św. Faustyna Kowalska

Rozmowa na temat świętych, także błogosławionych, postaci biblijnych, ich życia, czego możemy się nauczyć z ich życia.
ODPOWIEDZ
konik

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: konik » 2016-07-24, 21:13

Moi drodzy.
Moge napisac, ze gdyby nie Bractwo sw.Piusa X ( lefebfrysci) i ich powrot do tridentiny ( czyl do przedsoborowej liturgii) to nie byloby konia najprawdopodobniej w kosciele katolickim. Nie trzeba byc od razu lefebvrysta, aby dostrzec, ze po SW II poszlo cos nie tak ( co zasygnalizpowal chocby papiez Benedykt XVI)
Ja czyli kon tradycjonalista zaobserwowalem na podstawie tutejszych wpisow i osobistych konskich zyciowych doswiadczen, ze problem tkwi raczej nie w Kosciele Katolickim, nie jego w nauce ... ale w nas: tzn, ze chcemy, aby kosciol funkcjonowal po naszemu. A jesli jest nie po naszemu ... to ... poczytajcie, jakie wowczas wypisujemy ( wypisujecie ) zarzuty. Jak zwykle winni sa inni.
A zachwyt ( jak nabardziej uprawniony osoba sw.Faustyny ) w kontekscie wrzuconych tu wpisow zastanawia - przeciez duchowosc i styl s.Faustyny i jej dzienniczka jest JAK NAJBARDZIEJ PRZEDSOBOROWA.
Do mnie dlatego wlasnie przemawia - SW II to dla konia taki sobie gniot z zakalcem ... nie wiadomo, czy isc w swiat i chrzcic narody, czy klaskac, gdy pol Europy przchodzi na islam :-? , zamisat Chrystusa jakas poprawnosc ... i nie daj Boze, zeby papiez mowil, ze wiara katolicka jest to wlasciwa . Najlepiej, zeby katolicy chodzili do kosciola w obrzadku luteransko-heretyckim przeplatanym spiewami imama.
Kon tak nie chce - kon jak moze to idzie na msze trydencka.
Ps: verson - dziwne jakies masz wspomnienia - raczej wydaje mi sie, ze to sa Twoje uprzedzenia, a nie prawdziwe tresc w kosciele sprzed soboru ... bo nigdzie tak Kosciol nie naucza : ta sa ludzkie kalki nalozone na ewangelie gloszona w Kosciele.
No, ale rzecz gustu - ja czyli hrabia konik von Pferde etc.etc nie odnajduje sie w "posoborowiu"

Pozdrawiam i juz splywam ... patataj, patataj

veros

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: veros » 2016-07-24, 23:05

konik pisze: w kontekscie wrzuconych tu wpisow zastanawia - przeciez duchowosc i styl s.Faustyny i jej dzienniczka jest JAK NAJBARDZIEJ PRZEDSOBOROWA.j
Nie będę polemizował, bo to na pewno nie byłoby wolą siostry Faustyny i Pana Jezusa by duchowość i pisma siostry dzieliły Kościół w tak dramatyczny sposób: Kościół przedsoborowy i posoborowy. Po prostu wyrażam sprzeciw. Siostra jest uniwersalna i ponadczasowa.

