Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2175 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: sądzony » 2021-09-23, 11:26

Praktyk pisze: 2021-09-23, 10:40 (...) a ja pisałam o Źródle.
Źródłem jest Bóg "dany nam" poprzez Pismo, Prawo, Kościół i osobiste wewnętrzne spotkanie.
Dla mnie najważniejsza jest wewnętrzna relacja, która korygowana przez pierwsze 3 buduje mnie w odniesieniu do świata.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 952
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 261 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Repart » 2021-09-23, 11:26

sądzony pisze: 2021-09-23, 11:15
Repart pisze: 2021-09-23, 09:59 Pokochanie swoich to tak jakby przychodzi samoistnie, (...)
O ile kochasz siebie, a moim zdaniem możesz tej miłości nauczyć się jedynie od Boga w wewnętrznej z Nim relacji.
Tak, pokochanie siebie też nie należy do łatwych. Tak jak napisałeś, jedynie dzięki ciągłemu pragnieniu bliskości z Bogiem, możemy pokochać siebie takimi, jakimi nas stworzył.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2175 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: sądzony » 2021-09-23, 11:27

Repart pisze: 2021-09-23, 11:23 Tylko co z wrogami, którzy nie wyznają Jezusa? Albo Go potępiają? Czy takich wrogów też należy miłować?.
Chrystus ich miłuje. Jeżeli Ty nie, stajesz po przeciwnej stronie niż On.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Andej » 2021-09-23, 11:46

Jeśli tak, to starasz się kochać każdego bliźniego. Największego wroga też. Co wcale nie oznacza prawa do obrony. Także prewencyjnej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2175 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: sądzony » 2021-09-23, 11:53

Andej pisze: 2021-09-23, 11:46 Jeśli tak, to starasz się kochać każdego bliźniego. Największego wroga też. Co wcale nie oznacza prawa do obrony. Także prewencyjnej.
Nie oznacza również jej konieczności.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 952
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 261 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Repart » 2021-09-23, 12:03

Andej pisze: 2021-09-23, 11:46 Jeśli tak, to starasz się kochać każdego bliźniego. Największego wroga też. Co wcale nie oznacza prawa do obrony. Także prewencyjnej.
Tylko jak zastanawiam się nad moim największym wrogiem to.... dochodzę do wniosku, że ja nie mam wrogów. Przynajmniej nikogo tak nie traktuje, bo może jestem czyimś wrogiem.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-09-23, 13:08

Andej pisze: 2021-09-23, 11:46 Jeśli tak, to starasz się kochać każdego bliźniego. Największego wroga też. Co wcale nie oznacza prawa do obrony. Także prewencyjnej.
Prawo do obrony ma każdy. Napisaliście, że kto nie miłuje bliźniego, ten nie miłuje Boga. Ale nie jest w stanie bliźniego miłować, kto nie kocha siebie.
DLatego właśnie "Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego".

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2175 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: sądzony » 2021-09-23, 13:15

Repart pisze: 2021-09-23, 12:03
Andej pisze: 2021-09-23, 11:46 Jeśli tak, to starasz się kochać każdego bliźniego. Największego wroga też. Co wcale nie oznacza prawa do obrony. Także prewencyjnej.
Tylko jak zastanawiam się nad moim największym wrogiem to.... dochodzę do wniosku, że ja nie mam wrogów. Przynajmniej nikogo tak nie traktuje, bo może jestem czyimś wrogiem.
Ja mam podobnie. Dlatego uważam, że sam dla siebie jestem największym wrogiem. W sensie moje wady, grzechy, ułomności, uzależnienia, ograniczenia, bo to one nie pozwalają mi kochać prawdziwiej i być lepszym człowiekiem. Być dla innych bardziej niż dla siebie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Andej » 2021-09-23, 13:15

Gwoli wyjaśnienia. W przedostatnim zdaniu zabrakło słowa mającego kapitalny wpływ na sens. W moim zamyśle miało brzmieć, ale diabli wcięli słowo "BRAKU".
"Co wcale nie oznacza BRAKU prawa do obrony."
Przepraszam za nieporozumienie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2175 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: sądzony » 2021-09-23, 13:17

