Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
- Morkej
- Biegły forumowicz
- Posty: 1722
- Rejestracja: 2 wrz 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 353 times
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
Dość niepokojąca sytuacja dzieje się w Szkocji.
"Od kwietnia szkocki rząd forsuje nowe prawo, rzekomo przeciw podżeganiu do nienawiści, choć sprzeciwia się temu dwie trzecie społeczeństwa oraz wiele instytucji. Kościół, jak mówi biskup Keenan, nie ma nic przeciwko zapobieganiu nienawiści, ale obawia się, że nowe prawo poważnie ograniczy wolność słowa. Niepokojące jest to, że aby uznać czyjąś winę, sąd nie będzie musiał wykazać, że oskarżony rzeczywiście chciał podżegać do nienawiści. Wystarczy, że jego gest czy zachowanie zostaną zinterpretowane w ten sposób.
Kościół obawia się również pojęcia „materiały prowokacyjne”, którym operuje nowe prawo. Jeśli zostanie ono przyjęte, za materiały prowokacyjne z łatwością będzie można uznać Pismo Święte oraz katechizm, bo nie aprobują one aktów homoseksualnych. Nowe prawo jest bowiem bardzo nieprecyzyjne i w praktyce uniemożliwia wyrażanie jakichkolwiek negatywnych opinii na temat kwestii „genderowych”.
Linki:
https://www.pch24.pl/szkocja--spelniaja ... 297,i.html
https://kosciol.wiara.pl/doc/6506788.Sp ... wy-Orwella
https://nczas.com/2020/09/04/w-odmetach ... nia-wiary/
"Od kwietnia szkocki rząd forsuje nowe prawo, rzekomo przeciw podżeganiu do nienawiści, choć sprzeciwia się temu dwie trzecie społeczeństwa oraz wiele instytucji. Kościół, jak mówi biskup Keenan, nie ma nic przeciwko zapobieganiu nienawiści, ale obawia się, że nowe prawo poważnie ograniczy wolność słowa. Niepokojące jest to, że aby uznać czyjąś winę, sąd nie będzie musiał wykazać, że oskarżony rzeczywiście chciał podżegać do nienawiści. Wystarczy, że jego gest czy zachowanie zostaną zinterpretowane w ten sposób.
Kościół obawia się również pojęcia „materiały prowokacyjne”, którym operuje nowe prawo. Jeśli zostanie ono przyjęte, za materiały prowokacyjne z łatwością będzie można uznać Pismo Święte oraz katechizm, bo nie aprobują one aktów homoseksualnych. Nowe prawo jest bowiem bardzo nieprecyzyjne i w praktyce uniemożliwia wyrażanie jakichkolwiek negatywnych opinii na temat kwestii „genderowych”.
Linki:
https://www.pch24.pl/szkocja--spelniaja ... 297,i.html
https://kosciol.wiara.pl/doc/6506788.Sp ... wy-Orwella
https://nczas.com/2020/09/04/w-odmetach ... nia-wiary/
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4448
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1081 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
A czy jeżeli moja Biblia jest często czytana, ale podkreślam w niej, zaznaczam, piszę czasem to może to być dla kogoś zgorszeniem? Ja uważam, że jej nie niszczę, jest w dobrym stanie. Ale dla wielu osób może to wyglądać dziwnie, bardzo dużo w niej tych podkreślen itd. Nie mam wybitnych zdolności manualnych, więc nie wygląda to pięknie. Ale ja taką Biblię bardziej kocham.
I pytanie z tym związane: Czy jak będzie u mnie ksiądz w czasie kolędy to mogę tę Biblię położyć na stole? Boję się, że ksiądz się oburzy, a najbardziej moja mama, jak zobaczy. Chociaż to nie jej Biblia tylko moja. Mimo ze obiektywnie te zapiski i zaznaczenia nie wyglądają szczególnie estetycznie to dla mnie ta Biblia jest piękna. I właśnie taką ją kocham.
