Potfur mówi

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Potfur mówi

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2016-11-13, 16:01

No proszę. Nawet i ja tu piszę.

Jako małe dziecko, tak w wieku 6-8 lat chciałam być zakonnica (właściwie to bardziej chciałam byc kapłanem, ale skoro się nie da, to uznałam, że zakonnica też ujdzie). Moje ulubione zabawy to były zabawy w kościół i takie tam. Często się modliłam, niejeden raz prosiłam Jezusa, by mi się objawił.

Ale mam ciężki charakter, dużo narzekam, czasem z błahych, czasem z cięższych powodów, jak ktoś mnie trochę poznał, to wie, o czym mówię. I po jakimś czasie to wszystko się popsuło. Moja miłość do Boga gdzieś się ulotniła, ale nie mialam odwagi tak sobie po prostu odejść. Czasem zaczęłam mysleć o tym, że może lepiej by bylo odejść do innego świata, świata bogów Olimpu, prosiłam Atenę o mądrość, pomoc w nauce, ale szybko mi przeszło, wahałam się nad luteranizmem, ale to też szybko poszło - nie chciałam skladać przysięgi wierności kościołowi.
Po pewnym czasie miałam Boga za wrednego, okrutnego potwora, który znęca się nad swoimi stworzeniami. Poznałam bogów Asgardu i Wanaheimu oraz bogów dawnych Słowian. Chciałam dołączyc do grupy rodzimowierczej, ale zgromadzenia mi nie pasowały, a to za daleko, a to chcą pieniędzy, a to chcą o mnnie za dużo wiedzieć.
Były dni gorsze i lepsze, czasem kłócilam się z internetowym znajomym ze Szwecji, H., który naśmiewał się z tego, ze jestem katoliczką i wierzę, miał to za głupotę. Sam urodził się i wychowal w skandynawskiej rodzinie rodzimowierczej, mimo to twierdził, że ja, jako Słowianka, nie mam praw do jego wiary i jego bogowie nie są dla mnie. A moja wiara ciągle słabła. Znów myślałam o odejściu, o prywatnej wierze w bogów. Sama nie wiedziałam, czy jeszcze wierzę w Boga, czy to tylko jakiś odcisnięty ślad tego, co bylo kiedyś. Zaczynałam się wahać między chrześcijaństwem, a ateizmem, a nawet wiarą w wielu bogów. Zdarzyło mi się rzucić obrazem Jezusa Milosiernego o ścianę, odwrócić krucyfiks. Czasem się jeszcze modliłam, a nawet spowiadałam, ale to był schemat mechaniczna spowiedź, komunia, a potem od nowa to samo, te same grzechy, ten sam brak wiary. Błędne koło. Zabrakło mi sił, modliłam się o pomoc, poprawę nastroju, siłę, nie dostałam nic, pomodliłąm się do jednego z bóstw i wszystko się zmieniło - ale tylko na chwilę. Znajomi twierdzili, że to może być nawet taki "prezent" od tej drugiej strony - szatana. A ja się upierałam przy swoim.
W internecie spotykałam różnych ludzi, w tym chrześcijan, zaczepiałam ich głównie po to, by wykazać, że ich wiara to głupota, że są idiotami wierząc w Boga. Dokuczałam im, zbijałam każdy argument, który podali, nawet, gdy prawdziwość argumentu i kontrargumentu opierała się tylko na wierze - więc zadne z nas nie mogło dowieść, jaka jest prawda. Ignorowałam to, że to nadal tylko ludzie i oni też się mylą, uwazałam, że skoro oni tacy są, to cała religia jest niczym. W międzyczasie H. zaczął pisać do mnie wiadomości o tym, że Jezus jest Bogiem. myślałam, że się upił, albo żartuje, ale okazało się, że nawet on, uparty neopoganin uwierzył w Jezusa, prosił, bym czytała Pismo i modlił się za mnie. A ja trwałam przy swoim, Zwymyslałam nawet mojego kolegę z dawnych lat, który bardzo kocha Boga, przeklęłam go w imię bogów, duchów czy czegoś tam, wszystko jedno, chciałam, by był samotny i cierpiał. W międzyczasie trafiłam tutaj, ciągle szukałam odpowiedzi i pomocy.
I tak otoczona wiarą, wśród Was i moich znajomych postanowiłam pójść do kościoła. Stałąm na mszy, przewracałam oczami, myslałam w duchu o tych ludziach wokół mnie, że są głupi, że w to wierzą, modliłam się z zaciśniętymi zębami, wyznania wiary nie chciałam mówic uznając, że może to i jest ich wiara, ale ja się w to nie bawię. Miałąm chęć podejść do komunii po Hostię by Ja zdeptać.
Tydzień później natchnęło mnie bym poszła do spowiedzi. Poszłam z myslą, że to kolejna mechaniczna gadka szmatka z księdzem za kratka... a jednak nie. Niby nie czułam się specjalnie, niby nie płakałam, jak dawniej mi się zdarzało, ale poczułam się o wiele lepiej. A po komunii stało się coś niezwykłego, poczułam mocne uderzenie wiary w moim sercu. W domu zaczęłam się modlić, kiedyś to był tylko pacierz, Ojcze nasz, Zdrowaś, Aniele Boży - a teraz? Poszedł w ruch modlitewnik, litanie, które odmawialam kiedyś najwyżej w ramach pokuty, czułam radość, byłam szczęśliwa, zaczęłam Bogu dziękować, jak nigdy. Mijając kościół wprost nie mogłam się doczekać, aż znów będzie niedzielna msza, pójdę do komunii, będę się modlić ze wszystkimi.

