Niepojęta dobroć Boga

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Andej » 2018-08-04, 13:41

Widziałem książki i nie tylko w kościele pw. Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników w Warszawie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2019-11-09, 19:11

Było to kilka lat temu na modlitwie w naszej parafii. Przyjechała jakaś wspólnota i ewangelizowała nas, zorganizowali też modlitwę ze słowami poznania.
To mogło być z 5-6 lat temu. Trudno mi sobie dobrze to przypomnieć w czasie. Wiedziałam o takiej modlitwie tylko tyle, co nas nauczył wtedy kapłan. Czyli że mamy pomysleć o swoim największym na ten moment pragnieniu i jeśli padną takie słowa to je przyjąć do siebie, chwycić jako proroctwo dla siebie.
Wiem i tego jestem pewna, ze pełna nadziei pragnęłam wtedy pracy, takiej dla mnie, pasującej do mnie i w jakiej będę się spełniać i wolę bożą spełniać. I ku mojemu zdziwieniu padły słowa "Bóg ma dla Ciebie pracę" - oczywiście chwyciłam je do serca, szczęśliwa że Bóg przemówił właśnie do mnie (co nie zmienia faktu, że te słowa mogły być nie tylko dla mnie)
W każdym razie wyszłam z wielką nadzieją w sercu że Bóg ma dla mnie pracę.

Wiarę miałam w tej kwestii niezłomną, ale czas uciekał, miesiące mijały a ja nadal bez pracy... Mało tego niby coś tam pracowałam, ale wciąż to nie mogłam nazwać praca dla Pana i spełnianiem Bożej woli, to było jakieś takie na pół gwizdka. Czułam się tylko trochę spełniona... powiedzmy że uczyłam się pracować...

Ale teraz po tych kilku latach moja cierpliwość i zaufanie zostały nagrodzone pracą, w której czuję ze jestem na odpowiednim miejscu, czuję że spełniam wolę bożą, czuję że prowadzi mnie Duch św. I jak siadam przed człowiekiem w kryzysie i słucham go to widzę dlaczego musiałam przeżyć tych kilka lat ,niejako szkoląc się na swoich wcale nie łatwych doświadczeniach, by dziś temu komuś pomóc.
Każde doświadczenie w naszym życiu jest potrzebne byśmy się czegoś nauczyli. Te trudne doświadczenia uczą nas najbardziej i na nich uczymy się najwięcej jeśli tak właśnie na nie patrzymy, jako lekcję, którą mamy odrobić

Jaka jestem szczęśliwa i wdzięczna, że Bóg mnie przeprowadził przez te lekcje bym mogła teraz pomagać innym.
Chwała Panu i dziękczynienie, że prowadzi mnie i dotrzymuje obietnic.
Dziękuję że mnie na tej drodze wspierałeś że nie dałeś zwątpić, że dałeś siłę, że dałeś cierpliwość.
Proszę o siły do tej pracy i światło Ducha św. by dalej wypełniać wolę Twoją Panie. Amen

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Niezapominajka » 2019-11-09, 19:28

Piękne słowa. Przytulam Cię do serca. I pamietam w modlitwie o Tobie, zreszta o wszystkich z tego forum.

Ja prosiłam Boga o pomoc i trafiłam tutaj :) i wierze ze nie bez powodu. Chwała Panu!
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Magnolia

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2020-04-22, 14:13

Magnolia pisze: 2020-04-18, 12:21
Widzę u siebie takie charyzmaty: dar rozeznawania (jesli chodzi o to jak komuś pomóc, jaką decyzję podjąć, mam bardzo rozwiniętą intuicję, odkąd dostałam ten dar wiem jak pomagać ludziom rozmową, czasem wiem co ktoś powinien usłyszeć - nagle i z przynagleniem)
dar współczucia i miłosierdzia (niesienie pociechy ludziom), charyzmat wstawiennictwa i postu (ja mam pewność, inni w to trochę wątpią, ale wymodliłam juz kilka rzeczy dla innych, wymodliłam uleczenie kolana znajomej, miała badania że ma zerwane ścięgna a podczas operacji okazało się ze wszystko jest w porządku, a ja wtedy pościłam i modliłam się za nią, wymodliłam wyciszenie się szalejącej bakterii u syna mojej przyjaciółki, zwykle atakowała ta bakteria kilka razy w roku i doprowadzała do zagrożenia życia, bo chłopak ma niewydolność nerki - od dwóch lat jest spokój; wiele takich drobniejszych znaków).

