Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-13, 16:01

Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa
Rozdział II
O POKORZE W OCENIE SAMEGO SIEBIE
2. Ucisz w sobie nadmierną żądzę wiedzy, bo płynie z niej wielki niepokój i wielkie złudzenie. Uczeni pragną, aby ich widziano i chwalono, jacy to są mądrzy. Jest wiele rzeczy, których znajomość niewiele albo wcale nie przynosi duszy pożytku. Jakże niemądry jest ten, kto zabiega o wszystko, tylko nie o to, co służy jego zbawieniu. Nadmiar słów nie nasyca duszy, ale dobre życie uspokaja umysł, a czyste sumienie przybliża do przyjaźni Boga.
===========================================
Jakże mocno doświadczam tego, że po wielokroć pragnę bardziej obcować z Bogiem niż prowadzić mądre dysputy czy własne rozmyślania. Przy Bogu mam wrażenie, że nic mi nie brakuje, a gdybym czegoś potrzebował, to On mi to zapewni. Z Bogiem jest doskonałość bytowania.I to jest największa mądrość.

Konwalia

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Konwalia » 2020-07-13, 17:35

Czy to znaczy, że ciekawość świata jest zła? Jeśli po trochu interesuję się muzyką, literaturą, przyrodą – choć w żadnej z tych dziedzin nie czuję się dobra i żadna nie jest „moja” – to znaczy, że mam porzucić moje zainteresowania? Myślałam, że po to Pan Bóg dał człowiekowi rozum, by z niego korzystał... Nie wiem, jak mądrze podejść do zdobywania wiedzy, zwłaszcza że tyle rzeczy jest interesujących i samo stworzenie świadczy o wielkości Boga!

Dodam więcej: wiedza czasem może otworzyć na Boga. Jeśli wiesz, że wszechświat jest być może nieskończony, że od jądra atomu do chmury elektronów jest – proporcjonalnie patrząc – ogromna przestrzeń; jeśli wiesz, jak powstaje życie; jeśli masz świadomość, że natura ma ogromną siłę... to jak, mając taką wiedzę, możesz nie patrzeć z jeszcze większym szacunkiem na Boga?
Ostatnio zmieniony 2020-07-13, 17:40 przez Konwalia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13793
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2202 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: sądzony » 2020-07-13, 20:56

Zły_Człowiek pisze: 2020-07-13, 16:01 (...) Przy Bogu mam wrażenie, że nic mi nie brakuje, a gdybym czegoś potrzebował, to On mi to zapewni. Z Bogiem jest doskonałość bytowania.I to jest największa mądrość.
Wydaje mi się, że doświadczam tego o czym piszesz.
Wierzę, że to Bóg.
To piękne do łez.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-13, 21:03

Konwalia pisze: 2020-07-13, 17:35 Czy to znaczy, że ciekawość świata jest zła? Jeśli po trochu interesuję się muzyką, literaturą, przyrodą – choć w żadnej z tych dziedzin nie czuję się dobra i żadna nie jest „moja” – to znaczy, że mam porzucić moje zainteresowania? Myślałam, że po to Pan Bóg dał człowiekowi rozum, by z niego korzystał... Nie wiem, jak mądrze podejść do zdobywania wiedzy, zwłaszcza że tyle rzeczy jest interesujących i samo stworzenie świadczy o wielkości Boga!
Nic,co Bóg stworzył, nie jest złe.
Wiedzę można i trzeba zdobywać, moim zdaniem, choć poznałem antygnostyka, który uważał, że zdobywanie wiedzy jest złe,wyjąwszy jego osobę. On bowiem uwielbiał zagłębiać się w stare książki i je tam analizować, wyciągać wnioski itd.
Moim zdaniem, zdobywanie wiedzy nie powinno ani zasłaniać Boga, ani ograniczać wykonywania codziennych obowiązków i zadań.I wtedy jest OK.
Konwalia pisze: 2020-07-13, 17:35Dodam więcej: wiedza czasem może otworzyć na Boga. Jeśli wiesz, że wszechświat jest być może nieskończony, że od jądra atomu do chmury elektronów jest – proporcjonalnie patrząc – ogromna przestrzeń; jeśli wiesz, jak powstaje życie; jeśli masz świadomość, że natura ma ogromną siłę... to jak, mając taką wiedzę, możesz nie patrzeć z jeszcze większym szacunkiem na Boga?

