Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13777
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2197 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: sądzony » 2020-04-27, 08:38

Biserica Dumnezeu pisze: 2020-04-26, 22:34 Bywa martwe wowczas, gdy odbiorca bywa martwy. A gdy stan martwoty przeciaga sie, to staje sie suchy i lykowaty.
A winno być żywe dla "martwych" szczególnie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Magnolia

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Magnolia » 2020-04-27, 09:10

Nikka pisze: 2020-04-27, 08:13
Nie przyszlo Ci jednocześnie do głowy że ofiarą jestem ja, jestem nią także wtedy gdy zatrzymuję na sobie zło, gdy nie odpłacam złem podczas gdy inni ludzie mnie krzywdzą. Bo tak właśnie czynię, co doprowadzilo mnie do nienawiści samej siebie(skoro kazdy może mi wszystko zrobić, będzie z tego usprawiedliwiony, ciągle obrywam, muszę wybaczyć to znaczy że jestem zerem, nikim, a przynajmniej taka sama jak krzywdziciel 😁 a że otrzymuję wiecej ciosów - kto by się przejmował, nawet sam Bog każe mi zapomnieć, nie widzę aby się o mnie zatroszczył). Co mi po miłości Boga skoro kocha wszystkich równo ale nie błogosławi równo 😎 i co mi po tej miłości skoro ktoś kto mnie bije jest już dawno usprawiedliwiony a skutki pobicia noszę ja...ojej, no cóż 😊biedny ktoś, pewnie miał do czynienia z takimi okropni ludzmi jak mnie tu opisujesz i mu psychika siadła.... i sie wyżywa, sama żem sobie winna...a wstrząsnienie mózgu- ofiarować trzeba za tego biednego czlowieka co mnie pobił, wszak Jezus oddał za niego życie i zrobilby to drugi raz no i trzeba dążyć do świętości.. A to że komuś innemu sie to nie przytrafilo, ze ma zdrowie, rodzinę , ojoj nie wolno zazdrośćic.. Trzeba kochać , wszystkich, za nic. A siebie - w ofierze miłości oddać. Taka jest nasza wiara właśnie, jest zapomnieniem o sobie. Troche tak jakby inni mieli prawo do bycia kochanymi tylko nie ci co wierzą w Boga, bo oni maja kochać, bezinteresownie. Magnolio - a może znam podstawy wiary ale przypowiesc o nielitościwym dłuzniku i synu marnotrawnym powoduja ze nie kocham Boga za to jaki jest ? Nawet jesli to ja jestem corka marnotrawną ? wcale mi by nie bylo do usmiechu gdyby ktos kto cale zycie sluzyl Bogu dostal taka sama nagrode jak ja, co sie nawroce w ostatnim momencie. Ale jest tak, jest wlasnie tak. Z drugiej strony,- Bóg odda każdemu wg jego uczynków. Ja liczd na to,ze bede ukarana za zlo ktore popelnilam i nie zamierzam przed karą się kryć. Nadal to jednak nie tlumaczy dlaczego w zyiu otrzymalam duzo mniej dobra i duzo wiecej cierpienia niż np moja przyjaciolka.
Nikko dużo w tym sarkazmu, bólu, rozgoryczenia, nienawiści i zazdrości - pewnie to masz w sercu i wiele innych uczuć, które sprawiają Ci nie lada cierpienie.
Pamiętam jak ja nosiłam w sercu te wszystkie rzeczy i naprawdę czułam się jak w piekle.
A potem przyszło nawrócenie i Bóg odmienił moje serce.
Tego Ci trzeba.
Nie zmienisz swojej historii życia, ale znacznie możesz zmienić siebie jeśli zaufasz Bogu choćby w jednej sprawie i zaczniesz się modlić o nawrócenie serca.
Z Bogiem wszystko się rozjaśnia, prostuje i jest lepiej.
Miłość do Boga i ludzi jest łaską i mamy prawo o tą łaskę prosić, o łaskę wiary także. Choćby tych rzeczy zapragnij całym sercem.

Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Nikka » 2020-04-27, 10:31

Magnolia pisze: 2020-04-27, 09:10 A potem przyszło nawrócenie i Bóg odmienił moje serce.
Tego Ci trzeba.
Nie zmienisz swojej historii życia, ale znacznie możesz zmienić siebie jeśli zaufasz Bogu choćby w jednej sprawie i zaczniesz się modlić o nawrócenie serca.
Z Bogiem wszystko się rozjaśnia, prostuje i jest lepiej.
Miłość do Boga i ludzi jest łaską i mamy prawo o tą łaskę prosić, o łaskę wiary także. Choćby tych rzeczy zapragnij całym sercem.
Wiem o tym, dlatego właśnie uważam,że sytuacja jest beznadziejna, bo mogę być jedynie uwolniona od złych uczuć i tyle. To dla mnie za mało, nie widzę powodów aby za takie życie dziękować choć są tacy co mają dużo gorsze. Niestety " człowiek się rodzi i to mu szkodzi". Co do nienawisci i zazdrosci - z tego drugiego jestem uwolniona, pozostała tylko żałoba po własnym zyciu i zniszczonej godności.

Magnolia

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Magnolia » 2020-04-27, 10:53

Nie tylko uwolnienie z negatywnych uczuć Ci jest potrzebne ale wlana miłość do serca. A to może Bóg.
W sercu wtedy panuje miłość, pokój i wdzięczność.

Na razie tego w Tobie nie ma i dlatego tak cierpisz. Oceniasz wszystko negatywnie bo nie znasz niczego innego. Ale może po to nas znalazłaś aby usłyszeć że jednak jest inna rzeczywistość. I że to właśnie Boża łaska otwiera te możliwości.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13777
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2197 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: sądzony » 2020-04-27, 10:59

Nikka pisze: 2020-04-27, 08:13 Ja liczd na to,ze bede ukarana za zlo ktore popelnilam i nie zamierzam przed karą się kryć.
I słusznie. Ja również.

Nikka pisze: 2020-04-27, 08:13 Nadal to jednak nie tlumaczy dlaczego w zyiu otrzymalam duzo mniej dobra i duzo wiecej cierpienia niż np moja przyjaciolka.
Czy Wasze życia już się pokończyły, że już je podsumowujesz i oceniasz?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18926
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2608 times
Been thanked: 4610 times
Kontakt:

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-04-27, 11:04

Nikko, mam nieco inne spojrzenie niż Józek, ale... odniosę się do Twoim odpowiedzi Jemu, gdyż ujawniłaś w nich pewne przekonania.
Proszę Cię jednak, byś się na mnie nie gniewała, jesli nie spodoba Ci się to, co napiszę (nie śmiałbym w ogóle dawać tego rodzaju rad, gdyby nie to, że to Ty wywołałaś temat).
Nikka pisze: 2020-04-27, 08:13 Nie przyszlo Ci jednocześnie do głowy że ofiarą jestem ja, jestem nią także wtedy gdy zatrzymuję na sobie zło, gdy nie odpłacam złem podczas gdy inni ludzie mnie krzywdzą.Bo tak właśnie czynię, co doprowadzilo mnie do nienawiści samej siebi(...)
Jest akurat odwrotnie; zło wyrządzone Tobie nie pozostaje w Tobie by szkodzić, o ile nie odpłacisz złem za zło, albo nie zatrzymasz go w sobie - jak to najwyraźniej robisz.
To, co Cię niszczy, to nie "nieodpłacenie" za zło, ale to, że chociaż nie odpłacasz, żyjesz wciąż tym, że chciałabyś to zrobić. Innymi słowy, żyjesz nieprzebaczeniem i niegotowością do przebaczenia - to MUSI być niszczące.
Bo tak właśnie czynię, co doprowadzilo mnie do nienawiści samej siebie(skoro kazdy może mi wszystko zrobić, będzie z tego usprawiedliwiony, ciągle obrywam, muszę wybaczyć to znaczy że jestem zerem, nikim, a przynajmniej taka sama jak krzywdziciel 😁 a że otrzymuję wiecej ciosów - kto by się przejmował, nawet sam Bog każe mi zapomnieć, nie widzę aby się o mnie zatroszczył).
  • Po pierwsze, nie każdy będzie usprawiedliwiony - tylko ten, kto się od podobnego postępowania odwróci, będzie żałował itd.
  • Po drugie, jeśli nawet zostanie usprawiedliwiony, to i tak będzie musiał to odpokutować (w życiu doczesnym lub Czyśćcu).
Wygląda na to, że nie bardzo bierzesz to pod uwagę - jakby kara piekła czy pokuta Czyśćca była "nieważna", nieistotna itd. Tymczasem są one znacznie bardziej realne niż te doczesne.
Mam wrażenie, że nie do końca wierzysz w całość rzeczywistości - że myślisz "co tam Czyściec, ja chcę żeby ten gość, który mnie skrzywdził, tu, zaraz, cierpiał na moich oczach!". Powiedz szczerze- czy się mylę?

