Jak polubić/pokochać teściową...?
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
No, od razu wychodzi z Ciebie charakterek, wystarczy nadepnąć na odcisk...
Bardzo kategorycznie stawiasz sprawy....dlatego nie ma miedzy wami współpracy, tylko przepaść...
Zauważ, ze jesteś młodsza od teściowej, masz pewne wyobrażenia, albo nawet wzorce, jak coś powinno wyglądać w rodzinie, w wychowaniu... ale zaletą teściowej jest to że ma doświadczenie...
Razem mogłybyście sie doceniać, mogłabyś korzystać z doświadczenia i zauważać zalety bo obie je macie... ale Ty chcesz postawić na swoim... Ona tez już ma inne spojrzenie i robi po swojemu.
A gdzie jest zwykłą rozmowa?
Gdzie zwykłe pytania?
Taka rozmowa bez wrogości i bez uraz... bo póki co wymieniasz w sumie drobiazgi, które urastają do wielkich uraz. Czy umiesz zmienić perspektywę spojrzenia?
Bardzo kategorycznie stawiasz sprawy....dlatego nie ma miedzy wami współpracy, tylko przepaść...
Zauważ, ze jesteś młodsza od teściowej, masz pewne wyobrażenia, albo nawet wzorce, jak coś powinno wyglądać w rodzinie, w wychowaniu... ale zaletą teściowej jest to że ma doświadczenie...
Razem mogłybyście sie doceniać, mogłabyś korzystać z doświadczenia i zauważać zalety bo obie je macie... ale Ty chcesz postawić na swoim... Ona tez już ma inne spojrzenie i robi po swojemu.
A gdzie jest zwykłą rozmowa?
Gdzie zwykłe pytania?
Taka rozmowa bez wrogości i bez uraz... bo póki co wymieniasz w sumie drobiazgi, które urastają do wielkich uraz. Czy umiesz zmienić perspektywę spojrzenia?
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
Wiec moze dla odmiany zacznij uczyc sie od syna jak podejsc tesciowa by dostac to co chcesz. :-)katrina pisze: ↑2020-02-20, 22:28A jeśli dziecko nie rozumie...? Jeśli mimo swoich dopiero 4 lat zręcznie manipuluje babcią właśnie?
Nie kontroluję teściowej. Nie robię wywiadów i nie śledzę z krzaków. Często słyszę coś bo mieszkamy w jednym domu, a syn sam się chwali w jaki sposób wymusił na babci to czy tamto... Co więcej, trzeba odróżnić rozpieszczanie od podważnia autorytetu rodzica.
Jako matka będę kiedyś odpowiadała za to jak wychowuję swoje dzieci. Z pewnością nie będę przymykać oczu gdy inni przyzwyczajają chłopców do tego, że bez okazji, bez ich jakiegokolwiek wysiłku dostają wszystko, o czym tylko zamarzą. Życie nie zawsze jest takie proste i nie zawsze wszystko tak łatwo przychodzi... Ale to jest temat na inny wątek.
-
- Przybysz
- Posty: 15
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 2 times
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
Pisząc na publicznym forum, niestety trzeba liczyć się, ze nie wszystkie podpowiedzi są mądre i przemyślane.
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
Magnolio - babcie potrafia wychowac potwora. Na podstawie doswiadczen moich bliskich przyjaciol to pisze.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
Potwierdzam, jak moje dzieciaki posiedzą u babci tydzień, to potem miesiąc odkręcam to czego się tam nauczyli. Że nic nie trzeba robić, że dostają wszystko to czego chcą. Że cukierki można przed obiadem. Że można cały dzień można grać na telefonie... itd.Biserica Dumnezeu pisze: ↑2020-02-21, 09:06 Magnolio - babcie potrafia wychowac potwora. Na podstawie doswiadczen moich bliskich przyjaciol to pisze.
Teściowa też powinna wiedzieć, że nie jest matką. Ja z moją się starłem parę razy poważnie w tym zakresie. Były "ciche dni" ale potem już wiedziała, że nie ona rządzi w zakresie dzieci, nawet u siebie w domu.
Potem odbyliśmy jeszcze pamiętam kiedyś taką rozmowę, w której tłumaczyłem jej dlaczego ja tak z dziećmi postępuję a nie inaczej. Jakich wartości chcę ich nauczyć, jakie ja mam wartości, np dlaczego nie uznaję kłamania, a ona miała to za coś normalnego.
O ile nie wszystko może zostało wyprostowane, to już wiedziała, że to nie tak, że zięć ma widzimisię na złość teściowej, ale ma swoje racjonalne powody.
Nigdy za to nie mieszkałem u teściów więc rozchodziło się jedynie o wizyty.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
Biserico, ale tu nie ma takiego zagrożenia, dziecko ma większość czasu kontakt z matką i to jej wpływ jest zasadniczy. Poza tym ta sytuacja nie bedzie trwała juz długo.