konik pisze: SW II to dla konia taki sobie gniot z zakalcem ... nie wiadomo, czy isc w swiat i chrzcic narody, czy klaskac, gdy pol Europy przchodzi na islam :-? , zamisat Chrystusa jakas poprawnosc ... i nie daj Boze, zeby papiez mowil, ze wiara katolicka jest to wlasciwa . Najlepiej, zeby katolicy chodzili do kosciola w obrzadku luteransko-heretyckim przeplatanym spiewami imama.
Kon tak nie chce - kon jak moze to idzie na msze trydencka.j
Tu też nie będę polemizował. Ktoś komu Sobór Watykański II przypomina gniot z zakalcem prezentuje swoje emocje, a nie argumenty. Ja też mam swoje emocje i kocham tych wszystkich, którzy do zwołania soboru się przyczynili i na soborze obradowali i podejmowali uchwały. Dziękuję Papieżom, którzy te uchwały zatwierdzali i polecali wcielać w życie. Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że 50 lat temu, w czasach obradowania soborowego, zagrożeniem dla Kościoła nie był islam, tylko komunizm. Dzięki duchowi soboru Kościół nie tylko przetrwał komunizm, także pomógł w pokojowym rozmontowaniu systemowego komunizmu.
Z całą mocą podkreślam, że dopiero po soborze znani mi duchowni ex ambona zaczęli traktować kościelną społeczność z miłością. Nie dlatego, by przed soborem nie znano prawdy wiary o nieskończonej Miłości Boga do ludzi. Dlatego, że wcześniej nie akcentowano tego ani w dogmatyce, ani w katechezie ani nawet w liturgii. Dziś gdy Papież Franciszek wzywa katolików do przyjmowania uchodźców arabskich z miłością, realizuje on ducha soboru i odwieczne Przykazanie Miłości do ludzi, o którym przez 2 tysiące lat w Kościele zapominano.
Faustyna podpisałaby się zapewne pod apelami Franciszka, choć jej mądrość wspierana przez Jezusa, podpowiedziałaby jej jak realizować miłość do Arabów by nie stać się tych Arabów ofiarami. I powiedziałaby nam o tym.
konik pisze:verson j
No więc właśnie. Znowu bez komentarza.
konik pisze:- dziwne jakies masz wspomnienia - raczej wydaje mi sie, ze to sa Twoje uprzedzenia, a nie prawdziwe tresc w kosciele sprzed soboru ... bo nigdzie tak Kosciol nie naucza : ta sa ludzkie kalki nalozone na ewangelie gloszona w Kosciele.
No, ale rzecz gustu - ja czyli hrabia konik von Pferde etc.etc nie odnajduje sie w "posoborowiu"j
Ano moje, moje. I Bogu dziękuję, że nie muszę z nikim polemizować w tej sprawie. Najważniejsze są dla mnie odczucia - szczególnie w sprawach duchowych. A te mnie nie mylą. Więc pozostanę po stronie posoborowej.
Serdecznie pozdrawiam

Benjamin

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: Benjamin » 2016-07-25, 07:36

Hej, witam.
W pelni odczuwam to samo, co pisze konik. A on po prostu stwierdza fakt.
To raczej , tak zauwazam, ze inni podzielili Kosciol na przed i po Soborze. Np: verson, sam piszesz, ze dopiero po soborze ... itd.
A ani po, ani przed , jak slusznie to zaakcentowal konik nauka Kosciola nie glosila tego, o co Ty wrzuciles tu swoje pretensje.
Osobiscie zauwazam ( co tez tu konik zaakcentowal ) ze gniot posoborowy jest odejsciem w praktyce od dokumentow ogloszonych na Soborze Watykanskim II. O czym bardzo wyraznie mowil wlasnie swego czasu papiez Benedykt XVI, a nawet juz papiez Pawel VI.

To slawetne uwolnienie Mszy Trydenckiej przez papieza BXVI tez jest symptomatyczne - potwierdza to wlasnie, iz niezgodnie z dokumentami SWII przez dlugie dziesieciolecia w Kosciele Msza Trydencka byla zakazywana i zwalczana - i w tym kontekscie cala duchowosc przedsoborowa okrelana jako niepotrzebna . A wlasnie na tej duchowosci zbudowana jest swietosc swietych takich jak obie Teresy, Franciszek, Jan czy Faustyna.

To tyle od niekatolika.

Ps: nie ma moim zdaniem lepszego Kosciola posoborowego, ani gorszego przedsoborowego. Jest ( albo powinien byc) jeden Katolicki - taki, ktory posiada cenne skarby zebrane przed soborem, i cenne po soborze. I ten Sobor sam w sobie nie jest jakas swietoscia ktora dopiero wniosla cos do wiary - jest to kolejny, raczej malo znaczacy etap na drodze wiary ( jest to pierwszy, o ile wiem sobor jedynie pastoralny, a nie doktrynalny)

veros

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: veros » 2016-07-25, 09:25

Panowie, dobry Kościół to ten który zbiera dla Chrystusa dużo świadomych wiernych.
Po soborze, wierni napłynęli wielką falą do Kościoła, miałem okazję być w tej fali i dobrze wiem o czym piszę.
W Polsce nazwano tę falę pokoleniem JP2, bo z Papieżem ta fala się ludziom skojarzyła. A Jan Paweł II jest przecież największym realizatorem uchwał soborowych.

"gniot posoborowy jest odejsciem w praktyce od dokumentow ogloszonych na Soborze Watykanskim II. O czym bardzo wyraznie mowil wlasnie swego czasu papiez Benedykt XVI, a nawet juz papiez Pawel VI."

