Demoralizacja młodzieży i dzieci

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Abraham45

Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: Abraham45 » 2017-12-14, 22:32

Przechodząc ulicami miast można spotkać miejsca, gdzie pod sklepami z alkoholem lub okolicznych miejscach stoją grupki pijaczków, którzy żłopiąc browar lub inne trunki alkoholowe używają wulgarnych słów. Z jednej strony nam się to nie podoba, szczególnie tym kulturalnym osobom, które nie akceptują takich zachowań, takiego języka. Ale można powiedzieć : " Czego można oczekiwać po takich lumpach, marginesie społecznym? Niczego dobrego" To przykre, że mamy takie społeczeństwo, ale czy to najgorsze co może być? Okazuje się, że nie, to tylko jeden z drobniejszych problemów społecznych. A więc idźmy dalej alejkami, ulicami miast. Na co natrafiamy? Na młodych ludzi, często tez studentów, którzy kształcąc się powinni wiedzieć jak się zachować - w końcu to bardziej "kulturalni ludzie" niż owi pijacy spod sklepów, więc powinni znać właściwy język. Ale słyszymy także wulgaryzmy. Czy to już przesada? Zapewne tak, ale młodzi są już niby dorośli, więc nikt się ich nie czepia, choć też się ich zachowanie nie podoba. Czy to już to najgorsze co może być? Jest szokujące, że młodzi ludzie tak potrafią sypać wulgaryzmami, tym bardziej jeszcze studenci - wyższa klasa. Ale niestety nie jest to jeszcze najgorsze co może ukazywać tragizm społeczeństwa. No więc idziemy dalej - kierujemy się ku alejkom prowadzącym przez place zabaw, alejki prowadzące koło szkoły podstawowej. Co obserwujemy? Obserwujemy jak dzieci kilkuletnie, nie mówię już o tych starszych 6-8 klasa (wcześniej gimnazja) serwują takie wulgaryzmy niczym z meliny. To jest właśnie najbardziej porażające - już takie małe dzieci potrafią posługiwać się takimi wulgaryzmami. Czy poznali te słowa z podręczników szkolnych? Nie.
Skąd więc je znają? Odpowiedź jest oczywiście prosta: OD DOROSŁYCH. Czy można winić za to dzieci, że posługują się takimi słowami? OCZYWIŚCIE, ŻE NIE.

MOŻNA WINIĆ TYLKO I WYŁĄCZNIE DOROSŁYCH OD KTÓRYCH UCZĄ SIĘ TAKICH SŁÓW.

Od rodziców klnących w domu, od ludzi na ulicach serwujących wulgaryzmy, od starszych młodych ludzi (uczniów, studentów), z filmów, z sieci, gdzie dorośli serwują taką wiązankę wulgarności, że włosy się jeżą na głowie. To wszystko ma swoje konsekwencje - konsekwencje uderzają właśnie w dzieci, w młode pokolenie.

Będąc na Facebooku, na portalu Fronda starałem się upominać ludzi, aby nie używali takiego słownictwa, bo przecież młodzież i dzieci mogą to czytać. Jak grochem o ścianę. Upominam wśród własnego otoczenia, ale do ludzi to po prostu nie dociera. Nie widzą w tym nic złego, przecież są dorośli i mogą sobie na to pozwolić i kierują się prostym stwierdzeniem - to co wolno dorosłych nie wolno dzieciom, tak jak np w przypadku palenia, picia alkoholu. Czy to jest usprawiedliwienie dla gorszenia dzieci i młodzieży? Jakie one będą w przyszłości? Takie same jak dorośli - ta sama wulgarność. Te same zachowania.

Może przedstawię dzisiejszy przykład który mnie wręcz zszokował. Byłem z żoną na zebraniach u swoich dzieci. Najpierw było spotkanie na sali gimnastycznej z dyrektorem i gościem - panią ze straży miejskiej, która wspaniale przedstawiła temat zagrożeń internetowych. Potem jeszcze pedagog szkolny poinformowała rodziców aby sprawdzali swoje dzieci pod kątem tego co robią w sieci, co mają w komórkach, gdzie także mają internet. Zwróciła tez uwagę, że chłopcy oglądają filmy pornograficzne. To do nas bardzo mocno dotarło i po powrocie postanowiliśmy sprawdzić ich komórki. Przeglądając komórkę mojej najstarszej córki natknąłem się na coś co mnie po prostu zatkało: stworzona grupa dzieci z klasy a tam taka seria wulgarności i tekstów niczym z pornosów, że włosy się jeżą na głowie. Córki wpisów nie było, ale ta cała ekipa serwuje takie teksty, że to jest porażające. Nikt z rodziców chyba nawet nie wie co robią ich dzieci, jakim słownictwem się posługują a jak wiedza to nic nie mówią bo sami ich używają.

