Czy wzruszenie to wiara?

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-05-03, 23:32

Nieczęsto zakładam tu temat.
Tym razem zainspirowała mnie pewna rozmowa, w której przeciwstawiono Prawdy Wiary (utożsamiając je z "literą Prawa")
doświadczeniu uczucia "radości i miłości" (utożsamianego z Miłością oraz z Chrztem w Duchu Świętym) które to doświadczenie
ma dawać uczestnictwo w Królestwie Bożym.

Mój adwersarz jest katolikiem i, obawiam się, reprezentuje rosnącą grupę osób, które własnie tak uważają (zapewne
nie zdając sobie sprawy, że jest to kolejny już w historii powrót do gnozy).
Nie chodzi jednak tu o polemikę z moim adwersarzem - jest tylko inspiracją, uważam sam temat za niezwykle istotny.

Widzę to dwa zagadnienia:
  1. Ważność Prawd Wiary
    Oczywiście, nie mają one nic wspólnego z "literą Prawa" (jesli ktoś ma wątpliwości, chętnie przeprowadzę analizę biblijną na ten temat).
    I chyba nie są takie mało ważne, nie są tylko "niuansami" skoro w Nowym Testamencie czytamy:
    " gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam ktoś głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!"
    /Ga 1,8-9/
    .
  2. Wartość uniesień emocjonalnych.

    Odwołam się tu do Piusa X (tak, tak, wiem, wszyscy mamy już dość lefebvre'stowskiego gadania o "modernistach" i widzenia ich wszędzie -
    ale to przecież nie oznacza że nauczanie do którego się odwołują jakoś zniknęło z Kościoła, czy jest nieważne).

    Myslę, że mało kto ma dziś znajomość (i świadomość) spraw, które poruszył Pius X w swojej encyklice (polecam lekturę całej - http://sanctus.pl/index.php?podgrupa=500&doc=450 )

    Oto fragmenty encykliki Pascendi dominici gregis, Pius X:
    "(..) W czym choć odstępują od założeń racjonalistycznych, to jednak wpadają
    w błędy protestantów i pseudo-mistyków. Tak bowiem rozumują: w uczuciu
    religijnym - jeśli je głębiej zbadamy - wykryjemy łatwo pewną intuicję
    serca, przez którą człowiek bez żadnego pośrednictwa doświadcza
    rzeczywistości pierwiastka Bożego i w ten sposób powstaje pewność o
    istnieniu Boga, jak również o jego działaniu wewnątrz i na zewnątrz
    człowieka, pewność, która o wiele przewyższa wszelkie pewniki naukowe. I
    to jest owo prawdziwe doświadczenie, przewyższające wszelkie
    doświadczenie rozumowe.
    Przyczyną zaś tego, że czasami ci i owi - racjonaliści - pogardzają ową
    pewnością i przeczą jej istnieniu, jest to, że oni nie chcą stworzyć
    wokół takiej atmosfery duchowej, która jest niezbędną do wywołania
    doświadczenia. Według modernistów, gdy ktokolwiek to doświadczenie
    osiągnie, staje się prawdziwie wierzącym. "
    (...)
    "Wszelkie fantazje, odnoszące się do uczuć religijnych, nie obalą
    powszechnego głosu sumienia: otóż ten głos powszechny sumienia poucza
    nas, że wzruszenie oraz wszystko to, co zniewala duszę, nie pomaga lecz
    utrudnia badanie prawdy, a mamy tu na myśli bezwzględną prawdę; tamta
    czysto subiektywna, twór uczucia i czynu może posłużyć jako igraszka
    słów, ale na nic się nie przyda człowiekowi, który pragnie przede
    wszystkim wiedzieć, czy poza nim istnieje Bóg, w którego ręku spocznie
    kiedyś jego przeznaczenie.

