť. Ów dar stanowi pełną aktualizację celowości, która jest właściwa człowiekowi - osobie. Jego autoteleologia polega więc nie na tym, by być dla siebie, zamykać się w sobie w sposób egoistyczny - ale aby być dla innych, być darem. Chrystus jest niedościgłym, a równocześnie wciąż najwyższym wzorem takiego człowieczeństwa. Człowiek urzeczywistnia siebie, spełnia siebie, przekraczając siebie. W tym potwierdza się jego osobowa tożsamość, a zarazem boski rys człowieczeństwa" - z mocą głosił w Warszawie papież Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Ojczyzny w 1991 r. "

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Kolęda z komentarzem

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-12-27, 09:35

Jeszcze takie dopowiedzenie (do fajnego skądinąd tekstu) - zbawienie to wiele więcej niż tylko ratunek. Ratunek to tylko "aspekt negatywny". Jest jeszcze wywyższenie człowieka i włączenie go do Rodziny Bożej - a to znacznie więcej.
Stan i sytuacja człowieka po zbawieniu jest znacznie wyższa, niż była przed grzechem pierworodnym.

Eden

Re: Kolęda z komentarzem

Post autor: Eden » 2018-12-27, 16:39

Marek_Piotrowski pisze: 2018-12-27, 09:35 fajnego skądinąd tekstu
Chwalę Pana Boga, że dał mi coś takiego napisać ^:)^
Marek_Piotrowski pisze: 2018-12-27, 09:35 zbawienie to wiele więcej niż tylko ratunek. Ratunek to tylko "aspekt negatywny". Jest jeszcze wywyższenie człowieka i włączenie go do Rodziny Bożej - a to znacznie więcej.
Stan i sytuacja człowieka po zbawieniu jest znacznie wyższa, niż była przed grzechem pierworodnym.
Z pewnością to prawda. Stąd czytamy (1P 1,12), że nawet aniołowie pragną wejrzeć w głębię tematu zbawienia, bo dla nich to trochę "abstrakcja/teoria", gdyż sami nigdy nie zgrzeszyli (mówię o tych Bożych aniołach, a nie o buntownikach-demonach), więc i zbawienia nie potrzebują...
Zbawienie to temat rzeka! - można by książkę napisać, i faktycznie napisano ich mnóstwo...
Ostatnią, jaką na ten temat czytałem, była ta:
https://vocatio.com.pl/pl/p/Pewnosc-zbawienia/1045

Ja zbawienie widzę jako proces obejmujący moją (i każdej chętnej osoby ze zbawienia skorzystać):
# przeszłość (usprawiedliwienie=zbawienie od kary za grzech)
# teraźniejszość (uświęcenie=zbawienie od mocy grzechu)
# przyszłość (uwielbienie=zbawienie od obecności i skutków grzechu)

anielka

Re: Kolęda z komentarzem

Post autor: anielka » 2019-01-21, 21:28

Eden,jestem pod wielkim wrażeniem Twojej analizy. Kolędy to takie piękne utwory, a sama złapałam się w któreś święta, że niby wszystkie popularne znam, a zupełnie nie wiem o czym są.

Z nieśmiałością zapytam - czy planujesz może kontynować pisanie komentarzy do innych kolęd? O:-)

Eden

Re: Kolęda z komentarzem

Post autor: Eden » 2019-01-22, 05:19

Nie, nie myślałem o innych... Ale do grudnia daleko, to kto wie?...
Pozdrawiam i dziękuję za dobrą ocenę :)
Chwała Bogu!

Magnolia

Re: Kolęda z komentarzem

Post autor: Magnolia » 2019-01-31, 11:29

Piękne rozważanie, dziekuję, że się z nami nim dzielisz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Święta i zwyczaje religijne”