Obietnice składane przez dziecko

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
EddS
Przybysz
Przybysz
Posty: 5
Rejestracja: 8 lip 2020
Been thanked: 1 time

Obietnice składane przez dziecko

Post autor: EddS » 2020-07-08, 21:31

Witam! Ostatnio nastręczył mi się taki problem... jako dziecko miałem sporą nerwicę natręctw (w sumie nadal jeszcze lekką mam), m.in. w pewnym momencie myślałem że Bóg "zmusza" mnie do kapłaństwa, że to moje powołanie niezależnie od tego czy tego chcę czy nie. Miałem wtedy jakieś jedenaście czy dwanaście lat. Trudno wgl mówić żebym jakoś świadomie rozkminiał życie w tym wieku. Męczyło mnie to dosyć, aż pewnego dnia (nie pamiętam teraz tego po latach dokładnie) powiedziałem do krzyża "jeśli dostanę jutro szóstkę w szkole, to zostanę księdzem". Specjalnie wybrałem taki dzień, żeby za nic nie szło dostać tej szóstki, były jakieś śmieszne przedmioty. Generalnie to, że jej nie dostanę miało być potwierdzeniem że nie mam powołania. Niestety, wuefistka wpadła na pomysł rzucania ocen za aktywność i dostałem tę nieszczęsna szóstkę... Strasznie mnie to wtedy wystraszyło jako dzieciaka. Tym bardziej przy nerwicy... Potem przeszło na parę lat, aż wróciło ze zdwojoną mocą. Wiecie, jestem człowiekiem honorowym, dotrzymuje danego słowa, no ale... kompletnie nie czuję pójścia na księdza. Mam inne pragnienia, wizje, chciałbym założyć rodzinę. Tylko ta szóstka tak mnie teraz męczy, że nie wytrzymuje. Złożyłem obietnice, muszę ją wypełnić, inaczej nie będę szczęśliwy, dlaczego wgl to zrobiłem... Eh..
co robic?

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14924
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4176 times
Been thanked: 2937 times
Kontakt:

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: Dezerter » 2020-07-08, 21:48

Powiem ci chłopaku, że gdyby nie świadectwo jednego z księży, który jest chyba najlepszym księdzem w mojej Diecezji, to bym ci napisał
- dziecięce gadanie, nie przejmuj się
ale znam jego świadectwo:
Był młodzieńcem z długimi włosami słuchającymi metalu, interesował się szatanem, wchodząc w klimaty magii, okultyzmu, olewał szkołę i tak dobrnął do matury, której nie miał szansy zdać
ale mamę bardzo kochał i nie chciał jej zawieść, więc
- Panie Boże - jak zdam to pójdę do seminarium na księdza
Zdał, ku zdumieniu swoim, kolegów i nauczycieli i był honorowy, więc pomyślał
- pójdę do tego głupiego seminarium i tak mnie po 1 roku wywalą
został księdzem i stwierdził o latach, że Bóg go w ten sposób powołał.
Musiałem ci to napisać, bo zgodzisz się, że podobieństwo duże
polecam posłuchaj (nie wiem czy w tym filmie mówi o tym szczególe, bo ja słuchałem na żywo jego świadectwa.)


ps
poproś o potwierdzenie tego powołania - powinieneś dostać
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-08, 21:53

Poczekaj, to co opisałeś to jakieś magiczne zaklęcie, zabobon, czy coś w tym rodzaju.
To właśnie jest grzechem - wiara w takie "jak coś się stanie, to ja zrobię to"
Nie wolno zakładać się ze światem (nawet nie wiesz z kim).

Pozbądź się tego grzechu i nie wracaj do niego. Uwolnij się i bądź wolny.
Księdzem oczywiście nie musisz zostać, w oparciu o to zdarzenie.
Możesz nim zostać jako wolny człowiek podejmujący wolną decyzję, jak ksiądz opisany przez Dezertera.
Sakrament Kapłaństwa podobnie jak Sakrament Małżeństwa przyjmuje się wyłącznie w sposób wolny, pod rygorem nieważności.

To zdarzenie opisz spowiednikowi na spowiedzi, bo wygląda to na grzech ciężki powierzenia swego życia "ślepemu losowi" - on wcale nie był taki ślepy, diabeł czuwa, by wykorzystywać takie sytuacje.