Tak jak cytowałem tu już Ludwika Pasteur: Mała wiedza oddala od Boga, duża wiedza zbliża go do Boga z powrotem.

Dodano po 37 sekundach:
sądzony pisze: 2020-07-13, 20:56
Zły_Człowiek pisze: 2020-07-13, 16:01 (...) Przy Bogu mam wrażenie, że nic mi nie brakuje, a gdybym czegoś potrzebował, to On mi to zapewni. Z Bogiem jest doskonałość bytowania.I to jest największa mądrość.
Wydaje mi się, że doświadczam tego o czym piszesz.
Wierzę, że to Bóg.
To piękne do łez.
Bogu niech będą dzięki!

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-15, 14:10

Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa
Rozdział II
O POKORZE W OCENIE SAMEGO SIEBIE
3. O ile więcej i lepiej umiesz, o tyle surowiej będziesz sądzony, jeżeli życie twoje w tym samym stopniu nie będzie świętsze. Nie nadymaj się z powodu sztuki czy wiedzy, lecz raczej lękaj się otrzymanej umiejętności. Jeśli zdaje ci się, że wiele umiesz i wiele rozumiesz, wiedz, że jest wiele więcej rzeczy, których nie wiesz. Nie przeceniaj swej wiedzy, przyznawaj się raczej do niewiedzy. Czemu miałbyś się wynosić nad innych, gdy tylu jest od ciebie uczeńszych i bardziej doświadczonych? Jeśli chcesz z pożytkiem się uczyć i wiedzieć coś naprawdę, znajdź radość w tym, że ludzie nie wiedzą o tobie i mają cię za nic.
==========================================================================================================================
Dla mojej eksploracji świata nie ma znaczenia czy ludzie wiedzą kim jestem lub co uważają na mój temat.
Nie chcę niczego bowiem zdobyć dla siebie, poza doświadczeniem bliźnich.
I nigdy dość tego doświadczenia, bo ludzi jest przecież miliardy, a każdy inny.
Dopiero wszyscy razem dają jakiś pogląd na to, kim jest ludzkość, kim jest człowiek stworzony przez Boga.
I tak, jak nigdy się nie dowiem kim jest ludzkość, jaka ona jest, tak tym bardziej nie poznam Boga.
Trwajmy w pokorze...

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-16, 20:24

Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa
Rozdział II
O POKORZE W OCENIE SAMEGO SIEBIE
4. Oto największa i najlepsza szkoła: poznać naprawdę samego siebie i odwrócić się od siebie. O sobie samym niewiele mniemać, a o innych zawsze jak najlepiej - to mądrość, to jest doskonałość. Nawet gdybyś widział, że ktoś jawnie grzeszy albo dopuszcza się zbrodni, nie powinieneś uważać się za lepszego, bo nie wiesz, jak długo wytrwasz w dobrym. Wszyscy jesteśmy ułomni, lecz ty nie sądź, że ktoś mógłby być bardziej ułomny od ciebie.
===========================================
To prawda, nieraz się porównywałem do innych, jednak zwykle szukałem tych, od których mogłem się czegoś nauczyć. To poszukiwanie zabierało uwagę, czas i energię.
Najwyższy czas zapomnieć i o sobie a na innych już nie patrzeć jak na mistrzów, konkurentów, czy ofiary, tylko na bliźnich, takich trochę innych "ja". Po co?
By doświadczać kochania. Zwykłego kochania zwykłych ludzi. Nie przejmowania się, że ktoś jest niepełnosprawny, że stary albo bardzo młody, że powolny, że nie umie poprawnie pisać, że czyha na moje dobro lub może nawet życie. Każdemu należy się miłość. Miłość czasem trudna, niepojęta, niemożliwa, a jednak należy się.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Jozek » 2020-07-16, 20:45