    By nadać uczuciu pewne podstawy, moderniści uciekają się do
    doświadczenia jako czynnika pomocniczego. Lecz cóż ono może tam wnieść
    nowego? Absolutnie nic, chyba to jedynie, że stanie się ono silniejszym
    a stąd w równym stosunku będzie silniejsze przekonanie o danej prawdzie.
    Ale ani jedno ani drugie nie jest w stanie sprawić, aby uczucie
    przestało być uczuciem, by zmieniło swą naturę tak bardzo zwodniczą,
    jeśli nie jest kierowane rozumem; przeciwnie i jedno i drugie umacnia i
    wspomaga ową naturę, gdyż im silniejszym jest uczucie, tym bardziej ono
    jest uczuciem. Mając tu do czynienia z uczuciem religijnym i z owym
    doświadczeniem, zawartym w uczuciu, zdajecie sobie sprawę z tego dobrze,
    Czcigodni Bracia, jakiej tu potrzeba roztropności, właściwie jakiej
    nauki, któraby przewodziła tej roztropności. Z pracy nad duszami znacie
    dobrze te, które zwykły iść za popędem uczucia; wiecie to również z
    dzieł ascetycznych, którymi tak pogardzają moderniści, a przecież owe
    dzieła ascetyczne wykazują zasoby wiedzy o wiele wyższej, niż ich wiedza
    oraz wyższą od nich subtelność obserwacji; to też wydaje nam się
    szaleństwem a przynajmniej wielką nieroztropnością podążać bez żadnego
    badania za tymi wewnętrzymi doświadczeniami, które tak wielką rolę
    odgrywają u modernistów. "
Ostatnio zmieniony 2018-05-03, 23:38 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Sebastian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 281
Rejestracja: 22 lis 2017
Lokalizacja: Połaniec
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 26 times
Kontakt:

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Sebastian » 2018-05-04, 13:22

Wzruszenie moze byc wiara.
Totus Tuus

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-05-04, 13:29

To teza. Jakoś uzasadnisz?
Ostatnio zmieniony 2018-05-04, 13:57 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Andej » 2018-05-04, 17:06

Sebastian pisze: 2018-05-04, 13:22 Wzruszenie moze byc wiara.
Raczej wynikać z wiary. M.in. z wiary.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-05-04, 17:43

Andej pisze: 2018-05-04, 17:06
Sebastian pisze: 2018-05-04, 13:22 Wzruszenie moze byc wiara.
Raczej wynikać z wiary. M.in. z wiary.
Tak, to już prędzej.
Kiedy zastępuje, jest źle.

Kiedy "doświadczenie Boga" zostaje przeciwstawione "doktrynie" którą "doświadczający" uważa za "martwą" - to jest to zjawisko, zwane "iluminizmem" (nie mylić z iluminizmem oświeceniowym, równie zresztą błędnym, ani iluminizmem św.Augostyna, który jest czymś innym). Potępiane przez całą historię Koscioła, ze szczegolnym uwzględnieniem św.Jana od Krzyża i św.Katarzyny.
Ostatnio zmieniony 2018-05-04, 17:59 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 3 razy.

mamamondfa

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: mamamondfa » 2018-05-04, 21:57

Mi się wydaje, że to spory problem, jeżeli ktoś traktuje wzruszenie jako fundament swojej wiary. Ja sama wpadłam w taką pułapkę... Ale to bardziej dotyczy modlitwy. Wydawało mi się, że jeżeli modlitwa mnie nie wzrusza to nie ma żadnej wartości. Doszło do tego, że modlitwa przestała mnie wzruszać tak jak na początku nawrócenia. I stopniowo przestawałam się modlić... Skutecznie mnie to odsuwało...
A to wszystko to jest ciężka duchowa praca :) - trwanie w wierze.
Bo ja mam pewność, że wierzę, ale wiem, że jeszcze przede mną długa droga, żeby żyć wiarą.
Ale też nie ukrywam, że to wspaniałe momenty, gdy to wzruszenie mnie ogarnia :)
Ostatnio zmieniony 2018-05-04, 22:01 przez mamamondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Andej » 2018-05-05, 10:49

mamamondfa pisze: 2018-05-04, 21:57 ...
Bo ja mam pewność, że wierzę, ale wiem, że jeszcze przede mną długa droga, żeby żyć wiarą.
Ale też nie ukrywam, że to wspaniałe momenty, gdy to wzruszenie mnie ogarnia :)
Masz rację. To co czujesz daje pełnię głębokości zanurzenia się w wierze, w miłości do Boga. Ale nie jest celem. Jest darem Boga dla Ciebie. Gorąca wiara jest piękna. Jednak Twój stosunek do Boga nie wynika z tych odczuć. Jest znacznie głębszym przekonaniem. Nie potrafię tego określić werbalnie.
Idziemy jak cyrkowcy po linie. Odchylenie oznacza upadek. Musimy zachować równowagę. I kierunek. Czyli prosto do Boga. Bez żadnych atrakcji czekających z boku.

Kurcze blade. Chciałem coś napisać. Coś, co mi krąży po czaszce. Ale wysłowić się nie potrafię. Nie napisałem tego, co chciałem. Nie udało mi się wyartykułować głównej myśli. Jak ćma krążę wokół. Ale co napisał, napisałem. Kasować nie będę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-05-05, 11:13

Wracająd do tekstu papieża - wygląda na to, że to, co postrzegacie jako "pełnię głębokości zanurzenia się w wierze" jest raczej przeszkodą do pełni.

