Natarczywe myśli

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
uzytkownik2507

Natarczywe myśli

Post autor: uzytkownik2507 » 2018-02-27, 14:50

Witam.
Od razu mówię, że jestem tu pierwszy raz i moje doświadczenie z forami tego typu jest praktycznie zerowe. Poniekąd chciałabym znaleźć odpowiedź na nurtujący mnie problem, a i może komuś z Was taka sytuacja się przytrafiła.

Od pewnego czasu nachodzi mnie poczucie zmawiania litanii. Co może być w tym złego? Cóż ilość tych litanii (które czuje, że muszę zmówić dziennie) sięga nawet 20. Jednocześnie jakakolwiek próba zaprzestania tych myśli jest poprzedzana uczuciem zaniedbywania Boskich natchnień. Ostatnio też nachodzą mnie myśli w stylu:
~ A co, jeśli coś się stanie? Chcesz tego?
Lub po fakcie/jakimś przykrym doświadczeniu:
~ A było zmawiać litanie, nic by się nie stało.

Również gdzieś mimochodem rzucę (lub pomyślę) coś w stylu:
- Jeśli to mi się uda to zmówię x litanii (jako forma podziękowania Bogu)

I rzeczywiście zazwyczaj zmawiam te litanie w różnych intencjach lub odkładam ich ilość i zmawiam "na raty". Niestety kiedy już zaczynam je zmawiać, coś nie daje mi spokoju. Coś każę mi podbijać ich liczbę i zmawiać coraz więcej, mimo, że niekoniecznie mi się to widzi. Oczywiście zaraz przychodzi wspomniana wcześniej myśl:
~ A jeśli coś się stanie? Coś poważnego?
lub
~ Sprzeciwiasz się woli Boga?

Często zdarza się też:
~ Udało ci się to? (nawet najmniejsza błahostka) Zmów tyle i tyle litanii.

Nie zrozumcie mnie źle. Nie chcę przez to robić sobie "forów" u Stwórcy. Po prostu czuję, że uchroni mnie to przed niepowodzeniem itd, choć to też spory interes. Momentami mnie to strasznie zniewala i mam straszne poczucie winy. Nie mam pojęcia od kogo to pochodzi i nie wiem co w takiej sytuacji zrobić? Zaprzestać na aktualnym etapie i zapytać spowiednika? Co o tym myślicie?

Magnolia

Re: Natarczywe myśli

Post autor: Magnolia » 2018-02-27, 15:01

Przymus, zniewolenie, coś nie daje mi spokoju, lęk.... czy to jest działanie Boże? czy tak wg Ciebie działa Bóg?

bander

Re: Natarczywe myśli

Post autor: bander » 2018-02-27, 22:13

Magnolia pisze: 2018-02-27, 15:01 Przymus, zniewolenie, coś nie daje mi spokoju, lęk.... czy to jest działanie Boże? czy tak wg Ciebie działa Bóg?
Magnolia ma racje to raczej nie wygląda na działanie Boga. Wydaje mi się ,że rozmowa z księdzem na pewno pomoże.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14924
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4176 times
Been thanked: 2937 times
Kontakt:

Re: Natarczywe myśli

Post autor: Dezerter » 2018-02-27, 23:41

Dobrze, że zajrzałaś do nas i podzieliłaś się problemem, bo masz problem!
Bóg tak nie działa - to co pochodzi od Boga daje pokój,
Bóg cię kocha taką jaka jesteś - nie musisz "odprawiać litanii"
Mam konkretną propozycję - zamiast 1 litanii pomódl się swoimi słowami taką modlitwą:
Boże Najwyższy, Kochający Ojcze, ty jesteś Bogiem Miłości, oddaje się całkowicie Tobie i tylko Ty jesteś moim Panem, Panem mojego życia. Proszę by Twoje błogosławieństwo spływało na moje życie i wypełniało je. Niech święta krew Chrystusa obmywa mnie i uwalnia od wszelkich zniewoleń.
Amen

Następnego dnia 2 modlitwy zamiast 2 litanii
3 dnia o jedna litanie mniej a modlitwę więcej.
Zostaw sobie tyle litanii ile naprawdę potrzebujesz, ale max 3.
Po 3 dniach możesz zacząć (wręcz zalecam- to nie może stać się dla ciebie kolejna litania!) modyfikować tą zieloną modlitwę i wplatać swoje słowa - po prostu rozmawiaj z Bogiem o swoich potrzebach, proś, dziękuj, przepraszaj i uwielbiaj/wychwalaj. Proś Ducha Świętego, by cie wspomagał na modlitwie, prowadził i pouczał.

