Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14988
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4216 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Jedyne rozwiązanie - pogodzenie się
Upiecz placek, albo kup ciasto ulubione sąsiadki, zaproś ja do siebie jak nie będzie męża i wspominając dawna przyjaźń przeproś i powiedz, że nie chcesz się kłuci, że brakuję ci waszych dawnych rozmów, kawusi, czy czego tam i zaproponuj zgodę, by nie zatruwać sobie wzajemnie życia (bądź przekonująca , uśmiechaj się mów ciepłym głosem, zwracaj się do niej po imieniu, zdrobnieniem, itp) - na 90% uśmiechnie się i powie zgoda , a mężowie to już tylko formalność - co ja mam ci tłumaczyć , macie te swoje kobiece sposoby.
Upiecz placek, albo kup ciasto ulubione sąsiadki, zaproś ja do siebie jak nie będzie męża i wspominając dawna przyjaźń przeproś i powiedz, że nie chcesz się kłuci, że brakuję ci waszych dawnych rozmów, kawusi, czy czego tam i zaproponuj zgodę, by nie zatruwać sobie wzajemnie życia (bądź przekonująca , uśmiechaj się mów ciepłym głosem, zwracaj się do niej po imieniu, zdrobnieniem, itp) - na 90% uśmiechnie się i powie zgoda , a mężowie to już tylko formalność - co ja mam ci tłumaczyć , macie te swoje kobiece sposoby.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Dezerter obecnie mój mąż jest cały czas i jeśli się dowie że wyciągam rękę w ich kierunku- raczej nie będzie zadowolony ( to tak w moim mniemaniu) chociaż on też nie jest konfliktowym człowiekiem. Z jednej strony trochę go rozumiem. Odezwę się pierwsza i zobaczę ich reakcję. Jeśli odpowiedzą to ok i jeśli będzie okoliczność rozmowy to porozmawiam spokojnie już tym razem ale wolałabym chyba na tym poprzestać bo to już nie będzie to samo co " kiedyś" i uważam że sztuczne.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Agnieszko, ale po co rozmyślać co będzie dobre a co złe? Moim zdaniem lepiej jest posłuchać serca i przeprosić niż pomyśleć co będzie czuł mąż. Jak mąż może czuć złość że okazujesz serce drugiemu człowiekowi i starasz się o ich wspólne dobro?! Nie warto żyć w takich relacjach z sąsiadami czy z kimkolwiek. I "dzień dobry" nie załatwi sprawy, niestety. Podczas mijania powiedzieć szczerze, że chciałabyś tylko przeprosić. I że nie musi być super między Wami tylko nie chcesz kłótni. Że jeśli zechce, to możecie nawet nie rozmawiać ze sobą. Żeby to przemyślał, że oboje jesteście impulsywni i ze swojej strony możesz tylko przeprosić - uwierz mi, da się.
Różnie ta sytuacja może się skończyć - może się oburzyć - ale Ty przynajmniej próbowałaś. A jeśli zacznie się wzburzać to życz miłego dnia i po prostu odejdź spokojnym krokiem. Myślę, że na pewno po tak załatwionej sytuacji przemyśli sobie wszystko. Nie bój się konsekwencji - Ty chciałaś wspólnego dobra i nadal chcesz, skoro przychodzisz i pytasz. Tylko boisz się zrobić krok w tym kierunku i ja to rozumiem. Ale nie daj się, bo czasem ten strach... jest od złego, żeby tylko żyć w złości i się z drugim nie pogodzić.
Życzę powodzenia
Różnie ta sytuacja może się skończyć - może się oburzyć - ale Ty przynajmniej próbowałaś. A jeśli zacznie się wzburzać to życz miłego dnia i po prostu odejdź spokojnym krokiem. Myślę, że na pewno po tak załatwionej sytuacji przemyśli sobie wszystko. Nie bój się konsekwencji - Ty chciałaś wspólnego dobra i nadal chcesz, skoro przychodzisz i pytasz. Tylko boisz się zrobić krok w tym kierunku i ja to rozumiem. Ale nie daj się, bo czasem ten strach... jest od złego, żeby tylko żyć w złości i się z drugim nie pogodzić.
Życzę powodzenia
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Zastanawiałam się nad tą kłótnią sąsiedzką. Dopytała tez kapłana.
Odpowiedział w ten sposób : grzech ciężki ma 4 konsekwencje : zrywa relację z Bogiem, zrywa relacje z drugim człowiekiem , zrywa relacje z Kościołem i wprowadza w życie bałagan w postaci wad( może prowadzić tez do nałogów)
Pytałam tez o wpływ emocji na ocenę np takiej awantury i kapłan odpowiedział że jesli emocje wywołały to mozna bylo przerwać, a jesli juz ktos świadomie w nią wszedł i chciał ją kontynuować, to ponosi odpowiedzialność.
Nie tyle milczenie i unikanie sąsiada stoi Ci na przeszkodzie w przyjmowaniu komunii św co sama awantura i brak zgody po niej.