"(...)wzruszenie oraz wszystko to, co zniewala duszę, nie pomaga lecz
utrudnia badanie prawdy, a mamy tu na myśli bezwzględną prawdę;(...)"


"By nadać uczuciu pewne podstawy, moderniści uciekają się do
doświadczenia jako czynnika pomocniczego. Lecz cóż ono może tam wnieść
nowego? Absolutnie nic, chyba to jedynie, że stanie się ono silniejszym
a stąd w równym stosunku będzie silniejsze przekonanie o danej prawdzie.
Ale ani jedno ani drugie nie jest w stanie sprawić, aby uczucie
przestało być uczuciem, by zmieniło swą naturę tak bardzo zwodniczą,
jeśli nie jest kierowane rozumem; przeciwnie i jedno i drugie umacnia i
wspomaga ową naturę, gdyż im silniejszym jest uczucie, tym bardziej ono
jest uczuciem. Mając tu do czynienia z uczuciem religijnym i z owym
doświadczeniem, zawartym w uczuciu, zdajecie sobie sprawę z tego dobrze,
Czcigodni Bracia, jakiej tu potrzeba roztropności, właściwie jakiej
nauki, któraby przewodziła tej roztropności. Z pracy nad duszami znacie
dobrze te, które zwykły iść za popędem uczucia; wiecie to również z
dzieł ascetycznych, którymi tak pogardzają moderniści, a przecież owe
dzieła ascetyczne wykazują zasoby wiedzy o wiele wyższej, niż ich wiedza
oraz wyższą od nich subtelność obserwacji; to też wydaje nam się
szaleństwem a przynajmniej wielką nieroztropnością podążać bez żadnego
badania za tymi wewnętrzymi doświadczeniami, które tak wielką rolę
odgrywają u modernistów. "

bander

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: bander » 2018-05-06, 00:17

Powiem tak nie wierzę że można utrzymać wiarę nie przyjętą rozumem. Uczucia są zbyt ulotne. To nie znaczy że nie raz jadąc samochodem nie posłucham zamiast różańca religijnych ballad i w tym momencie jak by mi brakło benzyny to podejrzewam że samochód by dalej jechał napędzany moją energią =)) ale to jest tylko chwila która bez kamiennych fundamentów jest niczym innym jak tylko doraźna pigułką iluzji szczęścia. Zresztą każdy z nas powinien co jakiś czas sprawdzać stan swoich fundamentów pamiętając że kropla wody nawet kamień drąży. Może są zakurzone i trzeba je wypolerować?
ps. właśnie uświadomiłem sobie że jadąc samochodem i śpiewając ryzykuje życie! Biorąc za przykład Sodomę i Gomorę dochodzę do wniosku że jednak cierpliwość Boga nie jest nieskończona a takiego wycia jak mój śpiew to nawet z piekła nie słychać =))

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Dezerter » 2018-05-06, 20:03

Wzruszam, to ja się na filmach Disneya- nie wiem jakich sztuczek psycho-socjo-neurolingwistycznych używają, ale na mnie działa!
Wiara to dla mnie Akt Woli, rozumowe uznanie, że Jest Jeden Bóg i jest to Bóg Abrahama, Izaaka i Izraela, Ojciec Jezusa - JHWH
... wzruszenie żadne temu aktowi nie towarzyszyło.
Drugim przełomowym krokiem na drodze mojej wiary było uznanie Jezusa nie tylko za Mesjasza, ale również za mojego osobistego Pana i Zbawiciela - to gdy uczyniłem pierwszy raz, nie było to już aktem mojej woli, ani zimną rozumowa decyzją/kalkulacja - najlepiej opowiem jak to wyglądało - podczas 3 dnia rekolekcji z charyzmatycznym Wilkiem ze wspólnoty Mamre od ks Cyrana, na słowa Jasia, " jeśli ktoś teraz CZUJE, że chce oddać swoje życie Jezusowi " w wyrwało mnie z ławki i odszedłem/podbiegłem do ołtarza/Jezusa w Najświetniejszym Sakramencie i wyznałem głośno i emocjonalne, że Jezus jest moim Panem i Zbawicielem. Było to 10 tat temu i tak naprawdę nie wiedziałem co robię (nie było to rozumowe, ani przemyślane) nie wiedziałem co to jest Odnowa w Duchu Świętym ani charyzmatycy. Wracałem z rekolekcji przemieniony, pełen pozytywnych emocji i teraz z perspektywy czasu widzę, że wówczas nastąpiło moje rzeczywiste nawrócenie i systematyczny wzrost w wierze i zbliżaniu się do Boga. Czy ten akt był ze mnie (z ducha, z podświadomości), czy Bóg mnie pociągnął nie wiem do dziś.

