Kryzys w wierze

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Lucy
Początkujący
Początkujący
Posty: 49
Rejestracja: 22 mar 2020
Has thanked: 70 times
Been thanked: 5 times

Kryzys w wierze

Post autor: Lucy » 2020-05-05, 14:55

Dzień dobry, chciałabym podzielić się moim stanem, nie wiem, może poprosić o jakieś rady, co robić. Chodzi o to, że kompletnie nie mam siły/ochoty na modlitwę, na relację z Bogiem. Właściwie taki stan trwa jakieś dwa lata, myślę, że takim momentem rozpoczęcia tego było nagła zmiana w życiu - posypały mi się naraz dwie najważniejsze rzeczy które dawały mi szczęście i spełnienie, można powiedzieć że wtedy "zgorzkniałam", straciłam nadzieję w życiu. Myslalam, że wyszłam z tego kryzysu, pogodziłam się z tym, czasem miałam kilka dni "uniesienia", tzn. tego, że naprawdę chciałam dążyć do świętości, ale zawsze wracały do mnie jakieś wyrzuty do Boga, nieufność do Niego. Kiedy byłam nastolatką miałam silną wiarę, a teraz kiedy mam - tak myślę - dosyć dużą wiedzę o duchowości to jest źle, mimo też że widziałam w swoim życiu działanie Boga, wysłuchiwał moim próśb (wiem, wiem, że to nie tylko o to w wierze chodzi;)), ostatnio nawet uwolnił mnie z pewnego zniewolenia. Mnie w wierze od wielu tygodni trzyma w sumie strach przed potępieniem i pamięć o tym, co kiedyś w tym moim życiu duchowym czułam. Kiedyś bardzo pomagała mi relacja z Maryją, teraz to nawet cięzko mi odmówić dziesiątek różanca. A paradoksalnie przezwyciężam w ostatnich miesiącach moje jakieś grzechy, słabości. Nawet nie wiem, czy mogę przystąpić do spowiedzi, bo nie ma we mnie chęci do zmiany, bardziej zależałoby mi na rozmowie z księdzem, ale też nie chcę kogoś zarzucać moimi problemami, nawet tu na forum nie wiem czy powinnam o tym pisać... Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia? Co byście mi radzili? Naprawdę myślę, że jak tak dalej pójdzie to stracę wiarę

Magnolia

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Magnolia » 2020-05-05, 15:37

Takie stany niechęci i zniechęcenia sa normalne w życiu duchowym. Ale mijają kiedy jednak zaczynamy coś robić, żeby je przełamać.

Zaczyna sie zwykle od małych kroków, trzeba sobie wymyślić taką modlitwę, która nie będzie trudna i do zrealizowania codziennie, ustalić ze sobą godzinę na modlitwę i podjąć postanowienie, ze codziennie o tej porze te 5, 10 , 15 minut bedę się modlić.
No i modlić się bez względu czy mi się chce czy nie chce.
Tak radzą duchowni i kierownicy duchowi.

Ale sądzę że trzeba dotrzeć do tego jakie masz żale i pretensje do Boga, bo to są te "betonowe buty", które trzymają Cię w miejscu i nie pomagają sie rozwijać.

Słyszałaś o modlitwie serca?

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Niezapominajka » 2020-05-05, 15:45

Myślę, że warto odejść od standardowych modlitw, a ze szczerością, rozżaleniem i wątpliwościami uklęknąć wieczorem, spojrzeć na krzyż bądź w niebo i powiedzieć szczerze - Boże, coś tu nie gra. I powiedzieć przede wszystkim szczerze - co nie gra. Czy myślisz, ze Bóg będzie zadowolony z modlitwy, kiedy Ty będziesz się na niej silić i stukać standardowe "regułki' bo "tak trzeba"? Czyż nie ma być tak, że rozmowa z Bogiem ma być szczera, wychodzić całkiem od nas, z głębi serca, z głębi naszych potrzeb... Przecież Bóg i tak nas zna. I widzi nasze nastawienie oraz pragnienia. Bóg ma być naszym przyjacielem - spróbuj usiąść, otworzyć Pismo Św., przeczytać fragment i zapytać Boga, co chciał Ci przez to powiedzieć, pragnij go zrozumieć. Proś o łaskę zrozumienia, łaskę wybierania Jego woli.