Nie skazujcie na wygnanie ludzi, którzy są źli i straszni, pomóżcie im. Gdyby każdy sie poddał po rozmowie ze mną, po tym, jak go obrażałam i po tym, co robiłam, to pewnie składałabym ofiary bogom, a kościół to chciałabym podpalić. A tak... a tak to wróciłam do Domu. Chwała Panu!

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Potfur mówi

Post autor: Dezerter » 2016-11-13, 18:25

A tak... a tak to wróciłam do Domu. Chwała Panu!
No rzeczywiście chwała Panu - jest to najlepsza wiadomość jaką usłyszałem od miesięcy!
Teraz rozumiem słowa: "większa jest w niebie radość z jednego nawróconego".
Cudowne zakończenie roku miłosierdzia - Ojciec rzeczywiście jest miłosierny.
Mam nadzieję, że inni pójdą w ślady ciasteczkowego potfura (spróbują przynajmniej) - na zakończenie tego Roku - pojednać się z Bogiem, bliźnimi i samymi sobą.
przebaczyć znaczy zostać uzdrowionym
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Potfur mówi

Post autor: Marek_Piotrowski » 2016-11-13, 20:21

Twój post to świetne zakończenie dnia. Jak dobrze, Potforku!

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Potfur mówi

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2016-11-13, 23:17

Próbujcie, naprawdę. Żyje się lepiej - i łatwiej.

Benjamin

Re: Potfur mówi

Post autor: Benjamin » 2016-11-13, 23:31

Mnie uderzylo takie cos w kwestii Twojego ( wedlug mnie pieknego) wyznania - ciasteczkowy potforze.
Otoz oficer, ktory dowodzil krzyzowaniem Jezusa i yolnierz ( a moze to ta sama osoba), ktory dzgal na Krzyzu Jezusa dzida rowniez sie nawrocili i wyznali wiare.
Bog kazdemu dopomoze, gdy sie otworzyc zdolamy.
A Pilat jest uznawany w Koptyjskim Kosciele jako swiety, gdyz tez ( wedlug podan) nawrocil sie do Chrystusa..
Nieraz trzeba przejsc przez meke innym po drodze tej meki zadajac, aby to pojac i ukleknac przed naszym Panem i Zbawicielem.
Trzymaj sie.
Pozdrawiam serdecznie.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Potfur mówi

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2016-11-13, 23:55

Racja, Benjaminie. Czasem nawet tym niedobrym się uda, właściwie to mamy wybór, tylko trzeba umieć - i chcieć skorzystać z szansy. Jeden łotr wisząc na krzyżu bluźnił, drugi blagał o przebaczenie.

wybrana

Re: Potfur mówi

Post autor: wybrana » 2016-11-14, 18:02

W życiu każdego człowieka, wcześniej czy później, przychodzi moment, kiedy zadać
sobie musi dramatyczne pytanie o cel i sens swojego życia. Dla ludzi wierzących ziemska
egzystencja nie jest pasmem mniej lub bardziej pomyślnych zbiegów okoliczności czy
przypadkowych wydarzeń, pociągających za sobą takie a nie inne konsekwencje. W sytuacjach
granicznych, czyli w skrajnych momentach egzystencjalnych, w sposób szczególny stajemy
przed prawdą, że nic na tej ziemi nie jest w stanie kompletnie wypełnić naszej duszy i ukoić
naszego serca. Ani dobra materialne, ani intelektualne bogactwo, ani satysfakcjonujące
kontakty z innymi. Przychodzi taka chwila, iż stajemy przed prawdą, że nie ma takiego
człowieka, ani takiego ziemskiego dobra, które byłyby w stanie obdarzyć nasze serce pokojem.
Ta trudna do nazwania tęsknota, którą nie zawsze rozumiemy, jest czymś świętym, ponieważ to
pragnienie głębszej relacji z Bogiem, gdyż dopiero wtedy, kiedy kompletnie otworzymy się na
Jego łaskę i działanie, pokój zawita w naszych sercach. Często jednak, zanim odkryjemy to
święte źródło naszych tęsknot i pragnień, upłynie sporo czasu. ?Świat jest wypełniony ludźmi,
którzy wierzą w Boga, ale tak naprawdę nie wierzą, że On jest szczęściem i szczęścia szukają
poza nim.

