św. Faustyna Kowalska
Re: św. Faustyna Kowalska
Moge napisac jedynie o moich osobistych odczuciach - przeczytalem trzy razy z zachwytem ( " Dzienniczek " ).
Re: św. Faustyna Kowalska
No nie ... nie rozpoczne kolejnej transzy wypowiedzi, gdyz mam jeszcze sporo do napisania, aby zakonczyc moje mysli w innych tematach.
A ten watek jest zbyt wazny i dla mnie zbyt gleboki, aby zbyc powierzchownym opisem.
Prosze o zrozumienie.
A ten watek jest zbyt wazny i dla mnie zbyt gleboki, aby zbyc powierzchownym opisem.
Prosze o zrozumienie.
Re: św. Faustyna Kowalska
O ile pierwsza część zdania („świat cały mi służy”) nabrała dla mnie sensu – choć muszę przyznać, że samej byłoby mi trudno znaleźć takie wytłumaczenie i te słowa odbierałabym jako niejednoznaczne a przez to kontrowersyjne – o tyle drugiej części nadal nie mogę zrozumieć. Nie mogę pozbyć się przeświadczenia, że św. Faustyna wierzyła, że ma jakiś wielki wpływ na rzeczywistość – jeśli nie sama z siebie, to dzięki łasce Bożej.Magnolia pisze: ↑2019-03-08, 18:26 Faustyna nad wszystko przekładała spełnianie woli Boga, taki sobie obrała cel życia i realizowała go poprzez rózne próby. w każdej sytuacji starała się dostrzec czego Bóg chce ją nauczyć, albo w czym doświadczyć. Dostawała np ciężkie prace w kuchni, pomimo gruźlicy, zamiast narzekać dziękowała Bogu, że może się bardziej przysłużyć siostrom i Bogu, bo ćwiczy ją w pokorze. W tym sensie świat jej służył, bo dawał okazję do ćwiczenia się w świętości.
A co mogła rozumieć pod słowami, że "świat jest od niej zależny". Swoje życie , cierpienie, modlitwy traktowała jako ofiary, które łączyła z Ofiarą Jezusa Pana, dzięki temu Pan znalazł w Niej upodobanie. Swoją modlitwą i cierpieniem uwalniała np dusze z czyśćca, albo potrafiła coś u Jezusa wyprosić ponosząc jakieś ofiary, czy posty i dzięki pokorze właśnie.
Co myslisz, nadal to zdanie brzmi niepokornie?
Planuję przeczytać biografię autorstwa Ewy K. Czaczkowskiej, ale w bibliotece są dwa egzemplarze i oba aktualnie wypożyczone. Może ta książka mi cos rozjaśni. Chcę choć trochę zrozumieć s. Faustynę, bo skoro Kościół ogłosił ją świętą, to na pewno nie dlatego, że wierzyła ona we własne „moce” czy była przekonana o własnej wielkości, ale lektura tej niewielkiej części „Dzienniczka” trochę mnie zaniepokoiła i nie pomogła umocnić mojej wiary, a wręcz przeciwnie.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14812
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4117 times
- Been thanked: 2907 times
- Kontakt:
Re: św. Faustyna Kowalska
Zależny, bo to od niej miało pójść w świat przypomnienie o Bożym miłosierdziu.O Jezu, miłości czysta, nie potrzebuję pociech, karmię się wolą Twoją — o Mocarzu. Wola Twoja jest celem mojego istnienia. Zdaje mi się, że świat cały mi służy i jest ode mnie zależny.
Ktoś , kto karmi się i żyje wolą Mocarza a nie swoją może powiedzieć za Pawłem, że to nie ona żyje a Chrystus w niej. Z takiej perspektywy jej słowa przestają razić, choć zaskakuję to prawda. Mnie wiele innych zaskakuje i zadziwia, ale nie musimy wszystkiego rozumieć.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: św. Faustyna Kowalska
Po przeczytaniu biografii św. Faustyny autorstwa p. Czaczkowskiej stwierdzam, że Faustyna nie stała się moją ulubioną świętą, ale nie będę doszukiwać się w jej zapiskach nieczystych intencji. Benedykt XVI kiedyś napisał mniej więcej coś takiego, że objawienia są połączeniem tego, co się komuś objawia, i tego, jak ta osoba to postrzega. Czyli, na mój rozum, są filtrowane przez zmysły i umysł tego, kto objawień doznaje. Pomijając to, wiem, że nie zdołałabym znieść ani odrobiny tego, co musiała znieść s. Faustyna – zarówno w sensie duchowym, jak i zewnętrznie. Bardzo silna postać, przede wszystkim oddana powołaniu zakonnemu i z tej perspektywy chyba trzeba patrzeć na to, co pisała od siebie. Zwłaszcza że ona, choć była w zgromadzeniu czynnym, miała duszę kontemplacyjną (nawet na początku chciała zmienić zgromadzenie). Ale jak wspomniałam na początku, Faustyna nie stała się moją ulubioną świętą – z biografii wynikało, że jej świętość była tak odległa, oderwana od ziemi, że trudno mi się w takim modelu świętości odnaleźć. Najbardziej zdumiały mnie fragmenty biografii o tym, że św. Faustyna miała nie przywiązywać się do stworzeń (czyli też do ludzi). Mówiła np. wychowankom, że je kocha, ale nie pozwalała na czułości. A kiedy niosła kwiaty do przyozdobienia czyjegoś pokoju, po ukazaniu się Pana Jezusa zrozumiała, że odczuwa przywiązanie do kogoś. Smutna mi się wydaje taka świętość, dla osiągnięcia której trzeba trzymać się od wszystkiego i wszystkich na dystans. Na szczęście mam inne przykłady świętych i to na nie wolę spoglądać.
