Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-06, 14:58

Konwalia pisze: 2020-07-06, 13:21 chciałabym być w samym sercu Kościoła
Jesteś w sercu Kościoła, dokładnie wyczuwasz podobne cierpienia jakie przechodzi Jezus, piszesz o nich.

Więc dlaczego chcesz uciec od tego?

TOMVAD 45

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: TOMVAD 45 » 2020-07-06, 16:48

Ona raczej nie chce uciec od Kościoła, dotknęło ją może to co tutaj w dyskusji padło,chociaż nie uważam aby było coś takiego by uciekać. Myślę że tutaj zadziałał brak zrozumienia innych. Przechodziłem przez to ale od Kościoła nie odszedłem. Opuściłem forum ale potem mi przeszło i dalej jestem na forach. Niech ochłonie, przemyśli sobie wszystko a potem może wróci.

Konwalia

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Konwalia » 2020-07-06, 17:12

Bo nie mogę tego znieść. Nie mogę na to patrzeć. Nie mogę tego słuchać. Wcale nie chodzi o to, że pałam niechęcią do osób homoseksualnych – to byłoby sprzeczne z Ewangelią. Mi jest ich żal, bo uwierzyli w kłamstwa i zapędzają się coraz bardziej. Nie piszę, że wszyscy, pewnie są tacy, którzy nie identyfikują się z ideologią LGBT. Ale spójrzcie, co się dzieje, o co te środowiska walczą. Niektóre sprawy graniczą z szaleństwem, o ile już nim nie są. Zaczęło się od akceptacji homoseksualizmu, a w tej chwili w Stanach Zjednoczonych terapii hormonalnej zmiany płci poddawane są dzieci. Czy to nie w objawieniach w Quito Matka Boża mówiła o tym, że szatan będzie chciał atakować dzieci? O, gdybym te słowa wypowiedziała wśród katolików, którzy nie zgadzają się we wszystkim z nauką Kościoła!

A więc dochodzimy do punktu, w którym założenia tradycyjne kojarzą się z naruszaniem praw innych ludzi, z „państwem wyznaniowym”. Czy tak trudno zauważyć, że to prędzej nam, katolikom, więcej zostanie narzucone? Chcecie społeczeństwa, w którym pary jednopłciowe będą zawierać prawnie usankcjonowane związki, jakby bez refleksji przyjmując to, co w innych państwach poszło już znacznie dalej? Wierzycie, że na „związkach partnerskich” się skończy?

Ależ nie chcę odchodzić od Kościoła. Mam na myśli co innego:
Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeżeli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha ze spraw doczesnych nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat jednak przemija, a z nim jego pożądliwość. Kto natomiast wypełnia wolę Bożą, trwa na wieki.
1 J 2, 15-17
Wiecie, że ludzie mają poważniejsze problemy niż to, o co dzisiaj świat tak natrętnie się upomina? Co dziś mamy? Eutanazję, propagandę gender i LGBT, odchodzenie od wiary, relatywizm i obojętność. Ostatnio odmawiam Różaniec z transmisją werbistów. To zgromadzenia ojców (i braci), sióstr i sióstr klauzurowych związanych z misjami. Ludzie w dalekich krajach to mają problemy. Są prześladowani za wiarę, nie mają dostępu do wody, cierpią głód. Kilka miesięcy temu zapoznałam się z książką siostry werbistki, misjonarki, która spędziła długi czas w Afryce. Bieda aż piszczy, ale ludzie szczęśliwi. A u nas starsi, schorowani ludzie umierają samotnie w szpitalach, nie pamięta się o nich i się za nich nie modli. Zamiast tego dyskutuje się o: wyjazdach na wakacje, polityce i „problemach społecznych”. Niech jadą do Afryki, to zobaczą problemy społeczne. Mnie coraz bardziej ciągnie do tego, żeby pytać Pana Boga, jak mogę odejść od „świata”, tych wszystkich światowych głupot, które tak dzisiaj wielu zaprzątają i powoli dojrzewam do pewnej modlitwy, na którą długo nie miałam odwagi. Mówiąc kolokwialnie: w głowach się ludziom przewraca z dobrobytu. Nie miejcie mi za złe, musiałam to napisać, bo prawdę mówiąc, noszę w sobie te myśli już bardzo długo, ale najczęściej je tłumię albo same się tłumią. Ale wracają.
Ostatnio zmieniony 2020-07-06, 17:16 przez Konwalia, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-06, 17:22

A ja mam na myśli, że w sercu Kościoła jest Jezus Chrystus.
Jezus Chrystus cierpiący.

Uciekanie od Jezusa cierpiącego nie sprawi, że znajdziemy Jezusa landrynkowego - bez urazy kogokolwiek.
Jezus jest taki jaki jest, jeśli chcemy być z Nim, akceptujmy stanie pod Jego Krzyżem.

