Nie kocham Boga

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
apis

Nie kocham Boga

Post autor: apis » 2020-10-13, 14:21

Wierzę, że nauka Kościoła jest najlepsza, mam o tym przekonanie. Ale wiara to nie przekonania. Gdyby wiara opierała się tylko na przekonaniach, nie byłaby potrzebna.

Od dłuższego czasu coraz bardziej oddalam się od Boga. Nigdy nie byłam blisko Niego, ale czuję, że coś jest nie tak.
Czytam Pismo Święte, modlę się, chodzę na Mszę też w tygodniu, na uwielbienie z adoracją, czytam książki religijne.
W tym wszystkim najbardziej lubię tylko czytać i śpiewać. Nie lubię się modlić.

Nie zachwyca mnie Pan Jezus z Ewangelii, jak okazuje ludziom miłosierdzie. W ogóle mnie to nie wzrusza i nie chodzi o emocjonalne wzruszenie. Po prostu jestem na to obojętna. Pan Jezus jest mi obojętny jako Osoba, a przecież wiara opiera się na relacji osobowej.

Wszystkie modlitwy zaliczam, czytanie Biblii też. Wiem, że nie chodzi o to, by robić cokolwiek tylko wtedy, kiedy się to czuje, ale moja postawa niepokoi mnie, bo ciągle trwa, a nawet się nasila. Kiedyś zachwycały mnie fragmenty Biblii o wieczności, a teraz już nawet to jakoś mnie intelektualnie nie porusza.

Choć wiem, że tak nie jest, mam poczucie, że wszystko już wiem, wszystko widziałam, przeczytałam, nic mnie nie zaskakuje. Mało co mnie zachwyca jeśli chodzi o wiarę. Nie chodzi o emocjonalny zachwyt, ale o świadomość, że wielu rzeczy nie wiem, że jestem mała, a Bóg jest wielki i przede mną cała wieczność. U mnie już tego nie ma. Nie ma we mnie postawy dziecięctwa duchowego, jest znudzenie.

Zamiast tego tęsknię za serialami, dostarczaniem sobie nowych bodźców w fikcyjnym świecie. Lubię żyć iluzjami, a wiara trzyma przy ziemi i dlatego czuję się ograniczana.

Nie chcę, by tak było, ale w rzeczywistości moja postawa jest obłudna, jestem religijna, ale wewnętrznie jestem daleko od Boga.

Nie wiem, co robię źle, starałam się, ale jestem tydzień po spowiedzi i najbardziej przeszkadza mi to, że nie mogę sobie grzeszyć. To mnie przeraża, że nie umiem się utwierdzić w wierze, tylko ciągle coś jest nie tak.

afilatelista_michal

Re: Nie kocham Boga

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-13, 15:17

Dla osób chcących żyć iluzjami to nie mam rad. Ale gdybyś chciała poznawać rzeczywistość to jest ona fascynująca i ja czerpię z tego radość.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nie kocham Boga

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-10-13, 15:35

afilatelista_michal pisze: 2020-10-13, 15:17 Dla osób chcących żyć iluzjami to nie mam rad. Ale gdybyś chciała poznawać rzeczywistość to jest ona fascynująca i ja czerpię z tego radość.
Pojadę Reymontem: ""I ma Pan rację i nie ma. Świnia myśląc o orle rozumowałaby podobnie""

afilatelista_michal

Re: Nie kocham Boga

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-13, 15:42

Marek_Piotrowski pisze: 2020-10-13, 15:35 [qPojadę Reymontem: ""I ma Pan rację i nie ma. Świnia myśląc o orle rozumowałaby podobnie""
Cytując kogoś innego nie ukryjesz swojego chamstwa.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nie kocham Boga

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-10-13, 15:49

Chamstwo to jest wcinanie się w wątek, w których ktoś prosi o pomoc po to, by po raz kolejny, w naurotycznym przymusie, zaprezentować swój ateizm.
Tego, który prosi o pomoc masz gdzieś - byle powiedzieć to samo co w innych wątkach.
Szurasz, chłopcze, a jak dostaniesz w nos, to płaczesz. Wydoroślej.
Ostatnio zmieniony 2020-10-13, 15:52 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

apis

Re: Nie kocham Boga

Post autor: apis » 2020-10-13, 16:01

Dzięki, jak zawsze można liczyć na pomoc na tym forum :) Z każdej strony. Bo ktoś nie może się powstrzymać przed szerzeniem swoich filozofii życiowych wszędzie, gdzie się da, a ktoś inny musi wchodzić w polemiki, jakby nie można było zignorować.
Co ja się produkuję, lepiej iść z tym problemem do kapłanów.