Wszelkie formy zgorszenia (picie alkoholu, branie narkotyków, wulgarność, jakieś sceny seksualne, homoseksualne i inne) dzieci i młodzieży niszczą młode pokolenie jak jakaś zaraza i ciężko z tym walczyć, gdyż źródło problemu tkwi nie w dzieciach ale w dorosłych i dopóki dorośli sami nie zmądrzeją i nie zobaczą jak krzywdzą młode pokolenie to nic się nie zmieni. Trzeba leczyć czy tez edukować najpierw dorosłych.

Jak zatem edukować dorosłych? Jak dotrzeć do takich ludzi, którzy tak bardzo są zdemoralizowani, że nie dociera do nich jak bardzo krzywdzą młode pokolenie? Co zrobić aby młode pokolenie nie musiało spotykać się z tak potężnym zgorszeniem. Dobry przykład kulturalnych ludzi nie wystarcza aby przeciwstawić się tak potężnej fali zgorszenia.

CO WIĘC ROBIĆ?

podkowa

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: podkowa » 2017-12-14, 22:40

Nie sadze, ze wprowadzenie czegos na wzor szariatu cos zmieni - nie z zewnatrz przychodzi przemiana serc.
A muzulmanie gdy tylko moga sobie pozwolic to tylko zewnetrnie i na sposob polityczny wyznaja islam ... a potajemnie to alkohol czy prostytucja leci, az milo ( albo niemilo)

Abraham45

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: Abraham45 » 2017-12-14, 22:57

Islam raczej nie jest rozwiązaniem, to przecież zło, które niszczy życie człowieka, prowadzi do krzywdy, agresji. Takim złem nie leczy się problemów społecznych tylko się je jeszcze bardziej pogłębia.

Magnolia

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: Magnolia » 2017-12-15, 14:02

Abraham45 pisze: 2017-12-14, 22:57 Islam raczej nie jest rozwiązaniem, to przecież zło,
Wydaje mi się, że to za mocne słowa i za daleko idące uogólnienie. Islam to po prostu inna religia... A dopiero radykalne (fundamentalizm) wyznawanie islamu jest niebezpieczne i stwarza zagrożenie dla innych .

Abraham45

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: Abraham45 » 2017-12-15, 14:32

Być może Magnolio, ale nawet zwykły islam ma swoje chore prawa, które mogą krzywdzić innych ludzi. Gdyby islam opierał się na wierze w Allaha i na podobnych prawach co chrześcijaństwo, gdzie nie ma miejsca na krzywdzenie innych to nie ma sprawy - żadnego złego słowa bym o islamie nie powiedział, uznałbym za godną religię zbliżoną chrześcijaństwu. Nigdy nie występuję przeciwko czemuś co jest dobre.
Bodajże w Algierii muzułmanie nie uznają prawa szariatu, ale czy tak do końca prawo islamu nie jest krzywdzące dla ludzi? Czy przypadkiem nie jest tak, że prawo do dzieci ma tylko i wyłącznie ojciec a matka nie ma żadnych praw jako kobieta? Czy niektóre prawa islamu nie są jednakowe dla wszystkich wyznawców tej religii?

Ale nie o islamie mamy pisać.Ma on w sobie pewne negatywne cechy, zasady, które nie są dobre dla rozwoju dzieci - dziecko według prawa Boga ma prawo do przebywania z rodzicami, zarówno z ojcem jak i matką i tylko właściwe relacje między matka a ojcem dają możliwość właściwego wychowania dziecka.

