Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Nikka » 2020-04-26, 09:12

Witajcie,
w ewangelii Jezus nakazuje nam wybaczyć wszystko, wszystkim, inaczej sami nie dostapimy przebaczenia. Są ludzie którzy doświadczają większych krzywd i są tacy którzy mniejszych, które dość łatwo jest przebaczyć. Czy nie sądzicie ,że właśnie to przykazanie wybaczania zawsze stanowi dowód na to ,że Boga nie interesuje nasze cierpienie ? Ze bardziej cenny w jego oczach jest krzywdziciel, którego chce usprawiedliwić niż ofiara , która cierpi ?
Ostatnio zmieniony 2020-04-26, 09:15 przez Nikka, łącznie zmieniany 1 raz.

Biserica Dumnezeu

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-04-26, 10:09

Zupelnie pomieszalas.
Wybaczanie zlego czynu nie jest tozsame z brakiem zainteresowania losem ofiary i jej cierpieniem.
Jaki sens jest wybaczac ofierze tego, ze cierpi? Ten kto grzeszy potrzebuje wybaczenia, a nie strona skrzywdzona.
Przeciez ci, ktorzy cierpia przesladowanie juz osiagneli Krolestwo Niebieskie ( zajrzyj do fragmentu o Kazaniu na Gorze )-

Magnolia

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Magnolia » 2020-04-26, 10:16

Jak możesz tak pomyśleć, że krzywdziciel jest cenny dla Boga, który jest Sprawiedliwością, czyli to od Niego pochodzą sprawiedliwe zasady i przykazania. To jest zupełnie nielogiczne.

Bóg ustala sprawiedliwe prawo, sam jest mu wierny. Zawsze człowiek ponosi konsekwencje swoich czynów - na tym polega sprawiedliwość.

Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Nikka » 2020-04-26, 12:10

W zasadzie to ja chyba powielam wątek wcześniej założony,przepraszam.
Ostatnio zmieniony 2020-04-26, 13:04 przez Nikka, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: sądzony » 2020-04-26, 13:17

Magnolia pisze: 2020-04-26, 10:16 Jak możesz tak pomyśleć, że krzywdziciel jest cenny dla Boga, który jest Sprawiedliwością, czyli to od Niego pochodzą sprawiedliwe zasady i przykazania. To jest zupełnie nielogiczne.

Bóg ustala sprawiedliwe prawo, sam jest mu wierny. Zawsze człowiek ponosi konsekwencje swoich czynów - na tym polega sprawiedliwość.
Każdy z nas jest krzywdzicielem i każdy jest cenny dla Boga.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Nikka » 2020-04-26, 21:21

Biserica Dumnezeu pisze: 2020-04-26, 10:09 Zupelnie pomieszalas.
Wybaczanie zlego czynu nie jest tozsame z brakiem zainteresowania losem ofiary i jej cierpieniem.
Jaki sens jest wybaczac ofierze tego, ze cierpi? Ten kto grzeszy potrzebuje wybaczenia, a nie strona skrzywdzona.
Przeciez ci, ktorzy cierpia przesladowanie juz osiagneli Krolestwo Niebieskie ( zajrzyj do fragmentu o Kazaniu na Gorze )-
Nie zauważyłam aby było słowo pocieszenia dla tych co doznają cierpienia, jest za to słowo przestrogi co się z nimi stanie jeśli nie przebaczą.
Cierpienie nie zawsze jest prześladowaniem ze względu na Boga- np. dziecko w szkole popełni jakąś gafę( np. do kogoś raz źle się odezwie) i jego środowisko nie wybacza mu tego do końca szkoły, skutecznie niszcząc jego życie przez wiele lat. Skutek grzechu a nie cierpienie z miłości do kogoś czy ze waględu na Boga.
Bóg stworzył świat taki jak widzimy, mamy NAKAZ kochania, w razie wyboru czegoś innego - piekło. Biorąc pod uwagę konieczność cierpienia na ziemi, konieczność odbycia procesu oczywszczania czyli miłowania wrogów, znoszenia ludzi wrednych, niechlujnych , sam trud życia codziennego , świadomość że nawet sam Bóg nie wynagrodzi nam tego,że mieliśmy gorsze warunki niż drugi człowiek i jeszcze czyściec ( ew. piekło - uważam,że lepiej się czasem nie narodzić. Nie sądzę abym prędko umiała kochać ludzi w tym siebie, a takżę Boga który to wszystko wymyślił.

