Celibat księży

[sądzony]

W każdym razie istnieje różnica pomiędzy celibatem, a ślubami czystości.
Celibat to przede wszystkim bezżenność (oczywiście nie wyklucza czystości) lecz ślubem nie jest.

[Andej]

Celibat ... ślubem nie jest.

Czy na pewno? Myślałem, że każdy ksiądz musi ślubować celibat.

[Marek_Piotrowski]

w Kościele Rzymskokatolickiemu sytacja taka j at możliwa jedynie w przypadku konwersji prezbiterów anglikańskich na katolicyzm.

A także innych protestantów. Choć sprawa wspomnianych była najbardziej nagłośniona.

Chyba jednak nie. Świecenia protestanckie nie są ważne.

Ale jest jeszcze Kościół Grekokatolicki, podlegający Rzymowi, a więc stanowiący jedną wspólnotę z nami. Tam księża mogą być żonaci (ok. 30%), o ile ożenią się przed otrzymaniem święceń.

W ogóle katolickie Kościoły wschodnie.

[Andej]

Chyba jednak nie. Świecenia protestanckie nie są ważne.

Zdecydowanie, tak. Choć istotnie, święcenie protestanckie nie są ważne. W ramach konwersji ksiądz otrzymuje katolickie święcenia i akceptowany jest jego stan cywilny, tj. małżeństwo.

[sądzony]

"Celibat jest bezżennością (…) natomiast sensownie przeżywana bezżenność nie może być zredukowana (…) do prawa."

[lambda]

"Celibat jest bezżennością (…) natomiast sensownie przeżywana bezżenność nie może być zredukowana (…) do prawa."

I w przedstawionym filmie biskup Rys wyraźnie mówi że celibat nie ma sensu bez czystości.

Dodano po 2 minutach 56 sekundach:

Celibat ... ślubem nie jest.

Czy na pewno? Myślałem, że każdy ksiądz musi ślubować celibat.

Bo musi. Sadzony coś miesza.

[sądzony]

"Celibat jest bezżennością (…) natomiast sensownie przeżywana bezżenność nie może być zredukowana (…) do prawa."

I w przedstawionym filmie biskup Rys wyraźnie mówi że celibat nie ma sensu bez czystości.

Tak, ale mówi również, że celibat jest "bezżennością" i że nie jest tym samym co śluby czystości.

Celibat ... ślubem nie jest.

Czy na pewno? Myślałem, że każdy ksiądz musi ślubować celibat.

Bo musi. Sadzony coś miesza.

Nie poprawiałem Andeja, myślałem, że to oczywiste, iż miało tam być "ślubem czystości nie jest".

Nieważne, jeżeli dla Ciebie to równoznaczne to ok.
Nie chce mi się dyskutować.
Dla mnie celibat i ślub czystości nie jest pojęciem jednoznacznym.
....
"Składając ślub czystości, zobowiązujemy się do doskonałej wstrzemięźliwości w celibacie."
https://www.paulus.org.pl/21,czystosc

Z tego co kojarzę to papież złożył śluby czystości.

[lambda]

"Celibat jest bezżennością (…) natomiast sensownie przeżywana bezżenność nie może być zredukowana (…) do prawa."

I w przedstawionym filmie biskup Rys wyraźnie mówi że celibat nie ma sensu bez czystości.

Tak, ale mówi również, że celibat jest "bezżennością" i że nie jest tym samym co śluby czystości.

Celibat ... ślubem nie jest.

Czy na pewno? Myślałem, że każdy ksiądz musi ślubować celibat.

Bo musi. Sadzony coś miesza.

Nie poprawiałem Andeja, myślałem, że to oczywiste, iż miało tam być "ślubem czystości nie jest".

Nieważne, jeżeli dla Ciebie to równoznaczne to ok.
Nie chce mi się dyskutować.
Dla mnie celibat i ślub czystości nie jest pojęciem jednoznacznym.
....
"Składając ślub czystości, zobowiązujemy się do doskonałej wstrzemięźliwości w celibacie."
https://www.paulus.org.pl/21,czystosc

Z tego co kojarzę to papież złożył śluby czystości.

Zasadniczo masz rację. Ksiądz bez ślubów czystości ma tylko grzech, a zakonnik z owymi ślubami ma oprócz zwykłego grzechu złamania przykazania ma grzech złamania ślubów.

[sądzony]

Niektórzy księża przyjmują śluby czystości więc, wydaje mi się, że są czymś "głębszym" w tej płaszczyźnie.
Wydaje mi się (choć nie mam pewności), że również w małżeństwie można złożyć śluby czystości, choć nie wiem dokładnie co to oznacza.

[lambda]

Chyba jednak nie. Świecenia protestanckie nie są ważne.

