Czemu to tak wygląda???

[Młody Katolik]

Od razu mówię, trochę rzeczywiście poleciałem w słowach, ale to co teraz się wyprawia, to jest nieporozumienie. Ja nie mam problemu z tym, że ktoś powie, że się nie zgadza. Zgadzam się z tym, że trzeba ich szanować jako ludzi, ALE nie powiększać tego o jakieś tam pakieciki, pokroju adopcji, poprawność polityczna kończy się zabraniem wolności. Trzeba ich szanować, ale nie możemy pozwolić, żeby nam „weszli na głowę”

Młody Katoliku, Twój pierwszy post został moderowany, bo jakoś tego szacunku do drugiego człowieka tam było jak na lekarstwo.

Z Obecnymi postulatami może zgodzić się już większość z nas, zapewne, bo i lepiej sformułowane i więcej przemyślane.

Trochę przepraszam, choć trzeba nazwać rzeczy po imieniu, bo to co się teraz wyprawia, to przekracza ludzkie pojęcia, trzeba powiedzieć ostro NIE, tak jak powiedział to abp. Jędraszewski. Jeżeli kogokolwiek uraziły moje słowa to bardzo przepraszam, ale chciał tym samym mocno podkreślić problem, gdyż przez to co teraz obserwuje boję się o świat w przyszłości. Może będą w przyszłości uważać nas katolików za mniejszość, póki co trzeba to gasić w zarodku, choć każdy mocniejsze zaostrzenie powoduje jeszcze większy wybuch. Jeszcze raz przepraszam, jak kogoś te słowa uraziły, po prostu musiałem to napisać, bo kompilacja LGBT+ekologizm jest chyba tworem pokroju niektórych -izmów z początku XX wieku...

[Andej]

... Od razu mówię, trochę rzeczywiście poleciałem w słowach, ale to co teraz się wyprawia, to jest nieporozumienie. Ja nie mam problemu z tym, że ktoś powie, że się nie zgadza. Zgadzam się z tym, że trzeba ich szanować jako ludzi, ...

Uważam, że nie użyłeś żadnych określeń poniżających. Ta ingerencja jest tym, o czym pisałem. Nadgorliwością w zakresie politycznej poprawności. Sądzę, że nidługo słowo homoseksualista będzie zakazane. Będzie można pisać wyłącznie gej i lesbijka. Właśnie o to chodzi homolobby.

Nie rozumiem, dlaczego osoby o odchylonej od średniej osobowości mają mieć większe prawa niż dominująca większość.

Tolerancja to nie afirmacja. Masz rację pisząc, że trzeba okazywać szacunek wszystkim ludziom. Także zboczeńcom, mordercom, złodziejom. Każdy z nich jest człowiekiem. Ale nie ma potrzeby okazywania atencji ich czynom, ani poglądom. Można polemizować z poglądami, oceniać zachowanie.
Jeśli przestaniemy odróżniać ocenę człowieka od oceny jego zachowania, to sypnie się cały system penitencjarny.

Jeśli czarne ma być nadal nazywane czarnym, a białe białym, to nie poddawajmy się terrorowi politycznej poprawności. Unikajmy eufemizmów. Nie dorabiajmy własnych wyobrażeń do wypowiedzi innych.

[Młody Katolik]

... Od razu mówię, trochę rzeczywiście poleciałem w słowach, ale to co teraz się wyprawia, to jest nieporozumienie. Ja nie mam problemu z tym, że ktoś powie, że się nie zgadza. Zgadzam się z tym, że trzeba ich szanować jako ludzi, ...

Uważam, że nie użyłeś żadnych określeń poniżających. Ta ingerencja jest tym, o czym pisałem. Nadgorliwością w zakresie politycznej poprawności. Sądzę, że nidługo słowo homoseksualista będzie zakazane. Będzie można pisać wyłącznie gej i lesbijka. Właśnie o to chodzi homolobby.

Nie rozumiem, dlaczego osoby o odchylonej od średniej osobowości mają mieć większe prawa niż dominująca większość.