Konwalia pisze: 2020-07-13, 17:35 Czy to znaczy, że ciekawość świata jest zła? Jeśli po trochu interesuję się muzyką, literaturą, przyrodą – choć w żadnej z tych dziedzin nie czuję się dobra i żadna nie jest „moja” – to znaczy, że mam porzucić moje zainteresowania? Myślałam, że po to Pan Bóg dał człowiekowi rozum, by z niego korzystał... Nie wiem, jak mądrze podejść do zdobywania wiedzy, zwłaszcza że tyle rzeczy jest interesujących i samo stworzenie świadczy o wielkości Boga!

Dodam więcej: wiedza czasem może otworzyć na Boga. Jeśli wiesz, że wszechświat jest być może nieskończony, że od jądra atomu do chmury elektronów jest – proporcjonalnie patrząc – ogromna przestrzeń; jeśli wiesz, jak powstaje życie; jeśli masz świadomość, że natura ma ogromną siłę... to jak, mając taką wiedzę, możesz nie patrzeć z jeszcze większym szacunkiem na Boga?
Trzeba poznawac, ale zatrzymywac tylko to co przybliza nas do Boga.
Odrzucac to co pod pozorem wygod i przyjemnosci czyni nas leniwymi i zadnymi wiecej przyjemnosci, ktore psuja nas i oddalaja od Boga.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-19, 22:12

Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa
Rozdział III
O NAUCE PRAWDY
1. Szczęśliwy, kogo prawda sama o sobie poucza, nie poprzez przepływające głosy i obrazy, lecz przez istotę rzeczy. Myśl i uczucie często nas zwodzą i ukazują rzeczywistość niepełnie.
Na cóż to całe drążenie zagadek i niejasności, kiedy na Sądzie nikt nas nie oskarży o to, żeśmy czegoś nie rozumieli? Jakże to niemądre, że zaniedbujemy rzeczy ważne i konieczne, a pociągają nas zgubne i błahe. Mamy oczy, a nie widzimy.
========================================
Dokładnie tak!
Myślenie wprowadza niepewność, uczucia - zamieszanie.
Nie bierzemy pod uwagę, że nasze łamigłówki myślowe mogą być sztuką dla sztuki, że kierują nas na manowce rzeczywistości. Bo w rzeczywistości jest ...
O tym przekonamy się gdy wejdziemy na kolejny etap istnienia. Teraz wystarczy zaufać Bogu.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Jozek » 2020-07-19, 23:43

A ja po prostu nie rozumiem tych dyskusji i roznych pomyslow medytacji i nasladowania Chrystusa.
Dla mnie jest oczywiste ze cokolwiek robie, czy jakakolwiek decyzje podejmuje, musi ona byc zgodna z kazdym najdrobniejszym fragmentem Nauk Jezusa.
Nie mo co nad tym medytowac czy cokolwiek wymyslac.
Jak szef w pracy kaze zrobic cos co jest niezgodne z Naukami Jezusa to tego nie zrobie chocby mnie mial zwolnic z pracy za niewykonanie polecenia.
Nigdy tez nie podejme pracy-etatu ktorego zadaniami sa rzeczy niezgodne z Naukami Jezusa.
Tu nie ma zadnej mozliwosci plywania i tlumaczenia ze to taka praca, czy tak kaze szef, bo moge stracic prace i nie bede mial na chleb dla dzieci.
Zgadzajac sie na takie niezgodne z Naukami Jezusa prace sprzedal bym siebie, a tym samym swoja dusze.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-19, 23:53