Co mi po miłości Boga skoro kocha wszystkich równo ale nie błogosławi równo 😎 i co mi po tej miłości skoro ktoś kto mnie bije jest już dawno usprawiedliwiony
Jest usprawiedliwiony w tym sensie, że Bóg za niego umarł. I że może się nawrócić i do tego odwołać. To mocno inna rzecz, niż wymowa tego co napisałaś.
A to że komuś innemu sie to nie przytrafilo, ze ma zdrowie, rodzinę , ojoj nie wolno zazdrośćic..
To zależy co rozumiesz pod słowem "zazdrościć". Jeśli rozumiesz przez to "chciałabym, żeby mi się to nie przytrafiło", to nie ma w tym nic złego. ALe jeżeli patrzysz na kogoś kto miał to szczęście i drżysz z zawiści, że wolałabyś, żeby on nie miał tego, czego Ty nie masz ("żeby było równo"), to rzeczywiście - czynisz źle.
Trzeba kochać , wszystkich, za nic.
Tak.
A siebie - w ofierze miłości oddać
Czasem tak. Nie zapominaj jednak, że masz obowiązek kochania także i siebie. T
aka jest nasza wiara właśnie, jest zapomnieniem o sobie.
Do pewnego stopnia nie, do pewnego tak. Jakoś tak jest, że najszczęśliwsi są Ci, co zapominają o sobie. I odwrotnie (co, wybacz, potwierdza Twój stan). Wiara tylko pokazuje, jak być szczęśliwym. I widzisz, będziesz nieszczęśliwa dopóki (zamiast buntować się przeciw dobrym radom) nie spróbujesz. Bo wiara, to nie abstrakcyjne zasady, to trzeźwe, realne porady. Czasem wydają nam się dziwne (no bo jak to? Będę szczęśliwy, jeśli będe myślal o cudzym szczęściu?), ale działają. ZAWSZE.
Troche tak jakby inni mieli prawo do bycia kochanymi tylko nie ci co wierzą w Boga, bo oni maja kochać, bezinteresownie.
Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób prawo do bycia kochanym kłóci się z kochaniem bezinteresownym?
Istotą możliwości bycia szczęśliwym w Wieczności jest zdolność do przebywania, bliskiej relacji z Bogiem (co nazywamy "Niebem"). Ta zdolność to nic innego niż podobieństwo do Boga. A On, całkowicie bezinteresownie, przyszedł nas wybawić. I nie żalił się, że niczym nie zawinił, a doznał w życiu dużo więcej twierdzeń, niż Jego koledzy z podwórka w Nazarecie...
Magnolio - a może znam podstawy wiary ale przypowiesc o nielitościwym dłuzniku i synu marnotrawnym powoduja ze nie kocham Boga za to jaki jest ? Nawet jesli to ja jestem corka marnotrawną ? wcale mi by nie bylo do usmiechu gdyby ktos kto cale zycie sluzyl Bogu dostal taka sama nagrode jak ja, co sie nawroce w ostatnim momencie.
Czyli jednak mówimy o zawiści, a nie o zazdrości.
Zwróć uwagę, że zarówno on, jak i Ty dostaniecie nieproporcjonalnie więcej od tego, na co zasłużyliście...

