Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: Dezerter » 2018-04-09, 21:12

Nieco prowokacyjnie zacznę, ale Odnowowo- mnie takie nauczanie 4 lat temu z letniego nawet nie niedzielnego katolika, uczyniło katolika gorącego, który już się nie nudzi na Eucharystii i Adoracji itd itp - dalej sami wiecie jakie owoce to dało. Od tamtego momentu sam głoszę kerygmat i obserwuje, jak Bóg w tym głoszeniu przemienia ludziom życie.


czy spotkaliście się z kerygmatem?
Ostatnio zmieniony 2024-02-04, 23:27 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Benjamin

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: Benjamin » 2018-04-09, 21:20

Tak. Dopiero gdy przeszedlem do Kosciola Rzymsko-Katolickiego. I dopiero gdy oparlem wiare na tradycji. to bylo poddanie mocy Bozej. Nie wlasnym emocjom.

tisheeng

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: tisheeng » 2018-04-10, 01:36

Akurat ten typ nie jest w moim guscie. Gdybym zaczynal od takiego goscia, to kto wie ... moze nie byloby mnie w Kosciele. To takie gdybanie.
Juz za apostola Pawla mieli chyba podobne problemy: co jeden to uwazal, ze jego jest najlepsze w Kosciele. Cala sztuka polega na odnalezieniu swego miejsca w Kosciele w wiernosci Prawdzie ... co moze oznaczac, ze aktualni pasterze Kosciola nie zawsze beda tymi , ktorzy prowadza ku Prawdzie.
Takie sobie przemyslenia ...

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-04-10, 10:40

Pytanie jest źle zadanie. Wiadomo, że Kerygmat jest tym, co nalezy głosić przy ewangelizacji.
Pytanie brzmi czy to, co się podaje w Ruchu Światło Życie (4 PDŻ), w Odnowie (6 punktów) czy na Filipie (7 punktów) to jest Kerygmat.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: jswiec » 2018-04-10, 10:55

Marku, jaki jest ten dodatkowy siódmy punkt Filipa?

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: jswiec » 2018-04-10, 11:39

Odnośnie terminu "kerygmat" istnieje wiele nieporozumień, ponieważ powszechnie uważa się, że jest to jakby synteza nauki chrześcijańskiej, którą można opowiedzić w 12 minut (jak na załączonym wideo). Tymczasem "pierwsze głoszenie" nie oznacza bynajmniej, że jest to jest to wyjaśnienie wszystkiego, a potem będzie się już tylko pogłębiało szczegóły i sprawy drugorzędne. Raczej chodzi o to, aby odpowiedzieć na najgłębsze oczekiwania duchowe tych, do których zwracamy się z "dobrą nowiną". To zaś jak to "ogłoszenie" wypowiemy, zależy bardzo od tego, kim są nasi słuchacze. Dlatego kerygmat nie może się opierać na jednym tylko schemacie.

Wystarczy przypomnieć fragment adhortacji bł. Pawła VI "Evangelii Nuntiandii" w jedynym fragmencie, gdzie jest bezpośrednio mowa o kerygmacie:
"Cała historia Kościoła, od mowy Piotra w dzień Pięćdziesiątnicy i później, miesza się i zlewa z historią tego przepowiadania. Kościół, w każdym okresie historii ludzkiej, stale przejęty pragnieniem i żądzą ewangelizowania, odczuwał jedną troskę i niepokój: Kogo posłać na głoszenie tajemnicy Chrystusa? W jakiej mowie przepowiadać tę tajemnicę? Jak to robić, żeby była zrozumiana i dotarła do wszystkich, co mają jej słuchać? To wieszczenie — kerygmat, kazanie lub katecheza — zajmuje tak ważne miejsce w ewangelizacji, że często określa się je tą nazwą. Jednak jest to tylko część ewangelizacji. " (punkt 22)