Ale z księdzem porozmawiaj najlepiej w 4 oczy, ostatecznie na spowiedzi.
Traktuj nasze rady z dystansem, my wcale ciebie nie znamy więc niewiele możemy.
Niech Bóg da ci w duchu szalom
Pomodlę się za ciebie, ale nie litanią :)
Ostatnio zmieniony 2018-02-27, 23:42 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Natarczywe myśli

Post autor: Magnolia » 2018-02-28, 09:56

Całkiem niedawno usłyszałam na kazaniu, że ulubioną taktyką szatana obecnie jest wmawianie człowiekowi, że potrzebuje "więcej dobra". W pierwszej chwili byłam tym oburzona, ale kapłan tłumaczył to choćby na przykładzie jedzenia. jedzenie jest dobre, ale gdy chcemy wszystkiego spróbować, najadać się zawsze do pełnego żołądka, gdy nie znamy umiaru to popadamy w nadwagę, potem w otyłość, a potem w konsekwencji człowiek choruje... szatan osiągnął to czego chciał, zwiódł człowieka...
Podobanie dzieje się choćby z używaniem komputera czy komórki, to sa dobrze rzeczy, służące człowiekowi, ale gdy zanika umiar, a komórka czy komputer stają się uzależnieniem czy bożkiem, to znowu zły się cieszy

Czytając Twój post odniosłam właśnie takie wrażenie, że zły Ci wmawia że dopiero "dużo litanii" jest ok. A tak naprawdę Cię dręczy tymi litaniami.
Bogu zależy na oddanym sercu człowieka, na przyjaźni, przychodzi do człowieka z pokojem i radością.
Dlatego jeśli czujesz się przymuszany, niespokojny, odczuwasz lęk, jakiś rodzaj zniewolenia- to nie są to poruszenia od Boga. Należy je odrzucić albo zlekceważyć. Poszukać umiaru.
Sednem życia chrześcijanina nie jest liczne odmawianie modlitw, ale naśladowaniem Jezusa w miłości do człowieka/bliźniego. A poświęcając tak dużo czasu na odmawianie litanii chyba czasu na czynienie dobra już nie masz, mylę się?

Polecam Ci posłuchać O. Adama Szustaka, który w Wielkim poście wziął na warsztat książkę "O naśladowaniu Chrystusa" Tomasza a Kempis (może to lektura dla Ciebie?)


p.s podpowiem: jeden odcinek dziennie, jedna litania dziennie jest ok. Znajdź też czas na czytanie Słowa Bożego (kwadrans), oraz dla przyjaciół, na czynienie dobra, poświęć czas komuś bliskiemu w ramach jałmużny w wielkim poście. Umiar jest dobry. :)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Natarczywe myśli

Post autor: Andej » 2018-02-28, 13:20

Nie wiem, czy dobrze odczytuję.
Ale często miewam myśli dotyczące modlitwy w jakiejś intencji. W wciąż zakres intencji się zwiększa. Nie są to kolejne litanie, choć czasem zdarza się dodać coś do codziennego kanonu.

Poczucie odpowiedzialności za kogoś jest czymś dobrym. I modlitwa też. Ale tu zastanawiam się na tym, w jaki sposób odmawiasz te litanie? Wydaje mi się, że sama Litania Loretańska zajmuje minimum pół godziny. Albo i w więcej. Jak rozważyć wszystkie wezwania i mieć czas na kolejną litanię? Czy nie jest tak, że nie odmawiasz, ale odklepujesz z braku czasu? Czy nie stają się one niemal bezmyślnymi mantrami? Jaka jest jakość Twojej modlitwy? Czy skierowana ona do Nieba? Czy może jest to dominacja ilości nad jakością. Czy nie jest wielosłowiem niweczącym sens modlitwy?

Weź pod uwagę słowa Magnolii i Dezertera. Ich obawy i rady. Ale zanim poprosisz księdza o radę, zastanów się na jakością. Nad Twoim sposobem przeżywania modlitw. Zważ, że modlitwa to dialog. Te litanijne rozważania pozwalają usłyszeć głos Boga. Zwerbalizować Jego wolę w odniesieniu do Ciebie. Co Bóg mówi w trakcie tych rozważań? Zmów kolejną litanię, czy postaraj się lepiej zgłębić aktualną modlitwę?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