Świadectwo opętania przez forum internetowe.

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
ODPOWIEDZ
Alterdeon
Przybysz
Przybysz
Posty: 2
Rejestracja: 26 sty 2021
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Świadectwo opętania przez forum internetowe.

Post autor: Alterdeon » 2021-01-26, 19:09

Był rok 2013.
Od dziecka byłem wielkim fanem serii gier "Przygody Reksia"
jakże wielkim ucieszeniem było kiedy dowiedziałem się, że istnieje forum poświęcone tematyce tychże wspaniałych przygodówek

Zarejestrowałem się.
Na początku było cicho, ale miło.
Cichość forum zmieniła się w maju 2013. Forum odżyło.
Wtedy także pojawiło się tajemnicze "Potworium"
"Potworium" było grupą składającą się z fikcyjnych kont, dzisiaj byśmy nazwali to "roleplay"
Wszystko to było oczywiście tylko otoczka do tekstowych konkursów, która rozruszyła aktywność forum.
o tym, jak niepokojące jest forum przekonałem się gdy admin preferował by podczas wigilii Bożego Narodzenia odegrać potworową szopkę.

W 2014 zaczęło się robić jeszcze mroczniej.
Byłem naprawdę zaniepokojony, kiedy główny admin zainicjował grę typu RPG która obracała się wokół tematyki religijnej, nie mając prawie nic wspólnego z serią Przygody Reksia. Tematyka religijna była kompletnie wykrzywiona.
Pomijając nieistotne szczegóły, finał gry toczył się w Niebie, gdzie Szatan zabił Boga.
Próbowałem zgłaszać, że czuję się niekomfortowo uczestnicząc w tej grze, za co byłem wyśmiany.
Admin odparł, że nie miał na celu obrażać żadnych uczuć religijnych, co mu wybaczyłem. Był on ateistą, ale o tym później.
Właściwie to sam uczestniczyłem w tej grze tylko dlatego, bo wszyscy uczestniczyli.
Z początku byłem niezainteresowany, czułem, że tematyka religijna nie pasuje do tematyki forum. Potem się zapisałem, żeby zobaczyć jak to jest.

W 2016 admin doznał nawrócenia. Oznajmił że fabuła gry była tylko teatrem (in-universe) i skasował treści w których uznał że przekroczył barierę dobrego smaku.
Wiele osób nie rozumiało jego decyzji, a nawet kpiło z niego, wybuchły nawet kłótnie.
Wcześniej był zadeklarowanym ateistą używającym symboliki satanistycznej.
Niedługo potem próbował zacząć nową grę, ale przyznawał, że nie czuje się swojo na forum, wchodził coraz rzadziej.
Ostatnie jego słowa padły w maju 2019 roku. Odszedł z forum krzycząc przez komunikator, że to miejsce jest nieczyste.
Wszystko to stało się po tym jak jedna z użytkowniczek popełniła samobójstwo.

w 2019 zdążyłem kompletnie odejść od Boga.
Odszedłem, mimo że byłem świadkiem Jego łask, które spływały na mnie.
W 2017 doznałem pogłębienia wiary. Wraz z tym także zacząłem napotykać różne duchowe i psychiczne trudności. Ale wszystko to było niczym, póki miałem oparcie w Bogu.
Podczas jednej nocy podczas pisania opowiadania czułem, że Duch Święty mnie pomaga natchnąć, i było to coś czego nigdy nie czułem wcześniej w swoim życiu. Coś wykraczającego poza odczucia fizyczne i psychiczne.

Twórczość była dla mnie jedyną odskocznią od niepokojów na forum.

Jednak potem zaczęły się wątpliwości.
Nie tyle w istnienie Boga, co w jego intencje.
Zacząłem mieć przekonanie, że Bóg jest zły. Nie mogłem się pogodzić z cierpieniem na świecie, które ujrzałem w internecie.
Pewnego dnia uznałem, że nie chcę w Boga wierzyć i już. Tak będzie dla mnie lepiej.
Czułem się dziwnie. Wolny, jednak uczucie tej wolności było fałszywe.
W mojej twórczości nie było już nawiązań do Boga, stała ona się mroczna, absurdalna i chaotyczna.
Miewałem też chwilę kiedy myśli samobójcze zwyciężały. I próbowałem wielokrotnie popełnić samobójstwo.
Ale coś mnie broniło. Próby kończyły się fiaskiem albo w ogóle nie dochodziły do skutku.
Jednak natychmiastowo odrzucałem myśl, że była to interwencja Boża. Brzydziło mnie to.

