Stworzenie-potop-zagłada Sodomy. Rzeczywistość historyczna czy nie?...
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Stworzenie-potop-zagłada Sodomy. Rzeczywistość historyczna czy nie?...
A ja nie wiem, co ta wiadomość wynosi. Powtórzyłeś to samo, ten sam opis.
Nie widzę tam ani odpowiedzi na moje pytania, ani na odpowiedź Deza, ale może nie umiem czytać ze zrozumieniem, niewykluczone.
Nie widzę tam ani odpowiedzi na moje pytania, ani na odpowiedź Deza, ale może nie umiem czytać ze zrozumieniem, niewykluczone.
Dlaczego globalny potop, a nie lokalna powódź?
Biblijny opis potopu (Księga Rodzaju 6-8 rozdział) bywa wkładany między mitologię... albo tłumaczy się, że to była tylko taka większa, lokalna powódź...
Argumentem przeciwko takim twierdzeniom jest dla mnie treść PRZYMIERZA, jakie Bóg zawarł po potopie.
Czytamy:
Takie przymierze ma sens tylko wtedy, jeśli potop był ogólnoświatową, globalną katastrofą!
Gdyby potop opisany w Biblii był - jak głoszą niektórzy - wyłącznie lokalną powodzią (może nawet wielkich rozmiarów, ale tylko na lokalnym terenie), to wtedy w przypadku KAŻDEJ lokalnej powodzi (np. takiej w Polsce z roku bodajże 1997), gdy giną ludzie, zwierzęta, a teren jest rujnowany, następowałoby zerwanie Bożego przymierza, a jego Autor i Dawca okazałby się z gruntu niewiarygodny!...
Drugim, bardzo logicznym argumentem (ten powyższy jest tak samo logiczny) na rzecz globalnego potopu=katastrofy, jest to, że gdyby Bóg planował tylko lokalnie zgładzić wszelkie lądowe stworzenia, to po co kazał Noemu budować arkę, do pływania po wodzie? Wystarczyło dać mu nakaz upuszczenia terenu, gdzie miała nastąpić lokalna powódź, i było by po sprawie!... (ewentualnie mógł pognać ze sobą trochę zwierząt... dla towarzystwa).
Proste, jak drut, ale oczywiście zaraz tu przyjdą tacy, co zaczną zwalczać tego typu stanowisko, prawda?
Wiem, o tym, ale nie zamierzam się wdawać w długie wywody; odpowiem im już teraz: NAPISANO!
Pan Jezus, gdy Go szatan kusił, aby m.in. wątpić w Boże Słowo (skądś to znam na tym forum), to go pokonywał i do ucieczki skłaniał
Naśladując mego Pana, też zacytowałem co napisano - że Bóg zawarł przymierze, i albo mamy Boga dotrzymującego przymierza, któremu to Bogu można w pełni zawierzyć we wszystkim, albo mamy kogoś niewiarygodnego, kto obiecuje, ale każda niszcząca życie powódź przekreśla Jego słowa dokumentnie!
Ja już wybrałem, jak wierzyć; jeśli Ty się wahasz, to rozważ, w jakiego Boga wierzysz, a jeśli jesteś tym, kto na pewno wie, że nie było ogólnoświatowego potopu, to może lepiej się nie wypowiadaj, bo, jak uczy Jezus: z nieużytecznych słów będziemy rozliczeni w dniu sądu (Mt 12,36)... (po co więc działać sobie na szkodę? Chyba nie ma tu masochistów?).
Już nie rozwijam wątku tego, że reszta Biblii - nie tylko Księga Rodzaju - świadczy na rzecz globalnej katastrofy, która jest swego rodzaju zapowiedzią innej, globalnej katastrofy, która przy użyciu już nie wody (bo Bóg dał słowo!!), ale ognia się zmaterializuje u kresu tego świata!
Jednak nikt, kto zawierzył i powierzył swe życie Bogu (który jak daje przymierze, to go dotrzymuje: np. Rdz 9), nie musi się lękać tego przyszłego "potopu ognia", gdyż w Chrystusie jest zbawienie, czyli ratunek przed tą katastrofą, jak był też ratunek w arce za dni Noego (wtedy ratunek doczesny; obecnie - we Krwi Chrystusa - ratunek wieczny. Amen! Chwała Bogu! Każdemu życzę takiego uratowania, czyli zbawienia. Wybór należy do Ciebie, i do Ciebie, i do Ciebie też...)