I pytanie z tym związane: Czy jak będzie u mnie ksiądz w czasie kolędy to mogę tę Biblię położyć na stole? Boję się, że ksiądz się oburzy, a najbardziej moja mama, jak zobaczy. Chociaż to nie jej Biblia tylko moja. Mimo ze obiektywnie te zapiski i zaznaczenia nie wyglądają szczególnie estetycznie to dla mnie ta Biblia jest piękna. I właśnie taką ją kocham.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
-
- Dyskutant
- Posty: 332
- Rejestracja: 15 sie 2020
- Has thanked: 3036 times
- Been thanked: 50 times
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
Twoja Biblia po prostu zyje w Tobie. Nie wstydz sie takiej Biblii.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13799
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
"Biblia to w zasadzie jedno słowo: 'Miłość' ". - to słowa jakiegoś biskupa
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
Miłośniczko Faustyny, koniecznie ją połóż na stole, niech da świadectwo o Twoim jej ukochaniu i czytaniu, bo o to w Biblii chodzi.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13799
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2022 times
- Been thanked: 2203 times
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
Biskup Ryś mówi, że taka właśnie ma być, taka jak opisujesz.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2020-09-08, 17:40 A czy jeżeli moja Biblia jest często czytana, ale podkreślam w niej, zaznaczam, piszę czasem to może to być dla kogoś zgorszeniem? Ja uważam, że jej nie niszczę, jest w dobrym stanie. Ale dla wielu osób może to wyglądać dziwnie, bardzo dużo w niej tych podkreślen itd. Nie mam wybitnych zdolności manualnych, więc nie wygląda to pięknie. Ale ja taką Biblię bardziej kocham.
(...)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
Takie podkreślanie ma taki sens, aby jak znowu otwierasz w tym miejscu rozdział to wersety CI się od razu rzucają w oczy... a Ty patrzysz na nie jak na nowe słowa, albo zastanawiasz się czemu wtedy to podkreśliłam...
Ja tez mam podkreślenia, co mi przypomina że kiedyś czytałam i coś było dla mnie ważne.
Obecnie zdecydowanie częściej czytam w internecie, a tu cieżko podkreślać ;-)
Ja tez mam podkreślenia, co mi przypomina że kiedyś czytałam i coś było dla mnie ważne.
Obecnie zdecydowanie częściej czytam w internecie, a tu cieżko podkreślać ;-)
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
Ja bardziej się boję że zabraknie kapłanów.
Dlatego tak ważna jest modlitwa za nich
Dlatego tak ważna jest modlitwa za nich
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
Ja też chciałam podkreślać i pisać po Piśmie Świętym (ksiądz nam pokazywał kilka lat temu takie popisane na rekolekcjach), ale mam blokadę. Ogólnie miałam też kiedyś taki pomysł, żeby zaznaczać zakreslaczem każdy przeczytany fragment, ale nie jestem przekonana do tego. Miało mi to pomoc przeczytać Pismo Święte nie po kolei, tylko w dowolnej kolejności.
Po podręczniku, też nigdy nie pisałam długopisem.
Po podręczniku, też nigdy nie pisałam długopisem.
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
Ja w Piśmie św., dałam zamiast zakreślania, kolorowe karteczki. Ale taka kolorowa zakreślona biblia jest też piękna. Jest twoja własnością, korzystasz z niej na codzień.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy boicie się, że kiedyś w ogóle nie będzie Biblii?
Szacunek do drukowanego słowa jest czymś szlachetnym. Zrozumiały opór przed mazaniem. Ale to nie odnosi się do refleksji. Czasem warto napisać, można cienkim ołówkiem, zapisać myśl, która uderzyła. Która warta głębszej refleksji. Rozmowy z kimś. Takie uwagi na marginesie świadczą o właściwym czytaniu Pisma.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.