Dlatego właśnie piewsze przepowiadania Ewangelii skierowane do Żydów mają formę ogłoszenia przyjścia Mesjasza i Jego dzieła zbawienia (z Dz 2, 3,13), gdzie cały przekaz skoncentrowany jest na Zmartwychwstaniu, zapowiedzianym przez Pisma.
Gdy jednak Paweł ląduje w Atenach i chce tamtejszym mieszkańcom ogłosić Jezusa jako wiarygodnego Pana ze względu na jego Zmartwychwstanie - zostaje potraktowany jak ktoś niespełna rozumu. A to dlatego, że dla Greków przywrócenie ciała jest czymś nonsensownym. Z tego względu Paweł stara się coraz lepiej zrozumieć "co gra w duszy" jego pogańskich rozmówców, jakie są ich najgłębsze pragnienia i tęsknoty. Owocem tego dialogu i tych przemyśleń jest zupełnie nowa forma kerygmatyczna: najpierw Ef 2, potem Tt 2,10 -3,7.

Jeśli my chcemy w jakiś sposób dotrzeć do współczesnych, musimy zrobić dokładnie to samo co kiedyś św. Paweł: zerwać ze schematem, który dla "współczesnych pogan" jest niezrozumiały, i wymyśleć coć, co odpowiada na obecne oczekiwania, które często wyraża w różny sposób współczesna kultura. nie chodzi przy tym o to, aby przekazać wszystko w 12 minut, ale aby zaintrygować i zachęcić do uczynienia następnych kroków. Wiadomo, że jeśli chcemy kogoś zachęcić, aby np. zapisał się na kurs kroju i szycia, księgowości, języka obcego itp., to nie nauczymy go tego w 12 minut, ani nie wyjaśnimy, na czym to polega. Ale możemy pokazać, że to ma sens, że jest dla kogoś dobre i że to zaprocentuje w dalszym życiu. Takie przepowiadanie byłoby właśnie autentycznym "kerygmatem" (ogłoszeniem), a my prawdziwymi "keryksami" (heroldami).

To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa to taka, że 4PŻD i jej przedłużenia (6cio i 7mio punktowe) przekazują niebiblijną koncepcję zbawienia. Kiedyś już o tym pisałem, ale postaram się napisać możliwie jeszcze prościej - może jutro.
Ostatnio zmieniony 2018-04-10, 11:44 przez jswiec, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-04-10, 12:06

jswiec pisze: 2018-04-10, 10:55 Marku, jaki jest ten dodatkowy siódmy punkt Filipa?
Nie wiem który to jest ten "dodatkowy" ;)
Kiedyś na starej wersji mojej strony miałem wszystkie 7 punktów - oto linki do nich w "Wayback Machine" (archiwum Internetu):
https://web.archive.org/web/20060114102 ... mat1g.html
https://web.archive.org/web/20060114102 ... mat2g.html
https://web.archive.org/web/20060114102 ... mat3g.html
https://web.archive.org/web/20060114102 ... mat4g.html
https://web.archive.org/web/20060114102 ... mat5g.html
https://web.archive.org/web/20060114102 ... mat6g.html
https://web.archive.org/web/20060114102 ... mat7g.html
Dodam, że niektóre z nich już wtedy "poprawiałem" wobec stosowanej wersji...

mamamondfa

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: mamamondfa » 2018-04-10, 12:49

Nigdy nie należałam i nie należę do żadnej wspólnoty. Nie byłam też na tych kursach Filipa, czy innych... Ani na rekolekcjach zamkniętych. O kerygmacie usłyszałam parę dni temu od księdza przygotowującego młodzież (mojego Chrzestnego Syna) do bierzmowania. Mówił, że Ci co chcą mogą zrobić krok dalej i rozpowszechniać Słowo Boże. Byłam zaskoczona. Pozytywnie :) koncepcja bardzo mi się podoba i widziałam, że wielu młodych ludzi chciało się w to zaangażować. Ksiądz mówił, że w minionym roku pracowali w grupkach 3-4 osobowych z animatorem. Ksiądz był "dochodzącym". Tylko jak tu zweryfikować to co animatorzy "opowiadają"? Jest jakiś schemat spotkania? Scenariusz? Tutaj miałam pewne obawy, że mogą niesieni przypływem jakichś różnych emocji zacząć szerzyć jakieś drobne "herezyjki" :)
Ale podejrzewam, że to jest do przeskoczenia.