Argumentem przeciwko takim twierdzeniom jest dla mnie treść PRZYMIERZA, jakie Bóg zawarł po potopie.
Czytamy:
- Rdz 9:8-17 pau
(8) Potem Bóg rzekł do Noego i jego synów:
(9) „Oto Ja zawieram moje przymierze z wami, a po was z waszym potomstwem
(10) i z wszelką żywą istotą, która jest z wami, z ptactwem i bydłem oraz z wszelkim zwierzęciem spośród tych, które wyszły z arki.
(11) Ustanawiam więc moje przymierze z wami. Żadna istota cielesna nie będzie już wyniszczona wodami potopu. Nie będzie już więcej potopu, który miałby spustoszyć ziemię”.
(12) I Bóg rzekł: „Oto znak przymierza, który kładę między Mną i wami, i między wszelką istotą żywą, która jest z wami, dla wszystkich przyszłych pokoleń.
(13) Łuk mój kładę na obłoku, aby był znakiem między Mną a ziemią.
(14) Gdy więc ujrzę obłok nad ziemią i ukaże się łuk na chmurach,
(15) przypomnę sobie moje przymierze między Mną a wami oraz wszelką żywą istotą cielesną. Nie będzie już więcej wód potopu, niszczących wszelką istotę cielesną.
(16) Gdy więc pojawi się łuk na obłoku i zobaczę go, przypomnę sobie wieczne przymierze między Bogiem i wszelką żywą istotą cielesną, która jest na ziemi”.
(17) I Bóg powiedział do Noego: „To jest znak przymierza, które zawarłem między Mną a wszelką istotą cielesną, jaka jest na ziemi”.
Takie przymierze ma sens tylko wtedy, jeśli potop był ogólnoświatową, globalną katastrofą!
Gdyby potop opisany w Biblii był - jak głoszą niektórzy - wyłącznie lokalną powodzią (może nawet wielkich rozmiarów, ale tylko na lokalnym terenie), to wtedy w przypadku KAŻDEJ lokalnej powodzi (np. takiej w Polsce z roku bodajże 1997), gdy giną ludzie, zwierzęta, a teren jest rujnowany, następowałoby zerwanie Bożego przymierza, a jego Autor i Dawca okazałby się z gruntu niewiarygodny!...
Drugim, bardzo logicznym argumentem (ten powyższy jest tak samo logiczny) na rzecz globalnego potopu=katastrofy, jest to, że gdyby Bóg planował tylko lokalnie zgładzić wszelkie lądowe stworzenia, to po co kazał Noemu budować arkę, do pływania po wodzie? Wystarczyło dać mu nakaz upuszczenia terenu, gdzie miała nastąpić lokalna powódź, i było by po sprawie!... (ewentualnie mógł pognać ze sobą trochę zwierząt... dla towarzystwa).
Proste, jak drut, ale oczywiście zaraz tu przyjdą tacy, co zaczną zwalczać tego typu stanowisko, prawda?
Wiem, o tym, ale nie zamierzam się wdawać w długie wywody; odpowiem im już teraz: NAPISANO!
Pan Jezus, gdy Go szatan kusił, aby m.in. wątpić w Boże Słowo (skądś to znam na tym forum), to go pokonywał i do ucieczki skłaniał
Naśladując mego Pana, też zacytowałem co napisano - że Bóg zawarł przymierze, i albo mamy Boga dotrzymującego przymierza, któremu to Bogu można w pełni zawierzyć we wszystkim, albo mamy kogoś niewiarygodnego, kto obiecuje, ale każda niszcząca życie powódź przekreśla Jego słowa dokumentnie!
Ja już wybrałem, jak wierzyć; jeśli Ty się wahasz, to rozważ, w jakiego Boga wierzysz, a jeśli jesteś tym, kto na pewno wie, że nie było ogólnoświatowego potopu, to może lepiej się nie wypowiadaj, bo, jak uczy Jezus: z nieużytecznych słów będziemy rozliczeni w dniu sądu (Mt 12,36)... (po co więc działać sobie na szkodę? Chyba nie ma tu masochistów?).