Oczywiście, historia Kościoła jasno mówi o błędach wdrożenia uchwał soborowych, tak jakby je diabeł ogonem nakrył i zamienił w ich groteskę. Na szczęście nie wszędzie, nie w każdej sprawie i zaledwie czasowo. Dobre rzeczy się ratują - z pomocą Bożą.
To, co panowie uważacie za gniot posoborowy, jakkolwiek doktrynalnie możecie mieć rację, w istocie wprowadziło do Kościoła miliony młodych ludzi, którym odpowiadał ten kościół gadżeciarski. Będąc w Kościele już poznawali istotę wiary, kontemplowali prawdziwego Boga. To jest wartość.

Zwalczanie soboru - uprawiane doktrynalnie przez sedewakantystów i lefebrystów - jest w istocie walką z Kościołem. Warto o tym nie zapominać.

veros

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: veros » 2016-07-25, 09:50

Aha i to co najważniejsze w temacie siostry Faustyny.
W kościele przedsoborowym duchowość i pisma siostry Faustyny były ZAKAZANE. Oficjalnie i formalnie ZAKAZANE.
Proces informacyjny siostry rozpoczął się w 1966 roku - PO SOBORZE.
Kilkanaście lat później, w czasie pontyfikatu Jana Pawła II, ZNIESIONO WSZYSTKIE ZAKAZY dotyczące siostry Faustyny.
To znamienne, nieprawdaż?

konik

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: konik » 2016-07-27, 22:42

Ciezko mi sie wpisuje cokolwiek ( mam limity wyczerpane do konca miesiaca) dlatego nie wiem, czy uda mi sie jeszcze to wrzucic na forum. Ale pobrykac nie nie zaszkodzi - a nuz i widelec i inna zastawa stolowa, ze mi sie uda :-D
Zaczne od ogona, czyli od konca.
Wiadomym ( moze nie zawsze wiadomym, ale istniejacym w Kosciele od jakichs ... 2000lat) jest, ze kazde zaistniale duchowe prowadzenie, ingerencja czy objawienie jest przez lata poddawane badaniom, czyli osadowi Kosciola. Nie inaczej miala sie rzecz ze swieta Faustyna i jej Dzienniczkiem, w ktorym zawarla oredzie otrzymane od Jezusa.
Tak wiec od polowy lat trzydziestych XXw. ( czyli 30 lat przed SW II ) az do lat osiemdziesiatych tegoz wieku ( czyli 20 lat po SW II) jej przeslanie nie bylo dopuszczone do ogolu wiary Kosciola. Jednym z najbardziej przeciwnych osob , aby to przeslanie dopuscic byl sp. kardynal S.Wyszynski , prymas Polski. Oczywiscie Duch Swiety dal w tym wzgledzie pelne rozeznanie Kosciolowi i dzieki temu juz teraz nie ma zadnych przeszkod co do dziela sw.Faustyny.
Drogi verosie - zapedziles sie nieco w swej argumentacji, gdyz jest ona przeklamana , a przez to niewiarygodna. Sadze, ze moglo to wyniknac z pospiechu albo niezglebienia mechanizmow rozpatrywania takich spraw, ktore Kosciol stosuje do pelnego rozeznania.
Mozna dodac, ze wszystkie wielkie objawienia , oredzia i mistyka dziel wielkich swietych przechodzily i przechodza takie koleje losu w Kosciele. Zawsze, bez wyjatku.
Aktualnie mielismy np: Garabandal ( nieuznane ... choc badania wciaz, o ile wiem trwaja), Kibeho lata osiemdziesiate XXw ( uznane po 20 latach) , wciaz nie zakonczone Medjugorie i setki innych.
Doczytalem, ze kazdego roku przychodzi do weryfikacji podobnych spraw ok. 300, z tego po selekcji do badan dopuszcza sie kilka, z ktorych jedna na kilkadziesiat bedzie byc moze podana do szerszego audytorium.

Odniose sie teraz do sytuacji statystyk Kosciola - same statystyki mowia, ze przed SW II Kosciol posiadal w swych strukturach ok. 500 000 ksiezy i zakonnikow, obecnie jest ich nieco ponad 400 000.
Dopiero od roku 2009 odnotowano po raz pierwszy po Soborze przyrost w liczbie kaplanow ( niewielki, dzieki powolaniom z Ameryki poludniowej i Azji).
Na raze caly czas spada odsetek wiernych praktykujacych.
Tak wiec - milony przyszly ... i miliony odeszly.
Przyczyny sa oczywiscie zlozone, osobiscie patrze z ufnoscia w przyszlosc.
Tak wiec nie sa to ani argumenty za ani przeciw.