Jednoznacznie kojarzę otrzymanie tych charyzmatów z Wigilią Zesłania Ducha św kilka lat temu, zorganizowanej przez nasza Odnowe w parafii. Po dwóch miesiącach od Wylania poczułam wiele darów i od tamtej pory słudze tym na forum i w poradni.

Nie miałam tych darów wcześniej, na pewno nie w tej postaci i natężeniu.
Musielibyście najpierw zrozumieć w jakim momencie życia je dostałam, pół roku po nawróceniu, po 20 latach nie uprawiania teologii, po wielu latach życia w grzechu, po przejściu kilku lat zaburzeń pamięci - moja pamięć wyglądała jak sito i nagle znalazłam forum w necie (inne) i miałam wiele do napisania, a to co potrzebowałam komuś wyjaśnić z teologii nagle było jakby oświecone promieniem światła, wielokrotnie czułam jak sama się nawracam pod wpływem tego co komuś pisałam, szczególnie gdy przeczytałam to po jakimś czasie, trudno mi było uwierzyć że ja to napisałam.
I jak widziałam że "tak to działa" - ta współpraca z Duchem św. i Jego łaską to moją codzienną modlitwa siadając do komputera były słowa: oddaję Ci moje palce, chce być narzędziem w Twoich rekach... i pisałam, co przychodziło.
Z tamtego forum jednak wyleciałam... znaczy się stanowczo nie było nam po drodze... odbierano mnie na tyle fałszywie, że musiałam odejść. W zasadzie z jednego forum wyszłam i znalazłam to następnego tygodnia. I tu siedzę od 2,5 roku.

A najzabawniejsze jest w tym wszystkim to że to ja się najbardziej rozwijam będąc na forum, wiele razy czułam się jakbym była na studiach, bo taką dawkę wiedzy tu zbieramy. A dopiero po dwóch latach niejako przygotowań, dostałam pracę w poradni i tam tez udaje mi się współpracować z łaską pomagając małżeństwom w kryzysie.
Widzę jak Bóg mnie przygotowuje do niektórych zadań powoli i krok po kroku i dostaję kolejne wyzwania jak już jestem do nich gotowa.
To wszystko piszę na Chwałę Pana, aby dać świadectwo że Bóg działa codziennie i że jest blisko.

Wprawdzie nie chodzę na spotkania Odnowy u mnie w parafii, bo zdecydowałam się na formację w Domowym Kościele, to jednak bywam kilka razy w roku na Uwielbieniach. A moje nawrócenie swój kulminacyjny punkt miało w czasie modlitwy 5 kluczy Lozano, która modliłam się w domu, sama, będąc na skraju wyczerpania z powodu cierpienia psychicznego.
A jak jeszcze ktoś do tego poskłada, że ja z nerwicą lękową pocieszam innych, wspieram i podnoszę na duchu w czasach gdy każdy ma problem z lękiem, stresem, poczuciem zagrożenia - to zobaczy jak "wielkie rzeczy Bóg mi uczynił"
No to : Chwała Panu!

Awatar użytkownika
marcin07
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 254
Rejestracja: 26 kwie 2020
Has thanked: 15 times
Been thanked: 23 times

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: marcin07 » 2020-04-29, 19:47

Być możne doświadczyłem dobroci Bożej nie wiedząc o tym , wiele było w moim zyciu zdarzeń które świadczyły o tym ze ktoś mi pomógł lub ustrzegł przed katastrofa życiowa , myślę ze to byli wysłańcy Boga - Aniołowie .
Czytałem trochę o przypadkach które były opisane o niepojętej lasce Bożej , wyleczenia z choroby , czy innych życiowych ważnych wydarzen .

Claudiax

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Claudiax » 2020-09-05, 20:30

Magnolio piękne świadectwo! :ymhug: :x

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”