Niepojęta dobroć Boga

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
Magnolia

Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2017-11-30, 11:16

Każdy ma swoją drogę do Jezusa. Chcę się podzielić moją drogą, kilka ostatnich miesięcy, by głosić świadectwo na Chwałę Panu. Wielkie rzeczy mi uczynił!

Od dwóch lat czułam silną potrzebę uwielbienia Boga i często stosowałam taką modlitwę sama, bo poszukiwania wspólnoty nie były satysfakcjonujące. Dlaczego właśnie uwielbienia? Bo przyjęłam sercem, że Bóg jest Istotą Najwyższą, Bogiem Dobrym, Miłosiernym, Wspaniałym - dlatego powinnam śpiewać na Jego chwałę, tak jak czynią to Aniołowie w niebie. Przyjęcie sercem prawdy o zbawieniu mnie odmieniło.
Na rekolekcjach parafialnych ?Mocnych w Duchu? w grudniu 2016r. kupiłam płyty z ich muzyką i stale słucham ich piosenek, codziennie. Pokazały mi drogę do Jezusa i uczyły wiary.
Ale kiedy na YT trafiłam na konferencję Marcina Zielińskiego to przepadłam. To jest ewangelizator ze Skierniewic. Bardzo młody chłopak, koło 26 lat. Ale jest tak wypełniony wiarą i Duchem św, że każda jego konferencja jest jak olśnienie, przeżywam niesamowity okres. Jeśli myślałam że O. Szustak mnie ewangelizował przez ostatni rok-dwa, to obecnie wszystko przyspieszyło razy kilka.
Raptem w pierwszym tygodniu Wielkiego Postu, a ja już przeżyłam spowiedź generalną szczególnie z moich grzechów wobec mamy (choć spowiednik się spieszył i w zasadzie niewiele powiedział - nawet myślałam, że chyba ta spowiedź była nieważna), zaczęłam się modlić o uzdrowienie swoich chorób stając w autorytecie Jezusa sama w domu, czułam silną potrzebę mszy o uzdrowienie i pojechałam z mężem do Skierniewic na modlitwę o uzdrowienie prowadzoną przez Marcina Zielińskiego. Odważyłam się na modlitwę z nałożeniem rąk ludzi z tamtejszej wspólnoty, przepłakałam całą modlitwę uwielbienia i wyjeżdżałam z silnym poczuciem dotknięcia przez Boga.

Dzień wcześniej modliłam się o uwolnienie, z rzeczy które mogłyby mi przeszkadzać przyjąć uzdrowienie i miałam łaskę poznania, co mam konkretnego zrobić. Zrobiłam to z radością i poczułam wypełnienie Duchem św. Uwolnienie od kilku grzechów na raz jest trwałe, bo mija czas i mogę na to spojrzeć z perspektywy. Od tamtego czasu nie miałam także żadnych objawów nerwicy lękowej, a sytuacji lękowych mi nie brakuje.
Jednocześnie przeżywam spore pokusy, będąc na targach biżuterii miałam silne pokusy coś ukraść, albo najlepiej dużo ukraść. Co mnie wręcz bawiło, że takie myśli mi się zdarzają, bo staram się od wielu lat żyć uczciwie. Po godzinie już nasyciłam oczy i wróciłam do domu, nie kupując w zasadzie niczego i nie kradnąc (oczywiście). Ale niezależnie od pokus, towarzyszy mi przekonanie że ?wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia?. Więc pokusy mi niestraszne, jasno je widzę i wybieram dobro.


Codziennie ?potrzebuję dawki? uwielbienia Boga (tak od rana do wieczora), wstaję ze śpiewem na ustach ?Błogosław duszo moja Pana?, dużo się modlę, odmawiam różańce i litanię dominikańską, w wolnej chwili koronkę i konferencja Marcina - to wszystko z pragnienia duszy, a czasem budzę się w nocy by się modlić. Mogę tyle poświęcić czasu na modlitwę, bo mam wolny zawód, a poza tym modle się przy pracach domowych.. Módl się i pracuj. Modlitwa nie męczy, nie jest obowiązkiem a pragnieniem duszy i serca. Chcę spędzać czas z Bogiem, który mnie kocha.
Zawsze miałam problem ze zrozumieniem kultu Maryi, ale którejś nocy Bóg obudził mnie w środku nocy i w jednej sekundzie objawił mi dlaczego Maryja jest taka ważna i dlaczego mam w Niej pomoc i obronę przed złem. To było niesamowite doświadczenie. Tajemnica stała się nagle jasna.
Chyba najważniejsze w tym całym procesie nawracania ostatnich tygodni było przebaczenie mamie. Przestałam czekać na słowo ?przepraszam? tylko wybaczyłam. Niewątpliwie był to owoc tej spowiedzi generalnej, o której wspomniałam wyżej. Drugi raz poczułam owoce spowiedzi generalnej w postaci uwolnienia. Warto się dobrze przygotować do spowiedzi, wyznać grzechy z kilku lat i dać Bogu czas by działał. Jestem przekonana, że to uwolnienie to owoc tej spowiedzi.