Angelika

Re: Potfur mówi

Post autor: Angelika » 2016-11-15, 13:10

ciasteczkowy_potfur pisze:Hj

Nie skazujcie na wygnanie ludzi, którzy są źli i straszni, pomóżcie im. Gdyby każdy sie poddał po rozmowie ze mną, po tym, jak go obrażałam i po tym, co robiłam, to pewnie składałabym ofiary bogom, a kościół to chciałabym podpalić. A tak... a tak to wróciłam do Domu. Chwała Panu!
Kochana "potworzyco", a cóż to by byli z nas za katolicy gdybyśmy kogoś skazywali?
Wiesz jak to i jest nie da się słownie to da się czynem (czytaj - modlić się za kogoś). To ogromny dar potrafić gorąco modlić się zwłaszcza za tych, którzy nam dali ,, popalić".

Ciepło pozdrawiam

konik

Re: Potfur mówi

Post autor: konik » 2016-11-17, 09:42

Wiesz (czy Ty wiesz, czy Ty nie wiesz ;-) , gdy napisze to sie dowiesz ;-) ) ... uwazam, ze uwazasz siebie za jakis wyjatek., kochany potforze.
Kon w zyciu rowniez chadzal tymi sciezkami rozterkowymi, ktorymi chadzaja potfory ... Nie zanalazlas tam czasem moich podkow? :->

Bywaja nieraz w zyciu chwile, gdy trafia sie na ze prawdziwa sciezke: wowczas konie otrzymuja zlote podkowy i piekna zlota aureole ...
Jak myslisz: dlaczego kon musi ja ciagle czyscic, a z podkowami gnac do kowala?
U mnie, czyli u konia ta aureola bardzo czesto jest co nieco ( a nawet bardziej) przyrdzewiala, a i podkowy wciaz sie obluzowuja ...
Czy z tego powodu mam obrazac sie na sciezke, ze ja zgubilem? Albo na podkowy, ze nigdzie ich znalezc nie moge, a jak juz natrafie na nie, to duzo czasu nie trzeba, aby znowu ich szukac? Az sie nie chce chciec, ale zycie idzie do przodu i wola: koniu podkuj kopyta i poswiec w ciemnosci aureola ( dobrze wyczyszczona) aby drogi nie gubic.
Uwazam, ze slusznie trzeba nieraz batem po grzbiecie oberwac, aby chciec zechciec ta bryczke zycia znow ciagnac :-D ... i nawet ja do odpowiedniego miejsca dociagnac.
Potforze - jestem przekonany, zesmy krewni pierwszej wody ... bo nam aureole wciaz spadaj z glowy :mrgreen: A czy potforom tez trzeba wciaz na nowo stalowac podkowy :-> ?
Trzymaj sie - jak lubisz stajenke, to zapraszam ( o ile jestes potforem kopytnym) ... ;-) na owsianke z dodatkiem anielskiego puchu :->

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Potfur mówi

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2016-11-17, 21:11

Jestem potforem niekopytnym, a puch to strasznie pcha się między zęby. Poza tym ostatnio kupiłam ciasto, o nazwie "anielskie" i średnie w smaku było :P

Wole ciastka :D

konik

Re: Potfur mówi

Post autor: konik » 2016-11-17, 21:23

:-D
A kon poniewaz na cukrzyce zachorzal, to niestety z ciasteczek obejsc musi sie smakiem.
Niniejszym potwierdzam, a nawet zatwierdzam ... ze i z puchu tez da sie wyzyc :-P

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Potfur mówi

Post autor: Dezerter » 2016-11-17, 23:06

konik pisze::-D
A kon poniewaz na cukrzyce zachorzal, to niestety z ciasteczek obejsc musi sie smakiem.
Niniejszym potwierdzam, a nawet zatwierdzam ... ze i z puchu tez da sie wyzyc :-P
nie wierz mu ciasteczkowa! - jak był u mnie to pochłaniał ciasta w ilościach nieludzkich :roll: ;-)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

konik

Re: Potfur mówi

Post autor: konik » 2016-11-18, 09:49

No pewnie , ze nieludzkich ... bo konskich :-D
Ale to wyjatkowo ... pan doktor nie widzial ( na szczescie)
Za to kon musial to pozniej odchorowac - ach, te lakomstwo :-/

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Potfur mówi

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-01-22, 21:26

...Wracam do poprzedniego świadectwa, chyba pora je cofnać.

W drodze
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 506
Rejestracja: 11 lut 2017
Has thanked: 7 times
Been thanked: 28 times

Re: Potfur mówi

Post autor: W drodze » 2017-04-22, 08:44

Ciekaw jestem stanu ducha na dzisiaj.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”