Jak zadosuczynic?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
wXlfX

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: wXlfX » 2020-03-25, 12:00

@Andej co bym zrobił hmm,
Odszedłbym? Nie, jeśli małżeństwo po ślubie to nie zerwałbym tego, choć w sumie ciężko mi powiedzieć, bo pewnie czułbym się przygnieciony ogromnym głazem, ale przynajmniej dostałbym od żony szansę dowiedzieć się czym zawiniłem, no bo zdrada ma początek dużo wcześniej, bo jeśli byłbym taki jaki ona chce to może by tego nie zrobiła, albo był to lekkimyślny skok w bok, bez żadnych jakichś głebszych przyczyn. Dylematy dylematy, no jedno jest pewne jeśli to ta jedyna to nigdy by nie zdradziła!! Przecież kiedyś były kobiety, które nawet pod groźbą śmierci chroniły swojego dziewictwa, a budzi to we mnie mega ogromny podziw.
No, ale jak już by się zdarzyła zdrada no to jednak wolałbym dostać szansę zobaczyć prawdziwe obliczę żony. Czy bym wybaczył? Gdybym widział żone żałującą i płaczacą mówiącą mi o tym, to tak mimo że by to byłoby duże cierpienie, ale moim zdaniem lepsza okropna prawda niż piękne zakłamanie. No bo nie oszukujmy się zdrad nie wydaję mi się aby było dużo, ale jeśli np.zwyrodniały koleś zdradził żonę to chyba lepiej się przyznać i wtedy o nią walczyć choćby nie wiem co... Prędzej czy później jeśli odpłaci jej za to 1000 krotnie to żona wybaczy.
No bo czy Jezus by powiedział idź i nie grzech więcej i nie mów żonie?

Zdrada to coś mega okropnego, krzywdzi się tym małżonka, dzieci, wszystkich, więc to jest przedstawienie, aby nikomu takie rzeczy nawet przez myśl nie przeszły, ale jak już skrzywdziłeś to ja bym powiedział, że prawda jest ważna.

No bo zadośuczynianie żonie która nic nie wie to czyż nie jest to jak Judasz ucałujący Jezusa, pod pozorem miłości ukrywający zdradę.

Choć w sumie w przypadku żony cirrpienie mogłoby być tak wielkie wręcz doprowadzające do myśli samobójczych no nie wiem...
Ja osobiście wolałbym wiedzieć, ale jestem chłopakiem choć wrażliwym ;P to, kobiety są o wiele bardziej wrażliwe i delikatne, piękne to w nich, ale czasami przykre.

Tak czy inaczej najważniejsze, aby nikomu nie przyszło do głowy zdradzić żone/męża i to nawet nie ze względu na wiarę, ale na człowieka.
Ostatnio zmieniony 2020-03-25, 12:02 przez wXlfX, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Andej » 2020-03-25, 12:08

A jadłbyś łyżką umytą w zmywarce, którą godzinę wcześnie dziecko przekładało psi kupy przed domem?

To co weszło do pamięci, to już zostanie. Zostanie jakiś ślad. Pomimo wybaczenia. I kiedyś może wyjść. W drobnej sprzeczce. I będzie gwoździem do trumny.

A w idealną miłość i w idealną kobietę możesz wierzyć na miarę własnej idealności. Małżeństwo do droga ustępstw, kompromisów, zrozumienia, wybaczania i ranienia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Kranibus

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Kranibus » 2020-03-25, 16:08

Andej pisze: 2020-03-25, 12:08 A jadłbyś łyżką umytą w zmywarce, którą godzinę wcześnie dziecko przekładało psi kupy przed domem?

To co weszło do pamięci, to już zostanie. Zostanie jakiś ślad. Pomimo wybaczenia. I kiedyś może wyjść. W drobnej sprzeczce. I będzie gwoździem do trumny.

A w idealną miłość i w idealną kobietę możesz wierzyć na miarę własnej idealności. Małżeństwo do droga ustępstw, kompromisów, zrozumienia, wybaczania i ranienia.
Andej, Twoje wykładnie są obrzydliwe.
Oczywiście nie zgadzam się z nimi, jednak dyskusji podejmować nie zamierzam.

Ludzie to nie są rzeczy, ani psie kupy.
Basta!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Andej » 2020-03-25, 16:51

I na tym polega problem. Gdybyś nie wiedział, nie byłoby problemu. Zagrożenia też, bo dokładnie umyte. Tak samo po zdradzie. Nie wyrzucisz z pamięci. Wciąż będzie się przypominało.
A zdrada jest czymś bardziej obrzydliwym, niż zabawa dziecka ekskrementami.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Kranibus

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Kranibus » 2020-03-25, 23:44

Andej nie.
Tu nie chodzi nawet o mnie, czy kogoś.
Chodzi o Ciebie.