Ja często mam "nawroty" skrupułów. Przez pewien czas jest super gdy nagle coś przeczytam, gdzieś usłyszę i coś mi się przypomina z okresu kiedy miałam 8-12 lat (aktualnie mam 25 prawie!) i dostaję palpitacji serca. Wczoraj przed modlitwą otworzyłam Pismo Św. na "chybił-trafił". Spojrzałam a mym oczom ukazał się fragment:

Wracając rano do miasta , uczuł głód . A widząc drzewo figowe przy drodze , podszedł ku niemu , lecz nic na nim nie znalazł oprócz liści . I rzekł do niego : « Niechże już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc !» I drzewo figowe natychmiast uschło . A uczniowie , widząc to , pytali ze zdumieniem : « Jak mogło drzewo figowe tak od razu uschnąć ?» Jezus im odpowiedział : « Zaprawdę , powiadam wam : jeśli będziecie mieć wiarę , a nie zwątpicie , to nie tylko z figowym drzewem to uczynicie , ale nawet jeśli powiecie tej górze : " Podnieś się i rzuć się w morze !", stanie się . I otrzymacie wszystko , o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie ».

I po prostu.. zaczęłam się śmiać ;)
Po prostu.. trwaj!
Ostatnio zmieniony 2020-05-05, 15:48 przez Niezapominajka, łącznie zmieniany 1 raz.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Kryzys w wierze

Post autor: sądzony » 2020-05-05, 15:55

Ja dorzuciłbym jeszcze odnajdywanie Boga w prostocie i w naturze.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18974
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4616 times
Kontakt:

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-05-05, 16:16

Magnolia pisze: 2020-05-05, 15:37 Takie stany niechęci i zniechęcenia sa normalne w życiu duchowym. Ale mijają kiedy jednak zaczynamy coś robić, żeby je przełamać.
Różnie bywa z tym mijaniem - ponoć Matce Teresie z Kalkuty nie mijało przez 40 lat.
Niektóre fragmenty Jej listów są dramatyczne:

"Głęboka tęsknota za Bogiem i odtrącenie – pustka, brak miłości, brak zapału. Ratowane dusz nie ma żadnego uroku. Niebo nic nie znaczy – módl się za mnie, bym – mimo tego wszystkiego – ciągle mogła się do Niego uśmiechać. "

"Jezus Cię kocha. Jeśli chodzi o mnie, odczuwam pustkę – tak głęboką, że gdy patrzę, nie widzę nic, a gdy słucham, nic nie mogę usłyszeć. "

"Módl się za mnie w szczególny sposób, abym nie zepsuła Jego dzieła (…) – jest we mnie tak straszny mrok, jakby wszystko było martwe. Było tak, od kiedy rozpoczęłam to dzieło."

"Mówię tak, jak gdybym bardzo kochała Boga – miłością osobistą i czułą. Gdybyś był w moim sercu, mógłbyś powiedzieć: Cóż za hipokryzja"

"Wygłaszam modlitwy (…), ale już się nie modlę."

Warto zajrzeć do postu Magnolii pod tym adresem viewtopic.php?p=181149#p181149
---------------------------------------------
Nie należy się jednak tymi stanami martwić (acz miłe nie są...). Co więcej, mistycy są zgodni; modlitwa, odmówiona z oporami, różaniec z "walką" , Ojcze Nasz na siłę w takim stanie są znacznie więcej w oczach Boga warte niż długotrwałe modlitwy w pocieszeniu duchowym.
Ważne, by w tym stanie zniechęcenia nie podejmować ważnych decyzji duchowych.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14942
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4186 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Dezerter » 2020-05-05, 21:13

Ja też mam okresy zniechęcenia, ale znacznie krótsze niż to co ty opisujesz.
Myślę, że utrata wiary ci nie grozi, bo masz doświadczenie Boga, jego obecności i działania. Masz coś co ja nazywam kotwicą.
Jeśli masz blokadę na sprawy duchowe, na modlitwę, nabożeństwa itp, to zajmij się życiem i realizacją przykazania miłości bliźniego, zajmij się ludźmi - jestem przekonany, że Bóg będzie z ciebie bardzo zadowolony.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
marcin07
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 254
Rejestracja: 26 kwie 2020
Has thanked: 15 times
Been thanked: 23 times