Już nie rozwijam wątku tego, że reszta Biblii - nie tylko Księga Rodzaju - świadczy na rzecz globalnej katastrofy, która jest swego rodzaju zapowiedzią innej, globalnej katastrofy, która przy użyciu już nie wody (bo Bóg dał słowo!!), ale ognia się zmaterializuje u kresu tego świata!
Jednak nikt, kto zawierzył i powierzył swe życie Bogu (który jak daje przymierze, to go dotrzymuje: np. Rdz 9), nie musi się lękać tego przyszłego "potopu ognia", gdyż w Chrystusie jest zbawienie, czyli ratunek przed tą katastrofą, jak był też ratunek w arce za dni Noego (wtedy ratunek doczesny; obecnie - we Krwi Chrystusa - ratunek wieczny. Amen! Chwała Bogu! Każdemu życzę takiego uratowania, czyli zbawienia. Wybór należy do Ciebie, i do Ciebie, i do Ciebie też...)
Re: Dlaczego globalny potop, a nie lokalna powódź?
Nauka nie wypowiedziala sie definitywnie ( chyba, ze wlaczymy w to ideologie ) na temat potopu i jego zasiegu.
Najnowsze i bardzo powazne badania pokazuja, ze potop mogl miec bardzo katastrofalne rozmiary spowodowane mechanika cieczy , a w tym miesci sie m.in: fala powierzchniowa narastajaca ( moze ona ponoc osiagnac wieleset metrow nad poziom gruntu, ktory jest zalewany ).
Taka fala wraz ze wznoszeniem sie gruntu rowniez wznosi sie ( z grzywaczami proporcjonalnie zmniejszajacymi sie w miare postepu nad gruntem stalym ): ale i tak potrafi wedrzec sie na wiele setek kilometrow w glab ldu pokrywajac go wysokim lustrem wody siegajacym kilku metrow .
Sa to ostatnie badani hydrologiczne ... jedynie laboratoryjne i komputerowe.
W praktyce raz na wiele tysiecy lat taki kataklizm mogl sie wydarzyc, a byc moze wydarzyl sie tylko raz w historii ziemii.
Pytan jest wiele, i nikt nie zna w chwili obecnej wyczerpujacych na nie odpowiedzi.
Negowanie calkowite potopu albo sprowadzanie go jedynie do alegorii w swietle najnowszych ustalen jest - bledem i jest raczej antybiblijna ideologia, niz akceptowanym pogladem naukowym.
Najnowsze i bardzo powazne badania pokazuja, ze potop mogl miec bardzo katastrofalne rozmiary spowodowane mechanika cieczy , a w tym miesci sie m.in: fala powierzchniowa narastajaca ( moze ona ponoc osiagnac wieleset metrow nad poziom gruntu, ktory jest zalewany ).
Taka fala wraz ze wznoszeniem sie gruntu rowniez wznosi sie ( z grzywaczami proporcjonalnie zmniejszajacymi sie w miare postepu nad gruntem stalym ): ale i tak potrafi wedrzec sie na wiele setek kilometrow w glab ldu pokrywajac go wysokim lustrem wody siegajacym kilku metrow .
Sa to ostatnie badani hydrologiczne ... jedynie laboratoryjne i komputerowe.
W praktyce raz na wiele tysiecy lat taki kataklizm mogl sie wydarzyc, a byc moze wydarzyl sie tylko raz w historii ziemii.
Pytan jest wiele, i nikt nie zna w chwili obecnej wyczerpujacych na nie odpowiedzi.
Negowanie calkowite potopu albo sprowadzanie go jedynie do alegorii w swietle najnowszych ustalen jest - bledem i jest raczej antybiblijna ideologia, niz akceptowanym pogladem naukowym.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14987
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4208 times
- Been thanked: 2954 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego globalny potop, a nie lokalna powódź?
Biserica Dumnezeu pisze: ↑2020-01-26, 18:46 Sa to ostatnie badani hydrologiczne ... jedynie laboratoryjne i komputerowe.
Widzę, że nie ma najmniejszego sensu z wami dyskutować (bez urazy, nie piszę o was, ale o waszych odrealnionych poglądach) przepaść poglądów jest zbyt odległa by można było nawiązać sensowną dyskusję, która była już wielokrotnie przeprowadzona i wszystkie argumenty padły. Kto ciekawy mojego zdania i nie ma swojego, to łatwo sobie wyrobi po przejrzeniu tych wątków:
viewtopic.php?f=19&t=54
viewtopic.php?f=8&t=482
viewtopic.php?f=19&t=610
Ostatnio zmieniony 2020-01-26, 19:02 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Dlaczego globalny potop, a nie lokalna powódź?