Przejde dalej - po raz pierwszy w historii Kosciola zdarzylo sie, ze po Soborze zabroniono uzywac rytu dotychczasowego, a w jego miejsce wprowadzono ryt inny. Na szczescie z tego zakazu juz sie wycofano.
Ale nie w tym rzecz - zawsze, gdy zachodzila pewna modyfikacja rytu, to byla to modyfikacja majaca w poszanowaniu caly dotychczasowy dorobek liturgiczny Kosciola, a nie probe zniszczenia tego, co bylo i ustanowienia czegos calkiem innego. Po raz pierwszy zaczeto karac ( na szczescie juz tez sie tego nie czyni) za oddawanie chwaly Bogu wedlug rytu i obyczaju przed zmiana.
Ryty ulegaly modyfikacjom - stare pozostawaly jednak jako dopuszczone ze wzgledu na regionalna tradycje czy tez obrzadki niekatolickie, ktore poddaly sie jurysdykcji rzymskiej Kosciola Katolickiego. Dlatego i przed SW II, jak i teraz mamy w Kosciele kilkadziesiazt rytow i obrzadkow starokatolickch, unickich, wschodnich i prawoslawnych - jak rowniez oczywiscie glowne dwa: ryt zwyczajny czyli NOM ( nowa Msza) i nadzwyczajny ( na podstawie decyzji o powrocie do tradycji liturgii papieza Benedykta XVI) czyli Msze trydencka.
I taka sytuacja jest normalna. Ale komus zabraklo po SW II pokory, aby poddac sie prowadzeniu Ducha Swietego i stad powstaly problemy i spory miedzy novus ordo, a tradycjonalistami.

Dla uzupelnienia: w Polsce w tej chwili w kilkudziesieciu ( juz prawie setka) parafiach odprawiana jest Msza trydencka: posluguja kaplani z Instytutu Dobrego Pasterza, Bractwa sw.Piotra i majacy wlasne kaplice i koscioly kaplani z Bractwa sw.Piusa X nie posiadajacy pelnego statusu organizacyjnego Kosciola, lecz w pelni bedacy w Kosciele Katolickim.
Na calym swiecie jest takich bractw i instytutow w jednosci z Kosciolem, i w Kosciele kilkadziesiat, do tego dodac mozna sedewakantystow i inne odlamy calkowicie odlaczone od Kosciola.

Ciekawa sprawa, ze o ile dynamika w tej chwili powolaniowa novus ordo jest nikla ( przyrost na poziomie 0,25%), to w rycie nadzwyczajnym ( tradycyjnym, trydenckim) siega ponad 2%.

Cale bogactwo Kosciola jest i trwa i przyczynia sie ku pozytkowi, jesli uszanowane jest w Kosciele to co stare i to co nowe.
Wyrugowanie albo jednego, albo drugiego prowadzi do zamezu.

No, i to tyle - osobiscie jestem tradycjonalista; jestem tradycjonalist, dgyz tradycyjny wyklad wiary jest jasny , klarowny i posiada moc ktora wydal z siebie tysiace swietych Kosciola. Jestem takze tradycjonalista, bo Kosciol przez 2000 lat byl i jest tradycyjny ... i poniewaz wolno byc tradycjonalista. Jestem zdania , ze jak najbardziej rowniez i wolno byc novus ordo. Ale novus ordo to swieza sprawa - czas i Duch Swiety w nastepnych stuleciach pokaze, jekie beda wlasciwe owoce novus ordo.
Jak, jak to na razie zauwazylem, to najczesciej "nowi" przejawiaja czasem dosc agresywnie pewne zapedy , aby wyrugowac, zabronic lub chocby przynajmniej ograniczyc do katakumb ;-) duchowosc, zwolennikow i kaplanow rytu nadzwyczajnego w Kosciele Katolickim.
Ale to niekatolicka postawa i nie z Ducha Bozego przychodzaca.
Tak wiec chwalmy Pana w zgodzie, jedni i drudzy w pokorze wybaczajac sobie nawzajem potkniecia i niezrozumienie.

A nas i was niech Pan blogoslawi. :->

veros

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: veros » 2016-07-27, 23:27

Nie wiem co tu robią te statystyki w temacie św. siostry Faustyny.
Pomijam ich lekturę, bo nie widzę związku z tematem.
Natomiast czuję się w obowiązku sprostować nieprawdę jaka jest tu napisana na temat Dzienniczka siostry.
konik pisze:Wiadomym ( moze nie zawsze wiadomym, ale istniejacym w Kosciele od jakichs ... 2000lat) jest, ze kazde zaistniale duchowe prowadzenie, ingerencja czy objawienie jest przez lata poddawane badaniom, czyli osadowi Kosciola. Nie inaczej miala sie rzecz ze swieta Faustyna i jej Dzienniczkiem, w ktorym zawarla oredzie otrzymane od Jezusa.
Tak wiec od polowy lat trzydziestych XXw. ( czyli 30 lat przed SW II ) az do lat osiemdziesiatych tegoz wieku ( czyli 20 lat po SW II) jej przeslanie nie bylo dopuszczone do ogolu wiary Kosciola. Jednym z najbardziej przeciwnych osob , aby to przeslanie dopuscic byl sp. kardynal S.Wyszynski , prymas Polski.
Podkreślona zieloną czcionką treść jest nieprawdą.