Wybacz parafrazę Twego wyrażenia:
Dopóki nie wybaczysz (a nie tylko będziesz udawać, żeś wybaczył) to te psie kupy będą Ci od czasu do czasu wyskakiwały ustami.
Przebacz, bo w tym stanie jak się zjawisz u wrót Nieba, to mogą Cię nie wpuścić.
I nie ma ale!

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-03-26, 00:10

Andej pisze: 2020-03-25, 12:08 A jadłbyś łyżką umytą w zmywarce, którą godzinę wcześnie dziecko przekładało psi kupy przed domem?

To co weszło do pamięci, to już zostanie. Zostanie jakiś ślad. Pomimo wybaczenia. I kiedyś może wyjść. W drobnej sprzeczce. I będzie gwoździem do trumny.
Dosadne, ale trafne.

Magnolia

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Magnolia » 2020-03-26, 08:18

Kranibus, wybaczyć to nie znaczy całkowicie zapomnieć.

Musimy o pewnych rzeczach pamiętać, albo pamiętamy bo taka natura mózgu - głównie po to by unikać podobnych sytuacji, by nie narażać siebie na krzywdę po raz kolejny. Ale pamietać to nie znaczy kierować się urazą, przeżyta krzywdą, nie pragnąć zemsty i nie krzywdzić w odwecie.

Przebaczyłam ale pamiętam. Mało tego ja mogę zapomnieć, może mi wylecieć z głowy, a moje ciało będzie pamiętało o traumie. I mogą pojawić się reakcje ciała - choroby, dysocjacje, gdy sytuacja sie powtarza albo jest tylko zbliżona do sytuacji z traumy. Mogą się pojawić sny z tym czego sie boimy, albo jaką krzywdę przeżyliśmy, pomimo wybaczenia.
Bo wybaczyć to podjąć decyzję. To nie szukać sprawiedliwości ani zemsty, ani zadośćuczynienia.
Zostawić sprawiedliwość Bogu.

Kranibus

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Kranibus » 2020-03-26, 13:07

To ja nie chce takiego chrzescijanstwa, ani takiej milosci. Zdawalo mi sie, ze Chrystus kochajac wybacza bez zakladek, a do nieba nie bierze zakladnikow warunkowej milosci, ani niewolników, tylko braci i siostry.
Bede szukac jeszcze gdzie indziej. Dziekuje za czas i zycze milosci bezwarunkowej.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-03-26, 13:17

ALeż bzdurzysz. Nie mamy całkowitego wpływu na nasze emocje. Zranienia zostają - nawet po przebaczeniu.

Jaśmina

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Jaśmina » 2020-03-26, 13:57

Można wybaczyć i zapomnieć udaje się to jednak nielicznym.

Magnolia

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Magnolia » 2020-03-26, 14:01

Kranibus powiedz mi gdzie przeczytałeś u mnie o warunkowej miłości?

Kranibus

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Kranibus » 2020-03-26, 15:30

Jaśmina pisze: 2020-03-26, 13:57 Można wybaczyć i zapomnieć udaje się to jednak nielicznym.
Tak. Wyczytałem gdzieś, że udaje sie to gnostykom - cokolwiek to znaczy- a nie katolikom.
Będę się teraz uczył być gnostykiem.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Andej » 2020-03-26, 17:25

Kranibus pisze: 2020-03-26, 15:30
Jaśmina pisze: 2020-03-26, 13:57 Można wybaczyć i zapomnieć udaje się to jednak nielicznym.
Tak. Wyczytałem gdzieś, że udaje sie to gnostykom - cokolwiek to znaczy- a nie katolikom.
Będę się teraz uczył być gnostykiem.
Udaje się też rudym! Warto wziąć pod uwagę, także tę opcję. Aa, czytałem pewne świadectwo, z którego wynika, że udaje się też kobietom.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Jaśmina

Re: Jak zadosuczynic?

Post autor: Jaśmina » 2020-03-26, 17:58

A to już chyba był sarkazm🤔. On chce być poprostu wesołym kolesiem, z którym można by dobrze się zabawić na mieście, i nic chyba poza tym. 🤗. Poważne rozmowy nawet tutaj nie wchodzą w grę 🙏
Ostatnio zmieniony 2020-03-26, 18:00 przez Jaśmina, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”