Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Witam, mam pytanie jak uwolnić się od wyrzutów do siebie samej. Uważam że podjęłam 'złą' decyzję w dwóch życiowych wręcz sprawach. Szczególnie jedna sprawa mnie dołuje i to już kilka ładnych miesięcy, może kilka dni miałam takich że sobie tego nie wyrzucałam, nie pytałam Boga "Dlaczego!? Dlaczego tak się stało skoro tego żałuję i skoro mnie to unieszczęśliwia?" Myślę sobie że gdybym wtedy wybrała inaczej (chociaż myślałam że robię dobrze) to dziś byłabym gdzie indziej w życiu, byłoby mi lepiej. Najgorsze jest to że wtedy prosiłam Boga o łaski potrzebne w tych sytuacjach, przeżywałam to z Nim, chciałam iść według Jego woli. Tzn tak mi się wydawało, chociaż z perspektywy czasu widzę swoją pychę, ale i wielką niedojrzałość. Myślę że ta sprawa mnie trzyma i nie pozwala mi się rozwijać, cały czas mam nadzieję że Bóg to jakoś "odkręci". Proszę o jakieś rady? Co mogę zrobić, jak sobie pomóc? Oddawałam to już wiele razy Bogu, odmawiałam dwie Nowenny do MB Rozwiązującej Węzły i jakby trochę mnie one uspokoiły, ale mimo to dalej czuję się z tym źle, ciągle czuję wyrzuty. Może ktoś miał podobnie? Z góry dziękuję za rady:(
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
A skad wiesz ze to byly zle decyzje?
Wiesz, takich zlych decyzji myslalem ze mialem w zyciu cala mase, ktore pozornie wygladaly jak nieszczescia, a teraz dobiero po wielu latach widze ze byly to najlepsze decyzje, choc w zyciu zrobilem wiele bledow.
Gdyby nie te "zle " decyzje, nie byl bym tu gdzie jestem, a okazalo sie ze zawsze chcialem byc tu gdzie jestem.
Wyglada to jak okrezna droga, ale niewiele bym zmienil idac nia ponownie.
Jedyna zmiana to bylo by omijanie grzechu, przez co droga byla by o wiele krotsza.
Wiesz, takich zlych decyzji myslalem ze mialem w zyciu cala mase, ktore pozornie wygladaly jak nieszczescia, a teraz dobiero po wielu latach widze ze byly to najlepsze decyzje, choc w zyciu zrobilem wiele bledow.
Gdyby nie te "zle " decyzje, nie byl bym tu gdzie jestem, a okazalo sie ze zawsze chcialem byc tu gdzie jestem.
Wyglada to jak okrezna droga, ale niewiele bym zmienil idac nia ponownie.
Jedyna zmiana to bylo by omijanie grzechu, przez co droga byla by o wiele krotsza.
Ostatnio zmieniony 2020-06-16, 01:51 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Jozek, wiesz, chyba mam podobnie. Gdyby nie moje złe decyzje, to nie wiem czy byłbym tutaj na forum. Trzeba czasem upaść by wstać.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Mysle ze wlasnie zauwazenie tego i zrozumienie jest wazne, by w ogole zaczac normalnie zyc i rozwijac swoja wiare.
Wtedy nawet trudne fragmenty Pism staja sie bardziej zrozumiale i nabieraja wyjatkowego sensu.
Z tym upadkiem, to zalezy gdzie wedlug naszego czesto blednego rozeznania jest gora, a gdzie dol.
Czasem to ze ktos wyladuje pod mostem, moze byc tym co mu pomoze zrozumiec sens zycia i Prawde.
Wtedy jest bogatszy od tych co maja palace.
Zreszta, ten co nie doswiadczyl biedy, nigdy nie zrozumie czym jest bogactwo i czemu powinno sluzyc.
Ostatnio zmieniony 2020-06-16, 12:34 przez Jozek, łącznie zmieniany 3 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
No Jozku , zadziwiles mnie, bardzo gleboko i pozytywnie.
Mialem w zyciu etap bezdomnosci.
Mialem w zyciu etap bezdomnosci.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Nie, to ty sam sie zadziwiles, bo zauwazyles ze tak naprawde nie roznimy sie zbytnio, a wczesniejsze potyczki nie mialy sensu.Biserica Dumnezeu pisze: ↑2020-06-16, 13:12 No Jozku , zadziwiles mnie, bardzo gleboko i pozytywnie.