Siostra umarła w końcu 1938 roku i mowy nie było za jej życia o zakazywaniu jej pisania Dzienniczka. Przeciwnie, spowiednik nakazał jej odtworzyć pierwszy zeszycik, który spaliła. Potem była wojna, w czasie której ogromnego znaczenia nabrał obrazek Jezusa z podpisem Jezu Ufam Tobie. Obrazek był w kieszeni wielu żołnierzy, nie tylko polskich. Modlili się oni do Jezusa na tym małym obrazku i wiedzieli, że w chwili śmierci Jezus przyjmuje wszystkich, którzy z wiarą wyznają żal za grzechy i pomyślą tę frazę: Jezu Ufam Tobie.
Po wojnie rosło zainteresowanie osobą siostry Faustyny i treścią jej zapisków. Dlatego, na podstawie fragmentów Dzienniczka, przedstawione w sposób nieuporządkowany, Kongregacja Nauki i Wiary wystosowała Notyfikację, w wyniku której zabroniono upowszechniać Dzienniczek, zakazano wydawania go a kult Obrazu Jezusa Miłosiernego ograniczono tylko do Diecezji Krakowskiej.

Stało się to w marcu 1959 roku. Zakaz trwał o roku 1978. W międzyczasie prowadzono od roku 1965 do roku 1967 proces informacyjny na temat świętości siostry. W roku 1968 rozpoczął się proces beatyfikacyjny.
W marcu 1959 r. Stolica Apostolska wydała notę zabraniającą szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego w formach przekazanych przez Siostrę Faustynę (AAS, 6 marca 1959 r., s. 271). Oznaczało to zakaz publikowania Dzienniczka s. Faustyny. Mimo iż sześć lat później rozpoczęto w Krakowie proces beatyfikacyjny, zakaz cofnięto dopiero w 1978 r.[36]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Faustyna_Kowalska

Teraz z kolei poprosiłbym autora zacytowanej rewelacji o roli Prymasa Wyszyńskiego w utrzymaniu zakazu publikacji Dzienniczka siostry podkreślonej czcionką w kolorze niebieskim o źródło tej sensacyjnej informacji.
Szczęść Boże!

veros

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: veros » 2016-07-28, 15:44

Oba poniższe cytaty - nie na temat - dlatego mi z początku umknęły. Oba na czerwono - bo nieprawdziwe.
[ale powinieneś wiedzieć, że na czerwono wolno pisać tylko moderatorom i aminom - tyle innych pięknych kolorów dla ciebie - polecam - Dezerter - zgłoszenie widziałem nie widzę podstaw do interwencji]

konik pisze:Garabandal ( nieuznane ... choc badania wciaz, o ile wiem trwaja)
No to nieuznane, czy trwają?
Trzeciej możliwości nie ma.
Jezus powiedział: Niech wasza mowa będzie tak- tak, nie - nie.

O ile wiem, nie ma oficjalnego stanowiska Kongregacji Nauki i Wiary, stwierdzającego, że tzw. objawienia w Garabandal nie mogą być potwierdzone przez Kościół, gdyż zawierają elementy sprzeczne z Wiarą Kościoła. Wydaje się, że Kościół nie traktuje objawień w Garabandal jako zjawiska które należy badać na szczeblu najwyższym Kościoła, bo po prostu nie sposób uznać badań na poziomie diecezjalnym za zakończone. Biskupi diecezjalni nie kontynuują badań bo zainteresowane osoby, które miały objawienia wciąż żyją i wzbudzają emocje. Emocjonalne wypowiedzi na ten temat wyrażają jedynie emocje, a nie są efektem rzetelnego badania.
Nie inaczej było zresztą w sprawie objawień św. siostry Faustyny, a wcześniej w sprawie świętości św. Joanny d'Arc.
konik pisze:po raz pierwszy w historii Kosciola zdarzylo sie, ze po Soborze zabroniono uzywac rytu dotychczasowego, a w jego miejsce wprowadzono ryt inny. Na szczescie z tego zakazu juz sie wycofano
?Papież Jan Paweł II w 1986 r. postawił komisji złożonej z dziewięciu kardynałów dwa pytania. Po pierwsze, czy papież Paweł VI lub inna prawowita władza prawnie zabroniła powszechnej celebracji Mszy trydenckiej obecnie? To pytanie Papieża skierowane zostało także do kardynała Benelliego [głównego odpowiedzialnego za reformę liturgii] [?] On nie odpowiedział ani tak, ani nie. Dlaczego? On nie mógł powiedzieć: ?Tak, papież zabronił?, bowiem papież nie mógł zabronić Mszy, która była od początku ważna i obowiązująca, i która była Mszą tysięcy świętych i wiernych. [?] Odpowiedź dana przez pozostałych ośmiu kardynałów brzmiała, że Msza św. Piusa V nigdy nie była zakazana. [?]