Ostatnio zmieniony 2019-04-30, 10:23 przez Kasia, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: św. Faustyna Kowalska
Myślę, że to uczciwe i racjonalne podejście, przeczytałaś, poznałaś, masz wybór. Fajnie.
Ale w innych wątkach koniecznie podziel się z nami przykładami innych świętych, którzy Cię pociągają.
Ale w innych wątkach koniecznie podziel się z nami przykładami innych świętych, którzy Cię pociągają.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: św. Faustyna Kowalska
Przyznam że i do mnie jakoś te objawienia nie trafiły. Ale do mnie w ogóle rzadko trafiają objawienia prywatne...
Re: św. Faustyna Kowalska
Chciałam tylko dodać do mojej poprzedniej wypowiedzi, że „Dzienniczek” zamierzam czytać dalej, ale nie ze względu na św. Faustynę, tylko na orędzie, jakie otrzymała, na to wszystko, co zapisała o sprawach Bożych oraz na słowa Pana Jezusa. Jej przykład świętości do mnie nie trafia, ale chcę skupić się na istocie, czyli na tym, co ona starała się przekazać – na ufności i miłosierdziu. Wierzę w jej objawienia i dostrzegam coś wspaniałego w przesłaniu o miłosierdziu dla świata.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14812
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4117 times
- Been thanked: 2907 times
- Kontakt:
Re: św. Faustyna Kowalska
To mamy podobnie - sama Faustyna mnie nie pociąga , Dzienniczek czasami poraża i przeraża - natomiast samo orędzie o Bożym Miłosierdziu jest mi bardzo bliskie i wierze , że Jezus rzeczywiście chciał by w nauce Kościoła ten atrybut Boży był uwypuklony i przypomniany,
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: św. Faustyna Kowalska
Nie rozumiem fragmentu „Dzienniczka”.
Czy Pan Jezus nie szuka grzesznika, nawet najbardziej zatwardziałego, i nie pragnie jego nawrócenia? A jeżeli tak, to czy powodem tego nie jest miłość do grzesznika? Czy także nie po to powstała Koronka do Bożego Miłosierdzia? Czy człowiek, który nie potrafi żałować za swój grzech, nie jest kochany przez Pana Boga?
(Swoją drogą, nie wiem, czy jest sens pytać o to w temacie o św. Faustynie – mamy na forum dział książkowy, można by tam rozmawiać o „Dzienniczku” i wyjaśniać niezrozumiałe fragmenty).
(Dz. 1728)- Napisz: Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej. (...)
Czy Pan Jezus nie szuka grzesznika, nawet najbardziej zatwardziałego, i nie pragnie jego nawrócenia? A jeżeli tak, to czy powodem tego nie jest miłość do grzesznika? Czy także nie po to powstała Koronka do Bożego Miłosierdzia? Czy człowiek, który nie potrafi żałować za swój grzech, nie jest kochany przez Pana Boga?
(Swoją drogą, nie wiem, czy jest sens pytać o to w temacie o św. Faustynie – mamy na forum dział książkowy, można by tam rozmawiać o „Dzienniczku” i wyjaśniać niezrozumiałe fragmenty).
Re: św. Faustyna Kowalska
Myślę, że te słowa Jezusa to zachęta do skruchy i żalu za grzechy.
Zauważ Kasiu, że Jezus chce nam coś wyjaśnić, ale język jako słowa i wyraz myśli, nie są doskonałe. Dlatego pewnych rzeczy nie da się zrozumieć bez Ducha św. potem stają się jasne. A przed lekturą proś Ducha św o zrozumienie.
Zauważ Kasiu, że Jezus chce nam coś wyjaśnić, ale język jako słowa i wyraz myśli, nie są doskonałe. Dlatego pewnych rzeczy nie da się zrozumieć bez Ducha św. potem stają się jasne. A przed lekturą proś Ducha św o zrozumienie.
Re: św. Faustyna Kowalska
Proszę Ducha Świętego o zrozumienie, kiedy czytam Słowo Boże, a „Dzienniczek”, mimo zawartych w nim słów Pana Jezusa, nie jest pismem natchnionym, więc wydaje mi się, że potrzeba tu więcej intelektualizmu. Oczywiście te słowa są zachętą do żalu i skruchy, ale muszę przyznać, że nigdy nie przekonują mnie argumenty, że coś trudno wyrazić za pomocą słów i z tego powodu może to nastręczać kłopotu w interpretacji – tekst powinien obronić się sam, chyba że zawiera opis doświadczenia mistycznego, ale w tym przypadku chodzi o coś innego. Jeśli nikt nie znajdzie wyjaśnienia, pójdę zapytać kapłana.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1705
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 552 times
- Been thanked: 419 times
Re: św. Faustyna Kowalska
Może chodzi o to, że Jezus grzechu kochać w człowieku nie może i na siłę go nie zbawi, jeżeli ten nie przyjdzie do Niego (taka myśl na szybko)?
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)