Dlaczego Bóg nie wysłuchuje mojej modlitwy?

[Lucy]

Dlaczego Bóg nie reaguje na moje modlitwy dot. sytuacji która mi nie sprzyja w żaden sposób duchowo, a wręcz dręczy i przeszkadza normalnie żyć? Chcę być wolna i modlę się już wiele miesięcy, ale to wcale nie mija. Chodzi o pewne wyrzuty w sytuacji sercowej, którą źle "rozegrałam", a która wpłynęła negatywnie na moje dzisiejsze życie. Naprawdę chce aby Bóg chciał to rozwiązać jakkolwiek, ale ten ból nie ustępuje, odmówiłam już wiele modlitw, nowenn które są dla ludzi taką pomocą i dla mnie także, ale w innych sprawach, niekoniecznie tak ważnych. Co mogę jeszcze zrobić? Jak się uwolnić? Rozmawiałam nawet z psychologiem, ale no cóż, wysłuchał mnie i tyle.

[Andej]

Dopóki koncentrujesz się na swoim bólu, to nic się nie zmieni.
Modlitwa, np. ks. Dolindo, jest skuteczna. Pod warunkiem pełnego zadania. Całkowitego odpuszczenia sobie problemu i skoncentrowania się na Jezusie.
Gdy modlimy się cały czas myśląc o problemie, to jego przeżywanie koncentruje się. Prowadzi do "doła".
Modlisz się o cud. A Bóg chce pomóc, gdy sama sobie pomagasz. Wzmocni działanie. Gdy człowiek ufa Bogu, to inne sprawy schodzą na plan dalszy. I wszystko się dobrze układa.
Nie ma modlitw magicznych. Boga nie nagniesz do swojej woli. Trzeba się poddać Jego woli.

[apostata]

Dlaczego Bóg nie reaguje na moje modlitwy dot. sytuacji która mi nie sprzyja w żaden sposób duchowo, a wręcz dręczy i przeszkadza normalnie żyć? Chcę być wolna i modlę się już wiele miesięcy, ale to wcale nie mija. Chodzi o pewne wyrzuty w sytuacji sercowej, którą źle "rozegrałam", a która wpłynęła negatywnie na moje dzisiejsze życie. Naprawdę chce aby Bóg chciał to rozwiązać jakkolwiek, ale ten ból nie ustępuje, odmówiłam już wiele modlitw, nowenn które są dla ludzi taką pomocą i dla mnie także, ale w innych sprawach, niekoniecznie tak ważnych. Co mogę jeszcze zrobić? Jak się uwolnić? Rozmawiałam nawet z psychologiem, ale no cóż, wysłuchał mnie i tyle.

Myślę że Bóg ani Ci nie pomaga ani Cię nie dręczy. Jak zawsze milczy...

Ze swoimi problemami musisz poradzić sobie sama albo z ludźmi którym na Tobie zależy.
Nie rozpamiętuj tych sytuacji czy to w modlitwach czy to w inny sposób. Skup się na przyjemnych rzeczach. Sport, podróże, hobby. Sprzędzaj czas z przyjaciółmi ( tylko ostrożnie, bo wiadomo pandemia). A o tej miłości zapomnisz ostatecznie jak się znowu zakochasz.

[Lucy]

Dlaczego Bóg nie reaguje na moje modlitwy dot. sytuacji która mi nie sprzyja w żaden sposób duchowo, a wręcz dręczy i przeszkadza normalnie żyć? Chcę być wolna i modlę się już wiele miesięcy, ale to wcale nie mija. Chodzi o pewne wyrzuty w sytuacji sercowej, którą źle "rozegrałam", a która wpłynęła negatywnie na moje dzisiejsze życie. Naprawdę chce aby Bóg chciał to rozwiązać jakkolwiek, ale ten ból nie ustępuje, odmówiłam już wiele modlitw, nowenn które są dla ludzi taką pomocą i dla mnie także, ale w innych sprawach, niekoniecznie tak ważnych. Co mogę jeszcze zrobić? Jak się uwolnić? Rozmawiałam nawet z psychologiem, ale no cóż, wysłuchał mnie i tyle.

Myślę że Bóg ani Ci nie pomaga ani Cię nie dręczy. Jak zawsze milczy...