EddS
Przybysz
Przybysz
Posty: 5
Rejestracja: 8 lip 2020
Been thanked: 1 time

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: EddS » 2020-07-08, 22:04

Hm, Dezerter, z tymże to nie było na zasadzie chęci uzyskanka czegoś. Chciałem się pozbyć natretnych myśli, i sądziłem, że jak nie dostanę tej szóstki to się ich pozbędę. Po prostu czułem że coś trza zrobić z tymi myślami bo mnie wykończa w dziecięcym wieku. Wybrałem tak głupi i infantylny sposób i niestety szóstek pechowo dostałem. Problem w tym, że właśnie jestem do bólu honorowy w życiu. Więc mój kodeks moralny mówi, że MUSZĘ być księdzem skoro tak się stało. Kit czy będę dobrym czy złym księdzem, czy mnie to kręci, czy mam powołanie. Nawet jak nie mam to słowo się rzekło. W tym ten psychiczny problem...

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14924
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4176 times
Been thanked: 2937 times
Kontakt:

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: Dezerter » 2020-07-08, 22:24

Posłuchaj ks Marcina, może cie natchnie jakoś
co ja mam ci powiedzieć,
po ludzku, to głupstwo i nie warto się przejmować dziecięcymi, chorobowymi jak piszesz, postanowieniami

Pomyśl nad tym potwierdzeniem,
niech to będzie coś prostego, coś co ci pierwsze przyjdzie do głowy, później poproś Boga o potwierdzenie decyzji i sprawdź czy ci potwierdzi Swoje powołanie.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

EddS
Przybysz
Przybysz
Posty: 5
Rejestracja: 8 lip 2020
Been thanked: 1 time

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: EddS » 2020-07-08, 22:39

Dzięki. Muszę też pewnie wybrać się do psychologa. Jestem już na etapie obrony licencjatu, mam w planach studia za granicą, rozwijam się też w pewnej dziedzinie sportowej i wraz jednym gościem pozyskaliśmy sponsorów, trochę podróżowalismy po świecie. Z dziewczyną co prawda mi związek nie tak dawno nie wypalił, no ale chyba gdzieś tam czeka ta jedyna... Tylko że teraz nagle to tak mnie zaatakowało. Nie wiem, czemu. Wiem co to znaczy mieć nerwicę, mieć wymioty, bóle nerwicowe, zawroty głowy, myśli samobójcze itd a to cholerstwo znowu mnie dopada, skupiając się na tej myśli. Ciężko żyć normalnie, rozwijać się i być szczęśliwym gdy uświadamiasz sobie że będąc dzieckiem obiecałeś Bogu że zostaniesz księdzem i honor zmusza cię do jej spełnienia, pomimo tego, że twoje wewnętrzne pragnienia są inne. Eh...

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-08, 22:58

Dezerter pisze: 2020-07-08, 22:24 Pomyśl nad tym potwierdzeniem,
niech to będzie coś prostego, coś co ci pierwsze przyjdzie do głowy, później poproś Boga o potwierdzenie decyzji i sprawdź czy ci potwierdzi Swoje powołanie.
Dezerterze, chłopak nie jest w pełni stabilny psychicznie, o czym sam pisze.
Proponujesz mu zaaranżowanie takiego samego rodzaju znaku, jaki zwiódł go już w dzieciństwie.

Niby skąd człowiek w tej sytuacji ma mieć pewność, że te znaki są od Boga?
Nawet jeśli są weryfikowane przez kolejne znaki?

TOMVAD 45

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: TOMVAD 45 » 2020-07-09, 01:10

EddS pisze: 2020-07-08, 21:31 Witam! Ostatnio nastręczył mi się taki problem... jako dziecko miałem sporą nerwicę natręctw (w sumie nadal jeszcze lekką mam), m.in. w pewnym momencie myślałem że Bóg "zmusza" mnie do kapłaństwa, że to moje powołanie niezależnie od tego czy tego chcę czy nie. Miałem wtedy jakieś jedenaście czy dwanaście lat. Trudno wgl mówić żebym jakoś świadomie rozkminiał życie w tym wieku. Męczyło mnie to dosyć, aż pewnego dnia (nie pamiętam teraz tego po latach dokładnie) powiedziałem do krzyża "jeśli dostanę jutro szóstkę w szkole, to zostanę księdzem". Specjalnie wybrałem taki dzień, żeby za nic nie szło dostać tej szóstki, były jakieś śmieszne przedmioty. Generalnie to, że jej nie dostanę miało być potwierdzeniem że nie mam powołania. Niestety, wuefistka wpadła na pomysł rzucania ocen za aktywność i dostałem tę nieszczęsna szóstkę... Strasznie mnie to wtedy wystraszyło jako dzieciaka. Tym bardziej przy nerwicy... Potem przeszło na parę lat, aż wróciło ze zdwojoną mocą. Wiecie, jestem człowiekiem honorowym, dotrzymuje danego słowa, no ale... kompletnie nie czuję pójścia na księdza. Mam inne pragnienia, wizje, chciałbym założyć rodzinę. Tylko ta szóstka tak mnie teraz męczy, że nie wytrzymuje. Złożyłem obietnice, muszę ją wypełnić, inaczej nie będę szczęśliwy, dlaczego wgl to zrobiłem... Eh..
co robic?
Proste pytania: czy myślisz że Bóg chciałby kapłana który nie chce nim być? Czy myślisz że Bóg to taki typ który mówi do kogoś :"Masz być kapłanem i nie ma dyskusji !"? Nie, Bóg to kochający Ojciec który daje człowiekowi wolność a nie skazuje go na coś czego nie chce, czego nie czuje. Myślę podobnie jak Zły człowiek ci napisał powinieneś pójść do spowiedzi,powiedzieć to co ciebie dręczy, uwolnić się od tego ciężaru i przestać myśleć o tym co może ciebie odsuwać od Boga. Możesz pójść drogą powołania które czujesz a to co było uznać za swoją młodzieńczą głupotę, błąd do którego więcej nie wrócisz, więcej takich nie popełnisz. Tym bardziej że z Boga, z Jezusa żartów robić sobie nie można i jak słusznie sam zauważasz - wypada wtedy wypełnić obietnicę. Niech to będzie dla ciebie lekcją na całe życie.
Kapłan w czasie spowiedzi powie ci czy to grzech i czy możesz postąpić wg swojego powołania które czujesz tak by nie było to dla ciebie powodem cierpienia przez całe życie. Dzieci różne głupoty robią,nie zawsze nad tym panują,więc myślę że nie powinno być problemu.