Odpowiedział w ten sposób : grzech ciężki ma 4 konsekwencje : zrywa relację z Bogiem, zrywa relacje z drugim człowiekiem , zrywa relacje z Kościołem i wprowadza w życie bałagan w postaci wad( może prowadzić tez do nałogów)
Pytałam tez o wpływ emocji na ocenę np takiej awantury i kapłan odpowiedział że jesli emocje wywołały to mozna bylo przerwać, a jesli juz ktos świadomie w nią wszedł i chciał ją kontynuować, to ponosi odpowiedzialność.
Nie tyle milczenie i unikanie sąsiada stoi Ci na przeszkodzie w przyjmowaniu komunii św co sama awantura i brak zgody po niej.
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Jeszcze tego nie zrobiłam czyli nie pogodziłam się. W zasadzie to ja tej kłótni nie wywołałam, nawet jej nie planowałam, to można by było zrzucić na wybuch emocji i wiem że zrobiłam źle. Jeśli ją spotkam to przeproszę za moją złość w jej stronę i za zaistniałą sytuację, gdyż wydaje mi się że najlepiej osobiście. Nie to że mi zależy na kontaktach takich jak wcześniej ale przynajmniej na zgodzie, ponieważ będę chciała przystąpić do sakramentów. Mam jednak pytanie jeśli za zaistniałą sytuację przeproszę tylko ja a mąż nie to czy będzie ok? Nie mogę w końcu za kogoś przepraszać tylko za siebie...
I jeszcze odnośnie pojednań to mam pytania: czy jeśli kiedyś byłam z kimś pogniewana dawno ale już nie mam kontaktu z tą osobą kilka lat to wystarczy że pomodlę się za nią? Przyznam szczerze że tu była moja wina.
I drugie pytanie pracowałam kiedyś z osobą bardzo konfliktową, praktycznie nie było osoby w pracy z którą by nie miała na pieńku. Ze mną też miała spięcie ale pod koniec zanim odeszła nasze kontakty były neutralne. Czy też mogą się tylko pomodlić za nią? Spotkanie raczej nie wchodzi w grę, też parę lat nie było kontaktu.
I jeszcze parę rzeczy by się może znalazło z wcześniejszego okresu i dzieciństwa...
I jeszcze jedno pytanie czy przyjmując wcześniej komunię i chodząc do spowiedzi w takim stanie były one ważne? I jeśli dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę a wcześniej nie bardzo? Proszę o odpowiedzi.
I jeszcze odnośnie pojednań to mam pytania: czy jeśli kiedyś byłam z kimś pogniewana dawno ale już nie mam kontaktu z tą osobą kilka lat to wystarczy że pomodlę się za nią? Przyznam szczerze że tu była moja wina.
I drugie pytanie pracowałam kiedyś z osobą bardzo konfliktową, praktycznie nie było osoby w pracy z którą by nie miała na pieńku. Ze mną też miała spięcie ale pod koniec zanim odeszła nasze kontakty były neutralne. Czy też mogą się tylko pomodlić za nią? Spotkanie raczej nie wchodzi w grę, też parę lat nie było kontaktu.
I jeszcze parę rzeczy by się może znalazło z wcześniejszego okresu i dzieciństwa...
I jeszcze jedno pytanie czy przyjmując wcześniej komunię i chodząc do spowiedzi w takim stanie były one ważne? I jeśli dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę a wcześniej nie bardzo? Proszę o odpowiedzi.
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Agnieszko, jesli z czegoś sobie nie zdawałaś sprawę, znaczy sie nie byłąś świadoma, a jak wiesz grzech jest czynem świadomym i dobrowolnym.
A ja zapytam Ciebie: jak sama sobie byś odpowiedziała na takie pytania?
Mamy żyć zgodnie z własnym sumieniem, mamy je nieustannie rozwijać, dobrze kształtować zasadami moralnymi, ale dobrze jest włożyć wysiłek w chłodny rozumowy osąd sytuacji - czyli być w zgodzie ze sobą i swoim rozeznaniem.
A ja zapytam Ciebie: jak sama sobie byś odpowiedziała na takie pytania?
Mamy żyć zgodnie z własnym sumieniem, mamy je nieustannie rozwijać, dobrze kształtować zasadami moralnymi, ale dobrze jest włożyć wysiłek w chłodny rozumowy osąd sytuacji - czyli być w zgodzie ze sobą i swoim rozeznaniem.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14988
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4216 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Zostaw przeszłość - dostałaś odpuszczenie wszystkich grzechów.
Za grzechy męża nie odpowiadasz.
Pomodlenie się za inne osoby dobry pomysł, ale poproś również by Bóg im błogosławił.
Za grzechy męża nie odpowiadasz.
Pomodlenie się za inne osoby dobry pomysł, ale poproś również by Bóg im błogosławił.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Na takie problemy najlepsza jest krotka pamiec.