Drugie pytanie było bardzo interesujące: ?Czy biskup może zabronić księdzu o dobrej opinii celebrowania Mszy trydenckiej?? Dziewięciu kardynałów zgodziło się jednomyślnie , że żaden biskup nie może zabronić żadnemu katolickiemu księdzu odprawiania Mszy trydenckiej. Nie ma oficjalnego zakazu i myślę, że Papież nigdy nie wydałby oficjalnego zakazu?.

Aby poznać opinię Ojca Św. Jana Pawła II o Mszy św. w rycie trydenckim, trzeba zacytować słowa samego Ojca Św. z jego Listu apostolskiego Ecclesia Dei wydanego w 1988 r.:

?Wszędzie należy uszanować nastawienie tych, którzy czują się związani z liturgiczną tradycją łacińską, poprzez szerokie i wielkoduszne zastosowanie wydanych już dawniej przez Stolicę Apostolską zaleceń, co do posługiwania się Mszałem Rzymskim według typicznego wydania z roku 1962?.

Chodzenie na Mszę św. w rycie trydenckim nie prowadzi do schizmy, o ile chodzimy na Mszę trydencką odprawianą w porozumieniu z miejscową hierarchią Kościoła. W kilku miejscach w Polsce odprawiana jest Msza trydencka.


Tezę, jakoby ktokolwiek w całej perspektywie liturgii katolickiej zabronił powszechnie odprawiania Mszy Świętej w rycie trydenckim jest fałszywa i rozpowszechniana przez schizmatycznych lefebrystów i osoby przez nie zwiedzione.
Nikt nigdy nie zakazywał rytu trydenckiego, nikt nie musiał rzekomego zakazu odwoływać.

Tym, którzy z rytu trydenckiego robią zarzewie schizmy w Kościele, Papież rzeczywiście może zakazać to czynić i zakazał w konkretnych przypadkach. Mianowicie zakaz dotyczył lefebrystów i ostatnio Franciszkanów Niepokalanej.
Dotknięci karą nie zawsze byli posłuszni i to oni czynią ferment w Kościele - udając ortodoksów katolickich, mimo, że np. sedewakantyści w ogóle do Kościoła nie należą - z racje swojej herezji.

konik

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: konik » 2016-08-07, 08:49

Witam niedzielnie.
Moi drodzy - w tym watku o sw.Faustynie dyskusja przybrala bardzo nieoczekiwane tresci ... i prawde mowiac zasmiecilismy temat.
Jest tu kilka kwesti, ktore z mojej strony moim skromnym konskim zdaniem wymagaja jakiegos ustosunkowania sie, naprostowania czy innych regulacji ... dlatego w dziale pt." Pozostale tematy religijne" W watku" zbiorcza odpowiedz " sprobuje na podstawie krotkiego zarysu konskiej egzystencji na tym globie ziemskim odpowiedziec, jak sprawy kon widzi, nawet jesli niedowidzi

Pozdrawiam serdecznie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2016-08-07, 11:37

1
Nie jestem zwolennikiem levebvre'stów i często ostro dyskutuję z tradycjonalistami (o czym niektórzy userzy wiedzą), jednak muszę przyznać rację Konikowi - de facto zakaz odprawiania Mszy w rycie zwyczajnym (trydenckim) istniał. W bardzo wielu diecezjach (np. niemal w całej Polsce) przełożył się również na zakaz de jure.

2
Z drugiej strony trzeba wyraźnie powiedzieć, że zakaz ten NIE był usprawiedliwony przez Sobór Watykański II - stanowił raczej pewnego rodzaju "entuzjastyczną samowolkę". W tym sensie prawdą jest to, co zacytowano, że "Msza św. Piusa V nigdy nie była zakazana."