Równocześnie nasilały się problemy ze zdrowiem, towarzyszył mi lekki niepokój. Niestety problemy wymagały pobytu w szpitalu, ale miałam pokój w duszy i uwielbienie w sercu. To była wielka łaska czuć się spokojnie w szpitalu. Oddaję codziennie siebie i swoje życie Bogu i czuję jak mi błogosławi codziennie. Gdy już wiedziałam, że zabieg jest konieczny to miałam taką myśl, że nie ma to znaczenia co będę musiała znieść, bo ważniejsze jest że mam relację z Bogiem. Reszta jest mniej istotna.
Wychodząc od lekarza, mając termin za dwa dni poszłam na długi spacer, na słuchawkach miałam pieśni uwielbienia, wypełniłam nimi swoje myśli. w tamtej chwili Bóg uwolnił mnie od lęku przed śmiercią. Miałam tak duże zaufanie do Boga, że gdyby mnie chciał zabrać do nieba w czasie narkozy - to ja z chęcią. Wprawdzie kocham moje życie, jest ono piękne i mam dzieci do wychowania, ale perspektywa nieba była piękniejsza. Taka myśl nie powodowała lęku o dzieci, bo wiedziałam że są w najlepszych rękach - Bożych i nie stanie się im żadna krzywda. Ale Bóg nie zabrał mnie do siebie, żyję i mam się dobrze. Lęku prze śmiercią nie mam nadal.

Ostatnie tygodnie szczególnie pokazują jak mocno mnie Bóg kocha (wiem, że Ciebie także kocha równie mocno jak mnie), bo otrzymuję dokładnie to czego potrzebuję w danym momencie. Wynagradza mi, że bardzo Mu ufam, że chcę by mnie prowadził, wypełniał moje serce i bym Mu służyła. Każde posłuszeństwo wynagradza. Każdą słabość wybacza i pomaga się podnieść i wrócić na dobrą drogę. Wszystko z Bogiem jest proste, uzdalnia do każdego zadania, które mnie spotyka.

Chwała Panu! Niech będzie uwielbiony na wieki!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Andej » 2017-11-30, 11:36

Dzięki.



To już kolejne świadectwo.
Czy nie powinny one się znaleźć w dziale ŚWIADECTWA?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2017-11-30, 12:11

Wydaje mi się, że to jest dział "świadectwa działania Boga", czyli dobre miejsce.
A co masz na myśli pisząc "kolejne"?

Abraham45

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Abraham45 » 2017-12-05, 08:47

Andej pisze:Dzięki.



To już kolejne świadectwo.
Czy nie powinny one się znaleźć w dziale ŚWIADECTWA?
Jak się ukazuje w swojej wypowiedzi to co jest zawarte w temacie to nawet gdy jest to forma świadectwa to pasuje tez tutaj.
Jak bowiem przedstawia się dobroć Boga jak nie po przez konkretne działanie w naszym życiu? To są najbardziej dobitne przykłady, ale jeszcze jakby to docierało do tych, którzy wątpią to byłoby super - ważne są bowiem owoce tego co chcemy przekazać czyli konkretne działanie na osoby wątpiące, szukające potwierdzenia że Bóg kocha człowieka. Gdy słowo zaczyna działać w życiu innych ludzi to już te owoce są.

Magnolia

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2017-12-05, 09:51

Masz rację, publikuję to świadectwo właśnie dla wątpiących, poszukujących, letnich, bo chcę zaświadczyć, że gdy rozpalimy naszą wiarę to zaczną się dziać cuda.