Coś w tym dziwnego, bo ja też 4 lata temu :) ale nie zrobiłam takich postępów jak Ty Dezerter :) Nadzwyczajny Szafarz i w ogóle :ymapplause: @};-
Ostatnio zmieniony 2018-04-10, 12:50 przez mamamondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: jswiec » 2018-04-10, 14:16

Marek_Piotrowski pisze: 2018-04-10, 12:06 Nie wiem który to jest ten "dodatkowy"
Sprawa się wyjaśniła: punkt 4 został rozbity na 2 podpunkty:
4a/ Konieczność odwrócenia się od grzechu i uwierzenia w Boże obietnice
4b/ Uznanie Jezusa za osobistego Pana i Zbawiciela
Reszta jest identyczna. Nie wiem na ile ten materiał odpowiada ściśle "Filipowi", a na ile jest już poprawiony i uzupełniony o treści typowo katolickie.

W każdym razie należałoby także skomentować jeszcze jedną nonsensowną wypowiedź z początkowego wideo, mianowicie że kerygmat katolicy maja wspólny z protestantami. Może jacyś "ewangelikalni" katolicy, jak to się ich czasem określa, ale nie "normalni". Zresztą z pewnością żaden prawosławny nie uznałby tego kerygmatu za swój, choćby z tego powodu, że Zmartwychwstania tam w ogóle nie ma, a przynajmniej nie jako centralnej racji naszego zbawienia, zgodnie z 1Kor 15,17. A w końcu do prawosławnych nam daleko bliżej niż do protestantów.

Dlatego też twierdzenie, że kerygmat mamy wspólny z protestantami, to protestancko-fundamentalistyczna teza, której celem jest sprytne wpojenie katolikom ich sposobu pojmowania Misterium Odkupienia. Mogę tylko apelować, aby żaden katolik nie dał się na to nabrać, ale obawiam się, że dla wielu już jest za późno (nie wyłączając nawet pewnych duchownych). Szczegóły dopiszę jutro.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: Dezerter » 2018-04-10, 17:30

Skoro twierdzisz że nie mamy wspólnego to wskaż który punkt jest niekatolicki
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Benjamin

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: Benjamin » 2018-04-10, 19:22

tutaj przeczytalem bardzo trzezwa i bardzo katolicka i zanurzona w apostolskiej praktyce wypowiedz jswiec. Tak to widze i na dzisiejsze czasy: kerygmat moze sie sprawdzic wczorasj, ale ten sam lub podobny nie zadziala akurat dzisiaj, lecz trzeba bedzie wrocic do kerygmatu jeszcze wczessniejszego albo rozpoznac jakis nowy wymiar.
Oczywiste jest dla mnuie, ze choc Duch Swiety prowadzi Kosciol, to my filtrujemy te prowadzenie Ducha przez nasze niedoskonalosci, grzechy, upadki - dlatego kerygmat nigdy nie przejawia sie jako czysta i bez znieks´ztalcen wizja czy norma gloszenia Dobrej Nowiny.

konik

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: konik » 2018-04-10, 22:01

Moze nic madrego nie napisze ... ale jestem zdania, ze w kazdej epoce kerygmat ( droge na ktorej nastepuje realizacja kerygmatu ) odkrywac jestesmy zobowiazani jakby na nowo, choc jest juz jakby od zawsze znany.
Sw. Franciszek rozwiazal jakies 800 lat temu pewne sprawy w Kosciele rozpoznajac pewna droge, ale sadze, ze dzisiaj taka droga bylaby przez niego odrzucona. Wowczas Kosciol chwial sie z innych powodow, a dzisiaj z innych.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-04-11, 00:21

