Jak zadosuczynic?
Re: Jak zadosuczynic?
To było niecały rok temu , teraz widzę wszystko co źle zrobiłem, jej mąż polecił mnie do pracy i dzięki niemu się dostałem,czasami jesteśmy razem na służbie i jest bardzo w porządku,pomoga mi z materiałami do pracy ,a ja byłem taką świnią to mnie boli .. wiem ,że jego żona z innymi wcześniej też miała takie występki , a ja boje się ,że jestem nieuczciwy i przez to nie zostanę zbawiony
Re: Jak zadosuczynic?
Pomógł Ci dostać pracę, pomaga Ci, a ty... Aż mi szkoda tego ziomka ;P a z tą żoną, że miała inne występki to co masz na myśli?
Re: Jak zadosuczynic?
Skoro nie chcesz walczyć z demonem, to prawdopodobnie nie masz go tylko robisz sobie z nas jaja.
Re: Jak zadosuczynic?
A może weź pół pensji, albo i całą i przelej na konto kościoła co do niego chodzisz w ramach zadośćuczynienia?
Jak będzie okazja, zapytaj potem proboszcza, czy to wystarcza za zadośćuczynienie tamtemu bliźniemu.
Jak będzie okazja, zapytaj potem proboszcza, czy to wystarcza za zadośćuczynienie tamtemu bliźniemu.
Re: Jak zadosuczynic?
Kranibus, nie dysponuj czyimiś pieniędzmi.
Marku byłeś w spowiedzi wyznałeś grzech i został odpuszczony. Teraz Ty przyjmij Boże miłosierdzie względem siebie. I przestań się dręczyć, bo robisz coś odwrotnego do tego czego chce Bóg - przyjmij miłosierdzie, odejdź w pokoju i nie grzesz więcej.
Marku byłeś w spowiedzi wyznałeś grzech i został odpuszczony. Teraz Ty przyjmij Boże miłosierdzie względem siebie. I przestań się dręczyć, bo robisz coś odwrotnego do tego czego chce Bóg - przyjmij miłosierdzie, odejdź w pokoju i nie grzesz więcej.
Re: Jak zadosuczynic?
Magnolia masz rację ,jestem mlody jeszcze całe życie przed mną , wyciągnę z tego dużo doświadczenia i mam nadzieję,że nigdy już tak nie zrobię, Postaram się nie grzeszyć i czynić dobro
Re: Jak zadosuczynic?
Głównie unikaj grzechów ciężkich, bo lekko grzeszymy wszyscy. tego nie da się uniknąć, ale ciężkich grzechów można. I gdy bedziesz starał sie żyć w łasce to Bóg Cię będzie wspierał swoją łaską.
Prawda, która wyzwala to : Bóg Cię kocha pomimo Twoich grzechów!
Prawda, która wyzwala to : Bóg Cię kocha pomimo Twoich grzechów!
Re: Jak zadosuczynic?
Na pewno by Ci powiedział :,, Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło,,.
Ostatnio zmieniony 2020-03-24, 14:47 przez Jaśmina, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jak zadosuczynic?
No niby tak, ale no nie oszukujmy się, ;p typowy schemat to żonaty koleś, który z żoną ma aż za dobrze i szuka skoku w boku, więc znajduję młodszą niedoświadczoną dziewczyne, komplementy, obiecanki itd. dziewczyna się zaurocza.... To właśnie jest większość zdrad, a przynajmniej podobnych, no bo 90% to facet uwodzi kobieta, a kobieta delikatna i wgl no to traci głowę...Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-03-24, 12:28 I jeszcze jedno: skąd pomysł że "to raczej mężczyźni zdradzają w większości"?
Z moich informacji wynika iż (poza marginesem homoseksualnym) do zdrady trzeba jednego mężczyzny i jednej kobiety... ;
Mężczyźni lubią się usprawiedliwiać, więc musi być jakiś oskarżyciel, w tym teatrze to ja lubie nim być ;P
Temat jest jak zadośćuczynić? Ale czy da się, no bo tu akurat chodziło o całowanie, więc no wiadomo daliście porady.
Ale co w przypadku gdy np. jest rodzina, powiedzmy dwójka pięknych już nastoletnich córek, dobra uczynna żona, no i pracowity, ale lubiący się zbyt bardzo z koleżanką z pracy mąż. Po jakimś długim czasie się opamiętuje i co wtedy, spowiedź i to tyle, wszyscy szęśliwi?
Z jednej strony nie mówić, bo żonie by dosłownie pękło serce, wychowanie dzieci, i wgl wszystko poświęciła i otrzymała dwie katany w plecy, więc życie jej jak i córek i wgl rodziny zniszczone.
Ale z drugiej jak nie powiedzieć, jak żyć, uśmiechać się do żony wiedząc, że się tak skrzywdziło. Przecież to chore, oczywiście najbardziej chora i okropna jest zdrada, ale takie przybranie maski i okłamywanie w sumie też.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Jak zadosuczynic?
To be, or not to be.
Czy żyć z kłamstwem, lub żyć samotnie? Oto jest pytanie. Teoretyzujesz. Ale zapewne masz wyobraźnię.