Dąży do tego, ze zmieniać można i trzeba to na co mamy wpływ, a resztę trzeba zaakceptować, pogodzić się że tam tego wpływu nie mamy.
To zdejmuje mnóstwo frustracji z barków i z relacji z tymi osobami.
A to ze Katrina powinna co nieco odpuścić tego jestem pewna. Bo cóż za owoce przynosi ta walka o zasady w wychowaniu dziecka? Chłód w relacjach z teściową i szwagierką, oraz problemy w relacji z mężem. Mimo wszystko czy powinno się męża stawiać w takiej sytuacji wyboru miedzy matka a żoną?
Zasadniczo wybrał, poślubił, zasadniczo stoi po stronie żony... to po co szarpać się na co dzień?
Dlaczego w tym że mąż pomaga rodzicom w domu nie widzisz Jego zalet a widzisz zagrożenie i zabieranie czasu dla Ciebie?
Czy po tym jak niezadowolona z jego kolejnej pomocy ogłaszasz to wszem wobec to kolejne minuty czy godziny upływają wam w miłej atmosferze? Co zyskujesz?
Czy mąż nie zasługuje na pochwałę że jest pomocny i dobry?
Czemu nie stoisz nad nim nie Go nie chwalisz?
Czy Ty oczekujesz że On zaspokoi wszystkie Twoje potrzeby emocjonalne?
Dąży do tego, ze zmieniać można i trzeba to na co mamy wpływ, a resztę trzeba zaakceptować, pogodzić się że tam tego wpływu nie mamy.
To zdejmuje mnóstwo frustracji z barków i z relacji z tymi osobami.
A to ze Katrina powinna co nieco odpuścić tego jestem pewna. Bo cóż za owoce przynosi ta walka o zasady w wychowaniu dziecka? Chłód w relacjach z teściową i szwagierką, oraz problemy w relacji z mężem. Mimo wszystko czy powinno się męża stawiać w takiej sytuacji wyboru miedzy matka a żoną?
Zasadniczo wybrał, poślubił, zasadniczo stoi po stronie żony... to po co szarpać się na co dzień?
Dlaczego w tym że mąż pomaga rodzicom w domu nie widzisz Jego zalet a widzisz zagrożenie i zabieranie czasu dla Ciebie?
Czy po tym jak niezadowolona z jego kolejnej pomocy ogłaszasz to wszem wobec to kolejne minuty czy godziny upływają wam w miłej atmosferze? Co zyskujesz?
Czy mąż nie zasługuje na pochwałę że jest pomocny i dobry?
Czemu nie stoisz nad nim nie Go nie chwalisz?
Czy Ty oczekujesz że On zaspokoi wszystkie Twoje potrzeby emocjonalne?
-
- Przybysz
- Posty: 15
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 2 times
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
Odnośnie tego, że nie wszystkie rady są mądre przemyślane - oczywiście o tym wiem Każdy doradza na podstawie swoich własnych doświadczeń, a te wiadomo bywają różne
Dodano po 19 minutach 29 sekundach:
To nie jest moje "widzi mi się". Jeśli jest tak, że wolny czas poświęca na załatwianie nieswoich spraw i nie ma potem chwili żeby wypić z żoną herbatę i porozmawiać bo pada ze zmęczenia to mam się cieszyć? Raz, drugi trzeci... a potem to już nie ma o czym rozmawiać...
Mam czekać z założonymi rękami aż mi się małżeństwo rozleci?
I nie tylko o emocje chodzi.
Dodano po 19 minutach 29 sekundach:
Regularne pomaganie i wyręczanie innych kosztem czasu dla własnej rodziny (w tym dzieci) to nieporozumienie. Dlatego.
To nie jest moje "widzi mi się". Jeśli jest tak, że wolny czas poświęca na załatwianie nieswoich spraw i nie ma potem chwili żeby wypić z żoną herbatę i porozmawiać bo pada ze zmęczenia to mam się cieszyć? Raz, drugi trzeci... a potem to już nie ma o czym rozmawiać...
Mam czekać z założonymi rękami aż mi się małżeństwo rozleci?
I nie tylko o emocje chodzi.
Ostatnio zmieniony 2020-02-21, 10:02 przez katrina, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
A ktos pisal tu o manipulacji?
Twoj syn nie ma zadnych przyzwyczajen i uprzedzen jako ze jest dzieckiem i to co robi to uczy sie relacji z babcia. To ze babcia mu pozwala na wiecej niz ty, nie oznacza ze bedziesz w jego oczach gorsza, bo on takze uczy sie relacji z rodzicami, a jak widzi klotnie itp. zajscia to tez i tego sie uczy.