Trzecim krokiem milowym we wzroście mojej wiary to był już akt woli w świadomym dążeniu do duchowości charyzmatycznej czyli uczestnictwo w Seminarium Odnowy Życia w Duchu Świętym i Kursie Alfa jednocześnie ;) - chciałem doświadczyć działania Boga, chciałem potwierdzenia Bożej obecności, pragnąłem doświadczyć Mocy Ducha Świętego i dostąpiłem takiej Łaski, odczułem to fizycznie. Od tego momentu, ja już nie wierzę, ja wiem, że Bóg istnieje, działa i odpowiada na modlitwy jak to Jakuba 5.16 stwierdza, że „wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego.”

Nie wiem czy wstrzeliłem się w tematyka wątku, ale takie moje refleksje.
Skąd pomysł Marku, że wzruszenie to wiara - jestem przekonany, że NIKT na forum tak nie myśli.
Natomiast w różnych momentach naszego życia religijnego wielokrotnie widziałem ludzi, którzy płakali, byli wzruszeni, w tym papieży a to na pewno okazanie emocji. Słowo mówi, że nie mamy być letni ale gorący a to mi również z emocjami się kojarzy. Opisywane często w Biblii "modlitewne uniesienie" aż kipi od emocji, i tak dalej mógłbym ciągnąć
zamiast tego przypominał mi się najbardziej emocjonalne moje zachowanie od nawrócenia
Rekolekcje z Antonello Caddedu, przeczytał nam fragment Łk, 13, 10-17 o kobiecie, która naście lat była pochylona i chodziła z twarzą do ziemi, nie mogąc się wyprostować, opisał jej ciężkie, beznadziejne życie w społeczeństwie żydowskim z I wieku. Jezus każe jej podejść do siebie blisko kładzie na nią rękę i uzdrawia ją a ona wyprostowuje się i patrzy Panu twarzą w twarz :)
Po długim wprowadzeniu i przygotowaniu kazał wszystkim pochylić się w skłonie, tak jak ta kobieta zamknąć oczy i wczuć w jej 18 letnią gehennę ... a później powiedział a teraz przed wami staje sam Jezus wyciąga swoją świętą dłoń i kładzie na waszej głowie i mówi do was po imieniu «Dezerterze, jesteś wolny od swej niemocy» stańcie przed Panem nie otwierając oczu on rzeczywiście jest tu z tobą. Ryczałem jak małe dziecko ze szczęścia i radości, bo rzeczywiście byłem z Panem, czułem jego dłoń na moje głowie - byłem z NIM. Doświadczenie bezcenne - mów sobie Marku co chcesz i tak cię kocham - polecam każdemu takie uczucia dają niesamowitego kopa do przodu na drodze do domu Ojca.
Gdy pisałem te słowa musiałem powstrzymywać łzy, chociaż minęły już 3 lata od tamtego momentu, wzruszenie moje nadal pojawia się na tamto głębokie doświadczenie wiary.
Ostatnio zmieniony 2018-05-06, 20:07 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Magnolia » 2018-05-06, 23:32

Dez, okoliczności moich doświadczeń były inne, opisywałam je w wątku ze świadectwami, ale myślę i czuję tak jak Ty, bracie w Chrystusie Panu. :-bd :-h

Jak się dobrze wczytamy w Ewangelię Jezus nie był wolny od emocji (płakał, śmiał się, weselił, radował, bał się)
W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».
Łk 10, 21-22.

Uczucia mamy i takimi nas stworzył Bóg, nie można je pomijać w modlitwie. Choć zgodzę się, ze nie można za nimi gonić w modlitwie.
Jednak... Sednem naszego kultu Boga powinno być uwielbienie. Bo oddanie chwały należy się Najwyższemu.
A czy da się to robić bez emocji, bez uczuć? Czy Bogu to by się podobało?
Kto ma wątpliwości niech poczyta psalmy.
"Szczęśliwi wszyscy, co w Nim szukają ucieczki". Ps 2
"Wlałeś w moje serce więcej radości
niż w czasie obfitego plonu pszenicy i młodego wina."
Ps 4
"Ja zaś dzięki obfitej Twej łasce,
wejdę do Twojego domu,
upadnę przed świętym przybytkiem Twoim
przejęty Twoją bojaźnią"
Ps 5
"Zmęczyłem się moim jękiem,
płaczem obmywam co noc moje łoże,
posłanie moje skrapiam łzami.
Od smutku oko moje mgłą zachodzi,
starzeję się z powodu wszystkich mych wrogów."
Ps 6
"Ja zaś uwielbiam Pana za Jego sprawiedliwość,
psalm śpiewam imieniu Pana Najwyższego"
. Ps 7
Cytować dalej, czy już widać, to co chcę powiedzieć?