Wyobraź sobie, że jesteś żonaty i dzieciaty. Dzieci kilu, kilkunastoletnie. I żona idzie w tango (np. sanatorium). Wraca szczęśliwa po 3 tygodniach balangi. Wraca szczególnie miła i chętna. Wreszcie opowiada o przeżyciach. Mówisz, jak Podbipięta: Nic to.. I jest fajnie? Jak postąpisz?
- Odejdziesz?
- Wyrzucisz z domu?
- Zdecydujesz się czuć ból zawsze, gdy ja zobaczysz, usłyszysz głos? Chcesz w wyobraźni wyolbrzymiać jej przygody?
- Przebaczysz i wyrzucisz całkowicie z pamięci?
I tak już po podjęciu decyzji, czy nie będziesz całe życie żałował, że się dowiedziałeś?
Dążenie do prawdy po trupach?
Jedno Ci doradzę, jeśli masz takie podejście: Nie żeń się. Unikaj kobiet.
Czy żyć z kłamstwem, lub żyć samotnie? Oto jest pytanie. Teoretyzujesz. Ale zapewne masz wyobraźnię.
Wyobraź sobie, że jesteś żonaty i dzieciaty. Dzieci kilu, kilkunastoletnie. I żona idzie w tango (np. sanatorium). Wraca szczęśliwa po 3 tygodniach balangi. Wraca szczególnie miła i chętna. Wreszcie opowiada o przeżyciach. Mówisz, jak Podbipięta: Nic to.. I jest fajnie? Jak postąpisz?
- Odejdziesz?
- Wyrzucisz z domu?
- Zdecydujesz się czuć ból zawsze, gdy ja zobaczysz, usłyszysz głos? Chcesz w wyobraźni wyolbrzymiać jej przygody?
- Przebaczysz i wyrzucisz całkowicie z pamięci?
I tak już po podjęciu decyzji, czy nie będziesz całe życie żałował, że się dowiedziałeś?
Dążenie do prawdy po trupach?
Jedno Ci doradzę, jeśli masz takie podejście: Nie żeń się. Unikaj kobiet.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Jak zadosuczynic?
Obawiam się, ze to stereotyp.wXlfX pisze: ↑2020-03-25, 01:46 No niby tak, ale no nie oszukujmy się, ;p typowy schemat to żonaty koleś, który z żoną ma aż za dobrze i szuka skoku w boku, więc znajduję młodszą niedoświadczoną dziewczyne, komplementy, obiecanki itd. dziewczyna się zaurocza.... To właśnie jest większość zdrad, a przynajmniej podobnych, no bo 90% to facet uwodzi kobieta, a kobieta delikatna i wgl no to traci głowę...
Na przykład zdziwiło mnie kiedy przeczytałem że, wbrew stereotypom, do ślubu bez doświadczeń seksualnych dochodzi więcej młodych mężczyzn niż młodych kobiet.
Paskudny dylemat, prawda?Z jednej strony nie mówić, bo żonie by dosłownie pękło serce, wychowanie dzieci, i wgl wszystko poświęciła i otrzymała dwie katany w plecy, więc życie jej jak i córek i wgl rodziny zniszczone.
Ale z drugiej jak nie powiedzieć, jak żyć, uśmiechać się do żony wiedząc, że się tak skrzywdziło. Przecież to chore, oczywiście najbardziej chora i okropna jest zdrada, ale takie przybranie maski i okłamywanie w sumie też.
Wydaje mi się jednak, że druga wersja jest o tyle lepsza, że za grzech cierpi strona, która zgrzeszyła. W pierwszej jest odwrotnie (oczywiście, oboje cierpią, ale strona "grzeszna" sobie jednak funduje komfort sumienia kosztem tej drugiej).
Re: Jak zadosuczynic?
To nie jest tak, że po zdradzie wyspowiadasz się i już po wszystkim. Zadośćuczynieniem będzie tutaj uczynić małżonka/kę szczęśliwą.
Zakładam że zdrada powstała bo gdzieś brakowało więzi. Tu trzeba stworzyć więź. Na tym polega naprawianie szkody a nie na ujawnianiu prawdy i powiększaniu krzywdy którą się już dokonało.
Trzeba zrobić wszystko żeby małżeństwo rozkwitło i nigdy nie pojawiła się myśl o zdradzie. To chroni i osobę niewinną i wcześniej niewierną.
A rozbudzić więź która wyschła to jest ciężkie zadanie. I prawdziwe zadośćuczynienie.
Zakładam że zdrada powstała bo gdzieś brakowało więzi. Tu trzeba stworzyć więź. Na tym polega naprawianie szkody a nie na ujawnianiu prawdy i powiększaniu krzywdy którą się już dokonało.
Trzeba zrobić wszystko żeby małżeństwo rozkwitło i nigdy nie pojawiła się myśl o zdradzie. To chroni i osobę niewinną i wcześniej niewierną.
A rozbudzić więź która wyschła to jest ciężkie zadanie. I prawdziwe zadośćuczynienie.