Jeszcze jedno doświadczenie Bożej łaski. Od dwóch lat rozmawiamy z naszą starszą córką, nastoletnią, o wychodzeniu poza swój egoizm i zauważaniu potrzeb innych członków rodziny. Wprawdzie mam dobre dzieci, ale właśnie przez duży egoizm córki czasem trudno jest się porozumieć, jakieś napięcia są na porządku dziennym. Przewałkowaliśmy oboje z Nią ten temat wszerz i wzdłuż, a Ona wciąż mówiła, że nie rozumie czego od Niej chcemy. Towarzyszyła nam bezradność i przysłowiowe ?ręce nam opadały?. W lutym przypadały urodziny mojego taty, przypominałam córkom by zadzwoniły do dziadka z życzeniami. Starsza córka nie zadzwoniła, mimo 3 przypomnień. Następnego dnia byłam wściekła, chciałam zrobić Jej awanturę, żeby conajmniej ziemia zadrżała. Siedziałam w kuchni i planowałam Armagedon, ale przyszła do mnie myśl, że zrobiłabym Jej to samo co moja mama mi robiła. Więc pomodliłam się by Bóg zabrał moją wściekłość i zaprosiłam Go do naszej rozmowy. Faktycznie złość przeszła, nie było awantury, ale spokojna rozmowa. Przyszło do mnie takie porównanie, że jako rodzice jesteśmy jubilerami, którzy dostali rudę złota pod opiekę. Musimy ja przetopić, oczyścić, sformować w sztabkę złota. Potem sztabkę, choć cenną, to jednak jeszcze nie skończoną. Sztabkę musimy poćwiartować, rozwałkować i uformować w obrączkę. Potem znaleźć odpowiedni diament i dobrze go oszlifować, przymocować do obrączki. I dopiero takie skończone dzieło - pierścionek z diamentem- puścić do świata, bo jest gotowe by cieszyć oczy innych. W czasie tej rozmowy córkę dotknął Bóg, bo przez miesiąc zachowywała się bez zarzutu, nagle zrozumiała co i jak ma robić i jakie mamy oczekiwania (wcześniej dwa lata mówiła że nie wie czego od Niej chcemy). Wprawdzie po miesiącu wróciły jakieś małe fochy i napięcia, ale widać, że chce się poprawiać i bardzo się stara. Dla mnie to jest wyraźne działanie Boże, bo bez Bożych łask i uzdolnienia nie jest możliwa tak duża zmiana zachowania nawet u dorosłych, a co dopiero u nastolatki.

Bóg jest Dobry, jest czystą Dobrocią! Nie lękam się niczego, Ufam! Nie opuści mnie, ani nie zostawi samej w potrzebie. Wystarczy, że do Niego się zwrócę z wiarą. ?Dobry jest Pan dla ufnych, dla duszy która Go szuka? , ?Skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan?
Chwała Panu!

Abraham45

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Abraham45 » 2017-12-05, 09:59

Wiesz, dobry chrześcijanin wszędzie będzie szukał znaków działania i miłości Boga, wszędzie będzie tez je widział, bo wierzy, że jego życie zależy od Boga i wszystko co się z człowiekiem dzieje, co go otacza pochodzi lub jest konkretnym działaniem Boga.

Magnolia

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2017-12-05, 10:05

Masz rację Abrahamie, podzielisz się ze mną gdzie Ty dostrzegasz działanie Boga w swoim życiu?

Abraham45

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Abraham45 » 2017-12-05, 11:19

Trochę napisałem o tym w dziale Świadectwa" , ale napiszę tez o innych znakach które widzę i które według mnie sa działaniem Boga, Jego pomocą. Teraz muszę jednak oderwać się od kompa, bo mam obowiązki względem rodzinki, dzieci.

Abraham45

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Abraham45 » 2017-12-09, 00:34

Staram się go dostrzegać i szukać wszędzie: w swojej historii, szczególnie było widoczne podczas wychodzenia ze słuchania diabelskiej muzyki zwanej metalem. Słuchałem jej prawie 11 lat i im dalej się w nią zagłębiałem tym bliżej było do zła. Bóg jednak widział, że nie bardzo czuję się w tym dobrze, że potrzeba mi czegoś normalnego - drugiej osoby, z którą mógłbym normalnie żyć, tworzyć normalną rodzinę. Stopniowo wyprowadzał mnie z tego najpierw dzięki kolegom ze szkoły a potem dzięki znajomym z miejsca gdzie mieszkałem. W końcu zaprowadził mnie na katechezy wspólnot Drogi Neokatechumenalnej, gdzie poznałem swoją przyszłą żonę. Wcześniej szukałem takiej osoby po dyskotekach, ogłoszeniach - w różnych miastach a okazało się, że moja żona mieszkała 15 minut od mojego domu. Jestem z nią już 15 lat a efekt: 4 wspaniałych dzieci.