Ze swoimi problemami musisz poradzić sobie sama albo z ludźmi którym na Tobie zależy.
Nie rozpamiętuj tych sytuacji czy to w modlitwach czy to w inny sposób. Skup się na przyjemnych rzeczach. Sport, podróże, hobby. Sprzędzaj czas z przyjaciółmi ( tylko ostrożnie, bo wiadomo pandemia). A o tej miłości zapomnisz ostatecznie jak się znowu zakochasz.

Nie, Bóg dawał mi znaki cd tej sytuacji, i to w momencie kiedy zaczynałam kolejne nowenny.
Jednak właśnie to uczucie mnie blokuje w następnym relacjach.

[Andej]

Wspieram Cię moja modlitwą.

[apostata]

Nie, Bóg dawał mi znaki cd tej sytuacji, i to w momencie kiedy zaczynałam kolejne nowenny.
Jednak właśnie to uczucie mnie blokuje w następnym relacjach.

Jak wyglądały te znaki?

[Lucy]

Wspieram Cię moja modlitwą.

Dziękuję, także pamiętam w modlitwie o tych którzy piszą mi odpowiedzi na forum:))

Dodano po 1 minucie 59 sekundach:

Nie, Bóg dawał mi znaki cd tej sytuacji, i to w momencie kiedy zaczynałam kolejne nowenny.
Jednak właśnie to uczucie mnie blokuje w następnym relacjach.

Jak wyglądały te znaki?

Wolałabym je zachować dla siebie, po prostu utwierdzały mnie w przekonaniu że nie ma powrotu do przeszłości w tej sprawie. Ale pojawiały się wyraźne kiedy zaczynałam modlitwy. Bóg daje znaki, czasem trudno je zauważyć ale daje

[sądzony]

Bóg wie co robi. Pogódź się z jego wolą, a modlitwą stanie się każdy twój czyn.

[apostata]

Wolałabym je zachować dla siebie, po prostu utwierdzały mnie w przekonaniu że nie ma powrotu do przeszłości w tej sprawie. Ale pojawiały się wyraźne kiedy zaczynałam modlitwy. Bóg daje znaki, czasem trudno je zauważyć ale daje

No to dobrze Cię utwierdziły.

Wiem że nie po to założyłaś wątek ale gdybyś mi napisała skąd wiesz że to są znaki od Boga to byłbym bardzo wdzięczny. Bardzo mnie to zagadnienie interesuje.

[kundelek]

No, a jesli sa znaki od Boga?

[Andej]

Bóg daje znaki, czasem trudno je zauważyć ale daje

Bóg stale daje znaki, ale aby je zauważyć, trzeba się przed Nim otworzyć. Uwrażliwić na Jego działanie. Tak jak przez zamknięte usta nie przejdzie pokarm, tak głos Pana nie dociera do zamkniętych uszu. Dopiero pełne miłości otwarcie pozwala na zaważanie znaków. Szczęśliwy ten, kto potrafi kochać. Tak jak radio, trzeba się nastroić na boskie fale, aby docierały one do nas. Sama ciekawość nie wystarczy. A człowiek, jak dziecko pyta. Bóg odpowiada. Ale odpowiedź nie dociera, bo dziecko nie jest przygotowane. Nie jest na tyle rozwinięte, aby dotarło. Tylko wielka miłość do Boga oraz pełne zaufanie Mu pozwalają na rozumienie tego, co do nam mówi.

Znaki, które Ci daje, dają siłę do kolejnego dnia. To oczywiste, że odczuwasz potrzebę czegoś więcej. Ale to już w Twoich rękach. Szczerze wierzę, że już niedługo słońce zabłyśnie nad Tobą, a chmury odpłynę. Pojawiać się będą tylko te niosące życiodajny deszcz.

[Praktyk]

A próbowałaś „prawda was wyzwoli” ?
Czy już i ty i on wiecie jaka jest prawda o tym co się wydarzyło? Czy powiedziałaś wszystko co chciałaś powiedzieć? Czy ty jesteś pewna dlaczego nie wyszło? Dlaczego coś „rozgrywałaś”, trzeba było grać? Itd... a gdy już cała prawda przepłynie między wami jako między dziećmi Boga to będzie można ją zaakceptować i zaznać spokoju. A jeśli boisz się prawdy, to poproś Boga by był z tobą gdy będziesz ją poznawać. Bo w oczach Boga nic poza prawdą nie powinno mieć miejsca. Prawda jest skałą na którą można budować przyszłość. Trzeba ją poznać, żeby wiedzieć na czym się stoi.