Andej pisze: 2021-09-23, 13:15 Gwoli wyjaśnienia. W przedostatnim zdaniu zabrakło słowa mającego kapitalny wpływ na sens. W moim zamyśle miało brzmieć, ale diabli wcięli słowo "BRAKU".
"Co wcale nie oznacza BRAKU prawa do obrony."
Przepraszam za nieporozumienie.
Chyba i tak zrozumiano je właściwie. Przynajmniej ja.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 952
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 261 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Repart » 2021-09-23, 13:37

Skoro Kościół niezmiennie naucza tej samej Miłości, dlaczego dzisiejsza młodzież wykrzywia ją w nienaturalne kształty?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-09-23, 13:40

Repart pisze: 2021-09-23, 13:37 Skoro Kościół niezmiennie naucza tej samej Miłości, dlaczego dzisiejsza młodzież wykrzywia ją w nienaturalne kształty?
A dlaczego "dzisiejsza"?

BTW: ciekawe spojrzenie (nie, nie zgadzam się z nim, ale warto je poznać) z żydowskiego forum 614 przykazania:
Judaizm wyraźnie wymaga innego traktowania złych i dobrych. Dzieje się to w imię sprawiedliwości.
Dla współczesnego człowieka, który akceptuje wartości chrześcijańskie, egzekwowanie sprawiedliwości często wydaje się być okrucieństwem - stąd ocenianie "starotestamentowego" Boga jako Boga "okrutnego". Bo ideałem jest szybkie przebaczanie i bezwzględna często wyrozumiałość. Jednak traktowanie złych tak, jak dobrych, wywołuje następne zło i okrucieństwo. Starożytna maksyma hebrajska wyprowadzona z ducha Talmudu mówi: "Ci, którzy są dobrzy dla złych, staną się źli (okrutni) dla dobrych".
Jak to rozumieć?
Jeżeli kogoś, kto krzywdzi niewinnych ludzi, traktuje się tak samo jak kogoś, kto nikogo nie krzywdzi, krzywdzi się niewinnych.
Dobrym przykładem na nieporozumienia istniejące w pojmowaniu tego, jakie są główne różnice między wizją Boga „starotestamentowego” a Boga „nowotestamentowego”, jest dość znane wydarzenie z lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
Przed około dwudziestu laty w Central Park w Nowym Jorku grupa młodych mężczyzn napadła, brutalnie zgwałciła i zmasakrowała nożami i metalowymi prętami młodą kobietę. Przestępcy zostali aresztowani. Katolicki kardynał Nowego Jorku O’Connor odwiedził sprawców tej zbrodni w areszcie. Po wizycie kardynał stanął przed kamerami telewizyjnymi i tak zrelacjonował cel swoich odwiedzin: „Przyszedłem powiedzieć im : Bóg was kocha”.
Dennis Prager (znany także z artykułów prezentowanych na naszej stronie), który prowadził wówczas stałą audycję radiową “Religia na linii”, poświęcił temu wydarzeniu aż miesiąc, zapraszając księży, pastorów i rabinów, aby przedstawili publicznie swój pogląd na taką wizję Boga, jaka wynikała z postawy i słów kardynała. Prawie 100% katolickich księży i protestanckich pastorów popierało słowa kardynała. Wszyscy rabini nie zgadzali się z taką wizją Boga. Wreszcie, w ostatniej audycji, przed mikrofonem pojawił się jeden z “najbardziej liberalnych rabinów na ziemi” (jak później charakteryzowano go w dyskusjach). Rabin ten mówił wiele o tym, jak istotną cechą Boga jest miłość i zdolność do przebaczania. Jednak nawet on zapytany wprost o to, co powiedziałby tym gwałcicielom i mordercom, stwierdził, że tylko jedno zdanie: "you are the scum of the earth" (dosłownie: "jesteście brudem ziemi”).
Gdy sprawiedliwość, a więc zasady moralne, zostają podporządkowane miłości i - często - bezwarunkowemu i szybkiemu przebaczaniu, komuś wówczas musi dziać się krzywda. Kardynał O’Connor przeznaczył swój czas na odwiedzenie morderców, a być może w tej samej godzinie w nowojorskich szpitalach umierali ludzie – na przykład starzy księża, zakonnice lub zakonnicy - dla których słowa z ust hierarchy Kościoła „Bóg cię kocha” usłyszane przez nich w ostatnich momentach przed śmiercią, byłyby najwspanialszą nagrodą za ich uczciwe życie, w czasie którego nie tylko, że nie skrzywdzili nikogo, ale poświęcili je pracy dla dobra innych ludzi i Kościoła. Tymczasem z telewizora dobiegały ich właśnie takie słowa, tyle że wypowiadane przez kardynała do potworów.
Na tle Boga „nowotestamentowego” Bóg „starotestamentowy” może sprawiać wrażenie okrutnego, a co najmniej surowego, jednak można znaleźć wiele dowodów (poczynając od słynnej próby ocalenia przez Abrahama mieszkańców Sodomy w sporze z Bogiem) na to, że ideałem wynikającym z postawy Boga jest nie sama miłość i nie sama sprawiedliwość, ale ich połączenie.
Kluczem do wyjaśnienia nieporozumień dotyczących okrucieństwa wydaje się niewłaściwe często rozumienie miłosierdzia i sprawiedliwości oraz opozycji pomiędzy nimi. Bóg "starotestamentowy” łączy w sobie obie te cechy i ideałem ma być ich idealna równowaga. Jest to równowaga pomiędzy umiejętnością przebaczania i sprawiedliwością. Bóg "nowotestamentowy” prezentowany jest często – jak widać chociażby z przywołanej historii - jako Bóg skupiony przede wszystkim na miłosierdziu. Stąd pomiędzy obiema wizjami Boga powstaje kontrast. Jednak jeżeli przyjrzymy się bliżej temu miłosierdziu, odnajdziemy w nim ukryte niebezpieczeństwa, które powodują, że tak pojmowane miłosierdzie może przeistaczać się w swoje własne przeciwieństwo.
za https://www.facebook.com/groups/1308068 ... &ref=notif