Tolerancja to nie afirmacja. Masz rację pisząc, że trzeba okazywać szacunek wszystkim ludziom. Także zboczeńcom, mordercom, złodziejom. Każdy z nich jest człowiekiem. Ale nie ma potrzeby okazywania atencji ich czynom, ani poglądom. Można polemizować z poglądami, oceniać zachowanie.
Jeśli przestaniemy odróżniać ocenę człowieka od oceny jego zachowania, to sypnie się cały system penitencjarny.

Jeśli czarne ma być nadal nazywane czarnym, a białe białym, to nie poddawajmy się terrorowi politycznej poprawności. Unikajmy eufemizmów. Nie dorabiajmy własnych wyobrażeń do wypowiedzi innych.

Dziękuję Ci, po prostu nie chcę ich poniżyć, chcę tylko uświadomić i pokazać, to że w tym momencie problem jest w politycznej poprawności, a nie samym zjawisku, bo ono niestety BYŁO JEST I BĘDZIE, ale jest to odchylenie od normy. Nie ma co ukrywać.

[ToTylkoJa]

Katolików nie nazywamy katolami.
Światków Jehowy Jehowcami, ani kotami.
A homoseksualistów "homozą".
Bo to JEST obraźliwe.
To nie "poprawność polityczna", tylko kultura.

Ja też wiele osób nie lubię, wiele postaw mi się nie podoba. Ale jak już o czymś mówicie, to to stosujcie.

Według chrześcijaństwa homoseksualizm nie jest normalny i mnie to nie interesuje szczególnie. To wynika z jakiś tam zasad, które macie i fajnie, że się trzymacie swoich zasad.
ALE
To oznacza, że można modlić się za te osoby, albo np. uświadamiać kulturalnie ludzi, że to jest jakieś zboczenie, prowadzić jakieś dyskusje, czy coś.
To nie daje prawa do obrażania, sprowadzania wszystkich do jednego wora (bo to jest jak z feministkami. Ile kobiet utożsamia się z feministkami, a ile jest za równością płci?).

Krzyczenie o "poprawności politycznej" to nie jest argument.
Bo jeśli nie chcemy zachowywać się jak ci wszyscy krzykacze w mediach, którzy myślą, że wszystko wiedzą lepiej, to... Nie zachowujmy się jak oni i nie udawajmy ofiar.

Wy naprawdę nie musicie popierać aborcji, związków partnerskich i innych takich rzeczy. Ale nie można od wszystkich oczekiwać, że mają się dostosować do WASZEGO światopoglądu.
Jeśli uważacie, że aborcja jest zła, to uświadamiajcie ludzi, dlaczego. Zmuszanie nic nie da.
Jeśli uważacie, że związki partnerskie są złe, uświadamiajcie, dlaczego. Zmuszanie nic nie da.

Bo żadna osoba nie powinna NARZUCAĆ innej swojego światopoglądu.
Nieważne jak bardzo jest przekonana o własnej racji.

[Młody Katolik]

Katolików nie nazywamy katolami.
Światków Jehowy Jehowcami, ani kotami.
A homoseksualistów "homozą".
Bo to JEST obraźliwe.
To nie "poprawność polityczna", tylko kultura.

Ja też wiele osób nie lubię, wiele postaw mi się nie podoba. Ale jak już o czymś mówicie, to to stosujcie.

Według chrześcijaństwa homoseksualizm nie jest normalny i mnie to nie interesuje szczególnie. To wynika z jakiś tam zasad, które macie i fajnie, że się trzymacie swoich zasad.
ALE
To oznacza, że można modlić się za te osoby, albo np. uświadamiać kulturalnie ludzi, że to jest jakieś zboczenie, prowadzić jakieś dyskusje, czy coś.
To nie daje prawa do obrażania, sprowadzania wszystkich do jednego wora (bo to jest jak z feministkami. Ile kobiet utożsamia się z feministkami, a ile jest za równością płci?).

Krzyczenie o "poprawności politycznej" to nie jest argument.
Bo jeśli nie chcemy zachowywać się jak ci wszyscy krzykacze w mediach, którzy myślą, że wszystko wiedzą lepiej, to... Nie zachowujmy się jak oni i nie udawajmy ofiar.