Mialem w zyciu etap bezdomnosci.
Mysle tez ze to dobra lekcja takze dla inych, bo nie wiemy co tak naprawde jest w secach innych i kim tak naprawde sa, mimo pozornych zlych czy dobrych zachowan.
Ostatnio zmieniony 2020-06-16, 14:03 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14987
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4215 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Nie potrafię ci pomóc, bo nie wiem o co chodzi?Lucy pisze: ↑2020-06-15, 22:30 Witam, mam pytanie jak uwolnić się od wyrzutów do siebie samej. Uważam że podjęłam 'złą' decyzję w dwóch życiowych wręcz sprawach. Szczególnie jedna sprawa mnie dołuje i to już kilka ładnych miesięcy, może kilka dni miałam takich że sobie tego nie wyrzucałam, nie pytałam Boga "Dlaczego!? Dlaczego tak się stało skoro tego żałuję i skoro mnie to unieszczęśliwia?" Myślę sobie że gdybym wtedy wybrała inaczej (chociaż myślałam że robię dobrze) to dziś byłabym gdzie indziej w życiu, byłoby mi lepiej. Najgorsze jest to że wtedy prosiłam Boga o łaski potrzebne w tych sytuacjach, przeżywałam to z Nim, chciałam iść według Jego woli. Tzn tak mi się wydawało, chociaż z perspektywy czasu widzę swoją pychę, ale i wielką niedojrzałość. Myślę że ta sprawa mnie trzyma i nie pozwala mi się rozwijać, cały czas mam nadzieję że Bóg to jakoś "odkręci". Proszę o jakieś rady? Co mogę zrobić, jak sobie pomóc? Oddawałam to już wiele razy Bogu, odmawiałam dwie Nowenny do MB Rozwiązującej Węzły i jakby trochę mnie one uspokoiły, ale mimo to dalej czuję się z tym źle, ciągle czuję wyrzuty. Może ktoś miał podobnie? Z góry dziękuję za rady:(
Ile ja podjąłem złych decyzji? chyba tyle samo co dobrych - takie życie, ja tu nie widzę problemu.
Musimy ponosić konsekwencje swoich wyborów.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Bywalec
- Posty: 97
- Rejestracja: 7 lip 2019
- Lokalizacja: Mazury
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 67 times
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Jeżeli to była modlitwa o łaski potrzebne w tych sytuacjach, to może własnie otrzymałaś łaski potrzebne w tych sytuacjach i tylko trzeba czasu i spokoju, żeby to dostrzec. Bóg nie jest dawcą niepokoju (chyba że są to wyrzuty sumienia), więc zaufaj Bogu i nie dręcz się już. Myślę, że to były dobre decyzje, a ty oddajesz niepokój umysłem, ale sercem wciąż nie . Zostaw to zamartwianie się i ciesz się miłością i opieką Bożą.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13803
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2204 times
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Odwróć sytuację.
Ja nie podejmuję złych decyzji, ale często bywa, że nie chcę ponieść odpowiedzialności za skutki jakie wywołały.
Zło/problem to my sami chwilowo poza nami.
Ja nie podejmuję złych decyzji, ale często bywa, że nie chcę ponieść odpowiedzialności za skutki jakie wywołały.
Zło/problem to my sami chwilowo poza nami.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Początkujący
- Posty: 57
- Rejestracja: 10 cze 2020
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 8 times
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Co do sedna sprawy powiem tak: nie napisałaś o jakie to decyzje chodziło, więc czy na pewno były one złe? W Ewangelii Jezus naucza: "Radujcie się", "Nie lękajcie się" i chyba dobrze wiemy skąd pochodzą smutki, lęki czy depresje oraz kto chce naszego nieszczęścia... Czy są to naprawdę takie ciężkie kwestie, że nie potrafisz powiedzieć: "żegnam" wczorajszemu dniu i cieszyć się dniem dzisiejszym, a także nie lękać się o dzień jutrzejszy (który "sam o siebie się będzie martwił")? Bardzo dobrze, że oddajesz Bogu swoje sprawy, lecz odpowiedz sobie na pytanie: wierzysz w jego moc i w to, że Ci może pomóc? Czy może zaraz po modlitwie pierwszą Twoją myślą jest coś w stylu: "o jejku! A co by było gdyby?! A co, jeśli jednak się nie uda?!" Podkreślam, by nie tracić wiary i w takich sytuacjach wykrywać, że to jest ingerencja złego ducha, który chce Cię załamać oraz chce, byś zaczęła tracić wiarę w Boga pod pretekstem: "Tyle się modlę, tyle chodzę do kościoła, a tu co?! Nic! Od dziś przestaję!". Obyś nigdy w ten sposób nie myślała Lucy. My Ci możemy doradzić, pocieszyć, lecz pamiętaj- masz wolną wolę, więc pracuj nad sobą i nie trać wiary m. in. w to, że będzie dobrze.