Biserica Dumnezeu

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-04-26, 21:30

Chcesz miec kontrole nad pozynaniami Boga?
Miliona rzeczy nie zauwazylas, a te sa w milionie z miliona, ktorych nigdy nie zauwazysz. Czy to oznacza, ze ich nie ma?
Co do kochania lub niekochania - wierze Tobie, ze nie potrafisz. Tak jak kazdy z nas nie potrafi kochac, gdy za bardzo koncentruje sie na wlasnych odczuciach czy zranieniach, a mowiac o " zlym " Bogu tak naprawde pokazuje swoje zlo.ktore przerzuca na Stworce.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: sądzony » 2020-04-26, 21:32

Nikka pisze: 2020-04-26, 21:21 Bóg stworzył świat taki jak widzimy, mamy NAKAZ kochania, w razie wyboru czegoś innego - piekło.
To nie nakaz, a prośba.
Miłowanie (jak pewnie wiesz) to nie taka prosta (ja tu piszą) "postawa".
Uczysz się tego do końca swoich dni.
Nikka pisze: 2020-04-26, 21:21 (...) uważam,że lepiej się czasem nie narodzić.
Też tak uważam i też czasem. Kiedyś wiedziałem to i tkwiłem w tym jakieś 20 lat.
Nawet się zabijałem. Zresztą do dziś mi zostało (papierosy, alkohol, praca).
Nikka pisze: 2020-04-26, 21:21 Nie sądzę abym prędko umiała kochać ludzi w tym siebie, a takżę Boga który to wszystko wymyślił.
A spieszy Ci się gdzieś?

"Wszystko należy robić cicho i powoli,
ponieważ miłość jednak jest. Tak." Marcin Świetlicki
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Magnolia

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Magnolia » 2020-04-26, 21:52

Nikko, wiesz, pomyślałam sobie że powinnaś zacząć od początku, czyli od katechezy.
Może w Twojej parafii są organizowane katechezy dla dorosłych, albo może poczytasz trochę Katechizm ?

Chodzi o to byś miała okazję zobaczyć jak spójna jest nauka katolicka i jak wszystko obraca się wokół Miłości Boga do człowieka, cała historia zbawienia się do tego sprowadza.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: sądzony » 2020-04-26, 22:10

Moim zdaniem powinnaś (choć to tylko moje zdanie) skupić się na Jezusie Chrystusie i Ewangelii.
Może poczytaj coś o Bogu z jakiejś innej perspektywy.
Dla mnie (i to znowu moje zdanie) to co proponuje "tradycyjny (K)kościół" jest często dość "suche" (a bywa i "martwe").
Ostatnio zmieniony 2020-04-26, 22:11 przez sądzony, łącznie zmieniany 2 razy.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Biserica Dumnezeu

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-04-26, 22:34

Bywa martwe wowczas, gdy odbiorca bywa martwy. A gdy stan martwoty przeciaga sie, to staje sie suchy i lykowaty.

Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Nikka » 2020-04-27, 00:44

Magnolia pisze: 2020-04-26, 21:52 Nikko, wiesz, pomyślałam sobie że powinnaś zacząć od początku, czyli od katechezy.
Może w Twojej parafii są organizowane katechezy dla dorosłych, albo może poczytasz trochę Katechizm ?

Chodzi o to byś miała okazję zobaczyć jak spójna jest nauka katolicka i jak wszystko obraca się wokół Miłości Boga do człowieka, cała historia zbawienia się do tego sprowadza.
Wydaje mi się ,że rozumiem dobrze przykazania o miłości nieprzyjaciół, przebaczaniu, miłości ofiarnej.Ale czy jestem z tego powodu szczęśliwa - i tak, i nie.