Konwalia

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Konwalia » 2020-07-06, 17:25

Marcinie, mam przeświadczenie, że rozumiesz moje wypowiedzi zupełnie na odwrót. :)

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-06, 17:27

Być może ich nie rozumiem, jednak wydaje mi się, że prawdopodobnie piszemy o różnych sprawach.
Jednak sformułowanie "w sercu Kościoła" wziąłem od Ciebie.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15027
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4232 times
Been thanked: 2964 times
Kontakt:

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Dezerter » 2020-07-06, 17:38

Konwalio - dzięki , że jesteś :ymhug:
Kto mnie pouczy gdy zbłądzę i stanę się za bardzo liberalny :-ss jeśli odejdziesz.
Zawsze uważałem, że to forum jest dla wszystkich :!: , że jest miejsce i dla tradsów i dla duchaczy i dla narodowców i miłośników UE i dla kościoła łagiewnickiego i toruńskiego.
Kto nam powie, że się mylimy jak pozostaną sami swoi?
Natomiast nigdy się nie zgodzę z oceną forum jako nie reprezentującego nauki katolickiej [-x
Zawsze się o to modlę, bym ja osobiście i forum nie zbłądziło
Jest na forum mocna ekipa, która nad tym czuwa
Jest wielu innych dojrzałych i nie bojących się wyrazić swojego zdania katolików, którzy jak trzeba to dowalą bez znieczulenia.
Ale powiem Ci szczerze, bo ja szczery człowiek jestem - jak ty na mnie się "obrażasz" to daj sobie spokój z rozmową z niekatolikami, czy tymi bezobjawowymi katolikami.
Zapisz się na jakieś rekolekcje ewangelizacyjne - myślę, że wiele tam możesz się nauczyć - polecam.

...a w sercu Kościoła to jest Chrystus Zmartwychwstały, Żyjący, który cierpiał, umarł i odkupił wszystkich.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Konwalia

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Konwalia » 2020-07-06, 17:55

@Dezerter
Ja się na nikogo nie obrażam, ja jestem przerażona, że nie jesteście radykalni.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-06, 18:29

Jakby Jezus był radykalny, to kto z nas by się ostał?

Magnolia

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Magnolia » 2020-07-06, 18:38

Konwalia pisze: 2020-07-06, 17:55 @Dezerter
Ja się na nikogo nie obrażam, ja jestem przerażona, że nie jesteście radykalni.
A masz pewność, że dobrze rozumiesz stanowisko Deza?
Albo czy masz pewność że sama dobrze rozumiesz czym jest radykalizm wiary?
Czy dobrze rozumiesz co to jest liberalizm, skoro nam go zarzucasz?
Bierzesz pod uwagę, że możesz Ty sie mylić?

Nikt tu nie przyznał racji pomysłowi by pary jednopłciowe mogły zawierać małżeństwo, bo po pierwsze małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, taki zapis jest w Konstytucji. Nie byłoby łatwo zmienić konstytucję, albo uchwalić takie prawo.
W nas jako katolikach także nie ma na to zgody.
Mówimy o zapisach regulujących informacje medyczną i prawo spadkowe.

Nikt nie chce by ideologia LGBT mieszała w głowach naszych dzieci i by w ogóle istniała, ale niestety już istnieje. Nie zmienimy rzeczywistości narzucając wszystkim wokoło swojego światopoglądu. Zmienimy świat jesli sami będziemy naśladowali Boga w miłości, a zło zwyciężali dobrem.

Konwalia

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Konwalia » 2020-07-06, 18:56

Zacznie się na prawie medycznym i spadkowym, skończy na terapii hormonalnej u dzieci. Wcześniej czy później.

Już od dawna brakowało mi na tym forum radykalizmu. Żegnam.

Magnolia

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Magnolia » 2020-07-06, 19:03

Radykalizm wiary zaczyna się od umiłowania Boga całym swoim sercem, całą duszą i całym umysłem.
Czyli radykalizm zaczyna się w sercu.
A kolejnym krokiem jest miłość bliźniego jak siebie samego. Każdego bliźniego, a nie tylko tych którzy "są z nami", którzy są moralnie poprawni, albo których lubimy, także nieprzyjaciela.

Tak radykalny jest Jezus.

Wspomniał też o nierzucaniu kamieniami w innych, szczególnie jeśli sami nie jesteśmy bez winy.

Taką naukę masz na myśli Konwalio?

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15027
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4232 times
Been thanked: 2964 times
Kontakt:

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Dezerter » 2020-07-06, 19:06

Konwalia pisze: 2020-07-06, 17:55 @Dezerter
Ja się na nikogo nie obrażam, ja jestem przerażona, że nie jesteście radykalni.
Ja nie jestem - zbyt wiele w życiu widziałem i poznałem.
np
Bardzo moralnych, kochających bliźniego ateistów
Ortodoksyjnych i zdeklarowanych katolików, którzy nienawidzili ludzi i z moralnością byli baaardzo na bakier :ymblushing:
Widziałem również jak Duch Święty przygarniał (posyłając mnie) do tych najmniej moralnych, brudnych od grzechu i upodlonych
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-06, 19:21

Też widziałem działanie Boga takie, jak widział Dezerter.
Bóg nie jest ani radykalny, ani mściwy, ani nie ucieka od ludzi, bo są źli.
Bóg kocha, mało tego, kocha wszystkich.
Gdybyśmy tylko chcieli, przygarnąłby nas w akcie miłosierdzia - wszystkich.
Tylko my nie chcemy i odchodzimy...

Konwalia

Re: Katolik rozmawia o moralności i zderza się ze ścianą

Post autor: Konwalia » 2020-07-06, 19:28

Trzeba unikać wszystkiego, co ma pozór zła, więc ja Was szanuję, ale nie mogę tu być. Wszystkiego dobrego.

ODPOWIEDZ