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Po pierwsze gdy już prosi się o pomoc to warto przybliżyć sprawę bo tutaj nie bardzo jest się czego chwycić aby ci doradzić. Napisałaś ogólnikowo więc można dać tylko ogólnikową odpowiedź.Lucy pisze: ↑2020-06-15, 22:30 Witam, mam pytanie jak uwolnić się od wyrzutów do siebie samej. Uważam że podjęłam 'złą' decyzję w dwóch życiowych wręcz sprawach. Szczególnie jedna sprawa mnie dołuje i to już kilka ładnych miesięcy, może kilka dni miałam takich że sobie tego nie wyrzucałam, nie pytałam Boga "Dlaczego!? Dlaczego tak się stało skoro tego żałuję i skoro mnie to unieszczęśliwia?" Myślę sobie że gdybym wtedy wybrała inaczej (chociaż myślałam że robię dobrze) to dziś byłabym gdzie indziej w życiu, byłoby mi lepiej. Najgorsze jest to że wtedy prosiłam Boga o łaski potrzebne w tych sytuacjach, przeżywałam to z Nim, chciałam iść według Jego woli. Tzn tak mi się wydawało, chociaż z perspektywy czasu widzę swoją pychę, ale i wielką niedojrzałość. Myślę że ta sprawa mnie trzyma i nie pozwala mi się rozwijać, cały czas mam nadzieję że Bóg to jakoś "odkręci". Proszę o jakieś rady? Co mogę zrobić, jak sobie pomóc? Oddawałam to już wiele razy Bogu, odmawiałam dwie Nowenny do MB Rozwiązującej Węzły i jakby trochę mnie one uspokoiły, ale mimo to dalej czuję się z tym źle, ciągle czuję wyrzuty. Może ktoś miał podobnie? Z góry dziękuję za rady:(
Najgorsze błędy to takie które dotyczą wyrządzonej innym krzywdy i których nie da się już naprawić. Są tez błędy nieprzyjemne które dotyczą naszego życia z powodu jakieś błędnej decyzji - tak jak to może być u ciebie a które nas gdzieś wewnątrz bolą,uwierają i nie dają nam spokoju. Z takimi błędami można sobie poradzić,choć to może wymagać trochę czasu.
Na pewno trzeba zadać sobie pytanie czy ta błędna decyzja rzeczywiście niszczy twoje życie, czy można coś zmienić aby ten błąd naprawić lub zmienić swoje życie tak by ta decyzja nie miała jakiegoś działania na twoje życie? Na takie pytanie odpowiedzieć możesz sama bo przy braku szczegółów trudno coś więcej powiedzieć. Uczymy się na błędach a niektóre błędy można zamienić na coś naprawdę pożytecznego. I tak jak Józek napisał - niektóre błędy po pewnym czasie mogą się wydać bardzo dobrą decyzją mimo że wcześniej uznawaliśmy to za duży błąd.
Modlitwa może wiele pomóc, ale do modlitwy potrzebna jest wiara- wiara w jej moc i w to że Bóg jest tym który może mi pomóc. Ale modlitwę też należy traktować poważnie a więc czynić to często a nie na zasadzie - jak trwoga to do Boga. Boga trzeba traktować jako największego przyjaciela na dobre i na złe. Bóg nie jest dobrą wróżką by spełniać nasze zachcianki, a gdy nie potrzebny to trzymamy się z daleka.