Re: Kryzys w wierze

Post autor: marcin07 » 2020-05-06, 08:06

Przeczytałem z zainteresowaniem powyższe posty , przyznaje szczerze ze mam tak od lat , mam kryzys w wierze i wiele wątpliwości co to tego co czytam związanego z religia i wiara .
Proszę Boga o Dar Wiary , mimo mych słabości i grzeszności myślę ze nie jest to wygórowana prośba,
Nie wątpię w istnienie Boga i Jezusa , nie wątpię w nauki Jezusa bardzo chętnie wracam do kazania Jezusa na gorze Gabor , to mi daje wsparcie i pomaga przetrwać te ciężkie chwile .
Nie wiem jak sie modlić , klepanie pacierza to jest bez sensu , nie odzwierciedla mych próśb do Boga , a mam duże wątpliwości aby o cokolwiek prosić Boga , jestem grzeszny i marnością , wiara słaba i wątpliwości wiele , czy mam prawo o cokolwiek prosić Boga ???

Magnolia

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Magnolia » 2020-05-06, 09:10

Marcinie i Lucy o wszystko można prosić Boga. A najchętniej Bóg wysłuchuje modlitw, które są zgodne z Jego wolą.
I jeśli się boicie że nie znacie woli Bożej to już mówię: pomoc w walce z grzechami , pomoc w modlitwie, łaski wiary, nadziei i miłości, nawrócenie zawsze jest wolą Boga. Oczywiście Ob decyduje kiedy to się stanie, ale z pewnością modlić się będziecie zgodnie z wolą bożą.

Mamy dobry wątek pt módl się i słuchaj. Wyszukajcie go na forum. Warto


Mam tez filmik specjalnie dla Lucy. ( i każdego zainteresowanego)
Naprawdę wszystko wyjaśnia. 😃

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18974
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4616 times
Kontakt:

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-05-06, 09:41

Dwie małe uwagi
marcin07 pisze: 2020-05-06, 08:06Proszę Boga o Dar Wiary , mimo mych słabości i grzeszności myślę ze nie jest to wygórowana prośba
Pytanie czego oczekujesz - czy wiary, czy "poczucia, że wierzę". Wydaje mi się, że wiary Ci nie brakuje, masz tylko dyskomfort związany z brakiem "czucia wiary".
Przyjemnie jest je (poczucie że wierzę) mieć, ale ono wcale nie jest ważne. Co więcej, zwiodło niejednego, który "czuł że wierzy" a nie wierzył.
klepanie pacierza to jest bez sensu
Otóż, w stanie oziębłości... ma.
Jak pisałem, zmówiona w stanie oziębłości "dziesiątka" różańca, w poczuciu, że się tylko "klepie", w znudzeniu i wrażeniu, że to "nie ma sensu" jest czymś wielkim w oczach Boga - znacznie większym niż wzniosła modlitwa "na skrzydłach" pocieszenia. Tak przynajmniej twierdzą mistycy, a ja im wierzę.
Dlatego warto "zmawiać" i ofiarować tę oschłość (a raczej tę modlitwę mimo oschłości) Bogu.
Oczywiście nie oznacza to by rezygnować z normalnej rozmowy z Bogiem, własnymi słowami. Nawet jak w tym stanie też będzie się wydawała "bez sensu".
Ostatnio zmieniony 2020-05-06, 09:42 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Magnolia » 2020-05-06, 10:04

Kochani a co wg Was jest przeciwieństwem tej oschłości, którą teraz odczuwacie?
Inaczej: czego pragniecie ?

Dodano po 2 minutach 55 sekundach:
marcin07 pisze: 2020-05-06, 08:06
Nie wiem jak sie modlić , klepanie pacierza to jest bez sensu , nie odzwierciedla mych próśb do Boga , a mam duże wątpliwości aby o cokolwiek prosić Boga , jestem grzeszny i marnością , wiara słaba i wątpliwości wiele , czy mam prawo o cokolwiek prosić Boga ???[/b]
A jakie masz prośby do Boga? jesli nie masz pewności czy prosisz dobrze to napisz nam tu, pomożemy Twoje pragnienia dobrze ująć w słowa.
Ale przed Bogiem po prostu warto być szczerym, mówić o tym co mamy w sercu, czyli bez klepania, a własnymi słowami.