3
Inna rzecz, że jednym z ważnych powodów stosowania owego "zakazu" była "reakcja tradycjonalistyczna" - tj. odprawianie Mszy Wszechczasów jako demonstracyjnego sprzeciwu wobec Soboru Watykańskiego (jak słusznie napisał Veros "
Tym, którzy z rytu trydenckiego robią zarzewie schizmy w Kościele, Papież rzeczywiście może zakazać to czynić i zakazał w konkretnych przypadkach.")

4
Objawienia w Garabandal zostały _definitywnie_ odrzucone przez Kościół (Biskup odrzucił, później Kongregacja Doktryny Wiary odpowiedziała że dobrze zrobił i nie musi się sama dodatkowo wypowiadać). W literaturze entuzjastów tych objawień spotyka się twierdzenie że "nikt nieomylnie (papież) nie wypowiedział się, że Kościół nie może ich kiedyś uznać" - co jest mydleniem oczu, gdyż po pierwsze: podobnych orzeczeń się po prostu nie wydaje, po drugie, nauczanie nieomylne może dotyczyć doktryny wiary lub obyczajów, ale na pewno nie jakiegoś objawienia prywatnego (uznanego czy nie).
No o wreszcie warto zauważyć, że przepowiednie z tych "objawień" (4 papieże) się nie spełniły.

Jeśli idzie o prymasa Wyszyńskiego i kult Miłosierdzia to sprawa była bardziej skomplikowana niż chęć i niechęć - polecam http://adonai.pl/milosierdzie/?id=94

veros

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: veros » 2016-08-07, 14:50

Marek_Piotrowski pisze:1
Nie jestem zwolennikiem levebvre'stów i często ostro dyskutuję z tradycjonalistami (o czym niektórzy userzy wiedzą), jednak muszę przyznać rację Konikowi - de facto zakaz odprawiania Mszy w rycie zwyczajnym (trydenckim) istniał. W bardzo wielu diecezjach (np. niemal w całej Polsce) przełożył się również na zakaz de jure.

2
Z drugiej strony trzeba wyraźnie powiedzieć, że zakaz ten NIE był usprawiedliwony przez Sobór Watykański II - stanowił raczej pewnego rodzaju "entuzjastyczną samowolkę". W tym sensie prawdą jest to, co zacytowano, że "Msza św. Piusa V nigdy nie była zakazana."
Problem polegał na tym, że i lefebryści i antylefebryści - wszyscy wypowiadali się - i nadal wypowiadają - w imieniu Kościoła. To samo zresztą uprawiają niektórzy dyskutanci po forach internetowych krzycząc: "Kościół tak powiedział i tak ma być, a ty mordę w kubeł albo proś Kościół - czyli mnie - o dyspensę". Nie wiem jak na Zachodzie, w Polsce - wolnym kraju wolnych ludzi - to się tak nie da.

No więc skoro na Zachodzie jacyś ludzie zaczęli rozsiewać kłamstwo, że "Kościół na Soborze zakazał Mszy Trydenckiej" to kłamstwo się rozeszło i niektórzy biskupi zaczęli je wcielać w życie. Ostro piętnuje to ks. Piotr Natanek, dlatego został suspendowany.
Prawdę o wolności Mszy Trydenckiej ogłaszali kolejni Papieże: Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI.
Diabeł się cieszył, bo mimo to, dezinformacja postępowała dalej. Biskup na diecezji to jak gospodarz na zagrodzie, wszystko mu wolno, chyba, ze narobi jakiegoś skandalu i rozwścieczy Papieża. I tak to zło się w Kościele rozpowszechniło, poprzez zakazy de iure ogłaszane przez biskupów, i cementowanie ust księżom mówiącym prawdę o Mszy Trydenckiej i o błędach popełnianym przy wdrażaniu uchwał soborowych, jak w Polsce biskup krakowski Dziwisz księdzu Natankowi.

veros

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: veros » 2016-08-07, 15:01

Marek_Piotrowski pisze: 4
Objawienia w Garabandal zostały _definitywnie_ odrzucone przez Kościół (Biskup odrzucił, później Kongregacja Doktryny Wiary odpowiedziała że dobrze zrobił i nie musi się sama dodatkowo wypowiadać). W literaturze entuzjastów tych objawień spotyka się twierdzenie że "nikt nieomylnie (papież) nie wypowiedział się, że Kościół nie może ich kiedyś uznać" - co jest mydleniem oczu, gdyż po pierwsze: podobnych orzeczeń się po prostu nie wydaje, po drugie, nauczanie nieomylne może dotyczyć doktryny wiary lub obyczajów, ale na pewno nie jakiegoś objawienia prywatnego (uznanego czy nie).
No o wreszcie warto zauważyć, że przepowiednie z tych "objawień" (4 papieże) się nie spełniły.
Błąd w Twojej wypowiedzi Marku tkwi w słowie "definitywnie".

