Nie kocham Boga

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4447
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-10-20, 13:41

@apis Wcale nie trzeba tłumić uczuć. Zupełnie nie o to chodzi. Zwrot "tu nie chodzi o uczucia" jest skierowany do osób, które pragną tylko wzniosłych emocji np. w modlitwie. A nie zawsze tak jest, chodzi o to, żeby się nie załamywać, kiedy opuszcza nas wzruszenie na modlitwie czy ogolnie w życiu duchowym. Żeby trwać przy Bogu zarówno wtedy, gdy płaczesz ze szczęścia, jak i wtedy, gdy nie czujesz zupełnie nic. Dobre uczucia są jak najbardziej pożyteczne w wierze i relacji z Bogiem, nie należy ich tłumić. Ale nawet jak ich nie ma powinniśmy starać się trwać w wierze, być razem z Panem Jezusem.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

ElEuler
Początkujący
Początkujący
Posty: 57
Rejestracja: 10 cze 2020
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 21 times
Been thanked: 8 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: ElEuler » 2020-10-20, 15:02

apis pisze: 2020-10-20, 11:40 I gdzie ta wolność? W tym, że jeśli człowiek chce zrobić po swojemu i być szczęśliwy też na ziemi, pójdzie do piekła?
Nigdy tego nie rozumiałam, najczęściej udaję, że rozumiem, bo TRZEBA być pokornym i wszystko w sobie tłumię, szczególnie odkąd więcej się modlę i bardziej wierzę.
Nie ukrywajmy: czasem trzeba wybrać między dobrem doczesnym, a wiecznym. A wolność polega na tym, że jeżeli chcesz to nawet zaraz możesz np. wstąpić do jakiejś sekty, przejść na ateizm i nikt Ci za to krzywdy na ziemi nie zrobi, lecz bardzo warto przemyśleć skutki swojego wygodnictwa i nadużywania wolnej woli.
apis pisze: 2020-10-20, 11:40 Przesadzasz. Ja się zaczęłam niepokoić tym stanem jakiś czas temu, ale nikt mi wyraźnie nie powiedział, że coś jest nie tak z moim używaniem internetu, może tylko spowiednik i to dlatego, że sama opowiedziałam. A tak to jest normalne, chociaż może mnie to niepokoi. Ja się wychowałam w domu, gdzie ciągle są włączone ekrany: telewizora, komputera. Już nie umiem jeść posiłku sama bez włączonego telewizora, bo tak było od zawsze. Dźwięk z dzieciństwa to głośny, huczący komputer, aż sąsiedzi się dziwili, co tak huczy całymi dniami, a to ja siedziałam na zmianę z rodzeństwem. Weekend? Dwie godziny rodzeństwo, dwie godziny ja przed komputerem, i to na zmianę od rana do wieczora. Godziny, gdy nie siedziałam w internecie, wypełniałam książką, ale to było na zasadzie: czytam, bo nie siedzę... Rzadko wybierałam z własnej woli inną aktywność niż internet. Moi rówieśnicy po szkole mieli grę na instrumencie, kółka teatralne, ja sobie mówiłam, że szkoła to dla mnie dużo i potem muszę odpocząć... na forum. Żałuję, że nie spędziłam tamtych lat na nauce języka, śpiewu, gry na instrumencie czy nawet czytaniu większej liczby mądrych książek nie tylko wtedy, kiedy komputer był zajęty. Bo nie mam kontaktu z nikim z poznanych w sieci osób, często zresztą ci ludzie śmiali się ze mnie, bo do nich nie pasowałam, byłam zbyt ułożona, a oni np. wulgarnie się wyrażali i ja z nimi pisałam, dumna, że jednak mi pozwalają. Widzisz, ja nawet teraz te internetowe doświadczenia przeżywam. Ale nikt nigdy mi wyraźnie nie powiedział, że siedzę w internecie za dużo. Uderzyło mnie takie coś, że gdy nie było mnie w domu cały dzień i myślałam, że po powrocie sobie poczytam, czyli zrobię coś fajnego, włączałam internet zamiast tego. Że internet był wisienką na torcie, czymś, na co się czekało... Jak myślisz, czy to wszystko było wtedy normalne? Nikt nigdy mi nie zwrócił uwagi, bo może nikt nie wiedział, sama zaczęłam się niepokoić, gdy wróciłam do sakramentów i dlatego nie umiem udźwignąć tego, bo dla mnie to życie z internetem to była codzienność.
Proponuję Ci zamiast się usprawiedliwiać sama przed sobą, że przecież jest dobrze, że to normalne żyć cały czas Internetem itd. spróbuj nad sobą popracować. Spotkałem się z określeniem, że najtrudniej jest wygrać z samym sobą i nie przeczę, że to racja ale w końcu zacznij zanim zginiesz do reszty w tych sidłach XXI wieku