Lucy
Początkujący
Początkujący
Posty: 49
Rejestracja: 22 mar 2020
Has thanked: 70 times
Been thanked: 5 times

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Lucy » 2020-05-06, 10:51

Magnolia przeciwieństwem tej oschłości jest pragnienie Boga, pragnienie świętości i siła do tego żeby o to zabiegać i zauważanie Jego działania. Ja taki stan miałam i go dobrze znam, i wiem, że nie zawsze trzeba Boga czuć - to już kiedyś usłyszałam na spowiedzi. Ale myślę że u mnie pojawiają się jednak te ciągłe wyrzuty do Boga, czasem niezadowolenie z Jego woli, przekonanie o niesprawiedliwości(np. ktoś coś dostał w życiu a ja nie) i to one są tymi przeszkodami w moim życiu duchowym. Napisałaś o modlitwie serca, kiedyś gdzieś mignęło mi kazanie o tym na YT i na pewno zajrzę, chociaż teraz przyznam że wydaje mi się to bez sensu. Jeżeli o mnie chodzi to chyba chciałabym się poczuć wolna właśnie od tych wyrzutów i po prostu chciałabym poczuć miłość Boga i o to Go proszę bo wtedy jest siła do wszystkiego

Magnolia

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Magnolia » 2020-05-06, 11:54

Ostatni filmik w wątku pt. Módl się i słuchaj opowiada o modlitwie serca.
Nie ma lepszej współpracy z Bogiem i drogi do nawiązania relacji z Bogiem niż ta forma modlitwy.
Właśnie wyznawanie Bogu tego co nosimy w sercu przynosi nam wolność , bo On może się nami wtedy zająć.

Przeciwieństwem oschłości dla mnie jest gorliwość, wdzięczność i uwielbienie.
O.Dolindo pokazał swoim życiem by zająć się sprawami Królestwa Bożego a pozwolić Bogu zająć się nami. Zreszta to samo mówi Biblia. To się sprawdza.

A nauczyć się zauważać Boże działanie to trzeba już samemu podjąć ten wysiłek.
Codziennie znaleźć trzy rzeczy za które podziękuje Bogu. 😀
Ostatnio zmieniony 2020-05-06, 12:02 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
marcin07
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 254
Rejestracja: 26 kwie 2020
Has thanked: 15 times
Been thanked: 23 times

Re: Kryzys w wierze

Post autor: marcin07 » 2020-05-06, 12:51

Bardzo Wam wszystkim dziękuje za słowa zrozumienia i rady . napisze szczerze ze obawiałem się napisać to co mnie nurtuje z serca i otwarcie , gdyż kiedyś sie także ""odkryłem ""i później wykorzystano to przeciwko mnie .

Dzięki szanowny p. Marku_Piotrowski , oczekuje wsparcia w wierze, wiem ze wierze lecz ta wiara jest tłamszona i gaszona poprzez wątpliwości , masz racje głupio to brzmi ""klepanie pacierza "",czy rozmowa z Bogiem może być uznana za modlitwę ???

Magnolia, no własnie chodziło mi o Dar Wiary , o którym pisałem i także czy rozmowa z Bogiem jest pacierzem ,- modlitwa ???
Jeśli już rozmawiam z Bogiem to tylko siebie , oszukać mogę tylko swe sumienie ale Boga nie da się oszukać jestem tego pewien .

Magnolia

Re: Kryzys w wierze

Post autor: Magnolia » 2020-05-06, 13:04

Modlitwa to rozmowa z Bogiem. To pierwsza jej definicja jaką usłyszałam na katechecie jako dziecko. A potem przez wiele lat formacji na rekolekcjach.

Znalazłeś już wątek „módl się i słuchaj” na forum ?

Ostatni wpis i filmik.
Ostatnio zmieniony 2020-05-06, 14:05 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Kryzys w wierze

Post autor: sądzony » 2020-05-06, 13:09

Magnolia pisze: 2020-05-06, 10:04 Kochani a co wg Was jest przeciwieństwem tej oschłości, którą teraz odczuwacie?
Dla mnie jest to stan "łaski" przejawiający się
radością, spokojem, poczuciem bezpieczeństwa, zgody na wolę Bożą, zachwytem piękna,
dostrzeganiem dobra, byciem.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