Trzeba to jednak zrobić byś uwolnił się od tego co może niszczyć zarówno twoje życie jak i psychikę. Czyń wszystko w wolności,bo tego chce Bóg. Nie chce uwiązywać ludzi, chce aby człowiek wybierał drogę z własnego wyboru. I nigdy nie obiecuj nikomu jeśli nie będziesz mógł obietnicy spełnić,a tym bardziej Bogu bo to grzech - jeśli robi się z Boga obiekt lekceważenia. Teraz jesteś już dorosły więc myślę że już pójdziesz właściwą drogą i właściwym tokiem myślenia.

Życzę powodzenia

Magnolia

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: Magnolia » 2020-07-09, 07:57

Dziecko w wieku 12 lat nie ma ani pełnej świadomości ani odpowiedzialności, obietnica była typowo dziecięca i w dzieciństwie powinna pozostać.

Bogu nie zależy na niewolnikach tylko na świadomych wiernych. Nie można więc podchodzić do takiej dziecięcej obietnicy w sposób niewolniczy. "Była obietnica to trzeba dotrzymać" - to jest niewolnicze myślenie.
Rozsądne myślenie to wolny wybór. Rozeznanie polega na znalezieniu odpowiedzi na pytanie: czy mam taką relację z Bogiem że chcesz całe życie swoje poświęcić pogłębianiu tej relacji właśnie poprzez kapłaństwo?

Jeśli nic Cię do kapłaństwa nie cięgnie i odpowiedź jest stanowcza na nie. To sprawa na ten moment zamknięta.
Bóg powołuje ludzi do różnych zadań, niekoniecznie od razu kapłaństwo, jako małżonek też miałbyś okazje służyć Bogu, bo trzeba dobrze wychowywać kolejne pokolenia i mówić im o Bogu.
W każdej drodze życiowej można służyć Bogu. A to wiemy na pewno że Bóg szanuje wolną wolę człowieka, to jest granica działania Boga, która sam sobie wyznaczył i jej wiernie przestrzega.

Boga się nie lękaj, jakąkolwiek drogę życiową wybierzesz możesz służyć Bogu. Bo służymy Mu codziennie modlitwą, dobrymi uczynkami, wiernością przykazaniom. I w tym nam Bóg pomaga, uzdalnia do służby i błogosławi łaskami.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-09, 09:10

TOMVAD 45 pisze: 2020-07-09, 01:10 Proste pytania: czy myślisz że Bóg chciałby kapłana który nie chce nim być? Czy myślisz że Bóg to taki typ który mówi do kogoś :"Masz być kapłanem i nie ma dyskusji !"? Nie, Bóg to kochający Ojciec który daje człowiekowi wolność a nie skazuje go na coś czego nie chce, czego nie czuje.
TOMVAD 45 pisze: 2020-07-09, 01:10 Trzeba to jednak zrobić byś uwolnił się od tego co może niszczyć zarówno twoje życie jak i psychikę. Czyń wszystko w wolności,bo tego chce Bóg. Nie chce uwiązywać ludzi, chce aby człowiek wybierał drogę z własnego wyboru.
Magnolia pisze: 2020-07-09, 07:57 Bogu nie zależy na niewolnikach tylko na świadomych wiernych. Nie można więc podchodzić do takiej dziecięcej obietnicy w sposób niewolniczy. "Była obietnica to trzeba dotrzymać" - to jest niewolnicze myślenie.
Rozsądne myślenie to wolny wybór. Rozeznanie polega na znalezieniu odpowiedzi na pytanie: czy mam taką relację z Bogiem że chcesz całe życie swoje poświęcić pogłębianiu tej relacji właśnie poprzez kapłaństwo?