Jozek pisze: 2020-07-19, 23:43 A ja po prostu nie rozumiem tych dyskusji i roznych pomyslow medytacji i nasladowania Chrystusa.
Dla mnie jest oczywiste ze cokolwiek robie, czy jakakolwiek decyzje podejmuje, musi ona byc zgodna z kazdym najdrobniejszym fragmentem Nauk Jezusa.
Nie mo co nad tym medytowac czy cokolwiek wymyslac.
No cała rzecz w tym, że my nie znamy doskonale nauk Jezusa i lektura i medytacja dzieła Tomasza pozwala na to poznanie.
A gdy Jezusa poznamy - łatwiej będzie nam Go naśladować.
Każdy zrobi to po swojemu, tak jak zrozumiał nauki Chrystusa.
A aby zapobiec jakimś fałszom w tym zakresie, dyskutujemy ze sobą np. na takim forum jak to, medytujemy i modlimy się.
Bez tego to by była po prostu taka luźna lekturka bez większego znaczenia.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Jozek » 2020-07-20, 00:18

Do czytania Pism nie potrzebna zadna medytacja.
Czytasz ze zrozumieniem i wiesz o co chodzi.
No chyba ze ktos ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem, co jak zauwazylem na forach jest dosc nagminne i wtedy trzeba cos wymyslec, np. jakies medytacjie itp.
To samo daje sie zauwazyc z rozumieniem prawa, bo wlasnie z tego niezrozumienia biora sie te wszystkie szczegolowe przepisy ktore coraz czesciej sa po prostu bzdurne i to wlasnie bylo przyczyna wielu bzdurnych Praw wprowadzonych w ST, ktore Jezus zanegowal.
Podobnie dzieje sie obecnie w wierze.
Kazdy naciaga rozne znaczenia slow, a w rezultacie tego mamy tysiace roznych wyznan.
Pism nie da sie naciagnac tak by wiekszosc byla wsrod zbawionych.
Zbawieni beda tylko ci ktorzy wlasciwie, prosto i bez naciagania i kombinacji wypelniaja przykazania i stosuja sie scisle do Nauk Jezusa.
Tu nie da sie nic naciagnac, bo kazde naciaganie bedzie przeciwnoscia zbawienia.
Zwroc uwage jaki jest ostatnio wysyp tych tzw. skrupulantow.
To jest nic innego jak sumienie danej osoby mowiace jak bardzo jestes daleko od Boga, a odpowiedzia dla sktupulantow jest utarty slogan ze Bog go kocha i moze robic co chce byle by nie zaprzatal sobie glowy wyrzutami sumienia.
Czy zdajesz sobie sprawe jak wiele Nauk Jezusa zostalo w ten sposob wypaczonych i ponaciaganych?
Cala podstawa wiary zostala zmieniona.
Dodaj do tego wiele innych problematycznych sytuacji, chocby tych ktorzy majac slub koscielny zyja w nowych zwiazkach.
Naciaga sie Nauki Jezusa by zatuszowac grzech i dac zludna nadzieje zbawienia.
Pierw byl protestantyzm, a teraz jest totalne pokrecenie z pomieszaniem, a skutkiem sa te nowe ruchy charyzmatyczne ktore staraja sie mimikowac to co kiedys bylo realne i rzeczywiste.
Mi kiedys ktos "grzebal" w biodrze, boku i sercu.
Na nastepny dzien nie moglem chodzic i tez stalem sie skrupulantem, ale wiedzialem ze to wynika jedynie z tego ze grzeszylem i przywyklem do grzechu.
Nie moglem chodzic, bo moje biodra choc naprawione kierowaly moje kroki do grzechu z przyzwyczajenia.
Jesli ktos jest skrupulantem to on powinien zmienic swoje przyzwyczajenia a nie zeby nauki Jezusa byly dostosowywane do niego.
Ostatnio zmieniony 2020-07-20, 01:32 przez Jozek, łącznie zmieniany 6 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-20, 18:40