Wy naprawdę nie musicie popierać aborcji, związków partnerskich i innych takich rzeczy. Ale nie można od wszystkich oczekiwać, że mają się dostosować do WASZEGO światopoglądu.
Jeśli uważacie, że aborcja jest zła, to uświadamiajcie ludzi, dlaczego. Zmuszanie nic nie da.
Jeśli uważacie, że związki partnerskie są złe, uświadamiajcie, dlaczego. Zmuszanie nic nie da.

Bo żadna osoba nie powinna NARZUCAĆ innej swojego światopoglądu.
Nieważne jak bardzo jest przekonana o własnej racji.

Uważam, że w sformułowaniu "homoza" nie ma nic obraźliwego, jest to tylko podsumowanie homoseksualizmu z biologicznym skrótem, bo tylko z punktu widzenia jakiś naukowców to jest normalne (końcówka -oza np. mitoza, mejoza), to od tego pochodzi i chodziło o trochę inne napisanie o tym co innego np. "pedalstwo" to już trochę mocne i tak bym tego nie nazwał. Rozumiem, że nie mamy udawać krzykacz, trzeba się za nich modlić, ale nie możemy pozwolić, na jawne akty profanacji pokroju tęczowych mszy i innych takich rzeczy, musimy gdzieś postawić kropkę, jak ktoś chce być homo to jego wybór.
Jedyne na co nie można pozwolić to na wchodzenie nam w naszą wiarę. Zaraz powiem dlaczego aborcja jest zła, dlaczego ekologizm jest zły, dlaczego LGBT jest złe. Ja za to gdzieś spotkałem się z opinią, że koronawirus jest karą za homoseksualizm to może mieć akurat jakiś sens.

[sądzony]

Chyba czegoś nie pojmujemy.
Nie tłumaczysz dziecku bądź grzeczny, a wtedy cię pokocham (bo już przegrałeś jego życie).
Kochasz je pomimo, a nawet za to, że jest niegrzeczne, bo wierzysz, że to je zmieni.

Ale może to dla nas za trudne.

[Andej]

Tak, nazywanie człowiek częścią roweru jest czysto pejoratywne i w zamierzeniu obraźliwe. Dlatego nie nie używa tego słowa, nie ze względu na polityczna poprawność, ale po to, aby nie ranić innego człowieka.

Kiedyś rozmawiałem z jednym, jak on o sobie mówił, gejem. Użyłem słowa dewiant. Oburzył się. Uznał za obraźliwe. Ale gdy mu narysowałem rozkład Gaussa i wytłumaczyłem co słowo to oznacza, to przestał mieć zastrzeżenia i przyznał mi rację.

Można być świętszym od papieża (przysłowiowo), ale po co? To nie świadczy za dobrze o człowieku.

[sądzony]

Rozumiem, że znacie osoby homoseksualne.
Rozumiem, że poczuliście choć raz w życiu miłość do osoby tej samej płci (ojciec, brat, syn, przyjaciel, Jezus).
Może poczuliście pociąg seksualny do osoby tej samej płci (ja tak).
Rozumiem, że wiecie, iż można pomylić miłość z seksualnością.
Odnaleźliście w sobie pierwiastek zarówno męski jak i żeński (Jezus był bardzo kobiecy jak na mężczyznę).
Staraliście się pojąć, zrozumieć, wczuć się w homoseksualistę.

Czy czujecie jedynie lęk.
Lęk przed czym.
Co mogą wam zrobić?

A może chodzi o projekcje autoagresji?

[Dezerter]

Szacunek należy się każdemu człowiekowi, bez względu na rasę, religię, narodowość, czy preferencje seksualne - kto tego nie rozumie jest bardzo daleko od Chrystusa.
Młody katoliku - świat się zmienia rzeczywiści i to coraz szybciej. Co mamy powiedzieć my, którzy urodziliśmy się i żyliśmy w socjalizmie, w XX wieku, w erze przed pojawieniem się internetu i telefonów komórkowych. Zmiana jest normalna i zawsze była korzystna, na lepsze.
I tego musimy pilnować, w naszych domach, szkole, pracy, na naszym forum, w naszym Kościele, w naszym kraju - to my decydujemy i dopóki mamy demokrację i wolność słowa, to większość będzie decydowała.