Czułem, że jestem natchniony, ale już nie przez Ducha Świętego, ale przez Nieświętego.
Przelewałem na papier mroczne obrazy, które widziałem w swojej głowie, myśląc że to sprawi, że nie będą się już pojawiały.
To pomagało, ale tylko na chwilę. Oprócz snów na jawie dręczyły mnie mroczne koszmary pełne bluźnierstw, których nie chcę opisywać by nie szerzyć zgorszenia. Zamieszczałem również grafiki w sieci, które profanowały symbole religijne. Do tego dołowała mnie atmosfera panująca na forum.

Postanowiłem udać się do psychologa, i akurat tak się złożyło, że była to osoba wierząca. Polecił mi pomoc egzorcysty.
Z początku bałem się, a nawet czułem że coś mnie powstrzymuje od kontaktu z egzorcystą.
Z drugiej strony miałem natrętne myśli, które kazały mi się spotkać z egzorcystą tylko po to by go zabić.

Nie przerwałem terapii, chciałem by to była tylko choroba psychiczna.
Zdecydowałem się na egzorcyzm.
Myślę, że nie zrobiłbym tego gdyby pewna osoba za mnie się nie modliła.

Ksiądz Egzorcysta okazał się bardzo miłą osobą z poczuciem humoru, czego kompletnie się nie spodziewałem.
Gdy doszło do pierwszego egzorcyzmu, poczułem że tracę przytomność na widok krzyża. Miałem halucynacje wzrokowe, jakby Chrystus wiszący na nim się roztapiał. Demon przejął nade mną kontrolę.

Nie chcę opisywać tego, co się działo kiedy straciłem kontrolę. Jednak wiem, że działy się tam straszne rzeczy, albowiem oprócz księdza asystowała rodzina, która potwierdziła to, co ksiądz mi przekazał.
Minęło jeszcze parę egzorcyzmów, zanim stałem się czysty. Od tamtego czasu wróciłem do kościoła, i uczestniczę w nim mimo pandemii.

Gdy opowiedziałem księdzu swój życiorys, odpowiedział że kluczowym otworzeniem furtki było odrzucenie Boga, aczkolwiek sama prezencja demonów mogła zostać wywołana przez klątwę. Chodzi mi tu mianowicie o forum.
Czułem, że coś jest na rzeczy.

Skontaktowałem się z moderatorium, które opowiedziało mi anegdotę o tym, że jeden z byłych adminów odprawił w 2010 rytuał satanistyczny żeby przejąć władzę na forum. Brzmi to śmiesznie, ale wydaje mi się to prawdziwe, albowiem rok 2010 był rokiem w którym zaczęły strajki na forum, oraz generalnie dużo kłótni.
Do dziś fandom Przygód Reksia jest podzielony jak żaden inny fandom. Okresy spokoju trwają maksymalnie kilka miesięcy. Brudny dostęp, wielokrotne ataki trolli, wyzwiska, kłótnie. W tym miejscu Boga nie ma.

Ksiądz niedługo zmówi modlitwę nad tą stroną. Was też proszę.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Świadectwo opętania przez forum internetowe.

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2021-01-26, 19:24

Dziękujemy Ci bardzo za podzielenie się z nami tak pięknym i przejmującym świadectwem. Dodaję teraz Ciebie i tamto forum do wszystkich moich modlitw. Bardzo się cieszę, że odnalazłeś Pana Jezusa, właściwie to Jego miłosierdzie odnalazło Ciebie. Życzę Ci, żebyś zawsze pamiętał, że On jest cały czas bardzo blisko Ciebie, że Cię kocha nieskończenie i przeprowadzi Cię przez każdą sytuację, w jakiej się znajdziesz. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2021-01-26, 19:24 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Alterdeon
Przybysz
Przybysz
Posty: 2
Rejestracja: 26 sty 2021
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Świadectwo opętania przez forum internetowe.

Post autor: Alterdeon » 2021-01-26, 19:26

Dziękuję za tą bardzo miłą odpowiedź. Niedawno zacząłem czytać Dzienniczek Siostry Faustyny. Jestem zachwycony.

Lucy
Początkujący
Początkujący
Posty: 49
Rejestracja: 22 mar 2020
Has thanked: 70 times
Been thanked: 5 times

Re: Świadectwo opętania przez forum internetowe.

Post autor: Lucy » 2021-01-27, 21:08

Dziękujemy za podzielenie się swoją historią! niestety, internet przynosi jednak więcej szkody niż pożytku. Pamiętaj proszę o różańcu, który jak mówił Maksymilian Kolbe jest "strzelaniem do szatana" i naprawdę ma wielką moc

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”