Awatar użytkownika
Betka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 265
Rejestracja: 28 cze 2019
Lokalizacja: Podkarpackie
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 401 times
Been thanked: 133 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: Betka » 2020-10-13, 16:20

Weź tylko czytania dnia,chwytaj myśl,zapisz.
Staraj sie robić czynności religijnych mniej,zostaw sobie czas na ciszę,myśl obecności Boga obok Ciebie.
Twoje słowo jest pochodnią dla nóg moich i światłem na mojej ścieżce .
Ps 119

apis

Re: Nie kocham Boga

Post autor: apis » 2020-10-13, 16:28

Nie chcę już Waszych rad. Czytam Pismo Święte chronologicznie. Książki religijne mnie interesują. To, że macie inne zainteresowania, nie znaczy, że ja takie muszę mieć.

Siedzę tu na forum, bo nie mam innych miejsc w sieci do pisania. Nie jesteście mi już potrzebni. Niczego od Was nie chcę. Mogę rozmawiać z kapłanami. Mam stałego spowiednika i on wie najlepiej.

Fora internetowe są szkodliwe.

Tak naprawdę nic mnie nie interesuje, bo internet daje mi więcej. Gdyby nie internet, znowu wszystko by mnie ciekawiło. Ale o tym nie będziemy rozmawiali. Zamknijcie temat, zanim zlecą się „znawcy”.

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 15 kwie 2017
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 238 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: Efezjan » 2020-10-13, 16:38

afilatelista_michal pisze: 2020-10-13, 15:17 Dla osób chcących żyć iluzjami to nie mam rad. Ale gdybyś chciała poznawać rzeczywistość to jest ona fascynująca i ja czerpię z tego radość.
A skąd wiesz, że rzeczywistość też nie jest iluzją?
Wstąpienie do świeckiego Karmelu: 21.09.2019 /Tomasz od Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego OCDS/

Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Boga Zastępów 1Krl 19,10

afilatelista_michal

Re: Nie kocham Boga

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-13, 17:42

Efezjan pisze: 2020-10-13, 16:38 A skąd wiesz, że rzeczywistość też nie jest iluzją?
To akurat jedna z moich nielicznych presupozycji. Równie dobrze może to być symulacja ale nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Doświadczenie innych świadomych istot pozwala mi jednak skłaniać się ku temu że rzeczywistość istnieje i jest to bardziej prawdopodobna hipoteza jako prostsza.

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 866
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 419 times
Been thanked: 146 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: Pompieri » 2020-10-13, 19:08

ale tylko i jedynie hipoteza. I nie jest ona prostsza, gdyz jest zinterpretowana.
Hipoteza prosta obywa sie bez interpretacji.

Króliczek

Re: Nie kocham Boga

Post autor: Króliczek » 2020-10-13, 19:20

apis pisze: 2020-10-13, 16:28 Nie chcę już Waszych rad. Czytam Pismo Święte chronologicznie. Książki religijne mnie interesują. To, że macie inne zainteresowania, nie znaczy, że ja takie muszę mieć.

Siedzę tu na forum, bo nie mam innych miejsc w sieci do pisania. Nie jesteście mi już potrzebni. Niczego od Was nie chcę. Mogę rozmawiać z kapłanami. Mam stałego spowiednika i on wie najlepiej.

Fora internetowe są szkodliwe.

Tak naprawdę nic mnie nie interesuje, bo internet daje mi więcej. Gdyby nie internet, znowu wszystko by mnie ciekawiło. Ale o tym nie będziemy rozmawiali. Zamknijcie temat, zanim zlecą się „znawcy”.
Ale Bóg ciebie kocha! Wiem, że napisałaś żeby już nie pisać ale ja znowu nie rozumiem tylko że teraz ciebie, widzisz ja mam na odwrót - mnie codziennie coś zadziwia:) chociaż też myślę, że fora internetowe mogą być szkodliwe ale czasem mogą pomóc, mi pomogło żeby nie wracać do jakiegoś tam uzależnienia (nie fajna muza), jak tęsknię za nią to właśnie zajmuję czymś umysł, spiewanie daje ci radość to śpiewaj,pozdrawiam cieplutko!