Ty mozesz sie tez nauczyc relacji z tesciowa jako dorosla osoba, musisz jedynie ja poznac, a poprzez klotnie nie poznasz nikogo.
Mozesz przy tym nie poznac wlasnych dzieci, co pozniej odbije sie na relacjach z nimi gdy dorosna.
Odstaw czasami swoje "ja" na bok, to latwiej poznasz innych.
Ostatnio zmieniony 2020-02-21, 10:30 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
Kochana, Twoim zadaniem jest scalać rodzinę, małżeństwo.katrina pisze: ↑2020-02-21, 10:18
Regularne pomaganie i wyręczanie innych kosztem czasu dla własnej rodziny (w tym dzieci) to nieporozumienie. Dlatego.
To nie jest moje "widzi mi się". Jeśli jest tak, że wolny czas poświęca na załatwianie nieswoich spraw i nie ma potem chwili żeby wypić z żoną herbatę i porozmawiać bo pada ze zmęczenia to mam się cieszyć? Raz, drugi trzeci... a potem to już nie ma o czym rozmawiać...
Mam czekać z założonymi rękami aż mi się małżeństwo rozleci?
I nie tylko o emocje chodzi.
Ale czy to się dzieje przez krytykę? domaganie się? wyrażanie niezadowolenia?
To samo mozna zakomunikować na przeróżne sposoby:
- Nie jestem zadowolona gdy tyle czasu poświęcasz innym, bo nie masz już czasu dla mnie.
- Jestem taka dumna z Ciebie jakim jesteś dobrym człowiekiem - czy ten dobry człowiek umówi się ze mną na kawę do kawiarni?
- Jestem z Ciebie dumna! Zapraszam Cię na herbatę we dwoje.
- Podziwiam Cię, ze zawsze jesteś taki gotowy do pomagania innym, Ale czy możemy ustalić że jeden dzień w tygodniu poświęcamy tylko dla nas, aby dbac o nasze małżeństwo?
- Mam już dość tego Twojego pomagania mamie, ja tez mam swoje potrzeby!
To Ty wybierz sposób i treść, ale jak widzisz można osiągnąć swoje na różne sposoby
No i najważniejsze pytanie: z kim chce mąż spędza czas? z uśmiechnięta żoną czy niezadowoloną jędzą? Jaką żoną dla Niego jesteś ?
Ostatnio zmieniony 2020-02-21, 10:39 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Przybysz
- Posty: 15
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 2 times
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
@Magnolia lia
Dziękuję - teraz muszę przyznać rację Sporo rzeczy mam do przemyślenia...
Dodano po 1 minucie 59 sekundach:
@Jozek
Przepraszam, widocznie źle zrozumiałam wcześniejszą wypowiedź;)
Dodano po 7 minutach 45 sekundach:
Wczoraj po napisaniu tego posta postanowiłam pójść do spowiedzi. Byłam na Mszy Świętej, przyjęłam Pana Jezusa do serca... I wiecie co? Olśnienie! Nic nie zmienię, gdy będę polegać tylko na własnym rozsądku, liczyć na własne siły. W sumie, to się zdziwiłam, że jeszcze nikt mi nie napisał, że przede wszystkim trzeba szukać pomocy u Jezusa. A przynajmniej od tego zacząć...
Dziękuję - teraz muszę przyznać rację Sporo rzeczy mam do przemyślenia...
Dodano po 1 minucie 59 sekundach:
@Jozek
Przepraszam, widocznie źle zrozumiałam wcześniejszą wypowiedź;)
Dodano po 7 minutach 45 sekundach:
Wczoraj po napisaniu tego posta postanowiłam pójść do spowiedzi. Byłam na Mszy Świętej, przyjęłam Pana Jezusa do serca... I wiecie co? Olśnienie! Nic nie zmienię, gdy będę polegać tylko na własnym rozsądku, liczyć na własne siły. W sumie, to się zdziwiłam, że jeszcze nikt mi nie napisał, że przede wszystkim trzeba szukać pomocy u Jezusa. A przynajmniej od tego zacząć...
Ostatnio zmieniony 2020-02-21, 12:31 przez katrina, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
Jezus jest w kazdym bliznim, wiec by w pelni przyjac Jezusa do serca trzeba tez tak samo przyjac bliznich.
Jezus ich kocha tak samo jak nas.
Jezus ich kocha tak samo jak nas.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Jak polubić/pokochać teściową...?
Z dzieckiem nie musi być wielki problem. Wystarczy wpoić mu zasady. Jak jest na terenie babci, to babcia go obsługuje. Ale jak jest na w Waszym terytorium, to ma obowiązki i konieczność dostosowania się do Waszych zasad. Sadzę, że dziecko doskonale to pojmie. A nauka tego przyda się, gdy trafi do przedszkola, szkoły lub między rówieśników.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.