Poza tym badanie cudu objawień tylko luźno może dotyczyć "literatury entuzjastów".
Badania cudu dotycza treści i okoliczności cudu, a nie zdarzeń i zjawisk społecznych zachodzących wiele lat później.
Badający cud owszem, przyglądają się także kontekstom "owoców cudu", ale to są inne konteksty, niż podpowiadasz.

Badania cudów odbywają się w atmosferze nie emocjonalnej i dopóki w temacie trwają istotne emocje społeczne, to badanie, a zwłaszcza wyciąganie wniosków z badań się zawiesza.
Co do Garabandal, zarówno jeden z poprzednich biskupów miejsca, jak i ówczesny Papież z ulga odetchnęli, stwierdzając to co napisałeś: "Biskup zakończył badanie na szczeblu diecezjalnym, nie wyciągnął zbyt daleko idących wniosków i sprawa może leżeć na półce".

Będzie tam leżała dopóki nie uspokoi się ruch społeczny wokół objawień w Garabandal, lub gdy Niebiosa nie wskażą wyraźnie innego postępowania.
Marek_Piotrowski pisze:Jeśli idzie o prymasa Wyszyńskiego i kult Miłosierdzia to sprawa była bardziej skomplikowana niż chęć i niechęć - polecam http://adonai.pl/milosierdzie/?id=94
Przejrzałem artykuł i nie widzę tam w ogóle wzmianki o ks. Kardynale Prymasie Wyszyńskim.
Może powiedz wyraźnie co chciałeś przedstawić poprzez ten link?
Bo ja nie widzę związku.

konik

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: konik » 2016-08-07, 15:59

Ja pragne tylko dodac ( ja czyli hrabia konik, zeby bylo jasne ;-) ) taki maly artykulik, tez chyba z opoki pt: trudne drogi milosierdzia.
A osobiscie rowniez opieram sie na opini, ktora powiedziala mi osobiscie ( i osobiscie ja uslyszalem od tej osobistej osoby) , pewna osoba ( ktora pracowala w krakowskiej kurii biskupiej) na temat postawy kard. Wyszynskiego w stosunku do dziela sw.Faustyny.
I jak najbardziej racje przyznaje Markowi, ze postawa kard.Wyszynskiego byla zalezna od wielu roznych spraw nurtujacych Kosciol w tamtych czasach. Jego slowa: nie czas w tej chwili na siostre Faustyne - oddzwierciedlaja priorytety zadan, ktore musial w pierwszym rzedzie podjac Kosciol, np: wobec agresywnej antykoscielnej polityki komunistow w Polsce

To tyle uzupelnien.
Zajmijmy sie moze juz w tym watku jedynie sw.Faustyna i jej przepieknym dzielem.

Pozdrawiam serdecznie.

veros

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: veros » 2016-08-07, 16:30

No bo czasy odbudowy Kościoła w Polsce po latach hitleryzmu, wojny i w trakcie szalejącego komunizmu, wybaczenie biskupom, którzy niemal wszyscy odmówili Prymasowi posłuszeństwa i ubliżali Mu wtórując władzom komunistycznym na początku lat 50-tych, reaktywacja episkopatu Polski bez żadnych czystek w Kościele, przygotowanie uroczystości milenijnych w 1966, w zasadzie od razu po wyjściu z więzienia, walka z reżimem Gomułki a potem z rosnącym zalewem ateistycznej mieszanki medialnej w czasach Gierka to nie były czasy na siostrę Faustynę.
Równocześnie trwały prace nad wdrażaniem uchwał soborowych w Kościele w Polsce.

Siostra mogła i powinna zaczekać, a Polska czekać nie mogła.
Sługa Boży Kardynał Prymas Wyszyński uratował Polskę przed statusem wiary takim, jaki był w Czechosłowacji czy w Związku Sowieckim.
Równocześnie trwały konkretne działania w diecezji krakowskiej nad badaniem życia i pism siostry.
Prymas budował Kościół trwały i we właściwej kolejności.
Chwała mu za to.

Angelika

Re: św. Faustyna Kowalska

Post autor: Angelika » 2016-09-24, 07:18

Moje nawrócenie jest związane z św. Faustyną. Poza słowami krytyki Dzienniczka na pewno POMAGA. Nigdy mnie w tym nie zawiodła.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Święci i postacie biblijne”