Bóg także jest obecny w moim osobistym cierpieniu. Może się wydawać jak można Boga szukać w chorobie, cierpieniu, bólu? Można, mimo, że z samego faktu cierpienia człowiek może nie być zadowolony, bo przecież spać nie można - uszkodzony kręgosłup daje o sobie znać, ale Bóg dał mi możliwość chodzenia, choć to jest trudne, ciężkie, bo kręgosłup nawala przy dłuższych odcinkach, ale chodzę i mogę służyć rodzinie na ile się da.

Pomaga mi wytrwać, bo bez Niego chyba bym całkowicie zwariował. Nie poddaję się, bo wiem, że jeszcze mogę coś zrobić, nie wiele ale zawsze coś dla tych dzieci. Renta jest małą, ale bez niej nie dałbym rady w ogóle żyć a myśli, że nie mogę rodzinie zapewniać podstawowych potrzeb prowadzą do totalnej beznadziei, wariactwa - trudno aby mężczyzna czuł się dobrze gdy to kobieta pracuje a nie on. Dlatego Bóg pozwala mi wytrwać, nie zwariować, przyjąć to co mi daje na co dzień a osiągnięcia dzieci dają radość i pewność że warto dalej żyć i coś dla nich robić.

To moje życie naznaczone bólem i cierpieniem, ale oparte na Bogu, bo innej drogi nie widzę i nie znam, jedną już wybrałem i odsunęła mnie od Boga na 11 lat. Ciągnie się żyjąc z dnia na dzień zastanawiając się co będzie jutro, ale Bóg cały czas pokazuje, że bez pieniędzy, bez wsparcia jakoś mogę żyć, że jeszcze biedy nie klepiemy. To co państwo przekazuje na dzieci przeznaczamy na nie, aby mogły coś osiągnąć. Uczą się bardzo dobrze, więc to mnie umacnia aby się nie poddawać.Te dzieci to taki szczególny dar od Boga - nadają sens życiu.

Magnolia

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2018-04-19, 11:59

Alleluja
Błogosławcie, ludy, naszemu Bogu *
i rozgłaszajcie Jego chwałę,
bo On życiem obdarzył naszą duszę *
i nie dał się potknąć naszej nodze.
Niech cała ziemia chwali swego Pana
psalm 66

Choćbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną psalm 23

Wczoraj, kiedy byliśmy wszyscy w pracy, córki w szkole, włamano nam się do mieszkania, okradziono...
Ale gdy tylko się dowiedziałam, wracając niezwłocznie do domu, pocieszając córki - modliłam się w duchu, dziękując że nadal mamy siebie, że nadal jesteśmy zdrowi, że nadal mamy dach nad głową, że nadal mamy coś do jedzenia...nadal mamy rodzinę i przyjaciół.
Czułam opiekę nad sobą przez cały czas, Aniołowie pomagali na piątkę, potrzebowałam taksówki - była taksówka, potrzebna była pomoc sąsiadów - była pomoc, potrzebna była modlitwa przyjaciół - była modlitwa...nie byłam sama...
Kilka razy zaszlochałam patrząc na splądrowane mieszkanie, ale jednocześnie czułam w duchu wdzięczność, że to tylko tyle... tyle zniosę... tyle potrafię unieść...i nie przestanę wierzyć, nie przestanę ufać, będę nadal skupiać się na dobru, na miłości, na wdzięczności Bogu i na świadczeniu, że On jest blisko, że nie opuszcza, że kocha.
Bo nawet w takiej chwili pokazał nam, że kocha i JEST.
A wieczorem przed snem, po modlitwie rodzinnej, dziękczynnej za życie i dach nad głową, sięgnęłam po książkę i wypadła z niej wkładka, to była nowa książka, nie zauważyłam tej wkładki wcześniej... tam była barka... i słowa:
Szukam ludzi gotowych pójść za Mną...

Totus tuus. Amen

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Dezerter » 2018-05-01, 16:02

Magnolia pisze: 2018-04-19, 11:59 Alleluja
Błogosławcie, ludy, naszemu Bogu *
i rozgłaszajcie Jego chwałę,
bo On życiem obdarzył naszą duszę *
i nie dał się potknąć naszej nodze.
Niech cała ziemia chwali swego Pana
psalm 66

Choćbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną psalm 23

Wczoraj, kiedy byliśmy wszyscy w pracy, córki w szkole, włamano nam się do mieszkania, okradziono...
Ale gdy tylko się dowiedziałam, wracając niezwłocznie do domu, pocieszając córki - modliłam się w duchu, dziękując że nadal mamy siebie, że nadal jesteśmy zdrowi, że nadal mamy dach nad głową, że nadal mamy coś do jedzenia...nadal mamy rodzinę i przyjaciół.
Czułam opiekę nad sobą przez cały czas, Aniołowie pomagali na piątkę, potrzebowałam taksówki - była taksówka, potrzebna była pomoc sąsiadów - była pomoc, potrzebna była modlitwa przyjaciół - była modlitwa...nie byłam sama...
Kilka razy zaszlochałam patrząc na splądrowane mieszkanie, ale jednocześnie czułam w duchu wdzięczność, że to tylko tyle... tyle zniosę... tyle potrafię unieść...i nie przestanę wierzyć, nie przestanę ufać, będę nadal skupiać się na dobru, na miłości, na wdzięczności Bogu i na świadczeniu, że On jest blisko, że nie opuszcza, że kocha.
Bo nawet w takiej chwili pokazał nam, że kocha i JEST.
A wieczorem przed snem, po modlitwie rodzinnej, dziękczynnej za życie i dach nad głową, sięgnęłam po książkę i wypadła z niej wkładka, to była nowa książka, nie zauważyłam tej wkładki wcześniej... tam była barka... i słowa:
Szukam ludzi gotowych pójść za Mną...

Totus tuus. Amen
Niepojęta to jest Twoja Magnolio, miłość i zaufanie do Boga - ja bym tak( chyba? ) w takim momencie nie potrafił napisać, obym nigdy nie musiał :!:
Dałaś piękne świadectwo zawierzenia Bogu @};-
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2018-05-01, 17:59

Dziękuję Dez, ja po prostu czuję takie powołanie do świadczenia o Bożej Opatrzności, Miłości i Miłosierdziu.
To naprawdę było niesamowicie cudowne, jak Bóg okazał nam wtedy swoją obecność i opiekę. Wszyscy tego doświadczyliśmy, całą rodziną. :)
Ale takiego patrzenia na Boże działanie w życiu trzeba się nauczyć, trzeba otworzyć oczy, a potem serce wypełnić wdzięcznością i wychodzi nam recepta na prawdziwe szczęście. :-bd

Magnolia

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2018-07-19, 14:09

Wczoraj miałam urodziny, przeżywałam je na rekolekcjach Domowego Kościoła. Niczego nie planowałam , poddałam się planowi rekolekcji. I przyznane się że każda następna godzina przynosiła kolejne dary, prezenty a ja wieczorem czułam się bardzo obdarowana i szczęśliwa.
Posłuchajcie: dzień zaczęłam od modlitwy przed Najświętszym sakramentem. Potem była msza św z komunią pod dwiema postaciami. Potem poznałam wspaniałych ludzi na Kręgu, którzy wspaniałe dzielili się swoimi doświadczeniami wiary.
Później dostałam od męża pierścionek w takiej formie jaka mi się zawsze podobała ( trochę mu pomogłam wybrac😜 u jubilera)
Wysłuchałam dwóch dobrych konferencji a po kolacji był koncert organowy i skrzypcowy w katedrze, na który mnie mąż zabrał i dedykował kolejne utwory szeptem do ucha. A jakby było mało atrakcji to wieczorna godzinna adoracja Jezusa była przy świecach i pięknym śpiewie uwielbienia. 😊

O nic nie dbałam a tak wiele od Boga otrzymałam, bo niepojęta jest dobroć i miłość Boga do mnie, każdego z nas 😊❤️

Magnolia

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Magnolia » 2018-08-03, 19:23

Ale w ramach dobrego akcentu pierwszopiątkowego: dziś rano pomyślałam sobie że ludzie tu przychodzą czasem z takimi dziwnymi lub trudnymi problemami moralnymi, że przydałaby mi się jakaś książka z teologii moralnej, do której mogłabym zaglądać.
Wieczorem byłam w kościele na Eucharystii i wychodząc patrzę w kruchcie leżą czasopisma i książki, zapewne ktoś chciał sie podzielić, bo mu zawadzały w mieszkaniu, mój wzrok padł na : Teologia moralna. ks. Stanisława Olejnika!!!
Chwała Panu, dziękuję :-bd
p.s. Więc jeśli myślicie że Bóg nie słyszy Waszych myśli to się mylicie!

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Niepojęta dobroć Boga

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-08-04, 10:08

Kurczaki, świetny pomysł! Magnolio - miejsce w przedsionku, gdzie można zostawiać książki i czasopisma, by ktoś mógł wziąć. Trzeba tylko uważać, żeby się Świadkowie Jehowy nie dorzucili :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”