Weźmy II punkt kerygmatu.
Ruch Światło Życie (za ruchem Agape), definiuje go tak:
"Człowiek jest grzeszny i w konsekwencji oddzielony od Boga, dlatego też nie może znać ani przeżywać Bożej miłości i planu dla swojego życia"
"Prawo" zostało zilustrowane następującym rysunkiem:
Obrazek
W innych przedstawieniach można się natknąć na taki rysunek:
Obrazek

Jak słusznie pisze Tomasz Dyć (http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... 1.htm#3sym):
Jest to punkt, w którym chyba najwyraźniej widać, że „cztery prawa” zostały sformułowane przez protestanta. Jedną z różnic pomiędzy teologią protestancką a teologią katolicką (i prawosławną) jest określenie stanu natury człowieka po grzechu pierworodnym. Dla protestanta natura ludzką jest całkowicie zniszczona przez grzech pierworodny, wola człowieka jest zniszczona, cokolwiek człowiek czyni przed usprawiedliwieniem, jest grzechem – dlatego też może on powiedzieć, że poganin nie może znać ani przeżywać Bożej miłości. Dla katolika natura ludzka jest przez grzech pierworodny zraniona, osłabiona – ale nie zniszczona

Katechizm 405: „Chociaż grzech pierworodny jest grzechem własnym każdego, to jednak w żadnym potomku nie ma on charakteru winy osobistej. Jest pozbawieniem pierwotnej świętości i sprawiedliwości, ale natura ludzka nie jest całkowicie zepsuta: jest zraniona w swoich siłach naturalnych, poddana niewiedzy, cierpieniu i władzy śmierci oraz skłonna do grzechu (ta skłonność do zła jest nazywana «pożądliwością»). Chrzest, dając życie łaski Chrystusa, gładzi grzech pierworodny i na nowo kieruje człowieka do Boga, ale konsekwencje tego grzechu dla osłabionej i skłonnej do zła natury pozostają w człowieku i wzywają go do walki duchowej”

To rozróżnienie może się niektórym z was wydać teoretyczne: jednak było główną tezą Reformacji (znacznie ważniejszą niż np. tylko Biblia.
To z koncepcji całkowitej grzeszności człowieka i całkowitego oddzielenia człowieka wynikła herezja "sola fide" (tylko wiara), przekonanie, że czyny człowieka są zupełnie bezwartościowe. Oraz to, że rzekomo człowiek raz nawrócony ma "pewność zbawienia" - no bo, jeśli nic nie jest w stanie zrobić by nie grzeszyć, to jakże jego czyny mogą go obciążać?

Kolejnym skutkiem jest to, iż wg protestantyzmu zbawienie nie polega na realnej zmianie postępowania człowieka, lecz na "uznaniu prze Boga za sprawiedliwego" (wbrew Chrystusowemu "Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie."/J 14:21/
Jest to tzw. usprawiedliwienie zewnętrzne.

Na Filipie ilustrowano to taką dynamiką: osoba ilustrująca człowieka stawała na środku z parasolem (symbolizujący grzech). Woda z dzbanka symbolizowała Ducha Świętego. Woda się lała, ale człowiek pozostawał suchy ("nie dotknięty Duchem Świętym"). Według tej koncepcji, na grzesznika w ogóle nie działał Duch Święty.

Właśnie z owego rzekomego "całkowitego oddzielenia" zrodziła się chora idea "śmierci zastępczej" Jezusa.
W gruncie rzeczy pochodzi od Marcina Lutra, który zdrową naukę o zranieniu natury ludzkiej przez grzech, która przez to utrudnia przyjęcie Łaski Boga zastąpił (wynikającą z jego osobistych zranień) doktryną całkowitego zniszczenia natury ludzkiej przez grzech (wskutek czego człowiek nie jest w ogóle zdolny w żadnej relacji z Bogiem). Jest to tzw. pesymizm soteriologiczny.
Ostatnio zmieniony 2018-04-11, 01:00 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

jswiec
Bywalec
Bywalec
Posty: 166
Rejestracja: 10 sty 2018
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 79 times

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: jswiec » 2018-04-11, 10:43