Proszę o zamknięcie tego wątku.
Przebieg dyskusji wywołanej przez Administrację i wątpliwości, po co katolicy piszą w katolickich miejscach sprawiają, że ten wątek w tym miejscu stracił sens istnienia.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13793
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2202 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: sądzony » 2020-07-20, 19:28

Jozek pisze: 2020-07-19, 23:43 A ja po prostu nie rozumiem tych dyskusji i roznych pomyslow medytacji i nasladowania Chrystusa.
Dla mnie jest oczywiste ze cokolwiek robie, czy jakakolwiek decyzje podejmuje, musi ona byc zgodna z kazdym najdrobniejszym fragmentem Nauk Jezusa.
Nie mo co nad tym medytowac czy cokolwiek wymyslac.
Jak szef w pracy kaze zrobic cos co jest niezgodne z Naukami Jezusa to tego nie zrobie chocby mnie mial zwolnic z pracy za niewykonanie polecenia.
Nigdy tez nie podejme pracy-etatu ktorego zadaniami sa rzeczy niezgodne z Naukami Jezusa.
Tu nie ma zadnej mozliwosci plywania i tlumaczenia ze to taka praca, czy tak kaze szef, bo moge stracic prace i nie bede mial na chleb dla dzieci.
Zgadzajac sie na takie niezgodne z Naukami Jezusa prace sprzedal bym siebie, a tym samym swoja dusze.
Dla mnie to nie takie łatwe.
Gdy tylko mam dylemat, zadaję sobie pytanie: "jak postąpiłby Jezus Chrystus"
i choć odpowiedź dość często wydaje się oczywista to już z realizacją jest dużo gorzej.
Prosty przykład:
Ile czasu, energii i swego życia poświęcił Jezus Chrystus "obcym" sobie ludziom?
Odpowiedź jest prosta.
Ule ja poświęcam. Odpowiedź jest prosta.
Czy naśladuję Chrystusa.
Stanowczo nie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
abigail
Gaduła
Gaduła
Posty: 876
Rejestracja: 18 lip 2020
Has thanked: 201 times
Been thanked: 221 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: abigail » 2020-07-20, 19:33

jeszcze tylko zacytuje jozka
"Zbawieni beda tylko ci ktorzy wlasciwie, prosto i bez naciagania i kombinacji wypelniaja przykazania i stosuja sie scisle do Nauk Jezusa."
wiec dla mnie to faryzejskie. mysle ze zbawieni będą nie tylko ci którzy kierują sie miłością bliźniego lecz i ci co przyszli na ostatnia godzinę do winnicy
Boga miłosierdzie jest bowiem większe niż sprawiedliwosc
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13793
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2202 times

Re: Rozważania i medytacje o naśladowaniu Chrystusa

Post autor: sądzony » 2020-07-20, 19:38

Zły_Człowiek pisze: 2020-07-20, 18:40 Proszę o zamknięcie tego wątku.
Przebieg dyskusji wywołanej przez Administrację i wątpliwości, po co katolicy piszą w katolickich miejscach sprawiają, że ten wątek w tym miejscu stracił sens istnienia.
Uważam, że wątek jest potrzebny.
"O naśladowaniu Chrystusa" to jedno z pierwszych i najbardziej dla mnie znaczących pism chrześcijańskich.
Skoro @Jozek nie uznaje medytacji, kontemplacji nie oznacza to, że jest ona zbędna.

@Jozeku czytać umie każdy,
ale słowa często są jedynie po to,
by odwrócić uwagę od Tego co między nimi.

Dodano po 3 minutach 28 sekundach:
Jozek pisze: 2020-07-19, 23:43 (...)
Jak szef w pracy kaze zrobic cos co jest niezgodne z Naukami Jezusa to tego nie zrobie chocby mnie mial zwolnic z pracy za niewykonanie polecenia.
(...)
Więc pracujesz u Boga.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