Lęk

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
Kranibus

Re: Lęk

Post autor: Kranibus » 2020-03-28, 18:13

sądzony pisze: 2020-03-28, 16:07
Ryś, Kaczkowski i Badeni też?
Ryś, Kaczkowskie też, Badeniego jeszcze nie czytałem, słyszałem tylko jakieś tragiczne parafrazy jego tekstów.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Lęk

Post autor: sądzony » 2020-03-28, 18:22

Kranibus pisze: 2020-03-28, 18:13
sądzony pisze: 2020-03-28, 16:07
Ryś, Kaczkowski i Badeni też?
Ryś, Kaczkowskie też, Badeniego jeszcze nie czytałem, słyszałem tylko jakieś tragiczne parafrazy jego tekstów.
przykro mi

Dodano po 35 sekundach:
Co znaczy robisz offtop?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Lęk

Post autor: Dezerter » 2020-03-29, 22:03

Co znaczy robisz offtop?
Piszesz nie na temat - nie na temat wątku - tylko takie pisanie ma sens, bo
pisząc o wszystkim = pisać o niczym
a wówczas w czytającym rodzi się lęk, że pomylił wątki, albo z jego rozumem coś nie tak ;)
Nie bądź przyczyną leku bliźniego swego :!:
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13689
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Lęk

Post autor: sądzony » 2020-04-02, 22:11

Wiem, że to nienormalne, ale trochę też tak mam.
Najczęściej myślę o Bogu gdy wychodzę na fajkę.
Gdy jestem wstawiony też nie omieszkuję o Nim myśleć.
Wiem, że to nie na miejscu, ale tak już mam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 193
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 122 times

Re: Lęk

Post autor: recki » 2023-10-19, 14:42

marek123 pisze: 2020-03-28, 09:39 Czytałem wczoraj w południe fragment pisma świętego o tym.,że Grzech przeciwko duchowi świętemu nie będziesz odpuszczony , że na przykład jeżeli popełniam grzech świadomie bo i tak muszę iść do spowiedzi a pan Bóg mi wybaczy. Byłem wieczorem u dziewczyny i doszło do sytuacji intymnej ,miałem cały czas w głowie to co czytałem w południe ,że teraz dobrowolnie świadomie grzeszę przeciw Bogu ,że mogę być potępiony ale z drugiej strony ,myślę przecież nie ma takiego grzechu którego Pan Bóg by nie wybaczył jeżeli będę szczerze żałował, zaraz po tym wróciłem do domu i całą noc nie spałem ,rano byłem u spowiedzi ,żeby się z tego wyspowiadać, najbardziej dobija mnie to ,że jak umrę to pójdę do piekła za to ,że już Bóg nie będzie patrzył na to co robię,że będzie sprawiedliwy i mnie ukarze i nie doznam zbawienia , niezależnie od tego co teraz w życiu zrobię
Wątek bardzo stary i już może nie tak istotny dla autora, ale natknąwszy się na post chciałbym dodać coś ad vocem.

Definicją grzechu ciężkiego jest popełnienie go (a) świadomie i (b) dobrowolnie i (c) w ważnej materii. Wiesz że to jest grzech i niczym nie przymuszony chcesz go popełnić - wtedy naprawdę popełniasz ciężki grzech. Zło dla zła popełnione w wolności wyboru. Przy czym musi wystąpić pełna wiedza i pełna świadomość że popełnia się poważne zło oraz pełna dobrowolność że chce się popełnić to zło. W innym przypadku zakres indywidualnej winy jest zmniejszony. Bardzo często tej dobrowolności działania nie będzie w stu procentach (co może w ogóle nas czasami ratuje i Pan Bóg może kogoś za uszy wyciągnąć do siebie, jeśli ktoś umrze nagle, nie żyjąc w bliskości z Bogiem, a mając na sumieniu poważne zło).

Odnośnie uwarunkowań poznawczych / psychicznych / społecznych - nie będę teraz pisać, choć ma to ogromne znaczenie dla wolności i świadomości, ale kluczowe jest, że autor poprzez opisane tu przez siebie działanie wchodził w przestrzeń grzechu ciężkiego, jeśli już, a nie grzechu przeciw Duchowi Świętemu. Czyli wiedział że popełnia grzech i chciał go popełnić, nie posłuchał głosu sumienia który mówił "nie rób tego, bo grzeszysz". Można zastanawiać się nad indywidualną odpowiedzialnością, bo grzechy dotyczące seksualności są bardzo związane z popędem, emocjami, przyzwyczajeniami, czasem długoletnim stylem życia, wcześniejszymi zaniedbaniami itp - to nie jest takie zupełnie zerojedynkowe, aby stwierdzać kategorycznie o każdorazowym indywidualnym ciężkim grzechu.