apis

Re: Nie kocham Boga

Post autor: apis » 2020-10-20, 15:46

Niczego nie rozumiecie. Niczego nie potraficie wytłumaczyć. Zasłaniacie się tylko frazesami.
Czasami się zastanawiam, czy bez wiary nie byłabym szczęśliwsza, ale potem myślę, że szkoda mi książek religijnych i uwielbienia, więc zostaję.

Dodano po 2 minutach 45 sekundach:
Wszyscy tylko straszą piekłem. Do tego się to sprowadza.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4447
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-10-20, 16:16

ElEuler pisze: 2020-10-20, 15:02 lecz bardzo warto przemyśleć skutki swojego wygodnictwa i nadużywania wolnej woli.

Ale jak to się ma do problemu apis? Rzucasz jakieś hasła, które nie dotyczą tego, o czym apis pisała. Ja mam wrażenie, że apis raczej odbiera sobie różne przyjemności, chociaż to wcale nie jest konieczne.
Apis, przecież Pan Jezus chce Twojego szczęścia, nie zasmucaj siebie niepotrzebnie. Masz prawo rozwijać się, uczyć języka, czytać, słuchać muzyki, cieszyć się. Jeśli sama siebie tak surowo oceniasz, to może obniżać Ci nastrój i wtedy trudniej kochać Boga.
Ostatnio zmieniony 2020-10-20, 16:16 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

ElEuler
Początkujący
Początkujący
Posty: 57
Rejestracja: 10 cze 2020
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 21 times
Been thanked: 8 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: ElEuler » 2020-10-20, 16:48

apis pisze: 2020-10-20, 15:46 Niczego nie rozumiecie. Niczego nie potraficie wytłumaczyć. Zasłaniacie się tylko frazesami.
Czasami się zastanawiam, czy bez wiary nie byłabym szczęśliwsza, ale potem myślę, że szkoda mi książek religijnych i uwielbienia, więc zostaję.

Dodano po 2 minutach 45 sekundach:
Wszyscy tylko straszą piekłem. Do tego się to sprowadza.
Straszą piekłem bo jak myślisz: nie ma piekła? A skoro jest to nie trzeba tym straszyć bo tam jest fajnie?

apis

Re: Nie kocham Boga

Post autor: apis » 2020-10-20, 16:52

Czyli trzeba kochać Boga ze strachu przed piekłem?
W sumie przerabiałam to już wiele razy i nikt mi tego inaczej nie wytłumaczył. Mam już dosyć. Zamknijcie temat, bo Wasze zdolności do rozmowy kończą się na: trzeba kochać Boga, bo inaczej będzie piekło. Nie dziwię się ludziom, którzy latami mają problemy z wiarą, nie dziwię się tym, którzy tłumią złość; to ci, z którymi nikt nie umiał porozmawiać, a jedynie uciekał się do: rób tak, bo trzeba.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4447
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-10-20, 17:22

@ElEuler, przestań niepokoić apis. Twoje uwagi nie mają nic wspólnego z tematem
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

apis

Re: Nie kocham Boga

Post autor: apis » 2020-10-20, 17:29

@miłośniczka Faustyny, uwagi ElEulera mają związek z tematem, bo to wszystko jednego dotyczy. Tylko po prostu jak zawsze ogarnia mnie ciemność jeśli chodzi o sprawy wiary i nikt nie potrafi rozwikłać tego problemu. Nie wiem, co to znaczy kochać Boga, nie rozumiem tego i tyle. Proszę, zamknij temat, bo wiem, że możesz to zrobić.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4447
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Nie kocham Boga

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-10-20, 18:15

Temat zamknięty na prośbę Autora
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Zablokowany