Zdecydowanie, tak. Choć istotnie, święcenie protestanckie nie są ważne. W ramach konwersji ksiądz otrzymuje katolickie święcenia i akceptowany jest jego stan cywilny, tj. małżeństwo.

O tutaj nawet przykład
https://deon.pl/kosciol/anglikanski-bis ... 649426?fb=

[Skaza]

Moim zdaniem zniesienie celibatu u osób duchownych dałoby o wiele większą furtkę dla wszelkich oszustów, cwaniaków i zwyrodnialców podszywających się i niszczących kościół i jego wizerunek. Nie wolno ułatwiać życia takim osobnikom. To pewien rodzaj ofiary dla Pana Boga coś jak przysięga małżeńska u cywilów. Podsumowując bardziej zastanawiałbym się jak jeszcze bardziej utrudnić oszustom wszelakim dostęp do przyłączenia się do kościoła. Zło deptać w zarodku, zawsze i bez zbędnych pytań.

[Andej]

Moim zdaniem zniesienie celibatu u osób duchownych dałoby o wiele większą furtkę

do różnych innych wynaturzeń czy patologii.

Wydaje mi się, że bardzo ciekawym jest podejście do tego tematu u grekokatolików. W szczególności dla żon księży. Zanim mąż zostanie wyświęcony, żona jest też szkolona. I uświadamiają jej, jak ciężkie jest życie żony grekokatolickiego księdza. Z jakim ryzkiem się wiąże na wypadek jego śmierci. A także w sytuacji, gdy będzie wciąż przenoszony z parafii do parafii. Ciągle nowe środowisko. Raz zamożnie, raz piszcząca bieda. A także rygory zachowania, które przystoją. Na księdza też spada wiele obowiązków z tym związanych. I szczególna odpowiedzialność.
Nie wiem co mówią statystyki. Ale jestem przekonany, że możliwość ożenku nie podnosi jakości posługi duszpasterskiej. Jeśli ktoś ma dane na ten temat, chętnie poczytam.

[lambda]

Moim zdaniem zniesienie celibatu u osób duchownych dałoby o wiele większą furtkę

do różnych innych wynaturzeń czy patologii.

Wydaje mi się, że bardzo ciekawym jest podejście do tego tematu u grekokatolików. W szczególności dla żon księży. Zanim mąż zostanie wyświęcony, żona jest też szkolona. I uświadamiają jej, jak ciężkie jest życie żony grekokatolickiego księdza. Z jakim ryzkiem się wiąże na wypadek jego śmierci. A także w sytuacji, gdy będzie wciąż przenoszony z parafii do parafii. Ciągle nowe środowisko. Raz zamożnie, raz piszcząca bieda. A także rygory zachowania, które przystoją. Na księdza też spada wiele obowiązków z tym związanych. I szczególna odpowiedzialność.
Nie wiem co mówią statystyki. Ale jestem przekonany, że możliwość ożenku nie podnosi jakości posługi duszpasterskiej. Jeśli ktoś ma dane na ten temat, chętnie poczytam.

Teraz np w przypadku przyjęcia przez męża święceń diakonatu, żona musi wyrazić zgodę.

[Zebra]

Nieważne, jeżeli dla Ciebie to równoznaczne to ok.
Nie chce mi się dyskutować.
Dla mnie celibat i ślub czystości nie jest pojęciem jednoznacznym.

http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/47/n/5314

Myślę że tu jest to dobrze wytłumaczone

[sądzony]

Nieważne, jeżeli dla Ciebie to równoznaczne to ok.
Nie chce mi się dyskutować.
Dla mnie celibat i ślub czystości nie jest pojęciem jednoznacznym.

http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/47/n/5314

Myślę że tu jest to dobrze wytłumaczone

Zgadza się już to cytowałem:

KKK 2349 "Wszyscy ludzie powinni odznaczać się cnotą czystości stosownie do różnych stanów swego życia; jedni, przyrzekając Bogu dziewictwo lub święty celibat, w ten sposób mogąc łatwiej poświęcić się niepodzielnym sercem Bogu; inni natomiast prowadząc życie w taki sposób, jaki prawo moralne określa dla wszystkich, zależnie od tego, czy są związani małżeństwem, czy nie" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 11). Osoby związane małżeństwem są wezwane do życia w czystości małżeńskiej; pozostali praktykują czystość we wstrzemięźliwości

"(...) A zatem, złamanie celibatu to usiłowanie zawarcia małżeństwa, a nie grzech nieczysty. (...)
(...) kapłan rzymskokatolicki, który żyje w konkubinacie nie łamie celibatu, ale popełnia grzech przeciw VI i/lub IX przykazaniu Bożemu."
http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/ ... 4#Com_5314