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Praktyk » 2021-09-23, 14:13

@Marek_Piotrowski do tej historii pasuje jak ulał przypowieść o synu marnotrawnym a w szczególności do : "Jeżeli kogoś, kto krzywdzi niewinnych ludzi, traktuje się tak samo jak kogoś, kto nikogo nie krzywdzi, krzywdzi się niewinnych."

Na tym polega różnica w naszym zrozumieniu Boga, że jeśli jesteś już w relacji z Bogiem, to on ci mówi, jak ten ojciec synowi "wszystko co jest moje jest też twoje, więc cieszmy się wspólnie też z tego który wrócił" pomimo, że dobremu synowi wydaje się niesprawiedliwym, że na cześć marnotrawnego została wydana uczta i była wielka radość.

Oczywiście czy syn jest marnotrawny i powraca zależy od jego skruchy. Mordercy mogli wykazać skruchę, lub nie. Ale kardynał zdecydował, że jest wskazanym spróbować dać im cień szansy, bo może jednak się nawrócą. Tymczasem dla księdza umierającego w szpitalu nie ma to już takiego znaczenia bo on z dużą dozą pewności jest tym synem "dobrym" do którego i tak należy wszystko co Ojca.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-09-23, 15:41

Dokładnie to samo napisałem pod tym wpisem na forum (skądinąd ciekawym) 614. przykazania

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dlaczego młodzież odchodzi z Kościoła?

Post autor: Andej » 2021-09-23, 17:23

Bo ideałem jest szybkie przebaczanie i bezwzględna często wyrozumiałość.
Takie podejście wypacza sens. Przebaczanie, dobrze, gdy szybkie. I bezwzględne. Ale na czym ono polega? Na pewno nie na zaniechaniu konsekwencji. Konsekwencje powinny być, a nawet muszą być wyciągane. Zarówno dla dobro społeczeństwa, jak i sprawcy.
Przebaczenie nie polega na trywializowaniu.
A wyrozumiałość dla człowieka ma się nijak do wyrozumiałości dla czynów.

Przywołujecie syna marnotrawnego. Wszystko zostało mu przebaczone natychmiast. Czy ojciec okazał mu wyrozumiałość? Dla jego czynów? Czy znów dał mu kolejną transzę kasy? Pozbawiają drugiego syna czegokolwiek?
Syn okazał skruchę. Okazał miłość i pokorę. Biblijny syn marnotrawny wrócił na dobre na łono rodziny. I nigdy już więcej nie sprzeniewierzał się rodzinnym wartościom.

Różnicowanie, komu bardziej przydałyby się słowa otuchy jest niezrozumiałe. Lekarza potrzebuje chory. A ten, kto odbiera nagrodę na ziemi, może być jej pozbawiony po drugiej stronie życia. Oczywiście, tak po ludzku, macie rację. Ale po bożemu, niekoniecznie.
Ostatnio zmieniony 2021-09-24, 11:05 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