Do wypowiedzi Marka dodam tylko to, że w Apologii konfesji Augsburskiej imć Melanchtona znajduje się charakterystyczny fragment, który mówi o niemozliwości żalu doskonałego, właśnie z powodu całkowitego oddzielenia od Boga:
IV. 36. Wreszcie bardzo nierozsądnie piszą przeciwnicy, że ludzie winni wiekuistego gniewu zasługują sobie na odpuszczenie grzechów przez wymuszony akt miłości, skoro niemożliwością jest miłować Boga, zanim pierwej nie zostanie przez wiarę pochwycone odpuszczenie grzechów. Serce bowiem czujące prawdziwie, że Bóg jest zagniewany, nie może Boga miłować, jeżeli Bóg nie okaże mu swojej łaskawości. Dopóki przeraża i wydaje się być tym, który przeznacza na wieczną śmierć, natura ludzka nie może wznieść się na tyle, by zagniewanego, sądzącego i karzącego miłować.
37. Łatwo jest ludziom gnuśnym wymyślać owe majaki o miłowaniu, że obwiniony o grzech śmiertelny może Boga miłować nade wszystko, ponieważ nie zastanawiają się nad tym, co to jest za męka czuć gniew i sąd Boży. Przecież w walce i zmaganiu się sumienia doświadcza ono nicości owych spekulacji filozoficznych.
Wydaje się, że to nieważny drobiazg. Tymczasem jeśliby rzeczywiście tak było jak chce Melanchton, to niemożliwy byłby np. żal Dawida po grzechu z Batszebą, na słowa proroka Natana:
To mówi Pan, Bóg Izraela: Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z rąk Saula. Dałem ci dom twojego pana, a żony twego pana na twoje łono, oddałem ci dom Izraela i Judy, a gdyby i tego było za mało, dodałbym ci jeszcze więcej. Czemu zlekceważyłeś <słowo> Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach? (2Sm 12,7b-9a)
Tu najwyraźniej przemawia zraniona miłość samego Boga do Dawida. A jeśli ten uznaje swój grzech, to nie dlatego, że "wierzy w Ofiarę Chrystusa", ale odczuwa potworny wstyd i przerażenie, z powodu podeptania tej miłości. Dlatego właśnie doznaje odpuszczenia grzechów, ponieważ jego żal był w oczywisty sposób "doskonały" wg katechizmowej definicji. A ten grzech jak najbardziej zasługiwał na śmierć, więc był "śmiertelny"!

Ponadto na rysunku prawda oddzielenia człowieka od Boga jest przedstawiona tak, jakby to człowiek usiłował uchwycić Boga za pomocą własnych wysiłków, a święty i nieskończenie sprawiedliwy Bóg się temu opierał. Tymczasem biblijna prawda jest taka, że to Bóg rozpaczliwie szuka człowieka po grzechu, a człowiek od Niego ucieka, bo ma Go za wroga. Jeśli się tego nie zrozumie, to cały przekaz "kerygmatyczny" będzie zafałszowany.

Dlatego przykład Marka to tylko widoczny czubek góry lodowej 4PŻD. Prawdziwe niebezpieczeństwo jest ukryte w samej logice sformułowań, w przechodzeniu od punktu do punktu. Ale o tym za chwilę.
Ostatnio zmieniony 2018-04-11, 10:44 przez jswiec, łącznie zmieniany 1 raz.

konik

Re: Kerygmat - najlepszy sposób ewangelizacji?

Post autor: konik » 2018-04-11, 11:47

Wszedles calkowicie w wymiar i moich odczuc co do sposobu serwowania "nawrocenia" w tego typu kursach.. Nie rozgryzalem tego w ten sposob: caly czas, gdy namawiany bylem do uczestnictwa w podobnych programach, to wewnetrznie czilem jaki opor, ze to nie jest akurat to. Gdzies widzialem czerwona lampke, ktorej nie moglem sie pozbyc. I to nie na bazie intelektu, ale podswiadomie.

ODPOWIEDZ