Nie wiem czy to z moja pamiecia mam problem, czy z czyms innym, ale jakos nie potrafie pamietac zadnych klotni dluzej niz 2-3 dni. :-)
Ta moja "wada pamieci ", duzo mi pomaga. Jest w tym cos silniejsze od tej wady,, co niektorzy uwazaja za problem, nawet ci z ktorymi sie poklocilem.
Najczesciej sa po prostu zdezorientowani i nie wiedza co powiedziec.
Nie wiem czy to z moja pamiecia mam problem, czy z czyms innym, ale jakos nie potrafie pamietac zadnych klotni dluzej niz 2-3 dni. :-)
Ta moja "wada pamieci ", duzo mi pomaga. Jest w tym cos silniejsze od tej wady,, co niektorzy uwazaja za problem, nawet ci z ktorymi sie poklocilem.
Najczesciej sa po prostu zdezorientowani i nie wiedza co powiedziec.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Pogodziłam się z sąsiadką ale miała pretensje że jak kosiliśmy trawę to wióry od trawy leciały wszedzie...na zasadzie że i tak się muszą do czegoś przyczepić i ich musi być na wierzchu.W dodatku jej mąż w dalszym ciągu ma wąty i jest niedogodny. Nie odpowiada na dzień dobry. Po prostu chyba tak lubi ale ja już machnęłam na to ręką. Nie chcę się kłócić ale z drugiej strony też nie chce ciągle ulegać bo kumulowanie emocji też źle działa i nigdy nie wiadomo kiedy wybuchną znowu...ehh tak chciałam się wygadać tylko.
- marcin07
- Dyskutant
- Posty: 254
- Rejestracja: 26 kwie 2020
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 23 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
To żadna ugoda , chyba ze Ty tak mydlisz , ja jak widzę ze ktoś nadal robi fochy i nie odpowiada na pozdrowienia po prostu je lekceważe takich ludzi , nie pozwólmy sobie na głowę s....c
Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Mt. 7,21
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Trudno ją się pogodziłam wyciągnęłam rękę pierwsza i nawet przeprosiłam więc mam czyste sumienie. Problem w tym że oni dalej są urażeni. Marcin ja poprzestanę już na dzień dobry i to wszystko.
Dodano po 3 minutach 54 sekundach:
A jeśli kilka razy mi nie odpowiedzą to ja chyba też przestanę się odzywać.
Dodano po 3 minutach 54 sekundach:
A jeśli kilka razy mi nie odpowiedzą to ja chyba też przestanę się odzywać.
Ostatnio zmieniony 2020-06-01, 16:09 przez Aga1986, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Odpowiedz na "dzien Dobry" to nie jest przymus, tylko zyczliwosc, bo te slowa oznaczaja zyczenie komus dobrego dnia.
Ja bym po prostu robil to co uwazam za wlasciwe i codziennie mowil im dzien dobry bez wzgledu na to czy odpowiedza czy nie.
Ja bym po prostu robil to co uwazam za wlasciwe i codziennie mowil im dzien dobry bez wzgledu na to czy odpowiedza czy nie.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
-
- Bywalec
- Posty: 97
- Rejestracja: 7 lip 2019
- Lokalizacja: Mazury
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 67 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Wydaje mi się, że odpowiadamy za swoje czyny, nie za czyjeś. Kiedy zrobię coś źle, przepraszam bez względu na to, czy ktoś to przyjmie czy nie. Kiedy twoje emocje już opadną, powinnaś po prostu przeprosić za złe słowa.
Nie warto oczekiwać, że ktoś się zachowa w oczekiwany przez nas sposób. To ty staraj się być w porządku i stawiać swoje granice. Kulturalnie i bez wyzwisk. Emocje trzeba wyjmować, bo diabeł kusi i ręce zaciera z radości, a po co mu dawać satysfakcję. Za zło dobrem odpłacaj.
A co do godności, czy godnym zachowaniem jest kłótnia?
Dodano po 5 minutach 22 sekundach:
Mam wrażenie, że usilnie szukasz sposobów, żeby przekonać siebie, że masz rację, bo inne rozwiązania tu proponowane są trudne i niewygodne. Pan Jezus jednak pokazał wyraźnie, że nie liczy się wygoda, ale miłość.
Nie warto oczekiwać, że ktoś się zachowa w oczekiwany przez nas sposób. To ty staraj się być w porządku i stawiać swoje granice. Kulturalnie i bez wyzwisk. Emocje trzeba wyjmować, bo diabeł kusi i ręce zaciera z radości, a po co mu dawać satysfakcję. Za zło dobrem odpłacaj.
A co do godności, czy godnym zachowaniem jest kłótnia?
Dodano po 5 minutach 22 sekundach:
Mam wrażenie, że usilnie szukasz sposobów, żeby przekonać siebie, że masz rację, bo inne rozwiązania tu proponowane są trudne i niewygodne. Pan Jezus jednak pokazał wyraźnie, że nie liczy się wygoda, ale miłość.
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!
Ktokolwiek ja już przeprosiłam, zachowuję się w porządku, oni jeszcze chcieli coś pokazać ale już się uspokoili. Gdybym nie wyciągnęła ręki byśmy darli koty cały czas.