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: sądzony » 2020-10-13, 20:31

Zgadza się.
Bóg nie każe Ci się kochać.
On czeka.
Cóż to za wiara, która nie zna zwątpienia.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Nie kocham Boga

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-10-13, 21:07

apis pisze: 2020-10-13, 16:01 Co ja się produkuję, lepiej iść z tym problemem do kapłanów.
No proszę - niby tak źle, a doprowadziliśmy CIę do najlepszego z możliwych wniosków ;)

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: Albertus » 2020-10-13, 23:01

apis pisze: 2020-10-13, 14:21 Wierzę, że nauka Kościoła jest najlepsza, mam o tym przekonanie. Ale wiara to nie przekonania. Gdyby wiara opierała się tylko na przekonaniach, nie byłaby potrzebna.

Od dłuższego czasu coraz bardziej oddalam się od Boga. Nigdy nie byłam blisko Niego, ale czuję, że coś jest nie tak.
Czytam Pismo Święte, modlę się, chodzę na Mszę też w tygodniu, na uwielbienie z adoracją, czytam książki religijne.
W tym wszystkim najbardziej lubię tylko czytać i śpiewać. Nie lubię się modlić.

Nie zachwyca mnie Pan Jezus z Ewangelii, jak okazuje ludziom miłosierdzie. W ogóle mnie to nie wzrusza i nie chodzi o emocjonalne wzruszenie. Po prostu jestem na to obojętna. Pan Jezus jest mi obojętny jako Osoba, a przecież wiara opiera się na relacji osobowej.

Wszystkie modlitwy zaliczam, czytanie Biblii też. Wiem, że nie chodzi o to, by robić cokolwiek tylko wtedy, kiedy się to czuje, ale moja postawa niepokoi mnie, bo ciągle trwa, a nawet się nasila. Kiedyś zachwycały mnie fragmenty Biblii o wieczności, a teraz już nawet to jakoś mnie intelektualnie nie porusza.

Choć wiem, że tak nie jest, mam poczucie, że wszystko już wiem, wszystko widziałam, przeczytałam, nic mnie nie zaskakuje. Mało co mnie zachwyca jeśli chodzi o wiarę. Nie chodzi o emocjonalny zachwyt, ale o świadomość, że wielu rzeczy nie wiem, że jestem mała, a Bóg jest wielki i przede mną cała wieczność. U mnie już tego nie ma. Nie ma we mnie postawy dziecięctwa duchowego, jest znudzenie.

Zamiast tego tęsknię za serialami, dostarczaniem sobie nowych bodźców w fikcyjnym świecie. Lubię żyć iluzjami, a wiara trzyma przy ziemi i dlatego czuję się ograniczana.

Nie chcę, by tak było, ale w rzeczywistości moja postawa jest obłudna, jestem religijna, ale wewnętrznie jestem daleko od Boga.

Nie wiem, co robię źle, starałam się, ale jestem tydzień po spowiedzi i najbardziej przeszkadza mi to, że nie mogę sobie grzeszyć. To mnie przeraża, że nie umiem się utwierdzić w wierze, tylko ciągle coś jest nie tak.
Piszesz że nie chodzi o emocjonalne wzruszenia a jednak cały czas piszesz o swoich uczuciach i odczuciach.

Wiara jest decyzją pójścia określona drogą i trzymaniem się tej drogi pomimo wszystko.

Na drodze wiary nie wolno opierać się na uczuciach bo uczucia są zmienne i tej zmienności każdy z nas doświadcza.

Oczywiście jakieś uczucia na drodze wiary nam towarzyszą i czasem są bardzo przyjemne i bardzo fajnie że są.

Jednak ktoś kto się na uczuciach opiera i na ich p[odstawie podejmuje decyzje ten na pewno polegnie albo zbłądzi.

Jednak twoje doświadczenie może być bardzo cenne - doświadczasz wewnętrznej pustki pomimo swej religijności a religijność może być bardzo dobra ale może być też i zła....

Niech Pan ci błogosławi , niech obdarzy cię swoją łaską i da ci pokój i radość serca. Amen!

Zablokowany