Natomiast są pewne cechy które mogą i nawet powinny być obecne w życiu ludzi a które islam traktuje jako świętość - o ile mi wiadomo to zakazana jest pedofilia, homoseksualizm, ponoć też aborcja. Ale to może dotyczyć tylko tego prawdziwego islamu, ten radykalny to istne zło.
Prawo chrześcijańskie ma chyba najlepsze warunki do tego aby nie siać zgorszenia wśród dzieci, nie uczyć ich tego co zabija i niszczy, a opiera się na szczególnych wartościach, które budują rodzinę i pozwalają dziecku na właściwy rozwój.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: Andej » 2017-12-15, 15:17

Głównym problemem jest publiczna tolerancja wulgarności. Wszak to medialni idole tak się wyrażają. I jest to transmitowane w mediach. Na szczęście, czasem ktoś to zauważy. Casus Owsiak.
Niechlujstwo językowe jest powszechne.
Uważam, że należy zacząć z dwóch stron. Od siebie o od mediów. Równocześnie. Wypowiedzi wulgarne powinny być całkowicie wycinane. Sam gwizd zamiast słowa niczego nie zmienia. Dzieci oglądają np. taką Geslerową, która nie potrafiąc po polsku, zastępuje brakujące słowa przekleństwami. W programach dziecinnych występuje idol jednej z telewizji słynący z wulgarnych wypowiedzi i niszczenia wszelkich wyższych wartości. I ta właśnie telewizja ma wielką oglądalność.
Indywidualne działania nic nie dadzą. Trzeba zorganizowanych. Ale, gdyby nawet do tej telewizji przyszło milion maili protestujących przeciw wulgarności, to oni by to zignorowali mając wyniki oglądalności. Pierwszym krokiem bojkot wulgarnych mediów. Kto się zdecyduje na rezygnację z gumy do żucia w postaci durnych seriali?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Abraham45

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: Abraham45 » 2017-12-15, 22:26

Niestety media mają gdzieś demoralizację dzieci i młodzieży, trują różne pierdoły o wartościach, o dzieciach i innych sprawach dotyczących rodziny, ale sami ostro niszczą to wszystko co jest wartościami. W jaki sposób? Prezentując to co niszczy, to co dla wielu ludzi wcale nie jest już zgorszeniem a co mediom przynosi co raz to większą popularność. Im więcej wulgarności, scen typowo patologicznych lub scen rodem z pornosów.
Internet różną patologią jest wręcz przesiąknięty i nie wielu to już przeszkadza. I tak jak słusznie Andeju zauważyłeś - nawet w takich programach, które mogłyby wiele nauczyć nie można się obejść bez wulgarności. Nikt nie zastanawia się nawet nad tym co funduje się dzieciom i młodzieży którzy oglądają różne programy i czerpią z nich wiedzę, która w oczach rówieśników jest czymś czym warto się szczycić.

Media żywią się złem, patologią dla większej popularności.Cierpią na tym młodzież i dzieci z powodu ich chciwości. PORAŻAJĄCE.

Nie wiem czy choć w średnim stopniu uda się tą patologię zminimalizować. Do tego potrzebna jest naprawdę spora rzesza ludzi, dla których wartości stanowią ważniejszą stronę życia niż przyjemności, kasa czy inne dobra. Dla których dobro dzieci, ich właściwe wychowanie stanowią jedną z najważniejszych wartości.

wątpiący

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: wątpiący » 2017-12-29, 16:14

A wystarczy tyko wziąć za wzór Amiszów. Żyć jak oni, postępować jak oni a nie było by problemu jak wyżej. Tylko kogo na to stać prócz nich?

wątpiący

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: wątpiący » 2017-12-29, 18:22

podkowa pisze: 2017-12-14, 22:40 Nie sadze, ze wprowadzenie czegos na wzor szariatu cos zmieni - nie z zewnatrz przychodzi przemiana serc.
A muzulmanie gdy tylko moga sobie pozwolic to tylko zewnetrnie i na sposob polityczny wyznaja islam ... a potajemnie to alkohol czy prostytucja leci, az milo ( albo niemilo)
Tak jak katolicy, komunia w niedzielę i lanie żony i dzieci w pozostałe dni tygodnia.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19047
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2619 times
Been thanked: 4631 times
Kontakt:

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-12-29, 19:26

wątpiący pisze: 2017-12-29, 18:22
podkowa pisze: 2017-12-14, 22:40 Nie sadze, ze wprowadzenie czegos na wzor szariatu cos zmieni - nie z zewnatrz przychodzi przemiana serc.
A muzulmanie gdy tylko moga sobie pozwolic to tylko zewnetrnie i na sposob polityczny wyznaja islam ... a potajemnie to alkohol czy prostytucja leci, az milo ( albo niemilo)
Tak jak katolicy, komunia w niedzielę i lanie żony i dzieci w pozostałe dni tygodnia.
Dziwne. Jestem katolikiem i nie biję żony.
A Ty skąd masz takie informacje?

