Ocenianie Boga
Ocenianie Boga
Zauważyłem, że u niektórych ludzi osobiste niepowodzenia skutkują zamiast refleksji nad swoim postępowaniem i jego poprawy, pretensjami do Boga, przypisywaniem Bogu negatywnych cech charakteru, lub zgoła ocenianiem Go jako posiadającego wady i "mało Boskiego" - ich zdaniem.
Czy też to widzicie?
Jeśli tak, to jak można pomóc takim ludziom, by lepiej pilnowali swoich własnych spraw, mądrze i z miłością nimi kierowali, a Bogu po prostu bezgranicznie ufali?
Bo w przeciwnym razie ich Bóg zaczyna przypominać złośliwe bożki z religii politeistycznych, a oni sami przestają być pobożni, a zaczynają przypominać nieudolnych magików, zamawiających jakieś gusła.
Czy też to widzicie?
Jeśli tak, to jak można pomóc takim ludziom, by lepiej pilnowali swoich własnych spraw, mądrze i z miłością nimi kierowali, a Bogu po prostu bezgranicznie ufali?
Bo w przeciwnym razie ich Bóg zaczyna przypominać złośliwe bożki z religii politeistycznych, a oni sami przestają być pobożni, a zaczynają przypominać nieudolnych magików, zamawiających jakieś gusła.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19066
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2624 times
- Been thanked: 4636 times
- Kontakt:
Re: Ocenianie Boga
Jeśli na kogoś liczysz i się przeliczasz to jakie można mieć wnioski ? Czy należy wmawiać sobie za wszelką cenę że źle myślę a wina i tak jest tylko po mojej stronie ?wędrowiec pisze: ↑2018-05-08, 14:07 Zauważyłem, że u niektórych ludzi osobiste niepowodzenia skutkują zamiast refleksji nad swoim postępowaniem i jego poprawy, pretensjami do Boga, przypisywaniem Bogu negatywnych cech charakteru, lub zgoła ocenianiem Go jako posiadającego wady i "mało Boskiego" - ich zdaniem.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1923
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Ocenianie Boga
Marcin_, a może takie wnioski że bardzo mało Go znasz? Często też szatan nas oszukuje i zwala winę na Boga.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
Re: Ocenianie Boga
Na ile znam a na ile nie to bez znaczenia, skoro Bóg ponoć nie ma ograniczeń to mógłbym liczyć na to samo tylko nigdy nie ma sensownej odpowiedzi na pytanie dlaczego się często można przeliczyć bez zwalania winy na siebie.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1923
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Ocenianie Boga
A może zamiast zwalać cały czas winę na siebie, może warto pomyśleć że czasem to była sprawka Boga, co nie znaczy że On jest zły, ale że ma plany, o których nie mamy pojęcia.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
Re: Ocenianie Boga
Wtedy może oznaczać że jest zły bo dając wolną wolę nie ma prawa decydować za mnie ani planować czegoś o czym się nie ma pojęcia.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1923
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Ocenianie Boga
A kim ty jesteś, by mówić co Bóg ma prawo? Wolna wola jest po to by robić Dobro, a nie jest niczym nieograniczona, bo ograniczona jest choćby prawami fizyki.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1923
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 188 times
- Been thanked: 268 times
Re: Ocenianie Boga
Choćby historia Adama i Ewy z jabłkiem. Bóg nie chciał automatów, którzy by nie mogli grzeszyć, ale wymagał by z własnej woli nie grzeszyli.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
Re: Ocenianie Boga
Możliwe że masz rację lecz nie chce mi się kontynuować rozmowy w tej kwestii bo niczego to nie wnosi do mojego życia.
Re: Ocenianie Boga
Bóg nie jest ani graczem, ani zakładnikiem, ani bezmyślnym rozdawcą darów na żądanie / życzenie.
Bóg jest Bogiem.
Ufam Mu, bo wiem, że On wie wszystko i w Jego Nieskończonej Miłości umożliwi mi podjęcie takich decyzji i działań, by wszyscy zainteresowani nimi, włącznie ze mną, otrzymali Najwyższe Dobro.
Bywało nieraz, że nie rozumiałem dlaczego mi się w życiu układa tak jak się układa i w moim czasowym pojęciu źle się układało.
Bywało, że prowadziłem z Bogiem emocjonalne dyskusje w tych sprawach.
Aż zrozumiałem, czym różni się rola Boga od roli człowieka.
I wtedy bezgranicznie Mu zaufałem i ufam cały czas.
I robię to, co powinienem robić w konkretnych sytuacjach.
Dany jest mi w związku z tym płynący nieustannie Boży Pokój, o którym napisała dziś Magnolia, czuwająca przy ciężko chorym Ojcu.
Oby Bóg nas nie opuszczał!
Amen
Re: Ocenianie Boga
Tak mniej więcej mam sama. Człowiek musi zawsze znaleźć kogoś winnego, najlepiej z dala od siebie. A skoro Bóg jest podobno Dobry i NIeskończony, nieograniczony, jest absolutem to wszystko powinno byc dobrze kiedy z nim jesteśmy. Oczywiście, że tak nie jest.wędrowiec pisze: ↑2018-05-08, 14:07 Zauważyłem, że u niektórych ludzi osobiste niepowodzenia skutkują zamiast refleksji nad swoim postępowaniem i jego poprawy, pretensjami do Boga, przypisywaniem Bogu negatywnych cech charakteru, lub zgoła ocenianiem Go jako posiadającego wady i "mało Boskiego" - ich zdaniem.