Dodano po 12 minutach 39 sekundach:
Biserica Dumnezeu pisze: 2020-04-26, 21:30 Chcesz miec kontrole nad pozynaniami Boga?
Miliona rzeczy nie zauwazylas, a te sa w milionie z miliona, ktorych nigdy nie zauwazysz. Czy to oznacza, ze ich nie ma?
Co do kochania lub niekochania - wierze Tobie, ze nie potrafisz. Tak jak kazdy z nas nie potrafi kochac, gdy za bardzo koncentruje sie na wlasnych odczuciach czy zranieniach, a mowiac o " zlym " Bogu tak naprawde pokazuje swoje zlo.ktore przerzuca na Stworce.
Serio nie wiem skad ty bierzesz takie testy w stylu czy chce miec kontrolę nad poczynaniami Boga.....Bardzo błędnie interpretujesz to co piszę, wręcz wymyślasz.
Dodatkowo zakładasz ,że jestem złym człowiekiem i przerzucam to na Stwórcę. To że nie kocham ludzi którzy mi robią krzywdę nie oznacza że ich krzywdzę, i że nie ma ludzi którym okazuję troskę. Zranienia jakich doznałam i doznaję , rozczarowania życiem swoim i innych i świadomość ,że nawet do istoty wyższej odnieść się nie mogę( kto się gniewa na brata na próżno szuka u Boga ukojenia) powoduje moje głębokie rozczarowanie.
Miłość Boga jest dla mnie często teorią, tylko wiarą, jakby czymś ...wymyślonym.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Jozek » 2020-04-27, 02:09

Moze poczytaj sobie zyciorysy np. seryjnych mordercow itp.
Glownym motywem ich dzialan sa zwykle same spoleczenstwa ktore je albo tak wychowaly, albo do takiego stanu psychicznego doprowadzily.
Nie rozumiesz i pewnie wielu tez nie rozumie nastestw grzechu jednych w zyciu innych.
Jak by tak dokladnie moc przejzec wszystkie perypetie zyciowe kazdego, to zrozumiala bys ze to czlowiek czlowiekowi zgotowal taki los.
Kiedys czytalem ze grzech jest jak mreakcja lancuchowa i sie powiela i zwielokrotnia, a skutkiem np. twojej zlosci na kogos i wyladowanie jej na tej osobie, moze spowodowac lawine zlosci wsrod osob z ktorymi ta osoba ma na codzien do czynienia.
Wsrod tych osob, moze byc osoba ktorej to jedno zlo, przewazylo i popelnila czyn karalny, jeden z takich o ktorych piszesz.
Tak wiec suma sumarum, to nie przestepca sam z siebie od urodzenia byl przestepca, tylko otoczenie z niego zrobilo przestepce.
Dziecko nic praktycznie nie wie o zyciu i w trakcie dorastania uczy sie od otoczenia, a ta nauka jest wlasnie traktowanie tego dziecka w trakcie jego dorastania. "Czym skorupka za mlodu nasiaknie", wiec suma sumarum, za wszystkie przestepstwa jestesmy wszyscy jednakowo odpowiedzialni, tak ci ktorzy sie przyczynili, jak i ci ktorzy odwracali sie w druga strone gdy ktos robil cos zlego czy zle.
Wczesniej padl przyklad Hitlera, a wlasnie ludzie ktorzy maja trudne zycie, oprocz powiklan psychicznych, maja zwykle wysoki poziom inteligencji, bo konfrontacja z problemami, rozwija inteligencje i tak jak w przypadku Hitlera, uzyl jej by dojsc do wladzy.
Wiesz co sie stanie gdy osoba represjonowana dojdzie do wladzy?
Hyba tak, bo Hitler to dokladnie pokazal w realu i tego realu, tego co sie stalo i nie odstanie, nikt juz nie zmieni.
Zamiast zakladac takie tematy, zastanow sie w jaki mstopniu sama dolozylas sie wdo wielu nieszczesc tych ofiar o ktorych tu piszesz.
Chrzescijanstwo to wlasnie dazenie do zaniechania zlosci, zemst itp, a szczegolne znaczenie ma wlasnie przebaczenie, by przerwac ten lancuszek zla, ktory prowadzi do wiekszego zla.
Przebaczenie jest dokladnie tym samym co przejecie tego calego lancucha zla na siebie i przerwanie go by dalej sie nie powielal i nie zwielokrotnial, powodujac jeszcze wieksze zlo.
Dlatego wlasnie przebaczenie jest duzym krokiem do swietosci, b zatrzymuje caly skumulowany ogrom zla, ktory spowodowal dana krzywde.
Ostatnio zmieniony 2020-04-27, 02:19 przez Jozek, łącznie zmieniany 3 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Magnolia