Zapowiedź powtórnego przyjścia Chrystusa, zapowiada nam jednocześnie, że spotkanie z Panem będzie pełne radości, której nikt nam już nie odbierze.
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna". J 16, 20-24
I dalej: "To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli". J 16, 33

Moje doświadczenia w spotkaniu z Żywym Bogiem, prowadzą do wniosku, że człowiek powinien stawać przed Bogiem jako integralna całość, swoją postawą, rozumem, uczuciami powinien kochać Boga, uwielbiać Go, pokornie oddawać Bogu chwałę, żalić się gdy mu się źle wiedzie, błagać gdy potrzebna jest pomoc, płakać, gdy jest człowiekowi smutno i w Panu szukać pocieszenia, że wspomnę jeszcze o sercu pełnym wdzięczności za Bożą opiekę i dobroć, wolność i niepojętą Miłość. A także żałować z całego serca gdy zgrzeszy, przebaczać i nie trzymać uraz, na wzór Pana swojego.
:)
Ostatnio zmieniony 2018-05-06, 23:34 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-05-07, 08:16

Przepraszam, ale sprowadzacie rozmowę na inny temat: nie idzie o to, czy wiara może być przyczyną radości: to oczywiste że może.
Chodzi o co innego: o "sola experienca" - traktowanie uniesień w wierze jako dowodu prawdziwości tego co się dzieje.

Magnolia

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Magnolia » 2018-05-07, 08:39

Marek_Piotrowski pisze: 2018-05-07, 08:16 Przepraszam, ale sprowadzacie rozmowę na inny temat: nie idzie o to, czy wiara może być przyczyną radości: to oczywiste że może.
Chodzi o co innego: o "sola experienca" - traktowanie uniesień w wierze jako dowodu prawdziwości tego co się dzieje.
Dobrze Marku, że nie sprowadzamy ludzi na złą drogę, a jak tylko temat na inny tor, to jakoś obleci. :)) ;)

Na poważnie: Oczywiście, że uniesienia nie są dowodem prawdziwości naszej modlitwy, ani relacji z Bogiem.
Innymi słowy głównie wiara jest postawą.
Wyrażam wdzięczność Bogu za otrzymane łaski codziennie, niekoniecznie czując wdzięczność w sercu na wysokim C. Po prostu wdzięczność się Bogu należy, więc ją wyrażam.
Ale kiedy czuję wdzięczność w sercu mocno to śpiewam radośnie i głośno, sama lub we wspólnocie (np rodzinnie w aucie w czasie stania w korku - bo juz tylko 30 km do Warszawy :) )

Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje Marku?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Andej » 2018-05-07, 08:58

Wtrącę swoje trzy prymitywne grosze.
Uważam, że wzruszenie wzmacnia wiarę. Tak jak szczypta soli pozwala na podkreślenie smaku.
A rozumując jak najprościej: wzruszenie jest związane z zaangażowaniem. Ale też z predyspozycjami. Jedni ulegają mu łatwiej inni wyjątkowo. Jednak zawsze świadczy o głębi. O uczuciowym zaangażowaniu w wiarę. Lub cokolwiek innego, czy czynimy lub czynić powinniśmy.
A jak Jezus traktował wzruszenie? Wstydził się? Odrzucał je? Pogardzał nim lub uważał za nieistotne?
Garść przykładów świadczących o traktowaniu wzruszenia jako głębi przeżywania oraz szczerości intencji.
Łk10.33 Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: ...
Łk 15.20 Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.
J11.33-39 Gdy więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzieście go położyli?» Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz!». Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: «Oto jak go miłował!» Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?»
A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: «Usuńcie kamień!» ...
J13.21 To powiedziawszy Jezus doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: ...

A jeśli się mylę ..., wyjmij proszę belkę z mego oka ...
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czy wzruszenie to wiara?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-05-07, 09:10

Nadal nie o to chodzi Andej. Nie idzie o to czy dobrze się wzruszać.
Pytanie jest o to, czy brać wzruszenie za "relację z Bogiem".

ODPOWIEDZ