Dlaczego nie ma sensu? Sa rozne badania, ustalenia, poglady ...
Ja ze swej strony nie knebluje Twoich.
Jeszcze 20 lat temu wiele rzeczy bylo inaczej rozpatrywanych, niz teraz. A za nastepne iles lat?
Uwazasz, ze wszystkie tezy juz zostaly postawione w sposob bezbledny?
Ja ze swej strony nie knebluje Twoich.
Jeszcze 20 lat temu wiele rzeczy bylo inaczej rozpatrywanych, niz teraz. A za nastepne iles lat?
Uwazasz, ze wszystkie tezy juz zostaly postawione w sposob bezbledny?
Re: Dlaczego globalny potop, a nie lokalna powódź?
@Biserica Dumnezeu - pozytywnie mnie tu zaskakujesz!
Stajesz po stronie biblijnego potopu na skalę światową?... Gratulacje!
Jedno mnie do tego przekonuje najbardziej, że był globalny potop (a nie powódź lokalna) - piszę o tym na początku tematu: PRZYMIERZE BOGA Z NOEM nie nie tylko z nim, ale z całym światem niejako...
Czy ktoś ma wątpliwości co do wartości TEGO PRZYMIERZA?!?
Stajesz po stronie biblijnego potopu na skalę światową?... Gratulacje!
Jedno mnie do tego przekonuje najbardziej, że był globalny potop (a nie powódź lokalna) - piszę o tym na początku tematu: PRZYMIERZE BOGA Z NOEM nie nie tylko z nim, ale z całym światem niejako...
Czy ktoś ma wątpliwości co do wartości TEGO PRZYMIERZA?!?
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19083
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2627 times
- Been thanked: 4638 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego globalny potop, a nie lokalna powódź?
Zgadzam sie z Dezerterem; nie mamy wspólnego aparatu badawczego - opowieści o istnieniu w głębinach ziemi ilosci wody, która będąc na powierzchni mogła przykryć góry to fiction (bez science).
Mamy w tej chwili kilka pseudonaukowych i pseudobiblijnych wątków o Potopie (co jakiś czas wpada tu ktoś z podobnymi "rewelacjami") - proponuję je połączyć.
Mamy w tej chwili kilka pseudonaukowych i pseudobiblijnych wątków o Potopie (co jakiś czas wpada tu ktoś z podobnymi "rewelacjami") - proponuję je połączyć.
Re: Dlaczego globalny potop, a nie lokalna powódź?
Widze, ze koncepcja fali narastajacej jest Wam nieznana.
Dziala to na podobienstwo tsunami - z tym, ze mechanizm jest inny - w skrocie: polega na soietrzaniu nie czola fali, ale tzw. ogona, spowosdowanego podobnie jak przy tsunami ) podnoszeniem sie dna.
Nie potrzeba kolosalnych mas wody - wystarczy, ze jej narastanie nastanie w przeciagu nieduzego odcinaka czasu .- kilöka dni, moze tygodni ..po czym wody jak rzeja splywaja z powrotem jednym ( lub ) kilkoma gigantycznymi potokami, ktore sa wypietrzone ponad pozostale lustro - zasada mechaniki plynow: rozna predkosc, rozne nachylenie, rozna gestosc, rozna temperatura ...
Traktuj to jak chcesz.
A watki moznaby polaczyc.
Kiepski to badacz, ktory z gory cos wyklucza.
Dziala to na podobienstwo tsunami - z tym, ze mechanizm jest inny - w skrocie: polega na soietrzaniu nie czola fali, ale tzw. ogona, spowosdowanego podobnie jak przy tsunami ) podnoszeniem sie dna.
Nie potrzeba kolosalnych mas wody - wystarczy, ze jej narastanie nastanie w przeciagu nieduzego odcinaka czasu .- kilöka dni, moze tygodni ..po czym wody jak rzeja splywaja z powrotem jednym ( lub ) kilkoma gigantycznymi potokami, ktore sa wypietrzone ponad pozostale lustro - zasada mechaniki plynow: rozna predkosc, rozne nachylenie, rozna gestosc, rozna temperatura ...