To myślenie które jest tu wyrażone przez autora "będę współżyć z dziewczyną a potem pójdę i się wyspowiadam" jest raczej objawem niezrozumienia wiary, braku żywej relacji z Bogiem, dania pierwszeństwa swoim namiętnościom (tu seksualnym) przed głosem rozumu i przed głosem sumienia, a nie spełnionym warunkiem wiecznego zatracenia. Patrząc na inne wątki autora, tą postawę określiłbym raczej jako niedojrzałość postępowania, a nawet nieumiejętność podejmowania właściwych decyzji przez dotychczasowy sposób życia.

Grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega zasadniczo na całożyciowej postawie odrzucania miłosierdzia Pana Boga, na odrzuceniu daru zbawienia. Pisał o tym JP2 w encyklice o Duchu Świętym, wyjaśniając że grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na "odmowie przyjęcia zbawienia, jakie Bóg ofiaruje człowiekowi". To jest postawa człowieka, który mówiłby że nie chce otrzymać żadnego odpuszczenia grzechów od Boga, że nie potrzebuje Boga do zbawienia, czyli też uporczywe odrzucanie do samej śmierci głosu sumienia aby zwrócić się do Boga choćby jedną myślą, wołaniem o pomoc. Jest to całkowite zabetonowanie swojego serca na nawrócenie. Istotą tego grzechu jest, że Duch Święty przemawia cały czas do serca człowieka aby ten się nawrócił i zapragnął Miłosierdzia Bożego, choćby przez najdrobniejsze słowo do Boga, a człowiek mówi że nie chce i świadomie trwa w swoim uporze (dodajmy - wolnym, świadomym). Brak odpuszczenia takiego grzechu wynika z decyzji człowieka, a nie z powodu jakoby Bóg się ostatecznie o coś obraził.

Grzech, który popełniamy wiedząc że to grzech, tak jak @marek123 tu opisał, nie przesądza o potępieniu. To że autor nie spał całą noc z tego powodu i rano pobiegł do spowiedzi, świadczy raczej o tym że sumienie zostało mocno obudzone.
najbardziej dobija mnie to ,że jak umrę to pójdę do piekła za to ,że już Bóg nie będzie patrzył na to co robię,że będzie sprawiedliwy i mnie ukarze i nie doznam zbawienia , niezależnie od tego co teraz w życiu zrobię
Minęło trochę czasu więc mam nadzieję, że wiesz już że miłość Boga oraz jego Miłosierdzie jest nieskończone - i każdy grzech Pan Bóg nam odpuszcza, gdy z nim przychodzimy i zostawiamy go Bogu. To Pan Bóg jest większy niż nasz największy grzech, a nie odwrotnie.

To prawda że Pan Bóg jest sprawiedliwy, ale jego sprawiedliwość nie jest sprawiedliwością w naszym rozumieniu sądowniczym. Nie wolno też poprzestać na stwierdzeniu o sprawiedliwości Boga - Bóg jest bowiem i sprawiedliwy i miłosierny i wszechmogący i bardzo łaskawy i tak można wymieniać wszystkie Jego przymioty. Żaden z nich nie jest w opozycji do siebie, lecz jeden wynika z drugiego. Ponieważ Bóg jest sprawiedliwy to jest miłosierny. Tu nie ma przeciwstawności (co często wypływa w zacietrzewionych dyskusjach kiedy ktoś chce przywalić drugiemu sprawiedliwością Bożą) - sprawiedliwością Boga jest ofiara Jezusa i przebaczenie wszystkich grzechów, a nie odpłata zemstą czy karą za złe uczynki.

Ps 103,10: Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca.

Jeśli Marku chcesz swojego nawrócenia, pragniesz zbawienia, kochasz Boga swoim sercem, to na pewno nie trwasz w grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Choćbyś popełnił jeszcze nie wiem ile grzechów, wiedząc że są grzechami, to pragnienie nawrócenia się z nich, powinno zawsze wygrywać. A im bliżej Pana Jezusa jesteś(my) tym łatwiej jest porzucać grzechy, ponieważ serce człowieka wypełnia się miłością do Jezusa, miłością do siebie i innych i coraz trudniej jest zrobić poważne zło, kiedy jesteś w bliskości z Bogiem. To pozwala Panu Bogu działać ze swoją łaską w twoim sercu.
Ostatnio zmieniony 2023-10-19, 14:46 przez recki, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