Awatar użytkownika
Magdalena
Bywalec
Bywalec
Posty: 181
Rejestracja: 14 sie 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 4 times
Been thanked: 12 times

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: Magdalena » 2017-12-29, 20:07

Marek_Piotrowski pisze: 2017-12-29, 19:26
wątpiący pisze: 2017-12-29, 18:22
podkowa pisze: 2017-12-14, 22:40 Nie sadze, ze wprowadzenie czegos na wzor szariatu cos zmieni - nie z zewnatrz przychodzi przemiana serc.
A muzulmanie gdy tylko moga sobie pozwolic to tylko zewnetrnie i na sposob polityczny wyznaja islam ... a potajemnie to alkohol czy prostytucja leci, az milo ( albo niemilo)
Tak jak katolicy, komunia w niedzielę i lanie żony i dzieci w pozostałe dni tygodnia.
Dziwne. Jestem katolikiem i nie biję żony.
A Ty skąd masz takie informacje?
Myślę, że stereotyp katolika, który w niedziele i święta jest "święty" a w pozostałe dni "wyrastają" mu rogi nie wziął się niestety znikąd :( Naturalnie nie wolno mierzyć wszystkich jedną miarą i każdemu katolikowi zarzucać takiej obłudy. Niestety, sama często spotykam się z sytuacjami, gdzie ludzie, którzy w kościele ze złożonymi rękami i pieśnią na ustach wyglądają niemal jak Anioły, a po wyjściu ze Świątyni pokazują drugą, złą twarz i poniewierają ludźmi, nie widząc w tym niczego złego.
Są tacy ludzie i tego nie można ukryć, natomiast zarzucanie takich okropieństw każdemu katolikowi, to niesprawiedliwość. Podobna sytuacja dotyczy wyznawców Islamu. Nie można każdemu zarzucić, że tylko czeka na stosowny moment, by siebie i wielu niewinnych ludzi wywalić w powietrze.

Abraham45

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: Abraham45 » 2017-12-29, 21:37

wątpiący pisze: 2017-12-29, 18:22
podkowa pisze: 2017-12-14, 22:40 Nie sadze, ze wprowadzenie czegos na wzor szariatu cos zmieni - nie z zewnatrz przychodzi przemiana serc.
A muzulmanie gdy tylko moga sobie pozwolic to tylko zewnetrnie i na sposob polityczny wyznaja islam ... a potajemnie to alkohol czy prostytucja leci, az milo ( albo niemilo)
Tak jak katolicy, komunia w niedzielę i lanie żony i dzieci w pozostałe dni tygodnia.
Skąd informacje? Z mediów, gdzie nie zawsze piszą prawdę, szczególnie te antykatolickie, które robią wszystko aby gnoić Kościół i wartości chrześcijańskie dla większego rozgłosu i korzyści płynących z działalności? Czy z innych źródeł, które chcą niszczyć Kościół. Jeśli by nawet przyjąć, że jakieś przypadek jest prawdziwy to na tak ogólnie na jakieś 70-80% katolików w Polsce takich przypadków jest raptem kilka w ciągu roku, gdzie przypadków takich sytuacji w innych środowiskach jest znacznie więcej. Dlaczego? Ponieważ katolicy mają jeszcze na tyle rozsądku i wiary, że dobrze wiedzą iż taki czyn jest zły. I nie chodzi tylko o karę w wymiarze prawa karnego, ale też konsekwencje przed Bogiem. Każdy kto naprawdę wierzy w Boga nie dopuszcza się takich czynów. Katolicy tez bardziej dbają o wartości chrześcijańskie, dlatego poziom demoralizacji dzieci jest znacznie mniejszy niż w innych środowiskach.

Oczywiście nie twierdzę, że takie przykre sytuacje przemocy w środowisku katolickim w ogóle się nie zdarzają, mają one miejsce, bo katolicy to tez ludzie słabi i psychika człowieka nie jest znacznie silniejsza niż u ludzi z innych środowisk. Jest taka sama a więc ludzie tez mogą upadać. Ale przypadków jest na pewno znacznie mniej.