Traktuj to jak chcesz.
A watki moznaby polaczyc.
Kiepski to badacz, ktory z gory cos wyklucza.
Re: Stworzenie-potop-zagłada Sodomy. Rzeczywistość historyczna czy nie?...
Wątki połączyłam, jednak ankieta znikła, nie miałam świadomości że taka będzie konsekwencja przeniesienia tematu. Przepraszam. Magnolia.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Dlaczego globalny potop, a nie lokalna powódź?
Odwrócona implikacja ma przekonać? Przecież to funkcja jednokierunkowa!
Jaki obszar ziemi zamieszkany był przed potopem?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Stworzenie-potop-zagłada Sodomy. Rzeczywistość historyczna czy nie?...
Andeju - pytanie zle zadane, z wadliwych zalozen wyszedles.
jaki obszar ziemi byl zamieszkaly? Jesli idzie o gestosc zaludnienia, to raczej niewielki.
Jesli chodzi o rozproszenie populacji to -ogromny.
Tak samo na terenie dzisiejszej Polski 1000 lat temu zylo okool miliona ludzi. Niektoryz podaj, ze o 1/3 mniej.
jaki obszar mogl byc wowczas zasiedlony? Niewielki.
Na jakim obszarze rozrzucenie byli lechici?
Na calym ogromnym obszarze miedzy Laba a Bugiem. Ograniczenie pasmem gor ( morawskie obnizenie to tez lechici ) i dobigajacy az do Donu ...
jaki obszar ziemi byl zamieszkaly? Jesli idzie o gestosc zaludnienia, to raczej niewielki.
Jesli chodzi o rozproszenie populacji to -ogromny.
Tak samo na terenie dzisiejszej Polski 1000 lat temu zylo okool miliona ludzi. Niektoryz podaj, ze o 1/3 mniej.
jaki obszar mogl byc wowczas zasiedlony? Niewielki.
Na jakim obszarze rozrzucenie byli lechici?
Na calym ogromnym obszarze miedzy Laba a Bugiem. Ograniczenie pasmem gor ( morawskie obnizenie to tez lechici ) i dobigajacy az do Donu ...
Re: Stworzenie-potop-zagłada Sodomy. Rzeczywistość historyczna czy nie?...
Wielka szkoda!
Napisz: O jak wysokich górach myślisz, gdy mowa o czasach Noego?! [podaj jakieś wielkości/wysokości; tak dla orientacji]Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-01-26, 20:01 opowieści o istnieniu w głębinach ziemi ilosci wody, która będąc na powierzchni mogła przykryć góry to fiction (bez science).
Re: Stworzenie-potop-zagłada Sodomy. Rzeczywistość historyczna czy nie?...
No nie Edenie - jest to pytanie, na ktore mozna zadac tobie nastepne: podaj to i tamto - ile bylo wody w kosmosie, a ile byl dinozaurow, ktorych kosci znajdujemy, choc Biblia sie tym w ogole nie zajmuje.
troche rownowagi w tym wszystkim.
Co do mnie - to daze do prawdy . A dazenie do prawdy nie oznacza, ze to co ja twierdze we wszystkim musi byc prawdziwe. jest to pokora w przyjeciu rowniez i takiego spojrzenia, ze moge sie mylic.
Moge byc przekonany , ze mam racje - i inni rowniez moga byc przekonani, ze maja racje.
Ale Biblia mowi o naszym zbawieniu, nie o geografii kosmosu.
troche rownowagi w tym wszystkim.
Co do mnie - to daze do prawdy . A dazenie do prawdy nie oznacza, ze to co ja twierdze we wszystkim musi byc prawdziwe. jest to pokora w przyjeciu rowniez i takiego spojrzenia, ze moge sie mylic.
Moge byc przekonany , ze mam racje - i inni rowniez moga byc przekonani, ze maja racje.
Ale Biblia mowi o naszym zbawieniu, nie o geografii kosmosu.
Re: Stworzenie-potop-zagłada Sodomy. Rzeczywistość historyczna czy nie?...
@Biserica Dumnezeu - dlatego zapytałem Marka o wysokość gór, aby wybadać, czy on uważa, że Himalaje i ich szczyty to były już w obecnej postaci jeszcze przed potopem?