Zobaczmy jeszcze raz przypowieść o niesprawiedliwym dłużniku, która tak Cię (nie wiem czemu?) zbulwersowała (Mt 18:23-34):
"Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał się rozliczyć ze swymi sługami.
Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który był mu winien dziesięć tysięcy talentów.
Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby dług w ten sposób odzyskać.
Wtedy sługa padł mu do stóp i prosił go: „Panie, okaż mi cierpliwość, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował.

Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa padł przed nim i prosił go: „Okaż mi cierpliwość, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło.

Wtedy pan jego, wezwawszy go, rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. (33) Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” (34) I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu nie odda całego długu."


Jesteśmy dokładnie w tym samym położeniu

Ale jest tak, jest wlasnie tak. Z drugiej strony,- Bóg odda każdemu wg jego uczynków. Ja liczd na to,ze bede ukarana za zlo ktore popelnilam i nie zamierzam przed karą się kryć.
Nie wiesz co mówisz. Gdyby tak się stało i otrzymałabyś to, na co zasłużyłaś, bez bezinteresownego cierpienia Jezusa Chrystusa, wylądowałabyś w piekle (jak zresztą każdy z nas).
Patrz na tę sytuację nie na zasadzie "jak Bóg mógł mu dać Niebo, jak mi" tylko uświadom sobie, jak wielka jest nasza bezczelność wobec Boga - i jak w stosunku do wielkości tej winy niewielka stosunkowo jest różnica pomiędzy mną, a kimś, kogo uważam za wielkiego grzesznika.

Pływamy po szyję w g... naszych grzechów, Chrystus wchodzi w ten smród i wyciąga do nas rękę, aby nas wyciągnąć, oczyścić i przyjąć. A Ty krzyczysz: "Rozumiem, że mnie ratujesz, ale tego obok nie, on jest gorszy! On bardziej grzeszył! Jak go też wyciągniesz, to się na ciebie obrażę. Jak można!"
Nadal to jednak nie tlumaczy dlaczego w zyiu otrzymalam duzo mniej dobra i duzo wiecej cierpienia niż np moja przyjaciolka.
Po pierwsze, niech Cię dobrze zrozumiem. Jeśli ktoś podejdzie i Cię na przykład kopnie - to nie jest wina tego kogoś, tylko Boga?

Po drugie - znowu patrzysz tylko na doczesność. Tak jakby Wieczności nie było.
Rz 8:18-23 bt5 "Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów - odkupienia naszego ciała."
Ostatnio zmieniony 2020-04-27, 11:05 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Nikka » 2020-04-27, 11:49

skasowało mi wpis... potem dop.
Ostatnio zmieniony 2020-04-27, 11:49 przez Nikka, łącznie zmieniany 1 raz.

Biserica Dumnezeu

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-04-27, 20:22

Wsystko co Marek napisal warto wziac do serca i przemyslec. I ... probowac zastosowac w zyciu na dystansie co najmniej lat trzydziestu. To da wlasciwa plaszczcyzne do zrozumienia swojej postawy i przemiany zycia.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13777
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2197 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: sądzony » 2020-04-27, 20:46