Jeśli nic Cię do kapłaństwa nie cięgnie i odpowiedź jest stanowcza na nie. To sprawa na ten moment zamknięta.
Zastanów się komu złożyłeś obietnicę i czy w pełni władałeś rozeznaniem w momencie jej składania.
Ta obietnica, a może ktoś, kto ją od ciebie przyjął posłużyła nie do rozwoju Twej wolności, a do zniewolenia.
A Bóg nigdy nikogo nie zniewala, to jeden z Jego najważniejszych atrybutów, jest Dawcą Wolności.

Przypomniałeś mi Edds, moje osobiste wspomnienie.
Gdy byłem wczesnym nastolatkiem, zostałem kiedyś sam w domu i rozpętała się okropna burza. Pioruny waliły non stop w obiekty tuż za oknem i strasznie się bałem. I wtedy zacząłem się modlić, a w modlitwie przyrzekłem Bogu, że jeśli ocaleję z tej okropnej burzy, to już nigdy nie popełnię grzechu przeciw czystości.Trzeba było wielu lat, by ulokować tę sprawę u mądrego spowiednika, który wyjaśnił, że przysięgi są ważne, jeśli są składane przez osoby świadome tego co czynią i które są w pełni wolne, nie mają i nie ulegają żadnym naciskom.
Spowiednik uświadomił mi że ta przysięga / przyrzeczenie nie było ważne. Od tamtej pory zacząłem się wreszcie intensywnie rozwijać duchowo.

Jednak moje życie tak wcześniej, jak później krążyło wokół zagadnienia czystości, która była i jest dla mnie tyleż ważna, ile też bardzo naruszana. Myślę, że jako dziecko w dramatycznej chwili skupiłem uwagę na sprawę ważną i dla Boga i dla mego zbawienia. Tak pozostaje do dziś.

Zauważ, że żadno z nas nie mówi Ci, zrób tak, albo zrób odwrotnie. Nie, nie możemy i nie chcemy Cię przekonywać czy masz być, czy nie masz być księdzem. Tłumaczymy Ci, że człowiek jest posłany do tego by być wolnym. Jeśli z jakiegoś powodu wolność się utraci, to trzeba z pomocą Bożą starać się ją przywrócić w sobie. Dopiero gdy staniesz się wolny i będziesz pewny, że w tej sprawie nic nie musisz, wtedy będziesz mógł poważnie się nią zająć. A wtedy może okazać się wszystko. Nawet to, że pójdziesz drogą księdza Marcina z filmu, albo że stan duchowny nie będzie twoim stanem, jednak będzie Ci zawsze szczególnie bliski.
Szczęść Boże, Edds!

EddS
Przybysz
Przybysz
Posty: 5
Rejestracja: 8 lip 2020
Been thanked: 1 time

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: EddS » 2020-07-09, 11:01

Dzięki! Pamiętam, że chyba raz to na spowiedzi wyznałem. Ksiądz się wtedy zaśmiał i machnął ręką, nic nie powiedział i dał rozgrzeszenie. Średnio to jednak pamiętam i nie jestem pewien, czy faktycznie opowiedzialem jak było... Myślę, że ostatni raz a dobrze nie zaszkodzi przy spowiedzi wyjaśnić i zamknąć temat. :-)

Magnolia

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: Magnolia » 2020-07-09, 11:20

Reakcja kapłana mówi sama za siebie. Wszystkiego dobrego.

EddS
Przybysz
Przybysz
Posty: 5
Rejestracja: 8 lip 2020
Been thanked: 1 time

Re: Obietnice składane przez dziecko

Post autor: EddS » 2020-07-09, 17:51

Jeszcze w kontekście "znaków". Dziś dowiedziałem się, że przed obroną nie muszę realizować dwóch przedmiotów, czego się bałem. Wgl jak sobie przypomnę, jakim cudem ja przez te studia " przeleciałem", to trudno tu mówić o czymś innym, niż pomoc z góry. Tym bardziej, że otrzymałem już odpowiedzi z uczelni za granicą. Takze mam już chyba jasną wizje xd No, chyba że sobie rok przerwy zrobię i wyruszę w świat. Wyjdzie w praniu xd Mam nadzieję, że obiorę właściwą drogę :-)

ODPOWIEDZ