Postaraj się przanalizować swoją błędną decyzję i poszukać w niej jakichś dobrych stron, czegoś co można by było zmienić, naprawić. Jak nie będzie niczego takiego to pozostanie tylko kierowanie się zasadą: co było a nie jest nie pisze się w rejestr a więc zapominamy o tym co było i zaczynamy żyć tak by to życie było lepsze, by ta decyzja nie przeszkadzała.
Piszę to jednak tylko tak ogólnie bo nie znam szczegółów twojego problemu więc nie traktuj też tego jako jakąś idealną dla twojego problemu radę i psotaraj się też zrozumieć że moja rada jest takim wstępem by ci pomóc. Bez szczegółów na tym rada może się zakończyć i może nie być wiele warta gdyż nie rozwiąże twojego problemu.
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Dziękuję wam wszystkim za odpowiedzi. Jedną z tych spraw jest wybór studiów, a raczej całej "ścieżki" naukowej wlasciwie od szkoły średniej. Pierwsze studia to porażka, drugie to spontaniczna decyzja, z której też nie jestem zbyt zadowolona ale muszę to ciągnąć no i jednak jakoś wiąże przyszłość z tymi ale nie będę się wdawać w szczegóły. Wiem że Bóg być może chce mnie w bliższej lub dalszej przyszłości postawić np. na czyjejś drodze abym komuś pomogła czy ogólnie jakieś dobro wyciągnąć z tego wyboru no i raczej rozwijam dary które od niego dostałam. Ale jednak często jest we mnie takie rozczarowanie. A druga sprawa - sercowa. Żałuję że kiedyś kogoś odrzuciłam, kogoś kto mnie kochał, a ja dosyć spontanicznie i bez dojrzałości to zerwałam. Niedawno próbowałam to odnowić ale nic z tego, właściwie zostałam wyśmiana.. I żyje z jakiejś takiej nadziejo/goryczy od kilku miesięcy bo myślę że straciłam kogoś tak cennego i łudzę się że może kiedyś to znów wróci. Nie poznałam już drugiego takiego chłopaka od tamtego czasu i tracę nadzieję że poznam, nawet już nie szukam bo moje spotkania to jakiś żart najczęściej, mam ochotę z nich uciekać po 5 minutach.TOMVAD 45 pisze: ↑2020-06-27, 21:19
Po pierwsze gdy już prosi się o pomoc to warto przybliżyć sprawę bo tutaj nie bardzo jest się czego chwycić aby ci doradzić. Napisałaś ogólnikowo więc można dać tylko ogólnikową odpowiedź.
Najgorsze błędy to takie które dotyczą wyrządzonej innym krzywdy i których nie da się już naprawić. Są tez błędy nieprzyjemne które dotyczą naszego życia z powodu jakieś błędnej decyzji - tak jak to może być u ciebie a które nas gdzieś wewnątrz bolą,uwierają i nie dają nam spokoju. Z takimi błędami można sobie poradzić,choć to może wymagać trochę czasu.
Na pewno trzeba zadać sobie pytanie czy ta błędna decyzja rzeczywiście niszczy twoje życie, czy można coś zmienić aby ten błąd naprawić lub zmienić swoje życie tak by ta decyzja nie miała jakiegoś działania na twoje życie? Na takie pytanie odpowiedzieć możesz sama bo przy braku szczegółów trudno coś więcej powiedzieć. Uczymy się na błędach a niektóre błędy można zamienić na coś naprawdę pożytecznego. I tak jak Józek napisał - niektóre błędy po pewnym czasie mogą się wydać bardzo dobrą decyzją mimo że wcześniej uznawaliśmy to za duży błąd.
Modlitwa może wiele pomóc, ale do modlitwy potrzebna jest wiara- wiara w jej moc i w to że Bóg jest tym który może mi pomóc. Ale modlitwę też należy traktować poważnie a więc czynić to często a nie na zasadzie - jak trwoga to do Boga. Boga trzeba traktować jako największego przyjaciela na dobre i na złe. Bóg nie jest dobrą wróżką by spełniać nasze zachcianki, a gdy nie potrzebny to trzymamy się z daleka.