Biserica Dumnezeu pisze: 2020-04-27, 20:22 Wsystko co Marek napisal warto wziac do serca i przemyslec. I ... probowac zastosowac w zyciu na dystansie co najmniej lat trzydziestu. To da wlasciwa plaszczcyzne do zrozumienia swojej postawy i przemiany zycia.
no może poza tym:
Marek_Piotrowski pisze: 2020-04-27, 11:04 Nie wiesz co mówisz. (…)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

wXlfX

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: wXlfX » 2020-04-27, 21:26

Ciekawy temat. ;P
Ja jakbym miał tak coś wtrącić to bym powiedział, że to wszystko się bierzę ze swojego obrazu Boga, w sensie bierzę się Go za takiego jaki nie jest. ;P

Magnolia

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Magnolia » 2020-04-27, 21:59

Ja też uważam Nikko że wpis Marka warto poważnie wziąć sobie do serca, a na pewno przemyśleć.
Biserico, nie strasz dziewczyny, że potrzebuje 30 lat, mniej, ale na pewno trzeba przebyć jakąś drogę by zmienić swoje myślenie.

Biserica Dumnezeu

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-04-27, 22:43

Ja nie strasze. To jest socjologicznie potwierdzone - tyle czasu potrzebujemy na przewartosciowanie i uporanie sie z upiorami.
Ostatnio zmieniony 2020-04-27, 22:43 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Jozek » 2020-04-27, 22:54

Tyle moze potrzebujemy gdy sami chcemy z nimi walczyc.
Z Bogiem wystarczy jedna chwila. Wystarczy Mu zaufac i poddac sie Jego woli.
Ostatnio zmieniony 2020-04-27, 22:55 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Nikka
Bywalec
Bywalec
Posty: 155
Rejestracja: 20 kwie 2020
Has thanked: 25 times
Been thanked: 4 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Nikka » 2020-04-28, 19:05

Odp do Marka : to że komuś zyczę cierpienia ( czy to w czyśccu czy na ziemi) to sobie sam wymyśliłeś. Być może jakaś projekcja?
Co do reszty - nie mam czasu się rozpisywać, natomiast nadal nie widzę w Twoich odpowiedziach nic co wskazywałoby,że dla Boga ludzkie cierpienie coś znaczy. Nadal postrzegam to tak : wybacz, znoś cierpliwie, kochaj. Wniosek jest prosty: ci którym udało się życie na ziemi ( zdrowie, uroda, miłość wzajemna) mają po prostu szczęście bo przecież w niebie , w jedności z Jezusem mogą się znaleźć. Tym którym życie nie oszczędziło bólu... dla nich nie ma innej oferty niż wybaczenie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Wybaczanie wrogom i brak zainteresowania ofiarą

Post autor: Jozek » 2020-04-28, 19:32

Nikka pisze: 2020-04-28, 19:05 Odp do Marka : to że komuś zyczę cierpienia ( czy to w czyśccu czy na ziemi) to sobie sam wymyśliłeś. Być może jakaś projekcja?
Co do reszty - nie mam czasu się rozpisywać, natomiast nadal nie widzę w Twoich odpowiedziach nic co wskazywałoby,że dla Boga ludzkie cierpienie coś znaczy. Nadal postrzegam to tak : wybacz, znoś cierpliwie, kochaj. Wniosek jest prosty: ci którym udało się życie na ziemi ( zdrowie, uroda, miłość wzajemna) mają po prostu szczęście bo przecież w niebie , w jedności z Jezusem mogą się znaleźć. Tym którym życie nie oszczędziło bólu... dla nich nie ma innej oferty niż wybaczenie.
Ale zapomnialas ze powiedziano, "komu wiecej dano od tego bedzie wiecej wymagane", oraz, "latwiej wielbladowi przejsc przez ucho igielne, niz bogatemu wejsc do Nieba, czyli ci co mieli w zyciu lepiej, by osiagnac to samo musza w inny sposob duzo wiecej zrobic. To nie jest takie proste jak ci sie wydaje, ze inni maja teraz lepiej, a tak naprawde nie masz pojecia czy maja lepiej i czy nie cierpia, bo moga po prostu tego nie pokazywac i nie oglaszac na kominach fabrycznych.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

ODPOWIEDZ