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Magnolia » 2020-04-27, 07:42

Nikka pisze: 2020-04-27, 00:44
Magnolia pisze: 2020-04-26, 21:52 Nikko, wiesz, pomyślałam sobie że powinnaś zacząć od początku, czyli od katechezy.
Może w Twojej parafii są organizowane katechezy dla dorosłych, albo może poczytasz trochę Katechizm ?

Chodzi o to byś miała okazję zobaczyć jak spójna jest nauka katolicka i jak wszystko obraca się wokół Miłości Boga do człowieka, cała historia zbawienia się do tego sprowadza.
Wydaje mi się ,że rozumiem dobrze przykazania o miłości nieprzyjaciół, przebaczaniu, miłości ofiarnej.Ale czy jestem z tego powodu szczęśliwa - i tak, i nie.
Nikko gdybyś dobrze to rozumiała, to Twoje wpisy byłyby zupełnie inne. Zaproponowałam katechezę, bo trzeba Ci wrócić do podstaw.

Znalazłam dla Ciebie takie katechezy dla dorosłych w necie, czyli nie wychodząc z domu można poczytać i lepiej zrozumieć :

http://pietrasdawid.pl/katecheza-dla-do ... cheza-nr-1
Ostatnio zmieniony 2020-04-27, 08:04 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Nikka » 2020-04-27, 08:13