Postaraj się przanalizować swoją błędną decyzję i poszukać w niej jakichś dobrych stron, czegoś co można by było zmienić, naprawić. Jak nie będzie niczego takiego to pozostanie tylko kierowanie się zasadą: co było a nie jest nie pisze się w rejestr a więc zapominamy o tym co było i zaczynamy żyć tak by to życie było lepsze, by ta decyzja nie przeszkadzała.
Piszę to jednak tylko tak ogólnie bo nie znam szczegółów twojego problemu więc nie traktuj też tego jako jakąś idealną dla twojego problemu radę i psotaraj się też zrozumieć że moja rada jest takim wstępem by ci pomóc. Bez szczegółów na tym rada może się zakończyć i może nie być wiele warta gdyż nie rozwiąże twojego problemu.
Może potrzebowałam to z siebie wyrzucić, ale pisaliście że trochę za mało info dałam więc chyba to trochę rozjaśni.
Dodano po 3 minutach 12 sekundach:
Przepraszam jakoś zagmatwałam cytowanie, mam nadzieję że będzie moja odpowiedź czytelną tam na górze;)
Poprawiłam cytowanie
~ToTylkoJa
Ostatnio zmieniony 2020-07-04, 02:08 przez ToTylkoJa, łącznie zmieniany 2 razy.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Studia to sprawa wtórna, moja żona skończyła rehabilitację, w zawodzie popracowała parę lat, potem była przedstawicielem medycznym, organizatorem różnych akcji, organizatorem turystyki i przewodnikiem turystycznym po Warszawie. I w zasadzie tylko to ostatnie sprawia jej przyjemność i żadnych studiów do tego nie ma - po prostu sama zdobywa wiedzę.
A co do spraw sercowych - na szczęście mit o tym że gdzieś jest 'nasza połówka' to MIT! gdzieś jest X osób które mniej lub bardziej do Ciebie pasują (ale nie idealnie) - i dopiero głęboka relacja zbliży Was do siebie i się wtedy trochę lepiej 'dopasujecie' (ale nigdy nie będzie to idealne dopasowanie). Więc spokojnie - szukaj i rozglądaj się (no i módl się przede wszystkim!) a znajdziesz tego z którym będziesz mogła rozpocząć proces dopasowywania się
A co do spraw sercowych - na szczęście mit o tym że gdzieś jest 'nasza połówka' to MIT! gdzieś jest X osób które mniej lub bardziej do Ciebie pasują (ale nie idealnie) - i dopiero głęboka relacja zbliży Was do siebie i się wtedy trochę lepiej 'dopasujecie' (ale nigdy nie będzie to idealne dopasowanie). Więc spokojnie - szukaj i rozglądaj się (no i módl się przede wszystkim!) a znajdziesz tego z którym będziesz mogła rozpocząć proces dopasowywania się
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
Re: Jak pogodzić się ze złą decyzją?
Ok z tymi studiami masz dużo racji:) dziękuję.Tek de Cart pisze: ↑2020-07-06, 12:16 Studia to sprawa wtórna, moja żona skończyła rehabilitację, w zawodzie popracowała parę lat, potem była przedstawicielem medycznym, organizatorem różnych akcji, organizatorem turystyki i przewodnikiem turystycznym po Warszawie. I w zasadzie tylko to ostatnie sprawia jej przyjemność i żadnych studiów do tego nie ma - po prostu sama zdobywa wiedzę.
A co do spraw sercowych - na szczęście mit o tym że gdzieś jest 'nasza połówka' to MIT! gdzieś jest X osób które mniej lub bardziej do Ciebie pasują (ale nie idealnie) - i dopiero głęboka relacja zbliży Was do siebie i się wtedy trochę lepiej 'dopasujecie' (ale nigdy nie będzie to idealne dopasowanie). Więc spokojnie - szukaj i rozglądaj się (no i módl się przede wszystkim!) a znajdziesz tego z którym będziesz mogła rozpocząć proces dopasowywania się
A cd. sprawy sercowej - ja wiem że "połówki" to bzdura, ale no chyba każdy przyzna że najważniejsze to dobrze czuć się z tą drugą osobą, móc bez końca gadać i mieć ten sam światopogląd. U nas to było, a ja tego nie doceniłam, myślałam że z każdym można zbudować taką znajomość, a to nieprawda. Teraz jest za późno i dlatego żałuję tego. A poza tym tęsknię za nim tak po prostu..