Na koniec tylko taka informacja, aby nie mylić katolików naprawdę wierzących i praktykujących z tymi, którzy katolików udają przed innymi a tak naprawdę nimi nie są. Takich którzy podają się za katolików tez jest trochę, ale z ich życia nic nie wynika, że rzeczywiście mają coś z katolicyzmem wspólnego.

konik

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: konik » 2017-12-29, 21:52

Watpiacy jak zauwazylem dazy do tego, aby sie przyczepic ... niewazne, kiedy, po co, w jaki sposob.
A widocznie sam stosuje przemoc w domu , kiedy tak ochoczo katolikow obwinia ...

Ps: a ilu amiszow poznales, ze im taka laurke tu smolisz, kochanienki watpiacy?

wątpiący

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: wątpiący » 2017-12-29, 23:20

konik pisze: 2017-12-29, 21:52 Watpiacy jak zauwazylem dazy do tego, aby sie przyczepic ... niewazne, kiedy, po co, w jaki sposob.
A przypadkiem nie zauważyłeś, że może to jest nie co odmienne zdanie? a nie czepialstwo, to taka drobniutka różnica i nie każdy potrafi ją odróżnić.
A może napisz, że my prawdziwi katolicy musimy mieć takie samo zdanie na każdy temat a kto się z nami nie zgodzi to lewackie pomioty. Śmiało, pierwszy krok już zrobiłeś.
konik pisze: 2017-12-29, 21:52 A widocznie sam stosuje przemoc w domu , kiedy tak ochoczo katolikow obwinia ...
Tak się akurat składa, że wychowałem już swoje dzieci a i wnuka się też doczekałem życie mi służy, z żoną trochę się po świecie włóczymy o ile kasa nam pozwala, materialnie też pomagamy innym według zasady : pokorne cielę dwie matki ssie.
konik pisze: 2017-12-29, 21:52 Ps: a ilu amiszow poznales, ze im taka laurke tu smolisz, kochanienki watpiacy?
Tak się złożyło pewnego razu podczas włóczęgi po Stanach, przejazdu przez Pensylwanię
trzeba było zanocować. Znajomi, którzy obwozili mnie postanowili zrobić mnie niespodziankę i zawieźli do miasteczka opanowanego przez Amiszów bo oni prócz swoich zająć prowadzili niewielki hotel. Prócz asfaltu na drodze można było by powiedzieć, z to XIX wiek. Zostaliśmy tam dwa dni.
Kochanieńki koniku to ludzie których podstawą wiary jest Biblia, a więc śmiało można powiedzieć, że to bracie w wierze.
Skąd tyle pogardy i jadu w stosunku do nich? Może poczytaj troszkę o nich nim wylejesz całkowicie wiadro pomyj na nich ich kulturę i wiarę.
A może by się tak zastanowić co z ich kultury, wartości zaczerpnąć dla siebie by być jeszcze lepszym. Sądzisz, że jesteś tak dobry, że lepszy już nie będziesz?
Mała rada dla Ciebie: Mój dziadek wpoił mi kiedy żył.

Mądry gdy ładne ubranie włoży
jest dotąd mądrym gdy
gęby nie otworzy.


Jak się kapniesz o co w tym przysłowiu chodzi to dopiero wtedy coś mądrego napisz.

konik

Re: Demoralizacja młodzieży i dzieci

Post autor: konik » 2017-12-29, 23:45

A wiec znamy obaj amiszow. Ludzie jak ludzie ... z tym przegieciem na zastopowanie przy XIX wiecznej technologii.
Nie wylalem wiadra pomyj na Ciebie. Ale ty ochoczo o to innych posadzasz ... i nieraz wylewasz.
Przewrazliwiony jakis jestes ... bo Ciebie zaraz boli to, co innym serwujesz ...
I ile jest w tym Biblii, a ile dziwacznych pogladow ... to inna sprawa.
Przyslowie przyslowiem ... ale ataki zaczynasz na forum, to czasem i sie Tobie oberwie.

Ps: a teraz prosze powiedz mi, skad u Ciebie zaraz taka mysl, ze rzucasz posadzenie o jakis jad. Opanuj sie troche.

ODPOWIEDZ