Jozek pisze: 2020-04-27, 02:09 Moze poczytaj sobie zyciorysy np. seryjnych mordercow itp.
Glownym motywem ich dzialan sa zwykle same spoleczenstwa ktore je albo tak wychowaly, albo do takiego stanu psychicznego doprowadzily.
Nie rozumiesz i pewnie wielu tez nie rozumie nastestw grzechu jednych w zyciu innych.
Jak by tak dokladnie moc przejzec wszystkie perypetie zyciowe kazdego, to zrozumiala bys ze to czlowiek czlowiekowi zgotowal taki los.
Kiedys czytalem ze grzech jest jak mreakcja lancuchowa i sie powiela i zwielokrotnia, a skutkiem np. twojej zlosci na kogos i wyladowanie jej na tej osobie, moze spowodowac lawine zlosci wsrod osob z ktorymi ta osoba ma na codzien do czynienia.
Wsrod tych osob, moze byc osoba ktorej to jedno zlo, przewazylo i popelnila czyn karalny, jeden z takich o ktorych piszesz.
Tak wiec suma sumarum, to nie przestepca sam z siebie od urodzenia byl przestepca, tylko otoczenie z niego zrobilo przestepce.
Dziecko nic praktycznie nie wie o zyciu i w trakcie dorastania uczy sie od otoczenia, a ta nauka jest wlasnie traktowanie tego dziecka w trakcie jego dorastania. "Czym skorupka za mlodu nasiaknie", wiec suma sumarum, za wszystkie przestepstwa jestesmy wszyscy jednakowo odpowiedzialni, tak ci ktorzy sie przyczynili, jak i ci ktorzy odwracali sie w druga strone gdy ktos robil cos zlego czy zle.
Wczesniej padl przyklad Hitlera, a wlasnie ludzie ktorzy maja trudne zycie, oprocz powiklan psychicznych, maja zwykle wysoki poziom inteligencji, bo konfrontacja z problemami, rozwija inteligencje i tak jak w przypadku Hitlera, uzyl jej by dojsc do wladzy.
Wiesz co sie stanie gdy osoba represjonowana dojdzie do wladzy?
Hyba tak, bo Hitler to dokladnie pokazal w realu i tego realu, tego co sie stalo i nie odstanie, nikt juz nie zmieni.
Zamiast zakladac takie tematy, zastanow sie w jaki mstopniu sama dolozylas sie wdo wielu nieszczesc tych ofiar o ktorych tu piszesz.
Chrzescijanstwo to wlasnie dazenie do zaniechania zlosci, zemst itp, a szczegolne znaczenie ma wlasnie przebaczenie, by przerwac ten lancuszek zla, ktory prowadzi do wiekszego zla.
Przebaczenie jest dokladnie tym samym co przejecie tego calego lancucha zla na siebie i przerwanie go by dalej sie nie powielal i nie zwielokrotnial, powodujac jeszcze wieksze zlo.
Dlatego wlasnie przebaczenie jest duzym krokiem do swietosci, b zatrzymuje caly skumulowany ogrom zla, ktory spowodowal dana krzywde.
zak
Zrobiłeś ze mnie kogoą kto jest winny cierpienia ofiar o których piszę 😳😳😳 Szok. Moim zdaniem czas opuścić to forum.
Nie przyszlo Ci jednocześnie do głowy że ofiarą jestem ja, jestem nią także wtedy gdy zatrzymuję na sobie zło, gdy nie odpłacam złem podczas gdy inni ludzie mnie krzywdzą. Bo tak właśnie czynię, co doprowadzilo mnie do nienawiści samej siebie(skoro kazdy może mi wszystko zrobić, będzie z tego usprawiedliwiony, ciągle obrywam, muszę wybaczyć to znaczy że jestem zerem, nikim, a przynajmniej taka sama jak krzywdziciel 😁 a że otrzymuję wiecej ciosów - kto by się przejmował, nawet sam Bog każe mi zapomnieć, nie widzę aby się o mnie zatroszczył). Co mi po miłości Boga skoro kocha wszystkich równo ale nie błogosławi równo 😎 i co mi po tej miłości skoro ktoś kto mnie bije jest już dawno usprawiedliwiony a skutki pobicia noszę ja...ojej, no cóż 😊biedny ktoś, pewnie miał do czynienia z takimi okropni ludzmi jak mnie tu opisujesz i mu psychika siadła.... i sie wyżywa, sama żem sobie winna...a wstrząsnienie mózgu- ofiarować trzeba za tego biednego czlowieka co mnie pobił, wszak Jezus oddał za niego życie i zrobilby to drugi raz no i trzeba dążyć do świętości.. A to że komuś innemu sie to nie przytrafilo, ze ma zdrowie, rodzinę , ojoj nie wolno zazdrośćic.. Trzeba kochać , wszystkich, za nic. A siebie - w ofierze miłości oddać. Taka jest nasza wiara właśnie, jest zapomnieniem o sobie. Troche tak jakby inni mieli prawo do bycia kochanymi tylko nie ci co wierzą w Boga, bo oni maja kochać, bezinteresownie. Magnolio - a może znam podstawy wiary ale przypowiesc o nielitościwym dłuzniku i synu marnotrawnym powoduja ze nie kocham Boga za to jaki jest ? Nawet jesli to ja jestem corka marnotrawną ? wcale mi by nie bylo do usmiechu gdyby ktos kto cale zycie sluzyl Bogu dostal taka sama nagrode jak ja, co sie nawroce w ostatnim momencie. Ale jest tak, jest wlasnie tak. Z drugiej strony,- Bóg odda każdemu wg jego uczynków. Ja liczd na to,ze bede ukarana za zlo ktore popelnilam i nie zamierzam przed karą się kryć. Nadal to jednak nie tlumaczy dlaczego w zyiu otrzymalam duzo mniej dobra i duzo wiecej cierpienia niż np moja przyjaciolka.
Ostatnio zmieniony 2020-04-27, 08:20 przez Nikka, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