Czy też to widzicie?
Jeśli tak, to jak można pomóc takim ludziom, by lepiej pilnowali swoich własnych spraw, mądrze i z miłością nimi kierowali, a Bogu po prostu bezgranicznie ufali?
Bo w przeciwnym razie ich Bóg zaczyna przypominać złośliwe bożki z religii politeistycznych, a oni sami przestają być pobożni, a zaczynają przypominać nieudolnych magików, zamawiających jakieś gusła.
Ale chyba mamy tez prawo czuc się zawiedzeni, skrzywdzeni czy nie uczciwie potraktowani, przez Boga, człowieka.
Bóg krętymi ścieżkami prowadzi ludzi więc czasami ciężko widzieć sens we wszystkich przykrych sytuacjach. Czasami a moze często sami do tego doprowadzamy. Kwestia własnych refleksji nad sobą, nad tym jaki mam wpływ na siebie i swoje życie. Jeśli ciagle oczekuje, że ktoś/Ktoś coś za mnie zrobi i mną rządzi to będe też winił za niepowodzenia kogoś innego,
Jesteśmy wolnymi ludźmi, decydujemy za siebie i bierzemy za siebie odpowiedzialność. Tylko my.
Re: Ocenianie Boga
No bo bardzo trudno jest stawać w prawdzie, do tego potrzebujemy "lustra" - często jest nim drugi człowiek, a najlepszym lustrem jest Bóg. Czyli patrząc na IDEAŁ możemy zobaczyć swoje słabości. Nie żeby się zdołować, tylko żeby pracować nad sobą, naśladować Jezusa, żyć ewangelią.
Chastek, nie podobno - ON JEST Dobry I Nieskończony, ja myślę o Nim jako NIepojętym Dobru.
Zadziwia mnie ta ostatnia opinia Byłaś już z NIm i wiesz jak jest? Piszesz że dopiero Go poszukujesz... ale wiesz jak to jest być z Nim?! Mała niekonsekwencja logiczna, która być może zwodzi Cię i powstrzymuje przed bliskością z Bogiem.
Człowiek myli najczęściej, sama długo tak miałam, że wszystko co go spotyka pochodzi od Boga, czyli dobre i złe. Tu jest błąd myślowy.
Od Boga pochodzi to co dobre. Od złego to co złe. Najczęstszym problemem człowieka na którym "sie wykłada" to jest kwestia cierpienia - dlaczego Bóg zsyła cierpienie?! No więc nie zsyła, a jedynie dopuszcza, a najczęściej cierpienie jest konsekwencją wcześniejszego grzechu (przede wszystkim tego pierworodnego). Marzy nam się iluzja - świat bez cierpienia- stąd pierwszy bunt, dlaczego jest cierpienie i dlaczego Bóg to dopuszcza. A jak poczytasz tu różne wątki, to zobaczysz na czym polegają konsekwencje grzechu, proste konsekwencje. Nic poza tym.
Ze swojego doświadczenia Ci powiem, że idąc z Bogiem jest naprawdę lepiej niż bez Boga. Problemy nadal są, bo świat się kręci. Ale są lżejsze, bo Ktoś mnie prowadzi. Musiałam się nauczyć dostrzegać działanie Boga w moim życiu, ale już teraz potrafię cieszyć się każdym znakiem Bożej obecności, uspokajam się wtedy natychmiast.
Jeśli przed chwilą czułam że wicher życia mnie zaraz zmiecie jak papierowa łódeczkę rozmiarów pudełka od zapałek, to jeden Boży gest, uspakaja tą wichurę w letni przyjemny wiaterek, a ja sobie dalej płynę na żaglowcu
Niewątpliwie zdarza się że ludzie krzywdzą innych i czujemy się wtedy skrzywdzeni. Ale jak Może skrzywdzić Cię Bóg, skoro byłoby to wewnętrznie sprzeczne skoro jest MIłością i Dobrem? To po prostu nie jest możliwe! To Bóg wymyślił miłość i jest ona doskonałym spojrzeniem na czyjeś dobro i postępowanie zawsze zgodnie z tym dobrem!
No tak, człowiek błądzi szukając swoich własnych ścieżek, Bóg trudzi sie jak z tego wszystkiego zrobić coś dobrego, coś co nas przybliży do Niego, ale tak czy siak wszystko jest na Boga. Odkrywanie sensu naprawdę jest naszym podstawowym zadaniem życiowym, szukaniem woli Bożej, można się w tym rozwijać i szkolić do mistrzostwa.
Dobre.chastek pisze: ↑2018-05-23, 09:05 Czasami a moze często sami do tego doprowadzamy. Kwestia własnych refleksji nad sobą, nad tym jaki mam wpływ na siebie i swoje życie. Jeśli ciagle oczekuje, że ktoś/Ktoś coś za mnie zrobi i mną rządzi to będe też winił za niepowodzenia kogoś innego,
Jesteśmy wolnymi ludźmi, decydujemy za siebie i bierzemy za siebie odpowiedzialność. Tylko my.
Posłuchaj:
Ostatnio zmieniony 2018-05-23, 11:08 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.